Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Przyznaję, nie przepadam za fantastyką, chyba że naukową. Po książkową Grę o tron postanowiłem sięgnąć oczekując na trzeci sezon serialu. Dałem się złapać w sidła produkcji HBO zupełnie nie zdając sobie sprawy z tego, że mam do czynienia z fantasy. Na dobrą sprawę osoby nie znające powieści przekonały się o gatunkowej genezie Gry dopiero w ostatnich odcinkach pierwszej serii. Do tego czasu byłem już wiernym widzem doceniającym tempo akcji i śmiałość w rysowaniu barwnych i unikających schematów bohaterów. Siłą rzeczy w końcu zainteresowałem się oryginałem. Książka Martina mnie nie rozczarowała, chociaż wydaje mi się, że momentami Martin przeciąga opowieść bez ważnego dla historii powodu. To opinia mocno subiektywna, ale też osoby, która liczyła na dodatkowe wątki w porównaniu z serialem. Było nie było - powtórka z rozrywki nie była moją zachętą do sięgnięcia po książkę, a wręcz przeciwnie: chęć poznania świata Westeros i jego mieszkańców w szerszej perspektywie. Z Grą zapoznałem się dzięki mistrzowskiemu audiobookowi, nagranemu z wyjątkowym rozmachem i na nieprawdopodobnym poziomie, aktorskim i realizacyjnym. Słuchowisko to chyba jedyne słuszne określenie tej realizacji. Dodatkowo dość interesująco wypada porównanie brytyjskich i amerykańskich twarzy z serialu z polskimi głosami naszej aktorskiej czołówce. Swego rodzaju pojedynek, kto wypada w danej roli ciekawiej. Wyniki tych zestawień nie zawsze są oczywiste.

Przyznaję, nie przepadam za fantastyką, chyba że naukową. Po książkową Grę o tron postanowiłem sięgnąć oczekując na trzeci sezon serialu. Dałem się złapać w sidła produkcji HBO zupełnie nie zdając sobie sprawy z tego, że mam do czynienia z fantasy. Na dobrą sprawę osoby nie znające powieści przekonały się o gatunkowej genezie Gry dopiero w ostatnich odcinkach pierwszej...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Typografia książki. Podręcznik projektanta Michael Mitchell, Susan Wightman
Ocena 8,9
Typografia ksi... Michael Mitchell, S...

Na półkach:

Epicki podręcznik dla każdego, kto styka się na co dzień z typografią i składem tekstu. Słowo "podręcznik" jest tu najbardziej adekwatne. Nie znajdziemy tu historii słowa pisanego, druku czy kontekstów historycznych związanych z pismem i jego krojami. Autorzy określają "Typografię książki" jako "spis twierdzeń” i trudno się z nimi nie zgodzić. Czy to źle? Absolutnie nie! A jeśli szukasz wywodów o piśmie i jego historii, jestem przekonany, że na rynku znajdzie się co najmniej kilka pozycji zaspokajających zapotrzebowanie na taką wiedzę. Wydawnictwo d2d.pl (warto dodać: jedno z niewielu, starannie dobranych) to klasyczna książka do nauki, niemal całkowicie wyczerpująca temat. Opisy zagadnień, ogrom przykładów i poruszanej problematyki - można faktycznie odnieść wrażenie, że obcuje się ze swego rodzaju słownikiem, w dodatku po mistrzowsku opracowanym. "Typografia książki", jak na podjęty temat przystało, jest przepięknie, urzekająco wręcz złożona. Detal, użyte fonty, papier, nawet paleta barw! Za każdym razem sięgając po tę książkę, najpierw daję sobie moment na oswojenie się z majstersztykiem dtp-owej roboty włożonej w to wydawnictwo. Polecam ogromnie! Pokuszę się o stwierdzenie, że nie ma tej chwili na naszym rynku pozycji o równej wartości dla każdego grafika pracującego z literkami.

Epicki podręcznik dla każdego, kto styka się na co dzień z typografią i składem tekstu. Słowo "podręcznik" jest tu najbardziej adekwatne. Nie znajdziemy tu historii słowa pisanego, druku czy kontekstów historycznych związanych z pismem i jego krojami. Autorzy określają "Typografię książki" jako "spis twierdzeń” i trudno się z nimi nie zgodzić. Czy to źle? Absolutnie nie! A...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem wiernym czytelnikiem bloga Logo Design Love od roku, podziwiam Davida i jego prace, to zdecydowanie projektant o wielkim talencie i pasji do tego, co tworzy. I to widać w Jego publikacjach, niezależnie czy są to wpisy na blogu czy kolejne rozdziały książek, pod którymi się podpisuje. "Logo Design Love: Zaprojektuj genialny logotyp!" to nic innego jak podróż po barwnym świecie identyfikacji wizualnej. Może brzmi to nieciekawie, ale jest dokładnie odwrotnie. Kolejne akapity, strony i rozdziały pochłania się jak dobrą powieść sensacyjną! Airey przybliża nam nie tylko etapy tworzenia loga, ale na niezliczonych przykładach wyjaśnia, co czyni znak firmowy genialnym. Pasjonująca lektura, polecam!

Jestem wiernym czytelnikiem bloga Logo Design Love od roku, podziwiam Davida i jego prace, to zdecydowanie projektant o wielkim talencie i pasji do tego, co tworzy. I to widać w Jego publikacjach, niezależnie czy są to wpisy na blogu czy kolejne rozdziały książek, pod którymi się podpisuje. "Logo Design Love: Zaprojektuj genialny logotyp!" to nic innego jak podróż po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zaczynasz przygodę z DTP? Masz już jakieś pojęcie o programach do składu druku i pracujesz nad swoim warsztatem? To jest książka dla Ciebie. Na stosunkowo niewielkiej powierzchni autorka zawarła esencję sztuki dobrego komponowania treści. Niezależnie od tego, czy zabieramy się za projekt wizytówki, papeterii czy magazynu - wiedza z tej pozycji będzie bardzo pomocna. Na autentycznych przykładach autorka opisuje najważniejsze zasady kompozycji, składu tekstu, doboru fontów i barw. Fantastyczna sprawa, zwłaszcza dla samouków, takich jak ja, którzy wiele rzeczy robią na wyczucie i czują czasem potrzebę usystematyzowania swojej wiedzy, podparcia jej solidną teorią. Szkoły to nie zastąpi, ale lektura na pewno nie będzie czasem straconym. Jedyną rzeczą, jakiej mi zabrakło, to rozdziału poświęconego już samemu procesowi druku, tj. jakich rzeczy unikać, a na co zwracać szczególną uwagę w pracy z drukarnią (dobór papieru, gramatura, chochliki drukarskie itd.). Byłoby to fantastyczne uzupełnienie.

Zaczynasz przygodę z DTP? Masz już jakieś pojęcie o programach do składu druku i pracujesz nad swoim warsztatem? To jest książka dla Ciebie. Na stosunkowo niewielkiej powierzchni autorka zawarła esencję sztuki dobrego komponowania treści. Niezależnie od tego, czy zabieramy się za projekt wizytówki, papeterii czy magazynu - wiedza z tej pozycji będzie bardzo pomocna. Na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Odczuwa się jakąś perwersyjną przyjemność podczas lektury tej powieści. Świat w niej ukazany jest najgorszym z możliwych, kręgiem piekła dla współczesnych japiszonów. Ludzie są obrzydliwi, ich zachowania balansują na granicy zwierzęcych rytuałów. Ale kolejne zdania i akapity wciągają czytelnika bezlitośnie. Mocna rzecz.

Odczuwa się jakąś perwersyjną przyjemność podczas lektury tej powieści. Świat w niej ukazany jest najgorszym z możliwych, kręgiem piekła dla współczesnych japiszonów. Ludzie są obrzydliwi, ich zachowania balansują na granicy zwierzęcych rytuałów. Ale kolejne zdania i akapity wciągają czytelnika bezlitośnie. Mocna rzecz.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Moja pierwsza lektura związana z biznesem i marketingiem (wcześniej w pokrewne tematy wprowadzały mnie publikacje stricte ekonomiczne). Tkaczyk zaspokaja potrzebę poznania elementarnych podstaw z zakresu wiedzy o współczesnych narzędziach marketingowych. Pisze o kreowaniu marki od najwcześniejszych etapów procesu i o zarządzaniu nią na rynku, także z wykorzystaniem nowoczesnych narzędzi, takich jak media społecznościowe. Ujmuje problem w sposób prosty i czytelny,w którym odnajdą się nawet osoby bez żadnych podstaw wynikających np. z wykształcenia. Wielki plus za liczne (bardzo!) przykłady z rodzimego rynku. Serdecznie polecam wszystkim zainteresowanym otworzeniem własnej firmy, wejściem w świat reklamy i marketingu oraz studentom I-II roku studiów związanych z tematem.

Moja pierwsza lektura związana z biznesem i marketingiem (wcześniej w pokrewne tematy wprowadzały mnie publikacje stricte ekonomiczne). Tkaczyk zaspokaja potrzebę poznania elementarnych podstaw z zakresu wiedzy o współczesnych narzędziach marketingowych. Pisze o kreowaniu marki od najwcześniejszych etapów procesu i o zarządzaniu nią na rynku, także z wykorzystaniem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bauman jak to Bauman, jak zawsze szalenie spostrzegawczy i inteligentny. „44 listy” proponują formę niezobowiązującą, wręcz okazjonalną. Doskonale czyta się ją autobusie czy czekając w kolejce „do okienka”. W tygodniku kulturalnym na TVP Kultura padło też określenie „lektury kibelkowej”, bo tytułowe listy, liczące po kilka stron, szybko czyta się na tak zwanym tronie. Niech jednak nikogo nie zmyli ta niepozorność, bowiem ta książka przekazuje treść największego kalibru. Profesor Bauman zebrał tu niezliczoną liczbę przemyśleń, w których tłumaczy nam naszą rzeczywistość, ukazując jej wszystkie aspekty w świetle socjologicznej i kulturowej analizy. Niejednokrotnie łapałem się na tym, że czytam właśnie prawdy o samym sobie, o ludziach mi znanych, ludziach mi bliskich. A przeczytamy w listach o kryzysie gospodarczym, politycznym, ale też o kryzysie kontaktów międzyludzkich, o tym jak podupada umiejętność nawiązywania relacji interpersonalnych, budowania ich jakości na rzecz ilości – jaką cyferkę macie w nawiasie na facebooku? Na tych niespełna trzystu stronicach zawarta jest kwintesencja naszej rzeczywistości, szokującej, przerażającej i fascynującej zarazem.

Bauman jak to Bauman, jak zawsze szalenie spostrzegawczy i inteligentny. „44 listy” proponują formę niezobowiązującą, wręcz okazjonalną. Doskonale czyta się ją autobusie czy czekając w kolejce „do okienka”. W tygodniku kulturalnym na TVP Kultura padło też określenie „lektury kibelkowej”, bo tytułowe listy, liczące po kilka stron, szybko czyta się na tak zwanym tronie. Niech...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobra książka dla osób zaczynających swoją przygodę z fotografią cyfrową. Napisana jest bardzo przystępnym językiem, opatrzona niejednym zachwycającym zdjęciem. Lektura szybka i przyjemna. Rozczarował mnie tylko brak większego zbioru praktycznych przykładów. Np. jak ustawiać aparat w scenerii ogniska późnym wieczorem. Rozumiem, że autor uczy nas podstaw, byśmy sami wyciągali z nich wnioski i zdobywali doświadczenie metodą prób i błędów. Niemniej po "ABC" w tytule, czyli de facto skierowaniu podręcznika do absolutnych laików, oczekiwałem nieco więcej życiowych wskazówek. Niespójny z resztą książki wydał mi się ostatni rozdział poświęcony Adobe. Dlaczego akurat Photoshop, a nie jakiś tańszy program, bardziej dostępny? Podsumowując: idealnie nie jest, ale zakupu nie żąłuję. Dowiedziałem się tego i owego, a dodatkowo książeczkę nabyłem za - uwaga - 10 zł :-) Promocja w Empiku.

Dobra książka dla osób zaczynających swoją przygodę z fotografią cyfrową. Napisana jest bardzo przystępnym językiem, opatrzona niejednym zachwycającym zdjęciem. Lektura szybka i przyjemna. Rozczarował mnie tylko brak większego zbioru praktycznych przykładów. Np. jak ustawiać aparat w scenerii ogniska późnym wieczorem. Rozumiem, że autor uczy nas podstaw, byśmy sami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wstyd przyznać, ale źle podszedłem do tej książeczki. Przez jej niepozorny format oraz nowelową konstrukcję potraktowałem ją jako przerywnik od innych lektur, pracy etc. Słowem: zbagatelizowałem ją. Na szczęście szybko się ocknąłem. Pomimo poszarpanej fabuły czyta się ją zaskakująco płynnie. Wymaga jednak maksymalnego skupienia - nie tyle przez wzgląd na skomplikowane wolty fabularne, ile przez nagromadzenie niuansów, odwołań, hołdów, cytatów i zapożyczeń. Ich wyłapywanie czyni z lektury "Wieczoru w kinie" niezłą frajdę. Jeśli czytelnik orientuje się przynajmniej pobieżnie w specyfice najbardziej charakterystycznych gatunków filmowych, będzie miał nie lada uciechę pokonując kolejne stronice książki Coovera. Ja szczególnie dobrze bawiłem się na części westernowej i przygodowej (nowela z dziewczyną w przerwie seansu). Fajna zabawa, polecam!

Wstyd przyznać, ale źle podszedłem do tej książeczki. Przez jej niepozorny format oraz nowelową konstrukcję potraktowałem ją jako przerywnik od innych lektur, pracy etc. Słowem: zbagatelizowałem ją. Na szczęście szybko się ocknąłem. Pomimo poszarpanej fabuły czyta się ją zaskakująco płynnie. Wymaga jednak maksymalnego skupienia - nie tyle przez wzgląd na skomplikowane wolty...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Raczej ciekawostka, niż coś konkretnego. Wiedza na temat radzenia sobie w dyskusji, którą przekazuje autor jest imponująca, ale ma marne przełożenie na rzeczywistość. Fortele opisane są dość archaicznie, rzadko towarzyszą im przykłady, a jeśli już - najczęściej dalekie od naszych realiów. Czytane utrudnia częste pojawianie się greki czy łaciny, tłumaczone w przypisach. Skłamałbym jednak twierdząc, że nic interesującego w "Erystyce" nie znalazłem. Jeśli traktować książkę raczej jako kieszonkowy słowniczek zagrywek wykorzystywanych w sporach, można wyciągnąć z jej lektury kilka wniosków. Nie liczyłbym jednak na klucz do dyskusji, prędzej na wskazówki, na co uważać w sporze z inteligentnym adwersarzem.

Raczej ciekawostka, niż coś konkretnego. Wiedza na temat radzenia sobie w dyskusji, którą przekazuje autor jest imponująca, ale ma marne przełożenie na rzeczywistość. Fortele opisane są dość archaicznie, rzadko towarzyszą im przykłady, a jeśli już - najczęściej dalekie od naszych realiów. Czytane utrudnia częste pojawianie się greki czy łaciny, tłumaczone w przypisach....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Oryginalne "Bogactwo Narodów" Smitha łatwą lekturą nie jest. Po przeczytaniu kilku fragmentów zniechęciłem się z obawy, że nie mam stosownego zaplecza wiedzy, by ogarnąć idee Smitha. Książka O'Rourke'a była więc rozwiązaniem doskonałym. Oto stosunkowo niegrube wydawnictwo we wzorowy sposób opisuje przemyślenia Adama Smitha, przekłada je na czytelny język i z powodzeniem szuka ich źródeł w biografii tego wybitnego myśliciela. Dodatkowym plusem jest to, że O'Rourke nie unika humoru, często ciętego, i z łatwością przenosi pewne fakty z XVIII wieku na przykłady ze współczesności, co dodatkowo ułatwia czytelnikowi odnalezienie się w treści "Bogactwa". Gorąco polecam!

Oryginalne "Bogactwo Narodów" Smitha łatwą lekturą nie jest. Po przeczytaniu kilku fragmentów zniechęciłem się z obawy, że nie mam stosownego zaplecza wiedzy, by ogarnąć idee Smitha. Książka O'Rourke'a była więc rozwiązaniem doskonałym. Oto stosunkowo niegrube wydawnictwo we wzorowy sposób opisuje przemyślenia Adama Smitha, przekłada je na czytelny język i z powodzeniem...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Pozycjonowanie i optymalizacja stron WWW. Jak się to robi. Bartosz Danowski, Michał Makaruk
Ocena 5,0
Pozycjonowanie... Bartosz Danowski, M...

Na półkach:

Nawet sympatyczna książeczka. To swego rodzaju wprowadzenie do tematu: lekko i przystępnie napisane, zdecydowanie skierowane do absolutnych laików. Mamy tu więc natłok informacji naprawdę podstawowych: działanie wyszukiwarek, terminologia linków itd. Pytanie tylko, ilu znajdzie się czytelników biorących się za pozycjonowanie, a jednocześnie potrzebujących wyjaśnień, czym jest google?

Nawet sympatyczna książeczka. To swego rodzaju wprowadzenie do tematu: lekko i przystępnie napisane, zdecydowanie skierowane do absolutnych laików. Mamy tu więc natłok informacji naprawdę podstawowych: działanie wyszukiwarek, terminologia linków itd. Pytanie tylko, ilu znajdzie się czytelników biorących się za pozycjonowanie, a jednocześnie potrzebujących wyjaśnień, czym...

więcej Pokaż mimo to