-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać385
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Biblioteczka
2022-08-14
2019-02-07
2018-06-18
2018-06-18
2018-06-24
2018-06-14
2018-06-15
2018-06-18
2016-05-07
2016-03-04
Nie chciałabym się rozpisywać, nie lubię, ale czy tym razem mi się uda?
ARCYDZIEŁO
„Godność jest tak samo nieodzowna człowiekowi do życia jak woda, jedzenie i tlen. Uparta walka o nią, nawet w obliczu skrajnej fizycznej udręki, potrafi zatrzymać duszę człowieka w ciele nawet wówczas, kiedy ciało powinno już być martwe, a jej utrata potrafi przynieść mu zgubę tak samo jak pragnienie, głód, chłód albo uduszenie i bywa jeszcze okrutniejsza.”
Louie Zamperini, to jego życie przedstawia nam autorka, a biografia, którą stworzyła to dzieło monumentalne. Ogrom zdarzeń, szeroko przedstawionych, aż nie do pomyślenia, że to o czym czytamy dotyczy tylko jednego człowieka.
Tak to „OPOWIEŚĆ O PRZETRWANIU, SILE DUCHA I WYBAWIENIU”.
Louie i jego koszmar, Ptak, wewnętrzna walka, pragnienie zemsty, osobista przemiana.
To co spotkało jeńców, Louiego, niepojęte, nie do wyobrażenia, nie do przeżycia.
Moja znajomość przebiegu II wojny światowej, jej części rozgrywającej się pomiędzy Ameryką a Japonią została niezwykle poszerzona. (Nie zapamiętałam tego z lekcji historii?) Nie miałam do tej pory pojęcia, do czego byli zdolni Japończycy.
„Japończycy, naród, dla którego kapitulacja była równoznaczna z hańbą, sposobili się do walki do ostatniego mężczyzny, kobiety i dziecka.”
Autorka pokazuje niezwykle wnikliwie historię wojny, przedstawia mnóstwo statystyk, swoją książkę pisała 7 lat, przeprowadzając rozmowy z bohaterem, zbierając materiały zarówno od Amerykanów jak i Japończyków, olimpijczyków, rodziny, przyjaciół, czerpała z dzienników, listów, dokumentów, fotografii i wielu wielu innych materiałów.
Z początku miałam momenty, że z niedowierzaniem, półuśmieszkiem (dumna, że Polacy lepsi) czytałam o tym jakimi kiepskimi lotnikami byli Amerykanie, a to jeden samolot wleciał na drugi itp., popełniali błąd za błędem i to jeszcze zanim rozpoczęła się wojna. Jednak w wyniku tych błędów, co jest straszne, jak podaje autorka podczas 3 miesięcznego szkolenia załogi Phila, do której należał Louie były 33 wypadki na dzień i codziennie ginęło 9 lotników i to nie był koniec.
Odnośnie cytatów muszę przedstawić jeszcze jeden fragment, z obozu:
„Fitzgerald kazał zestrugać czekoladę na siedemset wiórków i każdy jeniec polizał palec, przyłożył do swojej cząstki i połknął. Porcja Louiego była wielkości mrówki.”
Więcej nie zdradzę. Nie czytałam dotąd takiej biografii, ogrom odczuć, a ciągnęło mnie do niej w każdej wolnej chwili i nie mogłam przestać myśleć o losach bohatera, będąc ciekawą dalszych wydarzeń.
Filmu nie polecam.
Nie chciałabym się rozpisywać, nie lubię, ale czy tym razem mi się uda?
ARCYDZIEŁO
„Godność jest tak samo nieodzowna człowiekowi do życia jak woda, jedzenie i tlen. Uparta walka o nią, nawet w obliczu skrajnej fizycznej udręki, potrafi zatrzymać duszę człowieka w ciele nawet wówczas, kiedy ciało powinno już być martwe, a jej utrata potrafi przynieść mu zgubę tak samo jak...
2015-01-26
Świat, który stworzył autor jest niesamowity, spreny, skałopąki, chulle, Świetliści, Parshendi, czas odmierzany uderzeniami serca, ilość lat – ilość Płaczów, przeszłość Rosharu.
KALADIN, moja ulubiona postać, mój bohater (trochę trywialnie powiedziane, ale co tam).
To o Nim jest ta opowieść, chociaż jest ona wielowątkowa.
Czym jest HONOR? Z pewnością możemy się tego dowiedzieć.
Kaladin, jego ojciec czy Dalinar.
Czarny Cierń, ujął mnie jako kolejny zaraz po Kaladinie. Kłamca z Shinovaru, następna wspaniale przedstawiona postać, niesamowicie mnie zaciekawiła.
Jest też Most nr cztery!
Kolejne walki czytałam z coraz bardziej ściśniętym żołądkiem.
Jak zaczynałam czytać o Shallan, to myślałam sobie, że chciałabym szybko wrócić do Kaladina, ale jak jej wątek się kończył to żałowałam, dlaczego tak szybko.
I jeszcze cały czas zadawałam sobie pytanie, o co chodzi z badanymi przed śmiercią?
Autor umiejętnie wciąga nas w swoje zagadki i każe nam czekać na ich rozwiązanie.
Na tydzień zostałam wciągnięta do tego innego, stworzonego z najdrobniejszymi szczegółami świata. Ten świat mnie całkowicie pochłonął. Długo po przeczytaniu w nim pozostanę, ba, mogę sięgnąć po drugą część, co mnie niesamowicie cieszy, że już się ukazała i nie będę musiała czekać.
Książka genialna, wspaniała, prawie tysiąc stron, jednak o chorym od powietrza człowieku z nizin i Strzaskanych Równinach mogłabym czytać kolejne ich setki, a wiele jeszcze jest do wyjaśnienia i odkrycia. Często kolejne strony pochłaniałam jednym tchem i chcę więcej i więcej...
Świat, który stworzył autor jest niesamowity, spreny, skałopąki, chulle, Świetliści, Parshendi, czas odmierzany uderzeniami serca, ilość lat – ilość Płaczów, przeszłość Rosharu.
KALADIN, moja ulubiona postać, mój bohater (trochę trywialnie powiedziane, ale co tam).
To o Nim jest ta opowieść, chociaż jest ona wielowątkowa.
Czym jest HONOR? Z pewnością możemy się tego...
2016-06-03
Polak, Węgier, dwa bratanki…
Mało kto teraz tak pisze jak Sandor Marai. Ten występ to był prawdziwy spektakl, co ważne nie tylko głównej postaci, a ta powieść to dzieło sztuki.
To moja druga książka autora, „Żar” przeczytałam nawet dwukrotnie raz za razem i czyniłam zachwyty.
Dziękuję maradiego, dzięki którego opinii o „Występie…” miałam zaszczyt poznać Maraia.
Giacomo Casanova (niezupełnie takie miałam jego wyobrażenie, a teraz się cieszę, gdyż się ono ciut zmieniło), hrabia w podeszłym już wieku i Franciszka. Tu widać podobieństwo do "Żaru".
Czytałam podczas wielogodzinnej podróży pociągiem, gdzie podczas niezwykłej, cudownej, bardzo długiej i wyczerpującej analizy LISTU Franciszki uśmiech nie schodził mi z twarzy, co mogło trochę dziwnie wyglądać.
Sandor Marai to mistrz monologów, które wbrew pozorom ani przez chwilę nie są nudne.
Zdecydowanie zachęcam do poznania jego dzieł.
Polak, Węgier, dwa bratanki…
Mało kto teraz tak pisze jak Sandor Marai. Ten występ to był prawdziwy spektakl, co ważne nie tylko głównej postaci, a ta powieść to dzieło sztuki.
To moja druga książka autora, „Żar” przeczytałam nawet dwukrotnie raz za razem i czyniłam zachwyty.
Dziękuję maradiego, dzięki którego opinii o „Występie…” miałam zaszczyt poznać Maraia.
Giacomo...
2015-01-10
Co za historia! Abigail, jak ja ją podziwiałam, jak jej zazdrościłam tej siły. Michael, czy tacy jak ON istnieją? Przede wszystkim mądrość.
Abigail, Michael. Miłość, oddanie, odwaga, bezwarunkowość.
Jest jeszcze Jessup.
Tyle bomb rzucanych przez autora.
Czytałam w takim napięciu, brakuje mi słów, brakuje mi tchu, drżało mi serce i nie mogłam opanować wzruszenia. Książka jest genialna.
Co za historia! Abigail, jak ja ją podziwiałam, jak jej zazdrościłam tej siły. Michael, czy tacy jak ON istnieją? Przede wszystkim mądrość.
Abigail, Michael. Miłość, oddanie, odwaga, bezwarunkowość.
Jest jeszcze Jessup.
Tyle bomb rzucanych przez autora.
Czytałam w takim napięciu, brakuje mi słów, brakuje mi tchu, drżało mi serce i nie mogłam opanować wzruszenia. Książka...
"Świece dopalają się do końca" - tytuł oryginału
„Tymczasem bezinteresowność jest najgłębszym sensem przyjaźni między mężczyznami, właśnie to, że nie chcemy od drugiego ofiary ani czułości, nie chcemy niczego, prócz tego, by utrzymać harmonię owego bezsłownego sojuszu.”
Nie mogę się rozstać z tą książką.
Skończyła się tak szybko, że musiałam ją od razu czytać ponownie.
Za pierwszym razem chłonęłam kolejne słowa, łapczywie.
Przyjaźń, męska. Kobieta.
Od momentu spotkania bohaterów po 41 latach generał mnie ZACZAROWAŁ.
To była najbardziej wykwintna uczta, do której podeszłam zgłodniała. Za drugim razem smakowałam każdy kęs, to już był deser dla podniebienia.
"Świece dopalają się do końca" - tytuł oryginału
więcej Pokaż mimo to„Tymczasem bezinteresowność jest najgłębszym sensem przyjaźni między mężczyznami, właśnie to, że nie chcemy od drugiego ofiary ani czułości, nie chcemy niczego, prócz tego, by utrzymać harmonię owego bezsłownego sojuszu.”
Nie mogę się rozstać z tą książką.
Skończyła się tak szybko, że musiałam ją od razu czytać ponownie.
Za...