Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Lubię historie, które pachną latem. Słoną morską wodą, piaskiem, promieniami słońca. LATEM, O TEJ SAMEJ PORZE ma właśnie taki klimat i za to polubiłam tę książkę. Sam powraca na Long Island, gdzie jej rodzina ma dom na plaży. Ma obejrzeć w pobliżu miejscówkę na swój ślub z lekarzem Jackiem. Razem stworzyli nudną, ale stabilną rutynę. Jednak na miejscu spotyka swoją pierwszą miłość. Wyatt złamał jej serce przed laty i kobiecie wydaje się, że wyleczyła się już z tamtej młodzieńczej miłości, ale czy na pewno? A może spotkanie po latach pozwoli im w końcu zamknąć ten rozdział?
Podobał mi się pomysł na fabułę i wymieszanie trudniejszych tematów z tym letnim, lekkim klimatem. Dzięki tej idealnej dawce emocji, lektura była przyjemna, a jednocześnie wartościowa. Pojawiły się też lubiane przeze mnie wątki – przyjaciele z dzieciństwa, od przyjaciół do kochanków, drugiej szansy oraz domek na drzewie. Autorka wykreowała realne postacie i przez moment można było poczuć, że to nasi znajomi, a wszystko dzieje się tuż obok nas. Wprowadzenie pewnego traumatycznego wydarzenia pokazało też, jak problemy wpływają na umysły młodych ludzi i ich późniejsze postrzeganie świata, siebie i własnej wartości. Pokazano, jak to skrzywdzone dziecko kieruje decyzjami dorosłego już człowieka i jak trudno się z tego wyrwać. Uważam, że cała historia została poprowadzona w zgrabny i umiejętny sposób, a połączenie dwóch linii czasowych – jednej z wydarzeniami teraźniejszymi oraz drugiej z retrospekcjami sprawiło, że wszystko ładnie zgrywało się w całość i w odpowiednich momentach dostawaliśmy wszystkie brakujące elementy. Dużą rolę w przyjemnym odbiorze lektury pełnił też styl pisania A.Monaghan – był prosty, a jednocześnie autorka potrafiła zaciekawić czytelnika i zatrzymać go przy swojej historii.
Jeśli lubicie historie o drugiej szansie i walce między tym, czego chce serce, a co podpowiada umysł, to „Latem, o tej samej porze” będzie dla Was idealną lekturą. Polecam!

IG: @Amanda.Says

Lubię historie, które pachną latem. Słoną morską wodą, piaskiem, promieniami słońca. LATEM, O TEJ SAMEJ PORZE ma właśnie taki klimat i za to polubiłam tę książkę. Sam powraca na Long Island, gdzie jej rodzina ma dom na plaży. Ma obejrzeć w pobliżu miejscówkę na swój ślub z lekarzem Jackiem. Razem stworzyli nudną, ale stabilną rutynę. Jednak na miejscu spotyka swoją pierwszą...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Karuzela Agnese Innocente, Sergio Rossi
Ocena 7,3
Karuzela Agnese Innocente, S...

Na półkach:

KARUZELA to komiks o dorastaniu we współczesnym świecie, w dobie mediów społecznościowych. Tutaj w centrum znajduje się WhatsApp, za pośrednictwem którego postacie wymieniają wiadomości. Bohaterowie to paczka znajomych, którzy często mają więcej odwagi by coś napisać, zamiast powiedzieć. Cała historia zaczyna się od nieśmiałej Anny, która wysyła wiadomość do Stefano, który jej się podoba, ale boi się zdradzić swoją tożsamość. I w taki sposób sprawa zaczyna się komplikować... Autorzy w zgrabny sposób przedstawili ciąg przyczynowo skutkowy, który z ciekawością śledziłam. Postacie szukają miłości, akceptacji drugiej osoby, czasami wplątują się w kłopoty. Całość podzielona jest na dziesięć odcinków, w których dobór głównych postaci nie jest przypadkowy, a każdy rozdział nawiązuje do poprzedniego i następnego. A w pewnym momencie historia zatacza koło - świetnie to obmyślono. Na początku może się wydawać, że te odcinki pojawiają się nie wiadomo skąd, że panuje tu chaos, ale im dalej w historię, tym bardziej zauważamy, jak bardzo jest dopracowana, a to uczucie chaosu jest specjalnie wykreowane, abyśmy mogli zrozumieć, co dzieje się w głowach naszych postaci.Podobał mi się pomysł na historię oraz jej wykonanie. Kreska ilustratora również warta jest pochwały - w tej powieści graficznej jest cała masa pięknych rysunków.Jeśli lubicie komiksy i historie w stylu coming of age - o trudach dorastania, podejmowaniu decyzji i popełnianiu błędów młodości, to sięgnijcie po "Karuzelę" i sprawdźcie, jakie zamieszanie może wywołać jedna wiadomość na WhatsApp'ie.

IG: @Amanda.Says

KARUZELA to komiks o dorastaniu we współczesnym świecie, w dobie mediów społecznościowych. Tutaj w centrum znajduje się WhatsApp, za pośrednictwem którego postacie wymieniają wiadomości. Bohaterowie to paczka znajomych, którzy często mają więcej odwagi by coś napisać, zamiast powiedzieć. Cała historia zaczyna się od nieśmiałej Anny, która wysyła wiadomość do Stefano, który...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Influencerka w małym rybackim miasteczku? Takie rzeczy tylko w książce ZDARZYŁO SIĘ PEWNEGO LATA. Piper Bellinger ma tysiące followersów na Instagramie i słynie z tego, że jest Imprezową Księżniczką. Nie przepracowała w swoim życiu ani jednego dnia, wydając beztrosko pieniądze swojego ojczyma. Jednak miarka w końcu się przebiera i dziewczyna zostaje zmuszona do powrotu do Westport – miasteczka, z którego pochodzi jej zmarły ojciec. Czy dziewczyna odnajdzie się w towarzystwie lokalnej społeczności i miejscowych rybaków? Zwłaszcza, że już pierwszego dnia iskrzy między nią, a szorstkim, przyzwyczajonym do rutyny Brendanem. Historia brzmi ciekawie, prawda? Jak więc wypada wykonanie?
Jest nieźle – tak określiłabym to w skrócie. Pamiętacie takie filmy jak Blondynka w koszarach, czy Zbuntowana księżniczka? Ta historia wpisuje się w te klimaty. Nasza Piper na początku wydaje się takim wesołym, beztroskim pustaczkiem, jednak z biegiem czasu pokazują nam się jej pozytywne cechy, a sama bohaterka przechodzi przemianę. Czy jednak skusi się potem na powrót do blasku fleszy?
Ciekawie została tu przedstawiona perspektywa bogatej dziewczyny, która z pozoru ma wszystko, a tak naprawdę jest samotna i ma problemy z akceptacją. Poruszono tu również wątek straty ojca, a także żałoby po bliskiej osobie. Podobało mi się również jak powoli budowała się relacja między Piper a Brendanem. Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić, to opisy zbliżeń między bohaterami. Sposób opisu i dobór słownictwa były według mnie zupełnie nietrafione i momentami czułam niesmak. Poza tym zgrzytem, to była naprawdę miła historia w wakacyjnych klimatach.
Czy ta książka zapadnie mi w pamięć? Raczej nie, szybko o niej zapomnę. Ale zaciekawiła mnie druga siostra Bellinger – Hannah. To jej poświęcony jest drugi tom i bardzo chętnie sprawdzę, jak potoczyły się losy spokojniejszej z sióstr.

IG: @Amanda.Says

Influencerka w małym rybackim miasteczku? Takie rzeczy tylko w książce ZDARZYŁO SIĘ PEWNEGO LATA. Piper Bellinger ma tysiące followersów na Instagramie i słynie z tego, że jest Imprezową Księżniczką. Nie przepracowała w swoim życiu ani jednego dnia, wydając beztrosko pieniądze swojego ojczyma. Jednak miarka w końcu się przebiera i dziewczyna zostaje zmuszona do powrotu do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Addicted to you Becca Ritchie, Krista Ritchie
Ocena 6,7
Addicted to you Becca Ritchie, Kris...

Na półkach:

Opinia wkrótce

Opinia wkrótce

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Opinia wkrótce.

Opinia wkrótce.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

HOUSE OF MARIONNE. ZAKON TAJEMNIC to historia, która pozostawiła mnie z masą mieszanych uczuć. Z jednej strony podobał mi się pomysł na fabułę - uwielbiam motyw elitarnej szkoły, a tu mamy jeszcze tajemnice rodzinne, magię i jej czarną odmianę, która jest potępiana i niezwykle wciągającą, dynamiczną akcję. Ale z drugiej strony mamy też Quell, która jest podręcznikowym przykładem naiwnej i denerwującej głównej bohaterki. Fakt, gdyby nie jej naiwność, cała książka skończyłaby się po kilku rozdziałach, ale mimo wszystko wierzę, że można było wykreować tę postać lepiej. Podobały mi się za to tajemnicze rozdziały z perspektywy Yagrina - na początku zupełnie nie wiemy kim jest, potem dostajemy okruszki informacji, z których łączymy wszystko w jego historię. I to ona chyba najbardziej mnie usatysfakcjonowała, mimo że rozdziałów z Yagrinem nie było wiele. Ciekawymi postaciami byli też Jordan oraz babcia Quell, chociaż przy tej drugiej zabrakowało mi czegoś w końcowych scenach - jakiegoś pazura, który był widoczny u niej wcześniej. Do zalet za to należy dodać tajemniczy klimat - przez całą lekturę byłam w gotowości i czekałam, kiedy pojawi się jakieś niebezpieczeństwo. Ponadto, autorce udało się mnie zaciekawić i wkręciłam się w historię mimo jej mankamentów. Zakończenie zawierało też świetną furtkę do kontynuacji, która już niebawem ma swoją premierę za granicą.Podsumowując, książka nie jest idealna i kreacja bohaterów to jej zdecydowanie największa słabość, ale nie sądzę, że z tego powodu należy ją całkowicie przekreślać. Historia intryguje i wciąga, a zwroty akcji są jak najbardziej udane, więc jeśli macie ochotę na całkiem fajną fantastykę, to dajcie szansę House of Marionne. Jeśli zaś szukacie czegoś więcej i jesteście bardzo wybredni jeśli chodzi o postacie, to poszukajcie innej lektury.

IG: @Amanda.Says

HOUSE OF MARIONNE. ZAKON TAJEMNIC to historia, która pozostawiła mnie z masą mieszanych uczuć. Z jednej strony podobał mi się pomysł na fabułę - uwielbiam motyw elitarnej szkoły, a tu mamy jeszcze tajemnice rodzinne, magię i jej czarną odmianę, która jest potępiana i niezwykle wciągającą, dynamiczną akcję. Ale z drugiej strony mamy też Quell, która jest podręcznikowym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

WYBACZ. TO DLA TWOJEGO DOBRA to mroczna odsłona pióra Bianki Iosivoni i to jaka udana! Autorce udało się wciągnąć mnie od pierwszej strony i utrzymać zainteresowanie fabułą do samego końca. Pomysł na thriller psychologiczny z motywami toksycznego związku i tajemniczego zniknięcia oraz to, jak B.Iosivoni poprowadziła swoją powieść było naprawdę niesamowite. Z ogromnym wyczuciem, a jednocześnie odpowiednią dozą realizmu pokazała nam związek Robyn i Juliana, któremu daleko było do ideału. Zobrazowała nam również, jak działa umysł oprawcy i ofiary i do czego może to wszystko prowadzić. I co ważne - nie romantyzowała toksycznych zachowań, a w jasny sposób pokazała, że powinny być potępiane. Jednocześnie zaserwowała nam tak pokręcone zwroty akcji, że mój umysł pracował na pełnych obrotach, próbując rozgryźć to wszystko, nim autorka zdecyduje się odkryć przed czytelnikami wszystkie karty. Co stało się z Julianem? Czy ktoś stoi za jego zniknięciem? Co z Robyn i Cooperem? Nie zdradzę Wam tego, ale napiszę za to, że w ogóle nie czuć, że to pierwszy thriller autorki. Czuje się w tym gatunku jak ryba w wodzie, bawi wątkami, zostawia okruszki i podpowiedzi, potrafi zmylić czytelnika. Mam nadzieję, że Bianca stworzy jeszcze coś w tych klimatach. Świetna kreacja bohaterów, mrok przesączający się wręcz przez strony i zajrzenie wgłąb pokręconej natury człowieka. Po tej powieści po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że Bianca Iosivoni należy do moich ulubionych autorek. Jeśli też ją lubicie lub jesteście fanami thrillerów psychologicznych, to "Wybacz" będzie idealną pozycją dla Was! Polecam serdecznie!

IG: @Amanda.Says

WYBACZ. TO DLA TWOJEGO DOBRA to mroczna odsłona pióra Bianki Iosivoni i to jaka udana! Autorce udało się wciągnąć mnie od pierwszej strony i utrzymać zainteresowanie fabułą do samego końca. Pomysł na thriller psychologiczny z motywami toksycznego związku i tajemniczego zniknięcia oraz to, jak B.Iosivoni poprowadziła swoją powieść było naprawdę niesamowite. Z ogromnym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

MASTERS OF DEATH to książka jedyna w swoim rodzaju! Zaintrygowała mnie już od pierwszej strony, przez co porzuciłam inne lektury na rzecz historii wampirzycy i medium – chrześniaka Śmierci. Do tego Śmierć strzelający z gumki recepturki za każdym razem, gdy przeklnie, a później gdzieś przepada, demonica będąca całkiem niezłą kumpelą, czy też anielica z nietypową historią lub nieznośny duch. To tylko kilka z postaci, które się tu pojawiły - trzeba przyznać, że wszyscy są niezwykle barwni i intrygujący, a jak się okazuje, są też w jakiś sposób powiązani z rozwiązaniem zagadki gry nieśmiertelnych i zniknięcia Śmierci. Olivia Blake ma niezwykle zręczne i lekkie pióro, a opowieść, którą nam zaserwowała, pełna jest humoru, sarkazmu, gier słownych i zabawnych wtrąceń. Czytałam z uśmiechem na ustach i ciężko było mi się oderwać od książki. Co ważne, przebijają się też wartościowe treści, więc można z tej lektury wyciągnąć jakąś lekcję życia. Sam pomysł na ekipę osobliwych bohaterów był genialny, ale co bardzo ważne – wykonanie i poprowadzenie historii również było na satysfakcjonującym poziomie. Przez tę książkę dosłownie się płynie! Dużą rolę pełni tu również narracja, bo to ona buduje specyficzny klimat i humor powieści. Narrator jest niczym taki sarkastyczny gawędziarz, który dużo gada, dużo wtrąca, ale i tak świetnie opowiada. Można się jedynie przyczepić do tego, że historia jest nieco przegadana, ale przyznam, że zdałam sobie z tego sprawę dopiero na koniec, bo styl pisania był tak wciągający, że nawet gdyby pojawił się tam komentarz do książki telefonicznej, to i tak byłabym zachwycona. Mam wrażenie, że właśnie taki urok tej książki, by zatracić się w sposobie jej opowiadania. Dodatkowo, dla miłośników nienachalnych wątków romantycznych, mamy tutaj trzy, nieco nietypowe, ale za to genialne. Niby nie przejmują one całej historii, ale jak się później okazuje, pełnią ważną rolę w rozwiązaniu całej akcji. Pojawia się też coś na kształt miłości rodzicielskiej i autorce udało się zgrabnie to przemycić do powieści.
Jestem zachwycona tą lekturą! Serdecznie polecam!

IG: @Amanda.Says

MASTERS OF DEATH to książka jedyna w swoim rodzaju! Zaintrygowała mnie już od pierwszej strony, przez co porzuciłam inne lektury na rzecz historii wampirzycy i medium – chrześniaka Śmierci. Do tego Śmierć strzelający z gumki recepturki za każdym razem, gdy przeklnie, a później gdzieś przepada, demonica będąca całkiem niezłą kumpelą, czy też anielica z nietypową historią lub...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

TIMES NEW ROMANS to taka książkowa masala, taki pakiet all inclusive wśród historii. Dlaczego? Julii Biel udało się zmieścić w jednej książce tak wiele motywów lubianych przez czytelników, a do tego zrobiła z niej taką mieszankę wybuchową, że gdy już myślisz, że wiesz, jak to się wszystko zakończy, to na jakieś ostatnie 80 stron wpada zwrot akcji, a Ty jednocześnie się dziwisz, a z drugiej strony już wiesz, że skoro było tu tyle motywów, to i to się może wydarzyć. No cóż, przyznam, że autorce udało się tym mnie kupić. Lubię takie mieszanki, a do tego lubię motywy fake dating oraz książki w książce i fabuły, które aż się proszą o ekranizację i są jak gotowy scenariusz. Ellie i Theo byli łatwi do polubienia i chętnie im kibicowałam, chociaż momentami działania Hardy'ego były aż zbyt nadgorliwe. Autorce udało się mnie rozczulić losami dwojga przyjaciół z dzieciństwa, których rozdzieliła tragedia. Było wzruszająco, zabawnie, były też chwile grozy - cały wachlarz emocji. Czytałam zaciekawiona i naprawdę była to porządna i przyjemna lektura.Mam tylko jedno małe ale, chociaż dla niektórych to może okazać się zaletą, zdecydujcie sami. Historia była świetna, ale momentami rozwleczona. Była cała masa scen, które w poszczególnych rozdziałach były opisane raz z perspektywy jednego bohatera, raz z drugiego. Tzn. wszystko to samo, tylko dodane odczucia w danym momencie tej postaci, która prowadziła narrację. I jak w kluczowych momentach to mogło pomóc nam w odczytaniu intencji bohaterów, tak chwilami te podwójnie sceny wydawały mi się totalnie zbędne i spowalniały niepotrzebnie akcję. To tak, jakby otrzymać wydanie specjalne książki, z bonusowym rozdziałem z perspektywy bohatera, której nie było w pierwotnej wersji, z tą różnicą, że tutaj autorka podarowała nam to już w podstawowym wydaniu. I jak jedni będą takim działaniem zachwyceni, tak mi trochę się przez to dłużyło.Nie wpływa to jednak na fakt, że w ostatecznym rozrachunku podobało mi się i polecam tę historię. Jeśli ciekawi Was ta dojrzalsza odsłona Julii Biel, ale nadal z typowym dla niej twistem, to Times New Romans będzie lekturą dla Was!

IG: @Amanda.Says

TIMES NEW ROMANS to taka książkowa masala, taki pakiet all inclusive wśród historii. Dlaczego? Julii Biel udało się zmieścić w jednej książce tak wiele motywów lubianych przez czytelników, a do tego zrobiła z niej taką mieszankę wybuchową, że gdy już myślisz, że wiesz, jak to się wszystko zakończy, to na jakieś ostatnie 80 stron wpada zwrot akcji, a Ty jednocześnie się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

PAMIĘTNIK KSIĘŻNICZKI 3. ZAKOCHANA KSIĘŻNICZKA to już trzecia odsłona losów Mii Thermopolis, która dowiaduje się, że jest księżniczką małego europejskiego państwa - Genowii. W tym tomie Mia ma pierwszego chłopaka! Ale dlaczego nadal jest nieszczęśliwa? Do tego zbliża się oficjalne przedstawienie jej mieszkańcom Genowii, egzaminy semestralne, a w dziewczynie odzywa się dusza buntownika!
Uwielbiam książki o Mii, bo to idealne komfortowe lektury, które poprawiają humor. Przemyślenia dziewczyny, jej zabawne komentarze, a także wszelkie listy i zestawienia, które tworzy (czasami wraz ze swoimi znajomymi) sprawiają, że książkę czyta się szybko i z ogromną przyjemnością. Za każdym razem kibicuję naszej księżniczce, przeżywam jej rozterki wraz z nią, śmieję się z jej uwag i uwielbiam przedstawienie Nowego Jorku, bo przypomina mi o mojej wizycie tam.
I chociaż nie jestem w wieku bohaterki, to jednak akcja osadzona jest w czasach, kiedy nastolatką byłam, więc doskonale rozumiem wszystkie nawiązania kulturowe. Jest to dla mnie swego rodzaju podróż w przeszłość, a jednocześnie przy każdym rereadzie pojawiają się elementy, które odkrywam na nowo. Sądzę więc, że ta seria jest genialna zarówno dla osób, które teraz są młode, bo nikt nie zrozumie problemów Mii tak, jak druga nastolatka, ale też i dla tych, których młodość przypadła na początek lat 2000, bo będą mogli wspomnieć tamte czasy i z nostalgią przypomnieć sobie swoją młodość.
Polecam z całego serca!

IG: @Amanda.Says

PAMIĘTNIK KSIĘŻNICZKI 3. ZAKOCHANA KSIĘŻNICZKA to już trzecia odsłona losów Mii Thermopolis, która dowiaduje się, że jest księżniczką małego europejskiego państwa - Genowii. W tym tomie Mia ma pierwszego chłopaka! Ale dlaczego nadal jest nieszczęśliwa? Do tego zbliża się oficjalne przedstawienie jej mieszkańcom Genowii, egzaminy semestralne, a w dziewczynie odzywa się dusza...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

PIĘKNI LŚNIĄCY LUDZIE to książka, która przyciągnęła moją uwagę futurystycznymi klimatami, które uwielbiam. Muszę jednak przyznać, że mniej w tej książce science fiction niż się spodziewałam. To bardziej studium ludzkiej natury, tego co czyni nas człowiekiem. To też obraz świata, który niby tak podobny do naszego, a jednak tak bardzo traci kontrolę nad swoimi wynalazkami i tak łatwo wprowadzić w nim chaos. Nasi głowni bohaterowie od początku mają przed sobą tajemnice, a im bardziej zostają one odkrywane, tym smutniejsza prawda o ludzkości wychodzi na jaw. Zaczęłam czytać, licząc na odległe futurystyczne wizje, ale to co ostatecznie otrzymałam spodobało mi się nawet bardziej. John, Neotnia i Goeido mimo wszystkich cech, które czyniły ich nietypowymi, mieli też ze sobą coś wspólnego - zostali w pewien sposób skrzywdzeni przez świat. Nie akceptował ich ze względu na wygląd, odnoszone sukcesy, inność w dobie kultury obrazkowej. Razem, choć tworzyli dosyć oryginalną ekipę, czuli się mniej samotni, bardziej potrzebni.Ta historia nie była dynamiczna i pełna zwrotów akcji, chociaż takowe też się pojawiły, jednak i tak potrafiła wciągnąć czytelnika, by zaciekawiony przewracał stronę za stroną. I przede wszystkim - ta powieść pobudza do refleksji nad naszym życiem i jego sensem, nad tym, do czego ten świat zmierza. Sztuczna inteligencja rozwija się w zastraszającym tempie, a ta książka daje zaledwie kilka przykładów tego, jak wykorzystać ją w złych celach. A co będzie dalej? Czy zatrzymamy się, by nie zabrnąć za daleko? A może już dawno jest za późno...Jeśli lubicie historie, o których myśli się jeszcze jakiś czas po ich zakończeniu, które mają specyficzny, spekulacyjny klimat, trącając też nutką nostalgii, to "Piękni lśniący ludzie" będą idealną lekturą dla Was. Polecam!

IG: @Amanda.Says

PIĘKNI LŚNIĄCY LUDZIE to książka, która przyciągnęła moją uwagę futurystycznymi klimatami, które uwielbiam. Muszę jednak przyznać, że mniej w tej książce science fiction niż się spodziewałam. To bardziej studium ludzkiej natury, tego co czyni nas człowiekiem. To też obraz świata, który niby tak podobny do naszego, a jednak tak bardzo traci kontrolę nad swoimi wynalazkami i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

UDERZ W STRUNY to istna czytelnicza uczta! Joan He utkała zgrabnie przemyślaną fabułę, pełną zwrotów akcji, która angażuje czytelnika i sprawia, że ciężko oderwać się od lektury. Pomysł na historię jest przemyślany i dopracowany w każdym calu. Pojawiają się polityczne zagrywki, sprytne strategie, honor i zdrada. A do tego należy dodać jeszcze przebiegłych i silnych bohaterów. Dam Wam jedną radę - nie ufajcie nikomu! Można spodziewać się po nich absolutnie wszystkiego! Nasza główna bohaterka - Zefir to osoba o wielu twarzach, która może i nie zostałaby naszą przyjaciółką, ale jej genialny umysł sprawia, że zyska nasz szacunek. Pojawia się też tajemniczy Wrona, o którym mam nadzieję dowiedzieć się czegoś więcej w tomie drugim. Autorka obdarzyła każdą postać specyficznym charakterem, ale i zmysłem do kombinowania. Do tego pojawia się pewien twist, który nieźle zakręci naszymi bohaterami! Jeszcze się z czymś takim chyba nie spotkałam w książkach i to zdecydowanie plus tej historii. Joan He z wyczuciem operowała tempem akcji - była jednocześnie dynamiczna, ale i momentami nieco liryczna, nadając jej wzniosły klimat z odrobiną patosu. Pochwalić należy również styl pisania autorki - potrafiła porwać mnie już od pierwszego zdania i zostało tak aż do ostatniego. A co do ostatniego zdania... Ta historia zakończyła się takim twistem, że potrzebuję kontynuacji na już!
Jeśli lubicie taki strategiczny taniec i bohaterów, którzy niczym dobry szachista, mają opracowane kilka kroków naprzód, a to wszystko w świecie politycznego chaosu i wojen, to "Uderz w struny" będzie idealną lekturą. Polecam serdecznie!

IG: @Amanda.Says

UDERZ W STRUNY to istna czytelnicza uczta! Joan He utkała zgrabnie przemyślaną fabułę, pełną zwrotów akcji, która angażuje czytelnika i sprawia, że ciężko oderwać się od lektury. Pomysł na historię jest przemyślany i dopracowany w każdym calu. Pojawiają się polityczne zagrywki, sprytne strategie, honor i zdrada. A do tego należy dodać jeszcze przebiegłych i silnych...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

WESTWELL. PIĘKNO I CHAOS to historia, w którą wkręciłam się już od pierwszych stron. Bogactwo, tajemnice, zakazy, nienawiść, wrogie rodziny i tragedia sprzed prawie trzech lat. Helena Weston wraca z Cambridge do Nowego Jorku, by odkryć prawdziwe powody śmierci jej siostry. Według oficjalnych doniesień, Valerie wraz ze swoim narzeczonym Adamem zażyli niebezpieczne narkotyki w pokoju hotelowym, które doprowadziły do zgonu. Dziewczyna jednak w to nie wierzy, a tym bardziej w narrację Coldwellów - którzy winą obarczają Valerie. Helena jest zdecydowana, by odkryć prawdę, jednak na jej drodze staje brat Adama - Jessiah, do którego zaczyna czuć skomplikowaną mieszankę uczuć.Ta książka ma wszystko, co uwielbiam w tym gatunku, zaczynając od świetnego pomysłu na historię, po genialne wykonanie. Lena Kiefer potrafi zaangażować czytelnika i stworzyć klimat, dzięki któremu ciężko oderwać się od lektury. Autorka wykorzystała motyw enemies to lovers z odpowiednią dozą wyczucia, dokładnie tak, jak lubię. Ponadto, poruszyła trudny temat straty bliskiej osoby, a także zakazanego związku. Podobała mi się też kreacja postaci - polubiłam zarówno Helenę, jak i Jessa, a w pewnym momencie tak wczułam się w powieść, że czytając miałam wrażenie, że jestem obok nich i są moimi przyjaciółmi. Postacie poboczne również mnie zaintrygowały i cieszę się, że powstała też seria o Ellim - z chęcią po nią sięgnę. Tymczasem, z niecierpliwością czekam na drugi tom Westwell, bo zakończenie zaserwowało nam taki zwrot akcji, że już chcę wiedzieć, co będzie dalej! Mam też całe mnóstwo pytań i podejrzeń, co do losów naszych bohaterów.Polecam z całego serca! Mi bardzo się podobało, mam nadzieję, że Wam też się spodoba!

IG: @Amanda.Says

WESTWELL. PIĘKNO I CHAOS to historia, w którą wkręciłam się już od pierwszych stron. Bogactwo, tajemnice, zakazy, nienawiść, wrogie rodziny i tragedia sprzed prawie trzech lat. Helena Weston wraca z Cambridge do Nowego Jorku, by odkryć prawdziwe powody śmierci jej siostry. Według oficjalnych doniesień, Valerie wraz ze swoim narzeczonym Adamem zażyli niebezpieczne narkotyki...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Taylor Swift. Podróż przez wszystkie ery Marcos Bueno, Laia López
Ocena 8,3
Taylor Swift. ... Marcos Bueno, Laia ...

Na półkach:

TAYLOR SWIFT. PODRÓŻ PRZEZ WSZYSTKIE ERY to taka sentymentalna podróż po najważniejszych momentach w karierze Taylor Swift okiem jej fana. Jak sam autor zaznacza - nie jest to biografia artystki. To dosyć cienka książka, zawierająca ciekawostki oraz parę słów o każdej płycie piosenkarki (poza najnowszą - TTPD). Przybliżone zostają konteksty powstania płyt czy piosenek. Autor zwraca też uwagę na sekretne wiadomości, przekazywane przez Taylor swoim fanom, czyli szał na tzw. easter eggs. Przytoczone są również niektóre wypowiedzi Swift z wywiadów, koncertów. Przyznam, że niektóre ciekawostki już znałam, ale niektóre były dla mnie nowością. Przykładowo, doskonale wiedziałam o słabości Taylor do liczby 13, ale dopiero z książki dowiedziałam się o co chodzi z numerem 5.
Całości dopełniają przepiękne i przeurocze ilustracje wykonane przez drugą autorkę. Bardzo podobała mi się kreska ilustratorki i to, że każda era otrzymała przynajmniej jedną grafikę, nawiązującą do sceny z teledysku czy też sesji zdjęciowej promującej album. Poza rysunkami Taylor Swift, pojawiają się też grafiki z tekstami jej piosenek.
Efekt finalny naprawdę cieszy oko i jeśli lubicie Taylor Swift i podoba Wam się stylistyka ilustratorki tej pozycji, to sięgnijcie po nią. Jeśli jednak nie jesteście aż takimi fanami lub poszukujecie czegoś bardziej rozbudowanego, to niestety w tej książce tego nie znajdziecie. To raczej perspektywa autora, jego prywatne odczucia na poszczególne płyty jako Swiftie. Chociaż ja też uważam się za fankę Taylor, to jednak niektóre stwierdzenia z książki sprawiły, że przewróciłam oczami, lub w ogóle się z nimi nie zgodziłam, uważając je za zbyt dziecinne. Niestety, ale jak na tak krótką książeczkę, to korekta też mogłaby być lepsza.
Lubię ciekawostki i smaczki o artystach, więc z radością sięgnęłam po Podróż przez wszystkie ery, ale jednak liczyłam na coś więcej.

IG: @Amanda.Says

TAYLOR SWIFT. PODRÓŻ PRZEZ WSZYSTKIE ERY to taka sentymentalna podróż po najważniejszych momentach w karierze Taylor Swift okiem jej fana. Jak sam autor zaznacza - nie jest to biografia artystki. To dosyć cienka książka, zawierająca ciekawostki oraz parę słów o każdej płycie piosenkarki (poza najnowszą - TTPD). Przybliżone zostają konteksty powstania płyt czy piosenek....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

FIGHTING HARD FOR ME to finał trylogii Bianki Iosivoni o studenckiej paczce przyjaciół, w której każdy tom opowiada historię innej pary. Ta część przybliża nam losy Sophie i Cole'a, którzy od lat są przyjaciółmi. W pewnym momencie Cole zdaje sobie sprawę, że Sophie jest dla niego kimś więcej, niż tylko przyjaciółką i wyznaje jej swoje uczucia. Ale Sophie dopiero co się z niego wyleczyła, więc obawiając się zranienia, proponuje chłopakowi, że pomoże mu się odkochać. No i oczywiście od tego momentu wszystko się zakręci!Uwielbiam pióro Autorki, więc z ogromną przyjemnością zatraciłam się w tej historii i śledziłam losy bohaterów. Iosivoni potrafi zaciekawić czytelnika i nawet jeśli nie było tu zwrotów akcji i od początku wiedziałam, jak potoczy się fabuła, to i tak nie mogłam oderwać się od lektury.Sophie i Cole'a polubiłam już przy okazji poprzednich tomów i czułam się, jakby byli moimi znajomymi. Podobały mi się przekomarzanki między postaciami i dało się wyczuć między nimi chemię.B.Iosivoni poruszyła też trudne tematy rodzinne - relacji między członkami rodziny lub ich braku, zrozumienia problemów, udzielania wsparcia, a także wpływu sytuacji rodzinnej na bohaterów i ich decyzje. Po raz kolejny zwróciła też uwagę na odnajdywanie swojej ścieżki w życiu i fakt, że na niektóre rzeczy należy sobie zapracować, bo nic nie "zrobi się samo".
Jeśli tęskniliście do bohaterów poprzednich tomów, to oni również się tutaj pojawiają, chociaż w małych ilościach. Wszystkim miłośnikom świetnie napisanych historii z uroczym romansem new adult polecam książki Bianki Iosivoni - ja już nie mogę się doczekać kolejnej powieści!

IG: @Amanda.Says

FIGHTING HARD FOR ME to finał trylogii Bianki Iosivoni o studenckiej paczce przyjaciół, w której każdy tom opowiada historię innej pary. Ta część przybliża nam losy Sophie i Cole'a, którzy od lat są przyjaciółmi. W pewnym momencie Cole zdaje sobie sprawę, że Sophie jest dla niego kimś więcej, niż tylko przyjaciółką i wyznaje jej swoje uczucia. Ale Sophie dopiero co się z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

HISTORIA KULTOWEGO DOMU MODY: VALENTINO to kolejny tom serii książek o modzie, która skradła moje serce. Poza czytaniem, uwielbiam ubrania, więc taka lektura to dla mnie ogromna gratka. Ta pozycja przybliża nam postać Valentino Garavani. Poznajemy jego początki w świecie mody, śledzimy rozwój kariery, a później także jego działania po przejściu projektanta na emeryturę. Dowiadujemy się, jakie były jego inspiracje, kto był jego muzą, z czym się mierzył jako twórca. Są tam też informacje o tym, jak funkcjonuje dom mody, gdy Valentino przeszedł na emeryturę i stery przejęły inne osoby. Książka w wyczerpujący sposób przedstawia nam markę i człowieka, który za nią stoi. Pojawia się też cała masa ciekawostek, m.in. to, dlaczego Valentino kojarzy się z czerwienią, czy też jak stroje Valentino przejęły ceremonie rozdania nagród oraz które znane kobiety wybrały na swój ślub suknię właśnie tej marki. Jest też wzmianka o problemie "dwóch" Valentino, co jest niezwykle ważne, jeśli kiedykolwiek chcielibyście kupić torebkę tej marki. Ponadto, wszystko dopełniają liczne, estetyczne zdjęcia. Przedstawiają projektanta oraz jego prace - czy to prezentowane przez celebrytów, czy też przez modelki na wybiegu.Książkę czyta się naprawdę szybko i sądzę, że każdy miłośnik mody uzna lekturę za niezwykle przyjemną. Ja uwielbiam dowiadywać się nowych rzeczy o tej bardziej luksusowej stronie mody, czerpać jakieś inspiracje, łączyć kropki przy tym, skąd wzięły się dane trendy. Lektura "Valentino" mi to umożliwiła, więc jestem jak najbardziej usatysfakcjonowana tą pozycją.

IG: @Amanda.Says

HISTORIA KULTOWEGO DOMU MODY: VALENTINO to kolejny tom serii książek o modzie, która skradła moje serce. Poza czytaniem, uwielbiam ubrania, więc taka lektura to dla mnie ogromna gratka. Ta pozycja przybliża nam postać Valentino Garavani. Poznajemy jego początki w świecie mody, śledzimy rozwój kariery, a później także jego działania po przejściu projektanta na emeryturę....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

NIE TAK MIAŁO BYĆ to książka, która przyciągnęła mnie pięknym wydaniem, zaciekawiła intrygującym opisem i zatrzymała genialnym wykonaniem. To taka przeurocza, a jednocześnie ogromnie wartościowa historia, która umili wieczór nie tylko nastoletnim, ale i starszym czytelnikom. Losy Charlotte i J.T. były niczym gotowy scenariusz komedii romantycznej. Podobał mi się pomysł na licealnych wrogów, którzy budzą się w przyszłości i okazuje się, że jakimś cudem są parą i w przyszłym tygodniu biorą ślub. Ta podróż w czasie pomogła nam idealnie zobaczyć, jak nietrwałe są niektóre chwile, znajomości, uczucia. Jak ograniczone jest nasze spojrzenie w danym momencie i zaślepieni daną znajomością nie potrafimy zobaczyć pełnego obrazu na przyszłość. A także jak nieoczekiwane może okazać się życie i nie możemy tracić z niego ani jednej chwili na zbędne złości, kłótnie, milczenie. Kreacja bohaterów również była godna pochwały - zestawienie naszych postaci na zasadzie przeciwieństw - uporządkowana Char i J.T. lekkoduch z nieodpartym urokiem osobistym, którzy jednak później okazują się mieć ze sobą coś wspólnego. Autorka wykorzystała tu motyw enemies to lovers, którego zawsze się w książkach obawiam, bo bardzo łatwo go przekombinować. Jednak Amy Lea zrobiła to z ogromnym wyczuciem, dzięki czemu można było uwierzyć zarówno w tę część z wrogami, którzy przerzucają się złośliwościami i robią sobie psikusy, a także i w tę z miłością, bo dało się wyczuć przeskakujące iskry!
Książkę czytało mi się niezwykle miło, a wszystko za sprawą genialnego ciepłego klimatu, w pełni wykorzystanego potencjału, jaki siedział w pomyśle na fabułę i wartościowego przesłania, jakie wybrzmiewa z historii. Były chwile uśmiechu, ale też i łez wzruszenia.
Jeśli chcecie sięgnąć po jakąś lekką młodzieżówkę, która nie jest głupiutka, a jednocześnie Was nie przytłoczy, to sądzę, że "Nie tak miało być" będzie idealne. Ja spędziłam z tą książką miło czas i ze swojej strony serdecznie ją polecam!

IG: @Amanda.Says

[współpraca reklamowa z Wydawnictwem Young]

NIE TAK MIAŁO BYĆ to książka, która przyciągnęła mnie pięknym wydaniem, zaciekawiła intrygującym opisem i zatrzymała genialnym wykonaniem. To taka przeurocza, a jednocześnie ogromnie wartościowa historia, która umili wieczór nie tylko nastoletnim, ale i starszym czytelnikom. Losy Charlotte i J.T. były niczym gotowy scenariusz komedii romantycznej. Podobał mi się pomysł na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

LOVELIGHT FARMS 2. EVELYN & BECKETT to uroczy powrót na farmę pełną choinek, roślin, kotków i bohaterów, których miłość odnajduje zanim jeszcze sami zdadzą sobie z tego sprawę. Z radością sięgnęłam po drugi tom i przeniosłam się na malownicze tereny Inglewild. Po raz kolejny mamy tu motyw małego miasteczka i lokalnej społeczności, która świetnie się zna i wspiera. Dodatkowo, mamy romans między farmerem, a influencerką, która pragnie znowu poczuć się szczęśliwa. I chociaż ich początki były gwałtowne i sięgają tomu pierwszego, to jednak w tej części góruje slow burn. Evelyn i Beckett zgrabnie tańczą wokół siebie, próbując zrozumieć, czego od siebie nawzajem chcą. Można było wyczuć między nimi chemię i przyciąganie, a w ich relacji było coś takiego, że chciałam im kibicować. Pojawił się też motyw przyciągających się przeciwieństw, gdyż nasza Evie to kobieta uwielbiająca rozmawiać i poznawać historie innych, zaś Beckett to introwertyk o złotym sercu. Czy między tą dwójką wytworzy się coś więcej? Tego Wam nie zdradzę, ale przygotujcie się na to, że tu raczej nie uświadczymy zwrotów akcji. Po takie książki jak ta, sięgamy raczej, gdy chcemy miło spędzić wieczór, z uroczą historią, przyjemnymi bohaterami, scenami, gdzie nasze serce się rozpłynie, ale też i takimi, gdzie będziemy chcieli potrząsnąć postaciami, by w końcu zrobiły to, na co czekamy. Autorka poruszyła też wątek poczucia obowiązku wobec rodziny, a także utraconych marzeń i podciętych niepowodzeniami skrzydeł. Zrobiła to z wyczuciem i sądzę, że wiele osób będzie mogło się utożsamiać pod tym względem z bohaterami. Podobała mi się ta powieść, pomysł na fabułę, a także kreacja postaci i z niecierpliwością czekam na kolejny tom - tym razem o Layli i Calebie. Jedyne, czego było mi mało, to kaczorka! Jeśli small town romance to Twoja słabość, to bez wahania sięgnijcie po Lovelight Farms - czuję, że może się Wam spodobać!

IG: @Amanda.Says

LOVELIGHT FARMS 2. EVELYN & BECKETT to uroczy powrót na farmę pełną choinek, roślin, kotków i bohaterów, których miłość odnajduje zanim jeszcze sami zdadzą sobie z tego sprawę. Z radością sięgnęłam po drugi tom i przeniosłam się na malownicze tereny Inglewild. Po raz kolejny mamy tu motyw małego miasteczka i lokalnej społeczności, która świetnie się zna i wspiera....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

FOUL HEART HUNTSMAN. NIKCZEMNY MYŚLIWY to kolejna historia z uniwersum Szanghaju Chloe Gong i tak, jak w przypadku poprzednich książek jestem zachwycona tą lekturą! Uwielbiam to, z jaką wprawą i lekkością Autorka snuje swoją opowieść, wplątując masę zwrotów akcji, okruszków, które możemy składać w całość. To także powrót do naszej ekipy bohaterów, którą przez lata zdążyłam polubić i jej kibicować. Każda z postaci jest na swój sposób przebiegła i sprytna, jednak myśli w inny sposób, ma inne metody działania i wielką gratką było obserwowanie, jak dochodzą do rozwiązań zagadek i tworzą własne konspiracje. Niektóre sytuacje przewidziałam, za to kilka wybiegów bohaterów mnie zaskoczyło. Chloe Gong z wielką gracją bawiła się również tempem akcji - wiedziała, kiedy zwolnić, a kiedy ruszyć z dynamicznym tokiem wydarzeń. Czytałam tę historię z ogromną przyjemnością, utwierdzając się w przekonaniu, że C.Gong zdecydowanie należy do grona moich ulubionych autorów fantasy. Ta książka jest jednocześnie ostatnią z tej serii i przyznam, że podobało mi się doprowadzenie tej historii do końca. Rozwiązanie pewnych wątków, pozostawienie innych naszym domysłom. Co ważne, czytając książki z tej serii nie miałam poczucia, że któraś z nich odstaje, czy jest słabsza. Chloe Gong cały czas utrzymywała wysoki poziom swoich powieści i dzięki temu jestem niezwykle usatysfakcjonowana lekturą. Czytając ostatnie strony może i było mi odrobinę smutno, że to już pożegnanie z Szanghajem, ale jednocześnie czułam, że zakończenie pojawiło się w odpowiednim momencie i nic nie będzie ciągnięte na siłę.
Jeśli lubicie fantastykę z politycznymi intrygami, gdzie po bohaterach można spodziewać się wszystkiego, to ta seria będzie dla Was idealna!
Polecam z całego serca te książki, a sama ruszam na spotkanie kolejnej serii Autorki!

IG: @Amanda.Says

FOUL HEART HUNTSMAN. NIKCZEMNY MYŚLIWY to kolejna historia z uniwersum Szanghaju Chloe Gong i tak, jak w przypadku poprzednich książek jestem zachwycona tą lekturą! Uwielbiam to, z jaką wprawą i lekkością Autorka snuje swoją opowieść, wplątując masę zwrotów akcji, okruszków, które możemy składać w całość. To także powrót do naszej ekipy bohaterów, którą przez lata zdążyłam...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

LUDZIE BEZ DUSZ to historia, której domeną jest klimat. Tajemniczy, nieco surowy, momentami nieco groźny. Lśniąca, w której toczy się akcja, to miejsce pełne podziałów. Jest świątynia, w której czci się Bogini i Najwyższą Kapłankę, a medycyną zajmują się kapłanki uzdrowicielki, które modlitwą i uwielbieniem Wybranki mają wyleczyć każdą przypadłość. Bogobojni mieszkańcy ufają modlitwom i przepowiedni, jakoby narodziny Wybranki uleczyły dusze i ciała wiernych. Są żołnierze, którzy wzbudzają wstręt i przerażenie. Mają pilnować miasta, ale czy robią coś poza piciem i ubliżaniem kobietom? I są też ludzie bez dusz – wyklęci, wyrzuceni ze społeczeństwa i wygnani poza margines. I w końcu – jest też tajemnicza choroba, która zaczyna opanowywać miasto. Czy to powrót dawnej carskiej zarazy?
Danuta Psuty z niezwykłą wprawą kreuje świat Lśniącej, dzięki czemu czytając mamy wrażenie, jakbyśmy znajdowali się w tym mieście i chodzili tymi samymi ulicami co bohaterowie. W ciekawy sposób prowadzi swoją historię i umiejętnie angażuje czytelnika. Podobała mi się również kreacja postaci, z Eleną na czele. Nasza główna bohaterka to silna dziewczyna, która mimo bycia kapłanką, twardo stąpa po ziemi. Nie do końca wierzy we wszystko, co słyszy w świątyni i jest ciekawa naukowego podejścia do świata. Autorka zaraża czytelnika jej ciekawością i zachęca, by rozwikłać wraz z nią zagadkę tajemniczej choroby. Nie tylko Elena jest jednak warta zwrócenia uwagi. Gustaw to również intrygująca postać, a jego tajemnica i smykałka do eksperymentów w świetny sposób wzbogaciły historię. Trzeba też przyznać, że każda z postaci, jakie występują w historii nie jest przypadkowa i pełni swoją rolę, a niektóre nawet potrafią nieźle zaskoczyć! Motyw choroby także został przedstawiony w przystępny sposób, pozwalając czytelnikowi podejmować próby rozwiązywania zagadki wraz z bohaterami.
Nie będzie to historia dla każdego, bo takie klimaty trzeba lubić, jednak ja jestem zachwycona. Ludzie bez dusz to kawał porządnej literatury, z powiewem świeżości, jakiego na polskiej scenie literackiej brakowało.
Polecam serdecznie!

IG: @Amanda.Says

LUDZIE BEZ DUSZ to historia, której domeną jest klimat. Tajemniczy, nieco surowy, momentami nieco groźny. Lśniąca, w której toczy się akcja, to miejsce pełne podziałów. Jest świątynia, w której czci się Bogini i Najwyższą Kapłankę, a medycyną zajmują się kapłanki uzdrowicielki, które modlitwą i uwielbieniem Wybranki mają wyleczyć każdą przypadłość. Bogobojni mieszkańcy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to