-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać1
-
ArtykułyPortret toksycznego związku w ostatnich dniach NRD. Międzynarodowy Booker dla niemieckiej pisarkiKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać6
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
Biblioteczka
2024-05
2024-05
MASTERS OF DEATH to książka jedyna w swoim rodzaju! Zaintrygowała mnie już od pierwszej strony, przez co porzuciłam inne lektury na rzecz historii wampirzycy i medium – chrześniaka Śmierci. Do tego Śmierć strzelający z gumki recepturki za każdym razem, gdy przeklnie, a później gdzieś przepada, demonica będąca całkiem niezłą kumpelą, czy też anielica z nietypową historią lub nieznośny duch. To tylko kilka z postaci, które się tu pojawiły - trzeba przyznać, że wszyscy są niezwykle barwni i intrygujący, a jak się okazuje, są też w jakiś sposób powiązani z rozwiązaniem zagadki gry nieśmiertelnych i zniknięcia Śmierci. Olivia Blake ma niezwykle zręczne i lekkie pióro, a opowieść, którą nam zaserwowała, pełna jest humoru, sarkazmu, gier słownych i zabawnych wtrąceń. Czytałam z uśmiechem na ustach i ciężko było mi się oderwać od książki. Co ważne, przebijają się też wartościowe treści, więc można z tej lektury wyciągnąć jakąś lekcję życia. Sam pomysł na ekipę osobliwych bohaterów był genialny, ale co bardzo ważne – wykonanie i poprowadzenie historii również było na satysfakcjonującym poziomie. Przez tę książkę dosłownie się płynie! Dużą rolę pełni tu również narracja, bo to ona buduje specyficzny klimat i humor powieści. Narrator jest niczym taki sarkastyczny gawędziarz, który dużo gada, dużo wtrąca, ale i tak świetnie opowiada. Można się jedynie przyczepić do tego, że historia jest nieco przegadana, ale przyznam, że zdałam sobie z tego sprawę dopiero na koniec, bo styl pisania był tak wciągający, że nawet gdyby pojawił się tam komentarz do książki telefonicznej, to i tak byłabym zachwycona. Mam wrażenie, że właśnie taki urok tej książki, by zatracić się w sposobie jej opowiadania. Dodatkowo, dla miłośników nienachalnych wątków romantycznych, mamy tutaj trzy, nieco nietypowe, ale za to genialne. Niby nie przejmują one całej historii, ale jak się później okazuje, pełnią ważną rolę w rozwiązaniu całej akcji. Pojawia się też coś na kształt miłości rodzicielskiej i autorce udało się zgrabnie to przemycić do powieści.
Jestem zachwycona tą lekturą! Serdecznie polecam!
IG: @Amanda.Says
MASTERS OF DEATH to książka jedyna w swoim rodzaju! Zaintrygowała mnie już od pierwszej strony, przez co porzuciłam inne lektury na rzecz historii wampirzycy i medium – chrześniaka Śmierci. Do tego Śmierć strzelający z gumki recepturki za każdym razem, gdy przeklnie, a później gdzieś przepada, demonica będąca całkiem niezłą kumpelą, czy też anielica z nietypową historią lub...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-05
TIMES NEW ROMANS to taka książkowa masala, taki pakiet all inclusive wśród historii. Dlaczego? Julii Biel udało się zmieścić w jednej książce tak wiele motywów lubianych przez czytelników, a do tego zrobiła z niej taką mieszankę wybuchową, że gdy już myślisz, że wiesz, jak to się wszystko zakończy, to na jakieś ostatnie 80 stron wpada zwrot akcji, a Ty jednocześnie się dziwisz, a z drugiej strony już wiesz, że skoro było tu tyle motywów, to i to się może wydarzyć. No cóż, przyznam, że autorce udało się tym mnie kupić. Lubię takie mieszanki, a do tego lubię motywy fake dating oraz książki w książce i fabuły, które aż się proszą o ekranizację i są jak gotowy scenariusz. Ellie i Theo byli łatwi do polubienia i chętnie im kibicowałam, chociaż momentami działania Hardy'ego były aż zbyt nadgorliwe. Autorce udało się mnie rozczulić losami dwojga przyjaciół z dzieciństwa, których rozdzieliła tragedia. Było wzruszająco, zabawnie, były też chwile grozy - cały wachlarz emocji. Czytałam zaciekawiona i naprawdę była to porządna i przyjemna lektura.Mam tylko jedno małe ale, chociaż dla niektórych to może okazać się zaletą, zdecydujcie sami. Historia była świetna, ale momentami rozwleczona. Była cała masa scen, które w poszczególnych rozdziałach były opisane raz z perspektywy jednego bohatera, raz z drugiego. Tzn. wszystko to samo, tylko dodane odczucia w danym momencie tej postaci, która prowadziła narrację. I jak w kluczowych momentach to mogło pomóc nam w odczytaniu intencji bohaterów, tak chwilami te podwójnie sceny wydawały mi się totalnie zbędne i spowalniały niepotrzebnie akcję. To tak, jakby otrzymać wydanie specjalne książki, z bonusowym rozdziałem z perspektywy bohatera, której nie było w pierwotnej wersji, z tą różnicą, że tutaj autorka podarowała nam to już w podstawowym wydaniu. I jak jedni będą takim działaniem zachwyceni, tak mi trochę się przez to dłużyło.Nie wpływa to jednak na fakt, że w ostatecznym rozrachunku podobało mi się i polecam tę historię. Jeśli ciekawi Was ta dojrzalsza odsłona Julii Biel, ale nadal z typowym dla niej twistem, to Times New Romans będzie lekturą dla Was!
IG: @Amanda.Says
TIMES NEW ROMANS to taka książkowa masala, taki pakiet all inclusive wśród historii. Dlaczego? Julii Biel udało się zmieścić w jednej książce tak wiele motywów lubianych przez czytelników, a do tego zrobiła z niej taką mieszankę wybuchową, że gdy już myślisz, że wiesz, jak to się wszystko zakończy, to na jakieś ostatnie 80 stron wpada zwrot akcji, a Ty jednocześnie się...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04
PAMIĘTNIK KSIĘŻNICZKI 3. ZAKOCHANA KSIĘŻNICZKA to już trzecia odsłona losów Mii Thermopolis, która dowiaduje się, że jest księżniczką małego europejskiego państwa - Genowii. W tym tomie Mia ma pierwszego chłopaka! Ale dlaczego nadal jest nieszczęśliwa? Do tego zbliża się oficjalne przedstawienie jej mieszkańcom Genowii, egzaminy semestralne, a w dziewczynie odzywa się dusza buntownika!
Uwielbiam książki o Mii, bo to idealne komfortowe lektury, które poprawiają humor. Przemyślenia dziewczyny, jej zabawne komentarze, a także wszelkie listy i zestawienia, które tworzy (czasami wraz ze swoimi znajomymi) sprawiają, że książkę czyta się szybko i z ogromną przyjemnością. Za każdym razem kibicuję naszej księżniczce, przeżywam jej rozterki wraz z nią, śmieję się z jej uwag i uwielbiam przedstawienie Nowego Jorku, bo przypomina mi o mojej wizycie tam.
I chociaż nie jestem w wieku bohaterki, to jednak akcja osadzona jest w czasach, kiedy nastolatką byłam, więc doskonale rozumiem wszystkie nawiązania kulturowe. Jest to dla mnie swego rodzaju podróż w przeszłość, a jednocześnie przy każdym rereadzie pojawiają się elementy, które odkrywam na nowo. Sądzę więc, że ta seria jest genialna zarówno dla osób, które teraz są młode, bo nikt nie zrozumie problemów Mii tak, jak druga nastolatka, ale też i dla tych, których młodość przypadła na początek lat 2000, bo będą mogli wspomnieć tamte czasy i z nostalgią przypomnieć sobie swoją młodość.
Polecam z całego serca!
IG: @Amanda.Says
PAMIĘTNIK KSIĘŻNICZKI 3. ZAKOCHANA KSIĘŻNICZKA to już trzecia odsłona losów Mii Thermopolis, która dowiaduje się, że jest księżniczką małego europejskiego państwa - Genowii. W tym tomie Mia ma pierwszego chłopaka! Ale dlaczego nadal jest nieszczęśliwa? Do tego zbliża się oficjalne przedstawienie jej mieszkańcom Genowii, egzaminy semestralne, a w dziewczynie odzywa się dusza...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-05
PIĘKNI LŚNIĄCY LUDZIE to książka, która przyciągnęła moją uwagę futurystycznymi klimatami, które uwielbiam. Muszę jednak przyznać, że mniej w tej książce science fiction niż się spodziewałam. To bardziej studium ludzkiej natury, tego co czyni nas człowiekiem. To też obraz świata, który niby tak podobny do naszego, a jednak tak bardzo traci kontrolę nad swoimi wynalazkami i tak łatwo wprowadzić w nim chaos. Nasi głowni bohaterowie od początku mają przed sobą tajemnice, a im bardziej zostają one odkrywane, tym smutniejsza prawda o ludzkości wychodzi na jaw. Zaczęłam czytać, licząc na odległe futurystyczne wizje, ale to co ostatecznie otrzymałam spodobało mi się nawet bardziej. John, Neotnia i Goeido mimo wszystkich cech, które czyniły ich nietypowymi, mieli też ze sobą coś wspólnego - zostali w pewien sposób skrzywdzeni przez świat. Nie akceptował ich ze względu na wygląd, odnoszone sukcesy, inność w dobie kultury obrazkowej. Razem, choć tworzyli dosyć oryginalną ekipę, czuli się mniej samotni, bardziej potrzebni.Ta historia nie była dynamiczna i pełna zwrotów akcji, chociaż takowe też się pojawiły, jednak i tak potrafiła wciągnąć czytelnika, by zaciekawiony przewracał stronę za stroną. I przede wszystkim - ta powieść pobudza do refleksji nad naszym życiem i jego sensem, nad tym, do czego ten świat zmierza. Sztuczna inteligencja rozwija się w zastraszającym tempie, a ta książka daje zaledwie kilka przykładów tego, jak wykorzystać ją w złych celach. A co będzie dalej? Czy zatrzymamy się, by nie zabrnąć za daleko? A może już dawno jest za późno...Jeśli lubicie historie, o których myśli się jeszcze jakiś czas po ich zakończeniu, które mają specyficzny, spekulacyjny klimat, trącając też nutką nostalgii, to "Piękni lśniący ludzie" będą idealną lekturą dla Was. Polecam!
IG: @Amanda.Says
PIĘKNI LŚNIĄCY LUDZIE to książka, która przyciągnęła moją uwagę futurystycznymi klimatami, które uwielbiam. Muszę jednak przyznać, że mniej w tej książce science fiction niż się spodziewałam. To bardziej studium ludzkiej natury, tego co czyni nas człowiekiem. To też obraz świata, który niby tak podobny do naszego, a jednak tak bardzo traci kontrolę nad swoimi wynalazkami i...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-05
UDERZ W STRUNY to istna czytelnicza uczta! Joan He utkała zgrabnie przemyślaną fabułę, pełną zwrotów akcji, która angażuje czytelnika i sprawia, że ciężko oderwać się od lektury. Pomysł na historię jest przemyślany i dopracowany w każdym calu. Pojawiają się polityczne zagrywki, sprytne strategie, honor i zdrada. A do tego należy dodać jeszcze przebiegłych i silnych bohaterów. Dam Wam jedną radę - nie ufajcie nikomu! Można spodziewać się po nich absolutnie wszystkiego! Nasza główna bohaterka - Zefir to osoba o wielu twarzach, która może i nie zostałaby naszą przyjaciółką, ale jej genialny umysł sprawia, że zyska nasz szacunek. Pojawia się też tajemniczy Wrona, o którym mam nadzieję dowiedzieć się czegoś więcej w tomie drugim. Autorka obdarzyła każdą postać specyficznym charakterem, ale i zmysłem do kombinowania. Do tego pojawia się pewien twist, który nieźle zakręci naszymi bohaterami! Jeszcze się z czymś takim chyba nie spotkałam w książkach i to zdecydowanie plus tej historii. Joan He z wyczuciem operowała tempem akcji - była jednocześnie dynamiczna, ale i momentami nieco liryczna, nadając jej wzniosły klimat z odrobiną patosu. Pochwalić należy również styl pisania autorki - potrafiła porwać mnie już od pierwszego zdania i zostało tak aż do ostatniego. A co do ostatniego zdania... Ta historia zakończyła się takim twistem, że potrzebuję kontynuacji na już!
Jeśli lubicie taki strategiczny taniec i bohaterów, którzy niczym dobry szachista, mają opracowane kilka kroków naprzód, a to wszystko w świecie politycznego chaosu i wojen, to "Uderz w struny" będzie idealną lekturą. Polecam serdecznie!
IG: @Amanda.Says
UDERZ W STRUNY to istna czytelnicza uczta! Joan He utkała zgrabnie przemyślaną fabułę, pełną zwrotów akcji, która angażuje czytelnika i sprawia, że ciężko oderwać się od lektury. Pomysł na historię jest przemyślany i dopracowany w każdym calu. Pojawiają się polityczne zagrywki, sprytne strategie, honor i zdrada. A do tego należy dodać jeszcze przebiegłych i silnych...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04
WESTWELL. PIĘKNO I CHAOS to historia, w którą wkręciłam się już od pierwszych stron. Bogactwo, tajemnice, zakazy, nienawiść, wrogie rodziny i tragedia sprzed prawie trzech lat. Helena Weston wraca z Cambridge do Nowego Jorku, by odkryć prawdziwe powody śmierci jej siostry. Według oficjalnych doniesień, Valerie wraz ze swoim narzeczonym Adamem zażyli niebezpieczne narkotyki w pokoju hotelowym, które doprowadziły do zgonu. Dziewczyna jednak w to nie wierzy, a tym bardziej w narrację Coldwellów - którzy winą obarczają Valerie. Helena jest zdecydowana, by odkryć prawdę, jednak na jej drodze staje brat Adama - Jessiah, do którego zaczyna czuć skomplikowaną mieszankę uczuć.Ta książka ma wszystko, co uwielbiam w tym gatunku, zaczynając od świetnego pomysłu na historię, po genialne wykonanie. Lena Kiefer potrafi zaangażować czytelnika i stworzyć klimat, dzięki któremu ciężko oderwać się od lektury. Autorka wykorzystała motyw enemies to lovers z odpowiednią dozą wyczucia, dokładnie tak, jak lubię. Ponadto, poruszyła trudny temat straty bliskiej osoby, a także zakazanego związku. Podobała mi się też kreacja postaci - polubiłam zarówno Helenę, jak i Jessa, a w pewnym momencie tak wczułam się w powieść, że czytając miałam wrażenie, że jestem obok nich i są moimi przyjaciółmi. Postacie poboczne również mnie zaintrygowały i cieszę się, że powstała też seria o Ellim - z chęcią po nią sięgnę. Tymczasem, z niecierpliwością czekam na drugi tom Westwell, bo zakończenie zaserwowało nam taki zwrot akcji, że już chcę wiedzieć, co będzie dalej! Mam też całe mnóstwo pytań i podejrzeń, co do losów naszych bohaterów.Polecam z całego serca! Mi bardzo się podobało, mam nadzieję, że Wam też się spodoba!
IG: @Amanda.Says
WESTWELL. PIĘKNO I CHAOS to historia, w którą wkręciłam się już od pierwszych stron. Bogactwo, tajemnice, zakazy, nienawiść, wrogie rodziny i tragedia sprzed prawie trzech lat. Helena Weston wraca z Cambridge do Nowego Jorku, by odkryć prawdziwe powody śmierci jej siostry. Według oficjalnych doniesień, Valerie wraz ze swoim narzeczonym Adamem zażyli niebezpieczne narkotyki...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04
TAYLOR SWIFT. PODRÓŻ PRZEZ WSZYSTKIE ERY to taka sentymentalna podróż po najważniejszych momentach w karierze Taylor Swift okiem jej fana. Jak sam autor zaznacza - nie jest to biografia artystki. To dosyć cienka książka, zawierająca ciekawostki oraz parę słów o każdej płycie piosenkarki (poza najnowszą - TTPD). Przybliżone zostają konteksty powstania płyt czy piosenek. Autor zwraca też uwagę na sekretne wiadomości, przekazywane przez Taylor swoim fanom, czyli szał na tzw. easter eggs. Przytoczone są również niektóre wypowiedzi Swift z wywiadów, koncertów. Przyznam, że niektóre ciekawostki już znałam, ale niektóre były dla mnie nowością. Przykładowo, doskonale wiedziałam o słabości Taylor do liczby 13, ale dopiero z książki dowiedziałam się o co chodzi z numerem 5.
Całości dopełniają przepiękne i przeurocze ilustracje wykonane przez drugą autorkę. Bardzo podobała mi się kreska ilustratorki i to, że każda era otrzymała przynajmniej jedną grafikę, nawiązującą do sceny z teledysku czy też sesji zdjęciowej promującej album. Poza rysunkami Taylor Swift, pojawiają się też grafiki z tekstami jej piosenek.
Efekt finalny naprawdę cieszy oko i jeśli lubicie Taylor Swift i podoba Wam się stylistyka ilustratorki tej pozycji, to sięgnijcie po nią. Jeśli jednak nie jesteście aż takimi fanami lub poszukujecie czegoś bardziej rozbudowanego, to niestety w tej książce tego nie znajdziecie. To raczej perspektywa autora, jego prywatne odczucia na poszczególne płyty jako Swiftie. Chociaż ja też uważam się za fankę Taylor, to jednak niektóre stwierdzenia z książki sprawiły, że przewróciłam oczami, lub w ogóle się z nimi nie zgodziłam, uważając je za zbyt dziecinne. Niestety, ale jak na tak krótką książeczkę, to korekta też mogłaby być lepsza.
Lubię ciekawostki i smaczki o artystach, więc z radością sięgnęłam po Podróż przez wszystkie ery, ale jednak liczyłam na coś więcej.
IG: @Amanda.Says
TAYLOR SWIFT. PODRÓŻ PRZEZ WSZYSTKIE ERY to taka sentymentalna podróż po najważniejszych momentach w karierze Taylor Swift okiem jej fana. Jak sam autor zaznacza - nie jest to biografia artystki. To dosyć cienka książka, zawierająca ciekawostki oraz parę słów o każdej płycie piosenkarki (poza najnowszą - TTPD). Przybliżone zostają konteksty powstania płyt czy piosenek....
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04
FIGHTING HARD FOR ME to finał trylogii Bianki Iosivoni o studenckiej paczce przyjaciół, w której każdy tom opowiada historię innej pary. Ta część przybliża nam losy Sophie i Cole'a, którzy od lat są przyjaciółmi. W pewnym momencie Cole zdaje sobie sprawę, że Sophie jest dla niego kimś więcej, niż tylko przyjaciółką i wyznaje jej swoje uczucia. Ale Sophie dopiero co się z niego wyleczyła, więc obawiając się zranienia, proponuje chłopakowi, że pomoże mu się odkochać. No i oczywiście od tego momentu wszystko się zakręci!Uwielbiam pióro Autorki, więc z ogromną przyjemnością zatraciłam się w tej historii i śledziłam losy bohaterów. Iosivoni potrafi zaciekawić czytelnika i nawet jeśli nie było tu zwrotów akcji i od początku wiedziałam, jak potoczy się fabuła, to i tak nie mogłam oderwać się od lektury.Sophie i Cole'a polubiłam już przy okazji poprzednich tomów i czułam się, jakby byli moimi znajomymi. Podobały mi się przekomarzanki między postaciami i dało się wyczuć między nimi chemię.B.Iosivoni poruszyła też trudne tematy rodzinne - relacji między członkami rodziny lub ich braku, zrozumienia problemów, udzielania wsparcia, a także wpływu sytuacji rodzinnej na bohaterów i ich decyzje. Po raz kolejny zwróciła też uwagę na odnajdywanie swojej ścieżki w życiu i fakt, że na niektóre rzeczy należy sobie zapracować, bo nic nie "zrobi się samo".
Jeśli tęskniliście do bohaterów poprzednich tomów, to oni również się tutaj pojawiają, chociaż w małych ilościach. Wszystkim miłośnikom świetnie napisanych historii z uroczym romansem new adult polecam książki Bianki Iosivoni - ja już nie mogę się doczekać kolejnej powieści!
IG: @Amanda.Says
FIGHTING HARD FOR ME to finał trylogii Bianki Iosivoni o studenckiej paczce przyjaciół, w której każdy tom opowiada historię innej pary. Ta część przybliża nam losy Sophie i Cole'a, którzy od lat są przyjaciółmi. W pewnym momencie Cole zdaje sobie sprawę, że Sophie jest dla niego kimś więcej, niż tylko przyjaciółką i wyznaje jej swoje uczucia. Ale Sophie dopiero co się z...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04
HISTORIA KULTOWEGO DOMU MODY: VALENTINO to kolejny tom serii książek o modzie, która skradła moje serce. Poza czytaniem, uwielbiam ubrania, więc taka lektura to dla mnie ogromna gratka. Ta pozycja przybliża nam postać Valentino Garavani. Poznajemy jego początki w świecie mody, śledzimy rozwój kariery, a później także jego działania po przejściu projektanta na emeryturę. Dowiadujemy się, jakie były jego inspiracje, kto był jego muzą, z czym się mierzył jako twórca. Są tam też informacje o tym, jak funkcjonuje dom mody, gdy Valentino przeszedł na emeryturę i stery przejęły inne osoby. Książka w wyczerpujący sposób przedstawia nam markę i człowieka, który za nią stoi. Pojawia się też cała masa ciekawostek, m.in. to, dlaczego Valentino kojarzy się z czerwienią, czy też jak stroje Valentino przejęły ceremonie rozdania nagród oraz które znane kobiety wybrały na swój ślub suknię właśnie tej marki. Jest też wzmianka o problemie "dwóch" Valentino, co jest niezwykle ważne, jeśli kiedykolwiek chcielibyście kupić torebkę tej marki. Ponadto, wszystko dopełniają liczne, estetyczne zdjęcia. Przedstawiają projektanta oraz jego prace - czy to prezentowane przez celebrytów, czy też przez modelki na wybiegu.Książkę czyta się naprawdę szybko i sądzę, że każdy miłośnik mody uzna lekturę za niezwykle przyjemną. Ja uwielbiam dowiadywać się nowych rzeczy o tej bardziej luksusowej stronie mody, czerpać jakieś inspiracje, łączyć kropki przy tym, skąd wzięły się dane trendy. Lektura "Valentino" mi to umożliwiła, więc jestem jak najbardziej usatysfakcjonowana tą pozycją.
IG: @Amanda.Says
HISTORIA KULTOWEGO DOMU MODY: VALENTINO to kolejny tom serii książek o modzie, która skradła moje serce. Poza czytaniem, uwielbiam ubrania, więc taka lektura to dla mnie ogromna gratka. Ta pozycja przybliża nam postać Valentino Garavani. Poznajemy jego początki w świecie mody, śledzimy rozwój kariery, a później także jego działania po przejściu projektanta na emeryturę....
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04
NIE TAK MIAŁO BYĆ to książka, która przyciągnęła mnie pięknym wydaniem, zaciekawiła intrygującym opisem i zatrzymała genialnym wykonaniem. To taka przeurocza, a jednocześnie ogromnie wartościowa historia, która umili wieczór nie tylko nastoletnim, ale i starszym czytelnikom. Losy Charlotte i J.T. były niczym gotowy scenariusz komedii romantycznej. Podobał mi się pomysł na licealnych wrogów, którzy budzą się w przyszłości i okazuje się, że jakimś cudem są parą i w przyszłym tygodniu biorą ślub. Ta podróż w czasie pomogła nam idealnie zobaczyć, jak nietrwałe są niektóre chwile, znajomości, uczucia. Jak ograniczone jest nasze spojrzenie w danym momencie i zaślepieni daną znajomością nie potrafimy zobaczyć pełnego obrazu na przyszłość. A także jak nieoczekiwane może okazać się życie i nie możemy tracić z niego ani jednej chwili na zbędne złości, kłótnie, milczenie. Kreacja bohaterów również była godna pochwały - zestawienie naszych postaci na zasadzie przeciwieństw - uporządkowana Char i J.T. lekkoduch z nieodpartym urokiem osobistym, którzy jednak później okazują się mieć ze sobą coś wspólnego. Autorka wykorzystała tu motyw enemies to lovers, którego zawsze się w książkach obawiam, bo bardzo łatwo go przekombinować. Jednak Amy Lea zrobiła to z ogromnym wyczuciem, dzięki czemu można było uwierzyć zarówno w tę część z wrogami, którzy przerzucają się złośliwościami i robią sobie psikusy, a także i w tę z miłością, bo dało się wyczuć przeskakujące iskry!
Książkę czytało mi się niezwykle miło, a wszystko za sprawą genialnego ciepłego klimatu, w pełni wykorzystanego potencjału, jaki siedział w pomyśle na fabułę i wartościowego przesłania, jakie wybrzmiewa z historii. Były chwile uśmiechu, ale też i łez wzruszenia.
Jeśli chcecie sięgnąć po jakąś lekką młodzieżówkę, która nie jest głupiutka, a jednocześnie Was nie przytłoczy, to sądzę, że "Nie tak miało być" będzie idealne. Ja spędziłam z tą książką miło czas i ze swojej strony serdecznie ją polecam!
IG: @Amanda.Says
[współpraca reklamowa z Wydawnictwem Young]
NIE TAK MIAŁO BYĆ to książka, która przyciągnęła mnie pięknym wydaniem, zaciekawiła intrygującym opisem i zatrzymała genialnym wykonaniem. To taka przeurocza, a jednocześnie ogromnie wartościowa historia, która umili wieczór nie tylko nastoletnim, ale i starszym czytelnikom. Losy Charlotte i J.T. były niczym gotowy scenariusz komedii romantycznej. Podobał mi się pomysł na...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04
LOVELIGHT FARMS 2. EVELYN & BECKETT to uroczy powrót na farmę pełną choinek, roślin, kotków i bohaterów, których miłość odnajduje zanim jeszcze sami zdadzą sobie z tego sprawę. Z radością sięgnęłam po drugi tom i przeniosłam się na malownicze tereny Inglewild. Po raz kolejny mamy tu motyw małego miasteczka i lokalnej społeczności, która świetnie się zna i wspiera. Dodatkowo, mamy romans między farmerem, a influencerką, która pragnie znowu poczuć się szczęśliwa. I chociaż ich początki były gwałtowne i sięgają tomu pierwszego, to jednak w tej części góruje slow burn. Evelyn i Beckett zgrabnie tańczą wokół siebie, próbując zrozumieć, czego od siebie nawzajem chcą. Można było wyczuć między nimi chemię i przyciąganie, a w ich relacji było coś takiego, że chciałam im kibicować. Pojawił się też motyw przyciągających się przeciwieństw, gdyż nasza Evie to kobieta uwielbiająca rozmawiać i poznawać historie innych, zaś Beckett to introwertyk o złotym sercu. Czy między tą dwójką wytworzy się coś więcej? Tego Wam nie zdradzę, ale przygotujcie się na to, że tu raczej nie uświadczymy zwrotów akcji. Po takie książki jak ta, sięgamy raczej, gdy chcemy miło spędzić wieczór, z uroczą historią, przyjemnymi bohaterami, scenami, gdzie nasze serce się rozpłynie, ale też i takimi, gdzie będziemy chcieli potrząsnąć postaciami, by w końcu zrobiły to, na co czekamy. Autorka poruszyła też wątek poczucia obowiązku wobec rodziny, a także utraconych marzeń i podciętych niepowodzeniami skrzydeł. Zrobiła to z wyczuciem i sądzę, że wiele osób będzie mogło się utożsamiać pod tym względem z bohaterami. Podobała mi się ta powieść, pomysł na fabułę, a także kreacja postaci i z niecierpliwością czekam na kolejny tom - tym razem o Layli i Calebie. Jedyne, czego było mi mało, to kaczorka! Jeśli small town romance to Twoja słabość, to bez wahania sięgnijcie po Lovelight Farms - czuję, że może się Wam spodobać!
IG: @Amanda.Says
LOVELIGHT FARMS 2. EVELYN & BECKETT to uroczy powrót na farmę pełną choinek, roślin, kotków i bohaterów, których miłość odnajduje zanim jeszcze sami zdadzą sobie z tego sprawę. Z radością sięgnęłam po drugi tom i przeniosłam się na malownicze tereny Inglewild. Po raz kolejny mamy tu motyw małego miasteczka i lokalnej społeczności, która świetnie się zna i wspiera....
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04
FOUL HEART HUNTSMAN. NIKCZEMNY MYŚLIWY to kolejna historia z uniwersum Szanghaju Chloe Gong i tak, jak w przypadku poprzednich książek jestem zachwycona tą lekturą! Uwielbiam to, z jaką wprawą i lekkością Autorka snuje swoją opowieść, wplątując masę zwrotów akcji, okruszków, które możemy składać w całość. To także powrót do naszej ekipy bohaterów, którą przez lata zdążyłam polubić i jej kibicować. Każda z postaci jest na swój sposób przebiegła i sprytna, jednak myśli w inny sposób, ma inne metody działania i wielką gratką było obserwowanie, jak dochodzą do rozwiązań zagadek i tworzą własne konspiracje. Niektóre sytuacje przewidziałam, za to kilka wybiegów bohaterów mnie zaskoczyło. Chloe Gong z wielką gracją bawiła się również tempem akcji - wiedziała, kiedy zwolnić, a kiedy ruszyć z dynamicznym tokiem wydarzeń. Czytałam tę historię z ogromną przyjemnością, utwierdzając się w przekonaniu, że C.Gong zdecydowanie należy do grona moich ulubionych autorów fantasy. Ta książka jest jednocześnie ostatnią z tej serii i przyznam, że podobało mi się doprowadzenie tej historii do końca. Rozwiązanie pewnych wątków, pozostawienie innych naszym domysłom. Co ważne, czytając książki z tej serii nie miałam poczucia, że któraś z nich odstaje, czy jest słabsza. Chloe Gong cały czas utrzymywała wysoki poziom swoich powieści i dzięki temu jestem niezwykle usatysfakcjonowana lekturą. Czytając ostatnie strony może i było mi odrobinę smutno, że to już pożegnanie z Szanghajem, ale jednocześnie czułam, że zakończenie pojawiło się w odpowiednim momencie i nic nie będzie ciągnięte na siłę.
Jeśli lubicie fantastykę z politycznymi intrygami, gdzie po bohaterach można spodziewać się wszystkiego, to ta seria będzie dla Was idealna!
Polecam z całego serca te książki, a sama ruszam na spotkanie kolejnej serii Autorki!
IG: @Amanda.Says
FOUL HEART HUNTSMAN. NIKCZEMNY MYŚLIWY to kolejna historia z uniwersum Szanghaju Chloe Gong i tak, jak w przypadku poprzednich książek jestem zachwycona tą lekturą! Uwielbiam to, z jaką wprawą i lekkością Autorka snuje swoją opowieść, wplątując masę zwrotów akcji, okruszków, które możemy składać w całość. To także powrót do naszej ekipy bohaterów, którą przez lata zdążyłam...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03
LUDZIE BEZ DUSZ to historia, której domeną jest klimat. Tajemniczy, nieco surowy, momentami nieco groźny. Lśniąca, w której toczy się akcja, to miejsce pełne podziałów. Jest świątynia, w której czci się Bogini i Najwyższą Kapłankę, a medycyną zajmują się kapłanki uzdrowicielki, które modlitwą i uwielbieniem Wybranki mają wyleczyć każdą przypadłość. Bogobojni mieszkańcy ufają modlitwom i przepowiedni, jakoby narodziny Wybranki uleczyły dusze i ciała wiernych. Są żołnierze, którzy wzbudzają wstręt i przerażenie. Mają pilnować miasta, ale czy robią coś poza piciem i ubliżaniem kobietom? I są też ludzie bez dusz – wyklęci, wyrzuceni ze społeczeństwa i wygnani poza margines. I w końcu – jest też tajemnicza choroba, która zaczyna opanowywać miasto. Czy to powrót dawnej carskiej zarazy?
Danuta Psuty z niezwykłą wprawą kreuje świat Lśniącej, dzięki czemu czytając mamy wrażenie, jakbyśmy znajdowali się w tym mieście i chodzili tymi samymi ulicami co bohaterowie. W ciekawy sposób prowadzi swoją historię i umiejętnie angażuje czytelnika. Podobała mi się również kreacja postaci, z Eleną na czele. Nasza główna bohaterka to silna dziewczyna, która mimo bycia kapłanką, twardo stąpa po ziemi. Nie do końca wierzy we wszystko, co słyszy w świątyni i jest ciekawa naukowego podejścia do świata. Autorka zaraża czytelnika jej ciekawością i zachęca, by rozwikłać wraz z nią zagadkę tajemniczej choroby. Nie tylko Elena jest jednak warta zwrócenia uwagi. Gustaw to również intrygująca postać, a jego tajemnica i smykałka do eksperymentów w świetny sposób wzbogaciły historię. Trzeba też przyznać, że każda z postaci, jakie występują w historii nie jest przypadkowa i pełni swoją rolę, a niektóre nawet potrafią nieźle zaskoczyć! Motyw choroby także został przedstawiony w przystępny sposób, pozwalając czytelnikowi podejmować próby rozwiązywania zagadki wraz z bohaterami.
Nie będzie to historia dla każdego, bo takie klimaty trzeba lubić, jednak ja jestem zachwycona. Ludzie bez dusz to kawał porządnej literatury, z powiewem świeżości, jakiego na polskiej scenie literackiej brakowało.
Polecam serdecznie!
IG: @Amanda.Says
LUDZIE BEZ DUSZ to historia, której domeną jest klimat. Tajemniczy, nieco surowy, momentami nieco groźny. Lśniąca, w której toczy się akcja, to miejsce pełne podziałów. Jest świątynia, w której czci się Bogini i Najwyższą Kapłankę, a medycyną zajmują się kapłanki uzdrowicielki, które modlitwą i uwielbieniem Wybranki mają wyleczyć każdą przypadłość. Bogobojni mieszkańcy...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04
KOMEDIA ROMANTYCZNA chyba zwiodła mnie tytułem i słodką, różową okładką, bo spodziewałam się czegoś bliskiego komedii romantycznej wymieszanej z prawdziwym życiem. A dostałam bardzo mało komedii, a za to bardzo dużo prawdziwego życia. Czy dlatego mam mieszane odczucia? I tak i nie. Lubię, gdy historie są realne, pokazują życie bez ozdobników i tu Autorka zdecydowanie spisuje się na medal, bo porusza wątki wokół randkowania i tych niezręczności w początkach związków, o których zazwyczaj się w książkach czy filmach nie mówi, tylko magicznie gdzieś się dzieją w tle, w ciszy. Nasza główna bohaterka - Sally, zwraca uwagę na istnienie naszych dwóch "ja" - tego publicznego i tego prywatnego, a także na wiele niepewności jakie siedzą zarówno w niej, jak i pewnie w nas samych. Gdy poznaje Noah'a coś iskrzy, ale czy ma prawo bytu? On jest znanym piosenkarzem, a ona scenarzystką w programie, w którym on będzie gościem specjalnym. Wydaje jej się, że lepiej wszystko skończyć, nim na dobre się zacznie. Czy tak będzie? Nie zdradzę. Przejdę za to do drugiej części książki, czyli tego, gdzie zaczęły się schody. Przyznam, że to chyba moja pierwsza książka, w której poruszono temat pandemii i tego, jak wpłynął na codzienność ludzi, przewartościowanie ich życia i byłam ciekawa, jak wypadnie ten wątek. Podobało mi się wykorzystanie maili wymienianych przez bohaterów, a także wątek Jerry'ego, który się w pewnym momencie pojawił. Ale... no właśnie, teraz będzie jakieś ale. Brakowało mi w tej książce jakiejś akcji. Wszystko było zbyt monotonne. Nawet wątek programu Noce sowy nie był szczególnie ekscytujący czy zabawny. Odkładając książkę nie myślałam, kiedy znowu do niej wrócę i co dzieje się u postaci. Nie byłam aż tak zaangażowana w ich losy i niestety, ale klasyfikując tę książkę, wrzucam ją do przegródki ze średniaczkami, które całkiem miło przeczytać, mają w sobie pewne wartości i pokazują życie bez ubarwień, ale jednocześnie nie mają w sobie "tego czegoś", czym mogłyby mnie zatrzymać przy sobie na dłużej.
IG: @Amanda.Says
KOMEDIA ROMANTYCZNA chyba zwiodła mnie tytułem i słodką, różową okładką, bo spodziewałam się czegoś bliskiego komedii romantycznej wymieszanej z prawdziwym życiem. A dostałam bardzo mało komedii, a za to bardzo dużo prawdziwego życia. Czy dlatego mam mieszane odczucia? I tak i nie. Lubię, gdy historie są realne, pokazują życie bez ozdobników i tu Autorka zdecydowanie...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03
Lubię książki, które wzbudzają we mnie masę emocji. PRZYBĄDŹ WRAZ Z PÓŁNOCĄ zdecydowanie do takich należy. Magiczna wyspa, na której uprawia się niską magię i wątły sojusz ze stałym lądem, który stawiając szereg ograniczeń czarownikom akceptuje ich istnienie, a jednocześnie się ich obawia. Małżeństwo między czarownicą, a synem burmistrza ze stałego lądu, które ma zapewnić bezpieczeństwo obu stronom. I problemy – nie mogłoby się obyć bez problemów, prawda?
Mortana jest typową grzeczną dziewczyną, która poza wymykaniem się by popływać w oceanie, nie sprawia żadnych problemów rodzicom. Jednak pewne wydarzenia sprawiają, że zaczyna poddawać w wątpliwość wszystko, w co wierzyła. Czy świat, w którym dotychczas egzystowała oparty był na kłamstwach? Wątpliwości potęguje spotkanie z Wolfe’m, który symbolizuje wszystko, czego wcześniej się bała. Czy gdyby naprawdę był zły, ciągnęłoby ją do niego?
Podobał mi się pomysł na system magiczny i podział na czarowników niskiej i wysokiej magii oraz stały ląd, który magię postrzega jako coś, co ciekawi, równocześnie wzbudzając obawy. Nasza główna bohaterka, chociaż włada magią, nie odbiega od innych nastolatek – wierzy w rodziców, jest może nieco zbyt naiwna, ufna i poznaje prawdę brutalnie się z nią zderzając. Momentami jej zachowanie było denerwujące, jednak to tym bardziej budziło moją ciekawość – co też ona znowu wyczyni? Niektóre decyzje, sceny, wzbudzały też mój sprzeciw, emocje, miałam ochotę krzyczeć na bohaterów. Zaangażowałam się w tę historię i przewracałam kolejne strony zaintrygowana, co wydarzy się dalej. Chciałam wiedzieć, kto mówi prawdę, a kto ma ukryte intencje. Przyznam, że zaskoczył mnie też sposób ukazania więzi rodzinnych przez Autorkę, bo zazwyczaj pojawia się przy takich wątkach swego rodzaju schemat, a tutaj wyłamano się i pokazano rodzinę od innej, zdrowszej strony.
Jeśli więc poszukujecie opowieści z wątkiem magii, miłości, przyjaźni i sekretów, która nadaje się na umilacz czasu, to R.Griffin zaprasza Was do swojej książki i Czarowni!
IG: @Amanda.Says
Lubię książki, które wzbudzają we mnie masę emocji. PRZYBĄDŹ WRAZ Z PÓŁNOCĄ zdecydowanie do takich należy. Magiczna wyspa, na której uprawia się niską magię i wątły sojusz ze stałym lądem, który stawiając szereg ograniczeń czarownikom akceptuje ich istnienie, a jednocześnie się ich obawia. Małżeństwo między czarownicą, a synem burmistrza ze stałego lądu, które ma zapewnić...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03
THE NAME DROP to historia krótka, ale bardzo aktualna. Dlaczego? Ponieważ nawet w dobie rozwiniętego ruchu feministycznego i zwiększającej się świadomości ludzi, traktowanie innych przez pryzmat pochodzenia i płci ma się dobrze. Elijah jest synem prezesa Haneul Corporation i w wakacje ma rozpocząć w Nowym Jorku staż dyrektorski dla VIPów, mimo że wcale tego nie chce. Jessica zaś jest córką biednego dyrektora finansowego z Haneul, która dostaje się do zwykłego programu stażowego firmy, na którym chce pokazać się z jak najlepszej strony. Na lotnisku dochodzi jednak do pomyłki i to Jessica jest traktowana jak bogata dziedziczka, a Elijah jak biedny chłopak. A wszystko przez to, że mają to samo koreańskie nazwisko. Ta dwójka postanawia jednak nie wyprowadzać nikogo z błędu i żyć wymarzonym życiem na czas stażu. Czy taki przekręt im się uda? Czego nauczą się podczas tej zamiany?Autorka idealnie pokazała jak nazwisko i koneksje zmieniają sposób, w jaki patrzą na ciebie inni. Jakie możliwości się otwierają, co potrafią załatwić pieniądze. Z drugiej jednak strony, bycie "zwyczajnym" pozwoliło na nawiązanie prawdziwych relacji i poznanie życia, na jakie szklany klosz koreańskich rodziców nigdy nie pozwolił naszemu bohaterowi. Warto też podkreślić, że mimo XXI w. kobiety nadal muszą podwójnie zapracować na uznanie, a ich zasługi są umniejszane, nawet gdy stoi za nimi odpowiednie nazwisko. Czytając, denerwowałam się na ukazaną tam sytuację, a jednocześnie jakbym widziała swoją rzeczywistość. Te poważniejsze wątki zostały jednak zgrabnie przełamane przez subtelnie poprowadzoną relację między Jessicą i Elijahem, a także motyw eksplorowania Nowego Jorku, który na kartach powieści zachwyca równie bardzo, co w rzeczywistości.Podobała mi się ta historia, a także lekcja życia, jaka z niej płynie. Na pochwałę zasługuje również kreacja postaci i angażujący styl pisania Autorki. Chętnie sięgnę po jej inne powieści.Polecam serdecznie!
IG: @Amanda.Says
THE NAME DROP to historia krótka, ale bardzo aktualna. Dlaczego? Ponieważ nawet w dobie rozwiniętego ruchu feministycznego i zwiększającej się świadomości ludzi, traktowanie innych przez pryzmat pochodzenia i płci ma się dobrze. Elijah jest synem prezesa Haneul Corporation i w wakacje ma rozpocząć w Nowym Jorku staż dyrektorski dla VIPów, mimo że wcale tego nie chce....
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03
IRON FLAME. ŻELAZNY PŁOMIEŃ to kontynuacja, na którą czekałam z niecierpliwością. Już od pierwszych stron znowu poczułam ten charakterystyczny klimat smoczego świata i z zachwytem przewracałam strony. I chociaż ta historia liczy blisko 700 stron, to pochłonęłam ją w zaledwie parę dni. Rebecca Yarros zadbała o to, by czytelnik się nie nudził i co chwilę serwowała nam nowe zagadki, odkrywała tajemnice i zaskakiwała zwrotami akcji. Niektóre udało mi się przewidzieć, ale wiele z nich mnie zszokowało. Nie mogłam narzekać na brak akcji. Pojawiło się też wiele nowych bohaterów, którzy wnieśli sporo do fabuły. Ale dam Wam radę - nie przywiązujcie się do nikogo - Autorka nadal nie cacka się z czytelnikiem i bez skrupułów pozbywa się postaci w najmniej oczekiwanych momentach. Dużo dzieje się też wokół relacji Violet i Xadena - ta dwójka może przyprawić o zawał. Ich relacja zbudowana jest na chemii i sekretach, ale czy uda im się zbudować zaufanie?
Jedyne, czego żałuję, to że w tym tomie było tak mało smoków. A szkoda, bo gdy już się pojawiły, to zaczęło się dziać, zwłaszcza jeśli chodzi o naszą małą smoczycę Andarnę. Nie chcę spoilerować, więc nie zdradzę głównych wydarzeń, ale drugi rok w Akademii to nie przelewki. Jeżeli wydawało się, że przeżycie pierwszego roku gwarantuje wytrzymanie już wszystkiego, to jakże naiwne było to myślenie. Nowe postacie, nowe okoliczności, wychodzą jakieś zaszłości, a także... nowe powody do pragnienia zemsty. Nigdy nie wiesz, czy ktoś za tobą nie planuje właśnie twojej zagłady. Dodatkowo, na jaw wychodzą kolejne tajemnice, a znana naszym bohaterom rzeczywistość okazuje się być bardzo zagrożona. Czy uda im się zapobiec najgorszemu? Czy pokonają wroga? Po której stronie się opowiedzą - nowego, czy starego ładu?
I moje ostatnie pytanie - czy uda mi się wytrzymać do stycznia i premiery trzeciego tomu? Bo po takim zakończeniu, nie wiem jak wytrzymam!
Polecam serdecznie wszystkim miłośnikom fantastyki - ja jestem zachwycona!
IG: @Amanda.Says
IRON FLAME. ŻELAZNY PŁOMIEŃ to kontynuacja, na którą czekałam z niecierpliwością. Już od pierwszych stron znowu poczułam ten charakterystyczny klimat smoczego świata i z zachwytem przewracałam strony. I chociaż ta historia liczy blisko 700 stron, to pochłonęłam ją w zaledwie parę dni. Rebecca Yarros zadbała o to, by czytelnik się nie nudził i co chwilę serwowała nam nowe...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03
Dotychczas czytałam książki Mony Kasten osadzone w realnym świecie. FALLEN PRINCESS to pierwsza fantastyka spod jej pióra, jaką czytałam i to od razu strzał w dziesiątkę! Bardzo lubię klimaty dark academia, a tutaj - w Akademii Everfall, kształcącej niezwykłych młodych ludzi, posiadających ogromne moce, gdzie sekrety aż czuć w powietrzu, Autorka miała duże pole do popisu. Nasza główna bohaterka - Zoey jest najpopularniejszą uczennicą, dopóki nie budzi się w niej magia. Zamiast umiejętności uzdrawiania, której się u niej spodziewano, okazuje się, że jest banshee i przewiduje śmierć. Jej moc objawia się, gdy na balu umiera jeden z uczniów. Nagle Zoey trafia na inny wydział, ma masę materiału do nadrobienia, przydzielają jej intrygującego mentora i doświadcza społecznego odrzucenia. A do tego próbuje rozwikłać zagadkę śmierci, która nie wydaje się być przypadkiem.
Dużo się dzieje, prawda? Mona Kasten potrafi zaangażować czytelnika i wciągnąć w historię zostawiając okruszki, które należy zebrać, aby rozwiązać sprawę. Przygotowała też kilka zwrotów akcji, które bardzo mi się podobały. Do tego zakończenie pozostawiło idealną furtkę dla drugiego tomu, na który czekam z niecierpliwością. Ponadto, podobała mi się kreacja bohaterów - każda postać wnosiła coś do historii i lubiłam obstawiać, kto okaże się tym dobrym, a kto złym. Czy trafiłam? Nie zdradzę. ☺️
Trzeba też przyznać, że Autorka w genialny sposób zbudowała napięcie, zdradzając nam niektóre tajemnice, zaś pewne sprawy zostawiła na później. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli czekać długo na drugi tom!
Jeśli lubicie klimaty Wednesday, dark academia, tajemnic i magicznych mocy, to Akademia Everfall zaprasza Was w swoje progi. Ja wkręciłam się i to bardzo!
Polecam serdecznie!
IG: @Amanda.Says
Dotychczas czytałam książki Mony Kasten osadzone w realnym świecie. FALLEN PRINCESS to pierwsza fantastyka spod jej pióra, jaką czytałam i to od razu strzał w dziesiątkę! Bardzo lubię klimaty dark academia, a tutaj - w Akademii Everfall, kształcącej niezwykłych młodych ludzi, posiadających ogromne moce, gdzie sekrety aż czuć w powietrzu, Autorka miała duże pole do popisu....
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03
ALL IN. SERCE ZE SZKŁA to historia intensywna i pełna emocji, od której ciężko się oderwać. Ma w sobie coś takiego, że czytelnik angażuje się i kibicuje bohaterom. Kacey i Jonah są doświadczeni przez życie. Ona – gitarzystka zespołu u progu wielkiej popularności, jednocześnie zagubiona i samotna dziewczyna. On – artysta, nad którym ciąży termin ważności… jego życia. Przeszedł przeszczep serca, który został odrzucony przez jego ciało. Żyje według harmonogramu, narzuconej rutyny, chcąc zostawić coś po sobie i nie pozwalając sobie na uczucia. Jednak przypadkowe spotkanie z Kacey sprawia, że w obojgu budzą się uczucia, których nigdy nie spodziewali się poczuć. Zaczyna się walka z emocjami, z czasem, z własnymi słabościami. Czy ten związek ma szanse? Czy dostaną swój happy end?Autorka poruszyła wiele trudnych tematów – od ciężkiej choroby i reakcje otoczenia na nią, przez problemy z rodzicami, używkami, aż po samotność, zagubienie i brak wiary w siebie. Zrobiła to jednak w subtelny sposób i potrafiła znaleźć złoty środek - pokazać nam tych bohaterów w tak realny i pozbawiony zbędnych ozdobników sposób, że można było poczuć ich obecność obok, jakby byli naszymi znajomymi. E.Scott przywoływała uśmiech na usta, by za chwile złapać za serce wzruszającą sceną i wycisnąć z czytelnika łzy. W pewnym momencie działo się dużo i szybko, ale pasowało to do sytuacji postaci, które zdawały sobie sprawę, że muszą czerpać z każdej minuty, jaka jest im dana. To budowało specyficzny klimat, nieco nostalgiczny, sprawiający, że po lekturze ma się ochotę uścisnąć mocniej naszych bliskich i podziękować im za to, że po prostu przy nas są. Nie mogę doczekać się drugiego tomu, gdzie lepiej poznamy Theo. Tu był genialnym bratem i polubiłam go, a więź między nim a Jonahem sprawiała, że robiło się ciepło na sercu. Co przygotuje dla niego Autorka w drugim tomie?Jeśli poszukujecie pięknej historii o miłości dwóch poranionych dusz, z motywem – właściwy człowiek, niewłaściwy czas, to All In będzie lekturą dla Was. Z całego serca polecam i z niecierpliwością czekam na kontynuację!
IG: @Amanda.Says
ALL IN. SERCE ZE SZKŁA to historia intensywna i pełna emocji, od której ciężko się oderwać. Ma w sobie coś takiego, że czytelnik angażuje się i kibicuje bohaterom. Kacey i Jonah są doświadczeni przez życie. Ona – gitarzystka zespołu u progu wielkiej popularności, jednocześnie zagubiona i samotna dziewczyna. On – artysta, nad którym ciąży termin ważności… jego życia....
więcej mniej Pokaż mimo to
WYBACZ. TO DLA TWOJEGO DOBRA to mroczna odsłona pióra Bianki Iosivoni i to jaka udana! Autorce udało się wciągnąć mnie od pierwszej strony i utrzymać zainteresowanie fabułą do samego końca. Pomysł na thriller psychologiczny z motywami toksycznego związku i tajemniczego zniknięcia oraz to, jak B.Iosivoni poprowadziła swoją powieść było naprawdę niesamowite. Z ogromnym wyczuciem, a jednocześnie odpowiednią dozą realizmu pokazała nam związek Robyn i Juliana, któremu daleko było do ideału. Zobrazowała nam również, jak działa umysł oprawcy i ofiary i do czego może to wszystko prowadzić. I co ważne - nie romantyzowała toksycznych zachowań, a w jasny sposób pokazała, że powinny być potępiane. Jednocześnie zaserwowała nam tak pokręcone zwroty akcji, że mój umysł pracował na pełnych obrotach, próbując rozgryźć to wszystko, nim autorka zdecyduje się odkryć przed czytelnikami wszystkie karty. Co stało się z Julianem? Czy ktoś stoi za jego zniknięciem? Co z Robyn i Cooperem? Nie zdradzę Wam tego, ale napiszę za to, że w ogóle nie czuć, że to pierwszy thriller autorki. Czuje się w tym gatunku jak ryba w wodzie, bawi wątkami, zostawia okruszki i podpowiedzi, potrafi zmylić czytelnika. Mam nadzieję, że Bianca stworzy jeszcze coś w tych klimatach. Świetna kreacja bohaterów, mrok przesączający się wręcz przez strony i zajrzenie wgłąb pokręconej natury człowieka. Po tej powieści po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że Bianca Iosivoni należy do moich ulubionych autorek. Jeśli też ją lubicie lub jesteście fanami thrillerów psychologicznych, to "Wybacz" będzie idealną pozycją dla Was! Polecam serdecznie!
IG: @Amanda.Says
WYBACZ. TO DLA TWOJEGO DOBRA to mroczna odsłona pióra Bianki Iosivoni i to jaka udana! Autorce udało się wciągnąć mnie od pierwszej strony i utrzymać zainteresowanie fabułą do samego końca. Pomysł na thriller psychologiczny z motywami toksycznego związku i tajemniczego zniknięcia oraz to, jak B.Iosivoni poprowadziła swoją powieść było naprawdę niesamowite. Z ogromnym...
więcej Pokaż mimo to