-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński6
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać9
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-03-08
2017
2017-09-16
2009
2006
2006
2015-06-23
2007
Powieść z morderstwem w tle
Janet Fitch w swojej powieści „Biały Oleander” opowiedziała historię matki (Ingrid) i córki (Astrid). Historię, która w sugestywny sposób pokazuje świat widziany oczami dwóch, całkiem różnych kobiet. Matki, klasycznej piękności i poetki w jednym, która wierzy, że piękno jest potęgą świata. Matki, która uczy swoją córkę, że nie ma miłości, nie ma przyjaźni, a ludzi należy traktować z rezerwą. Mówi, że „są Wikingami”, że nic ich nie potrafi zniszczyć.
Astrid początkowo poddaje się wpływom matki. Jest wrażliwym dzieckiem o artystycznej duszy, które godziny spędza malując w swoim notatniku. Jest cicha i skromna, przez co nie ma przyjaciół. Jest bardzo zżyta z matką. Matką, która skrywa mroczną tajemnicę. Tajemnicę, która wychodzi szybko na jaw. Jej matka jest morderczynią.
OPOWIEŚĆ O SKOMPLIKOWANEJ RELACJI
MATKA I CÓRKA. Odwieczna korelacja dwóch istnień, zespolona więzami krwi i przywiązaniem tutaj rozpatrywana jest w kontekście czynów matki. Widzimy jak Astrid dojrzewa i zmienia swoje nastawienie. Gdy Ingrid trafia do więzienia, Astrid tuła się po domach zastępczych i ośrodkach dla młodzieży. Nigdzie nie może zagrzać miejsca na dłużej. Piętno zaborczej matki jest zbyt duże, potrafi oddziaływać na innych i niszczyć. Ingeruje w życie Astrid, nawet zza więziennych krat.
„Biały Oleander” jest przede wszystkim powieścią, która pokazuje świat w nader realistycznej odsłonie. Pełna metafor, celnie opisuje rzeczywistość. I relacje międzyludzkie. Zwłaszcza Astrid, która powoli przechodzi metamorfozę. Zmienia się, otwiera na świat i ludzi wokół. Cierpi i podejmuje decyzje, które w konsekwencji wpływają na całe jej przyszłe życie. Ta przemiana z kolejnymi latami jest niesamowitym przedstawieniem o dojrzewaniu, nienawiści i miłości. To swoista droga, którą przejść musi nasza bohaterka.
Opiekunowie Astrid, wszyscy razem tworzą gabinet osobliwości, jakiego nie powstydziłoby się żadne wesołe miasteczko. Neofitka Starr, która na dziewczynce skupia swój żal do świata za nieudane życie w oparach alkoholu. Marvel, dla której Astrid miała być popychadłem do wszystkiego. Olivia – opiekunka duchowa. Amelia – argentyńska arystokratka, która z przyjmowania pod swój dach skrzywdzonych dzieci uczyniła popłatny biznes. Claire – najsłabsza z nich wszystkich, dająca dziewczynie szczęście, ale i wykorzystująca ją jako zabezpieczenie przed rozpadem swojego życia. Rena– rosyjska emigrantka grzebiąca po śmietnikach.
Matka odebrała jej dzieciństwo, odebrała jej prawo do normalnego dorastania, a kolejne kobiety nie chciały jej go stworzyć. Nie może mieć, więc innej życiowej filozofii, niż wola i konieczność przetrwania. Dla Astrid nie ma do tego innej drogi niż poprzez seks, narkotyki i rock’n’roll.
METAFORA
Metaforą, którą możemy rozpatrywać pod różnymi kontami, jest tytułowy Oleander. Trujący kwiat, który posłużył za narzędzie zemsty staje się jednocześnie metaforą matki i córki. Ingrid jest toksyczna, kusząca i niebezpieczna a przy tym również piękna. Poetka jest jedną z najbardziej fascynujących kobiet, jakie stworzyła literatura. Nie jest sympatyczna, nie budzi współczucia, ale, w pewnym sensie czytelnik podziwia ją tak samo, jak jej córka. Jest coś w tej lodowatej piękności, co każe nam wielbić potomkinię barbarzyńców, którzy splądrowali Rzym. Ma ona ściśle ustaloną filozofię życiową, która każe zawsze, wszędzie i pomimo wszystko, być sobą.
Oleander jest też metaforą niewinności, która została splamiona poprzez żądze i oczekiwania innych. Zbrodnie i decyzje. Niewinność Astrid rozpada się z każdym rozdziałem.
PODSUMOWANIE
„Biały Oleander” to zapadająca w pamięć powieść. Powieść, której się nie zapomina. O relacjach międzyludzkich, o dorastaniu, o drodze do wybaczenia, o zemście i krzywdzie. To także opowieść o sztuce i artystach. Astrid, ofiara na ołtarzu muz i jej matka – Ingrid, kolejna niezrozumiana artystka. Idąc tym tropem, „Biały Oleander” to także książka o dojmującej obcości i samotności, z której się nie wyrasta.
Janet Fitch sprawiła, że ta powieść jest pełna życia, wiarygodna. Przedstawiła doskonały portret psychologiczny bohaterów, nacechowała ich silnymi charakterami, ostrymi krawędziami. Każdy ma swoją historię, swoje granice.
Na podstawie powieści powstał również film, który nie odbiega klimatem i kunsztem od swojego pierwowzoru. Jest to jedna z tych adaptacji, która dorównuje książce. I jest piękna, piękna muzycznie, aktorsko i zdjęciowo.
„Biały Oleander” jest trochę szorstką historią, ale niezwykle wciągającą i pozwalającą na godziny refleksji. I jest to jedna z moich ukochanych powieści. Polecam szczerze!
[https://antymateriablog.wordpress.com/2015/09/20/bialy-oleander-janet-fitch/]
Powieść z morderstwem w tle
Janet Fitch w swojej powieści „Biały Oleander” opowiedziała historię matki (Ingrid) i córki (Astrid). Historię, która w sugestywny sposób pokazuje świat widziany oczami dwóch, całkiem różnych kobiet. Matki, klasycznej piękności i poetki w jednym, która wierzy, że piękno jest potęgą świata. Matki, która uczy swoją córkę, że nie ma miłości, nie ma...
2014-08-16
2009-06-01
2013-11-05
Bardzo sceptycznie podchodziłam do tej autorki, jak i jej książek. Przez długi czas, wcale nie zależało mi na przeczytaniu którejś z nich. Zbyt duży szum powstały wokół Masłowskiej, później ekranizacja "Wojny polsko-ruskiej", wiele Masłowskiej było w mediach, a mi nie do końca odpowiadał cały ten szum. Postanowiłam poczekać, przeczekać. I teraz, kiedy to ten szum lekko ucichł... sięgnęłam po "Między nami dobrze jest" (była w końcu lekturą zadaną na wykłady z literatury) i zostałam pozytywnie zaskoczona.
Postanowiłam sięgnąć po "Między nami dobrze jest", nie tylko ze względu na studia, ale również z faktu, że wolałam poznać książkę, o której jak najmniej słyszałam. Chciałam mieć czysty umysł, niemalże nie skalany czyjąś opinią. Udało się. Mimo tych wcześniejszych obaw i uprzedzeń. Książka nie pozostawiła we mnie żadnej namiastki nawet, wątpliwości. Może to styl Masłowskiej przypominający mi trochę lirykę współczesnych, ulubionych moich poetów polskich, a może to całkiem inaczej przedstawione społeczeństwo polskie, w całkiem innej formie? Dotarła do mnie jednak bardzo szybko...
Nie chcę zdradzać zbyt wiele z fabuły tej książki, wspomnę jednak tylko, że możemy spotkać się w niej z przekrojem społeczeństwa, z problemami pokoleniowymi, z Osowiałą Babcią, która cały czas pamięta czasy II wojny światowej i nie omieszka o nich mówić, z Małą Metalową Dziewczynką, która nie umie słuchać, jest wścibska i chce wiedzieć jak najwięcej o wszystkim, z jej matką, Haliną, pracującą kobietą w wieku średnim miotającą się pomiędzy swoją kuchnią a salonem, oglądającą telewizję, ignorującą Osowiałą Babcię i czytającą magazyn "Nie Dla Ciebie" kupiony z pojemnika na makulaturę za darmo...
Wszystko to pokazane w tak groteskowy, ironiczny sposób, że aż śmieszny. Odrażające, przerażające niekiedy obrazy biedy, upadku ludności polskiej, ciekawie wkomponowane w obraz wielkiej machinerii miasta, Wisły płynącej nieopodal, nazywanej przez Małą Metalową Dziewczynkę, "gnojówką", wspomnienia przeplatane są ze słowami wyniesionymi z magazynu bądź z rozmów Bożeny (nazywanej tutaj "grubą świnią") i Heleny.
Dramat czyta się przyjemnie, choć czasem ciężko podążyć za tokiem akcji, wszystko potrafi zmienić się z minuty na minutę. W jednej chwili siedzimy wygodnie w fotelu i przysłuchujemy się rozmowom, a w następnej słuchamy wywiadu, albo zwierzeń reżysera filmu "Koń, który jeździł konno".
Kocham tę poetykę, porównania, namacalność liter. I sarkastyczność, a jednocześnie trafność wszystkich sformułowań i kreacji bohaterów.
Tego nie da się opisać, trzeba to przeżyć, przeczytać i samemu ocenić, czy warto było poświęcić tych kilka chwil na tę książeczkę.
Moja ocena: 5
[http://anty---materia.blogspot.com/2013/11/miedzy-nami-dobrze-jest-dorota-masowska.html]
Bardzo sceptycznie podchodziłam do tej autorki, jak i jej książek. Przez długi czas, wcale nie zależało mi na przeczytaniu którejś z nich. Zbyt duży szum powstały wokół Masłowskiej, później ekranizacja "Wojny polsko-ruskiej", wiele Masłowskiej było w mediach, a mi nie do końca odpowiadał cały ten szum. Postanowiłam poczekać, przeczekać. I teraz, kiedy to ten szum lekko...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-09-13
Sięgając po tę książkę z bibliotecznego regału, nie byłam pewna co w niej znajdę. Nie byłam uprzedzona, z autorem spotykałam się po raz pierwszy. Po raz pierwszy również, miałam okazję przeczytać książkę z serii Nowy Kanon, co mnie niezmiernie ucieszyło, bo to jedna z najpiękniej wydanych serii, jakie widziałam - i tak, wiem, nie ocenia się książek po okładce, ale spójność typograficzna tej serii mnie zauroczyła. Doskonale wpasowuje się w moje gusta, a znając to wydawnictwo, nie zawiodę się. Moje myśli kłębiły się, gdy książka wędrowała ze mną do mieszkania. Zaczęłam czytać i przepadłam...
Sam pisarz zafascynował mnie swoją postacią. Nigdy dotąd nie miałam, bowiem do czynienia z pisarzem pochodzącym z Egiptu. Co innego czytać książki o Egipcie "turystycznych" pisarzy, a co innego autora, który całe swoje życie spędził w tym pustynnym zakątku świata.
Jest to w gruncie rzeczy, bardzo inna książka, niż wszystkie, które do tej pory udało mi się przeczytać. Ciekawa stylistycznie, pełna językowych ozdobników. Dbająca o każdy szczegół językowej poprawności. Inteligentna, nasączona w roztworze z trudnych słów i trudnych emocji. Książka będąca miedzą łączącą dżentelmeńską elokwencję i powab kurtyzany. Książka będąca egzotyczną podróżą do irracjonalnego świata...
Akcja powieści rozgrywa się w latach 60'tych XX wieku w Egipcie rządzonym przez dyktatora. Nadętego tyrana, który własne interesy przedkłada nad interesami ludu. Wieczne bale, przyjęcia wydawane w pełnych splendoru miejscach i oni: rewolucjoniści, którzy za wszelką cenę pragną obalić gubernatora. Krwawy zamach, to jest to, co im odpowiada najbardziej.
Główni bohaterowie tej powieści, to również przeciwnicy rządu pragnący poprawy stanu miasta i jego mieszkańców, ale w całkiem zgoła inny sposób. Tworzą całkiem ciekawą i kolorową grupę: konstruktor latawców, wieczny dandys o wysublimowanych manierach, nauczyciel z przedziwnej szkoły prywatnej oraz brzuchaty kupiec. Każdy z nich pełen werwy i chęci. Każdy z nich pragnie tego samego: dobrej zabawy... którą dostarczy im sam gubernator.
Historia piękna, bo pełna ironizowania. Postacie żywcem wycięte z kolorowych żurnalowych czasopism. Każdy inny, ale łączący ich cel zacieśnia więzi. Jest to mądra, niosąca przesłanie powieść, jednak nie dla każdego. Nie każdy zostanie oczarowany przez stylistykę komponowania fabuły i język. Pod całą fasadą śmieszności, igraszek i kokieterii znajdziemy klucz do szczęścia. Odnajdziemy prawdy życiowe. Odnajdziemy sposób na bezkrwawą rewolucję. Odnajdziemy własne jestestwo.
Książka przekazująca zbyt dużo jak na jeden raz. Pewnie powtórzę jej czytanie za jakiś czas, by dogłębnie ją zrozumieć. Niemniej polecam!
Moja ocena: 5
[http://anty---materia.blogspot.com/2013/09/szyderstwo-i-przemoc-albert-cossery.html]
Sięgając po tę książkę z bibliotecznego regału, nie byłam pewna co w niej znajdę. Nie byłam uprzedzona, z autorem spotykałam się po raz pierwszy. Po raz pierwszy również, miałam okazję przeczytać książkę z serii Nowy Kanon, co mnie niezmiernie ucieszyło, bo to jedna z najpiękniej wydanych serii, jakie widziałam - i tak, wiem, nie ocenia się książek po okładce, ale spójność...
więcej mniej Pokaż mimo to2009-01-01
Cudowna i magiczna opowieść o przyjaźni człowieka i trola :) bardzo sugestywna, godna polecenia.
W sumie byłam zaskoczona tak dobrą powieścią, w pewnym momencie uwierzyłam, że trolle żyją wśród nas! Wszystkie fragmenty przytoczonych encyklopedii, czy też poematów dotyczących trolli sprawiają, że czytelnik zaczyna wierzyć i zaczyna się zastanawiać, czy o czymś on nie wie? Może odkryli gdzieś takie zwierzę z kotowatych tylko on, zwykły mieszkaniec naszego globu o tym nie wie? To wszystko dostarcza realizmu. W dodatku piękna Finlandia, coś co można odkryć w całkiem inny sposób : )
Moja ocena: 5
{http://anty---materia.blogspot.com/2010/01/2.html}
Cudowna i magiczna opowieść o przyjaźni człowieka i trola :) bardzo sugestywna, godna polecenia.
W sumie byłam zaskoczona tak dobrą powieścią, w pewnym momencie uwierzyłam, że trolle żyją wśród nas! Wszystkie fragmenty przytoczonych encyklopedii, czy też poematów dotyczących trolli sprawiają, że czytelnik zaczyna wierzyć i zaczyna się zastanawiać, czy o czymś on nie wie?...
2008-01-01
Bohaterem powieści jest psychiatra Luke Rhinehart, który pewnego dnia znudzony codziennością wziął do ręki kostkę do gry i postanowił zagrać. Wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi, za pomocą tego małego sześcianu chciał podjąć decyzję. Od tej pory nieustannie rzucał kośćmi, towarzyszyły mu one wszędzie i podpowiadały, co robić. Zmieniły jego życie, jego świat, stały się filozofią i sposobem rozstrzygania wszelkich wątpliwości. Potwierdziły, iż jeśli pozwolisz, aby o życiu decydował kaprys losu wszystko może się zdarzyć. I to nie tylko to, czego byśmy chcieli. Poddając się kościanemu sześcianowi podjął niesamowite ryzyko. A jak się to wszystko skończyło? Musicie dowiedzieć się sami :)
Książka porywająca, wywierająca ogromne wrażenie i zarazem szokująca. Inteligentny współczesny człowiek pozwala, by wszystko w jego życiu zależało od kości... przez to przekracza kojejne granice stworzone przez konwenanse. Swoje życie czyni jedną wielką zabawą, w której panuje tym większe napięcie im więcej granic przekroczył, im bardziej poznał siebie. Coś niesamowitego. do tej pory jestem pod jej wrażeniem. Polecam! :)
Moja ocena: 5
{http://anty---materia.blogspot.com/2010/01/3.html}
Bohaterem powieści jest psychiatra Luke Rhinehart, który pewnego dnia znudzony codziennością wziął do ręki kostkę do gry i postanowił zagrać. Wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi, za pomocą tego małego sześcianu chciał podjąć decyzję. Od tej pory nieustannie rzucał kośćmi, towarzyszyły mu one wszędzie i podpowiadały, co robić. Zmieniły jego życie, jego świat, stały się...
więcej mniej Pokaż mimo to2006-09-12
Susie Salmon, 14-letnia dziewczyna, zostaje zgwałcona i zamordowana przez "miłego" sąsiada. Jest narratorką opowieści i przemawia do czytelnika z nieba. Dziewczyna obserwuje życie na ziemi toczące się już bez jej udziału. Mordercę zacierającego ślady zbrodni, policję bezskutecznie ścigającą winowajcę i próbującą odnaleźć jej ciało, małego braciszka, próbującego zrozumieć znaczenie słowa "odeszła", cierpiącą w samotności i ciszy siostrę i zagubionych rodziców. Wysiłki Ruth - jej rówieśniczki, która dotknięta przez Susie w chwili jej odejścia próbuje rozwikłać tajemnicę dziwnych wydarzeń jakich jest świadkiem. Dzięki Ruth, Susie może jeszcze raz znaleźć się na ziemi. Na pewien czas zamieniają się one miejscami. Susie może spróbować dokończyć nie zakończone na ziemi sprawy, niestety nie udaje jej się dotrzeć do rodziny i wskazać mordercy. Musi wrócić do swojego nieba, do Franny, swojej wprowadzającej, do Holly swojej przyjaciółki, którą poznała w niebie.
Książka, w której straszliwa tragedia - śmierć dziecka - przeradza się w pełną nadziei i radości opowieść o miłości, dorastaniu, gojeniu duszy, pamięci i zapominaniu. Mi się ona niesamowicie podobała. Poleciła mi ją koleżanka z klasy licealnej, bodajże w drugiej liceum i do tej pory zajmuje wysokie miejsce w liście moich ulubionych powieści :)
{http://anty---materia.blogspot.com/2010/01/4.html}
Susie Salmon, 14-letnia dziewczyna, zostaje zgwałcona i zamordowana przez "miłego" sąsiada. Jest narratorką opowieści i przemawia do czytelnika z nieba. Dziewczyna obserwuje życie na ziemi toczące się już bez jej udziału. Mordercę zacierającego ślady zbrodni, policję bezskutecznie ścigającą winowajcę i próbującą odnaleźć jej ciało, małego braciszka, próbującego zrozumieć...
więcej mniej Pokaż mimo to2010-01-06
Długo kończyłam tą zaskakującą powieść o miłości i zbrodni popełnionej, jakby się zdawało z miłości. Główny, jak i tytułowy bohater Lang, pisarz i gospodarz popularnego w Finlandii talk-show, uwikłał się w roman z nieziemsko piękną artystką z mieszkającą i wychowującą samotnie synka, Miro. Kobieta o dźwięcznym imieniu Sarita od początku stała się obsesją Langa,ale także i wybawieniem. Miesiące, które spędził z Saritą, były jego najszczęśliwszymi i zbawiennymi miesiącami.
Czy i Wy tak macie, że gdy się już zakochacie, szczęśliwie, to wszystko Wam sprzyja? W szkole/pracy/rodzinie wszystko układa się niesamowicie dobrze?
I tak było z Langiem,aż do pewnego popołudnia, gdy nakrył Saritę na zdradzie z Marko, ojcem chłopca i byłym mężem Sarity, który z całą swoją gwałtownością sprzeciwił się związkowi Langa i Sarity,a od tego już tylko krok do tragedii... Resztę będziecie musieli doczytać sami.
Książka jest napisana w dość dziwny sposób, narratorem jest przyjaciel Langa, jeszcze ze szkolnych czasów, jednak nie jest on świadkiem całych tych zdarzeń, miłości Langa do Sarity, samą kobietę spotkał tylko raz i to przypadkowo. Pisze tą powieść, jak sam twierdzi z listów, które wysyłał mu Lang z więzienia.
Powieść kończy się, jak dla mnie zbyt szybko. Czuję niedosyt.
Jest jednak coś w tych powieściach,co je łączy, mimo wszystko. Są to powieści drogi, co prawda każda opowiada o innej drodze. I każda mówi o zakończeniu każdej z dróg, które można przewidzieć i na które się czeka, nawet jeśli jest niemiłym zakończeniem wszystkiego.
Moja ocena: 4+
{http://anty---materia.blogspot.com/2010/01/6-dwupak.html}
Długo kończyłam tą zaskakującą powieść o miłości i zbrodni popełnionej, jakby się zdawało z miłości. Główny, jak i tytułowy bohater Lang, pisarz i gospodarz popularnego w Finlandii talk-show, uwikłał się w roman z nieziemsko piękną artystką z mieszkającą i wychowującą samotnie synka, Miro. Kobieta o dźwięcznym imieniu Sarita od początku stała się obsesją Langa,ale także i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Przeczytałam tą książkę za jednym zamachem. Kiedyś za uwarzyłam recenzję tej książki na którymś z wielu przeglądanych wówczas blogów z recenzjami książkowymi i od razu zapragnęłam ją przeczytać :) W sumie po mozolnym poszukiwaniu owej książki w postaci e-booka, wybrałam się do biblioteki i ku mojej uciesze książka się tam znajdowała! :) Od razu porwałam ją z pułki,by zanieść ją do domu i zaczęć czytać ;)
Osią fabuły rozgrywającej się w Afganistanie w ciągu ćwierć wieku, są dzieje dwóch kobiet- Mariam i Lajlii, które zrządzeniem losu poślubią tego samego mężczyznę, despotycznego Rasheeda. Mariam ma zaledwie 15 lat, kiedy zostaje wysłana do Kabulu, by zostać żoną szewca. Druga bohaterka, ambitna i wykształcona Laila, w wyniku wybuchu bomby traci całą rodzinę. Po traumatycznych przejściach dochodzi do siebie w domu Rasheeda i Mariam. Stopniowo między kobietami rodzi się trudna przyjaźń. Nie dość, że muszą radzić sobie z despotycznym mężem to jeszcze z wojną, która trwa bez ustanku od wielu lat.
Najbardziej zdumiało mnie to, że ta powieść jest w tak bardzo realistyczny sposób przedstawiona. Teraz rozumiem, że mimo wszystko, mimo, że żyjemy w XXI wieku, mimo, że wiele wywalczyły już sobie kobiety przez te wszystkie wieki, niestety nadal kobiety są traktowane jak śmieci, nie chodzi tu nawet o kraje muzułmańskie,ale także kraje Europy. Wszędzie kobiety są bite, poniżane i traktowane jak osobiste służące i kurtyzany...
Muszę przyznać, że już dawno nie czytałam tak wciągającej i pasjonującej powieści. Nadal mam obrazy z książki przed oczami, wojną, zamieszki na ulicach Kabulu, gdzie rozgrywa się akcja toczącej się w przeciągu 30 lat fabuły powieści, gwałty, morderstwa i poświęcenie w imię przyjaźni i miłości.
Polecam niesamowicie gorąco! :)
Moja ocena: 6
{https://antymateriablog.wordpress.com/2010/01/03/tysiac-wspanialych-slonc-khaled-hosseini/}
Przeczytałam tą książkę za jednym zamachem. Kiedyś za uwarzyłam recenzję tej książki na którymś z wielu przeglądanych wówczas blogów z recenzjami książkowymi i od razu zapragnęłam ją przeczytać :) W sumie po mozolnym poszukiwaniu owej książki w postaci e-booka, wybrałam się do biblioteki i ku mojej uciesze książka się tam znajdowała! :) Od razu porwałam ją z pułki,by...
więcej Pokaż mimo to