-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1140
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać366
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński21
Biblioteczka
2016-03-20
2015-05-28
Książka ta niewątpliwie mogła wzbudzać emocje w czasach, gdy została napisana, dzisiaj natomiast nie robi wrażenia. Ciężko jest mi natomiast ją w pełni ocenić, gdyż Tadeusz Boy-Żeleński przy jej tłumaczeniu wiele treści pominął.
Bardzo ciekawy pomysł na przedstawienie fabuły za pośrednictwem listów, które to bohaterowie do siebie pisali. To z nich dowiadujemy się o ich losach. Dzięki temu zabiegowi poznajemy punkt widzenia wszystkich zainteresowanych. Niemniej jednak nie mogłam odeprzeć wrażenia podczas czytania, iż charakter powieści, sieć intryg oraz tragiczne zakończenie, bardziej pasują do sztuki teatralnej, której to inscenizację bardzo łatwo mogłam sobie wyobrazić. Równocześnie uważam, iż gdyby powieść ta przyjęła formę tragedii, łatwiejsza byłaby w odbiorze. Nadmiar przemyśleń oraz uwewnętrzniania uczuć sprawiły, iż książka ciężka była do przebrnięcia.
Książka ta niewątpliwie mogła wzbudzać emocje w czasach, gdy została napisana, dzisiaj natomiast nie robi wrażenia. Ciężko jest mi natomiast ją w pełni ocenić, gdyż Tadeusz Boy-Żeleński przy jej tłumaczeniu wiele treści pominął.
Bardzo ciekawy pomysł na przedstawienie fabuły za pośrednictwem listów, które to bohaterowie do siebie pisali. To z nich dowiadujemy się o ich...
2015-03-01
Pierwszy mój kontakt z twórczością E.E. Schmitta miał miejsce kilka lat temu w liceum, gdy ktoś mi podsunął pod nos książeczkę „Oskar i pani Róża”. Ze względu na popularność autora, postanowiłam rozszerzyć moją znajomość z jego twórczością. Więc gdy natknęłam się w bibliotece na książkę „Przypadek Adolfa H.”, od razu po nią sięgnęłam.
Pomysł na fabułę dosyć ciekawy: ukazać, iż w każdym z nas czai się diabeł i anioł. To, co się nam przytrafia, oraz jak na to reagujemy, jakich wyborów dokonamy, to one zdefiniują do której z tych postaci się przybliżamy. To tyle z zamysłu autora. A co ja czułam, gdy czytałam tę książkę?
Alternatywna rzeczywistość, w której Hitler nie był potworem, a zwyczajnym człowiekiem początkowo wywołała u mnie odrazę. Czytanie o jego inicjacji seksualnej i scenach łóżkowych napawały mnie jedynie niesmakiem. Ciężko wyrzucić mi było z głowy obraz potwora, a zastąpić go zwykłym mężczyzną. Udało się to dopiero gdzieś w połowie książki, gdy życiorysy obojga Adolfów H. rozbiegły się na tyle, iż życie jednego nie miało nic wspólnego z tym drugim.
Od czasu „Cierpień Młodego Wertera” nie zdarzyło mi się, bym męczyła się tak z jakąkolwiek inną książką. Jednak kilkadziesiąt stron Wertera to nic w porównaniu z tym tomiszczem. Czytanie tej książki zajęło mi ponad dwa miesiące i jest to czas, który mogłam poświęcić na dużo ciekawsze pozycje. Pomimo tego, postanowiłam doczytać Dziennik E.E. Schmitta, który znajduje się na końcu książki, a w którym autor wyjaśnia pobudki oraz proces tworzenia. Po nieudanej lekturze udało mu się zdenerwować mnie ponownie, pisząc o literaturze angielskiej dotyczącej hitleryzmu, a z której korzystał przy tworzeniu książki: „Bezsprzecznie Anglicy najpierw stawili mu opór [Hitlerowi], a potem go pokonali!”
Mimo iż głównym zamiarem tej książki była analiza człowieczeństwa w zbrodniarzu, a nie „co by było gdyby”, to przebieg wydarzeń Polski w tej alternatywnej rzeczywistości wywołał we mnie oburzenie. Pewne jest jedno – zbyt prędko nie sięgnę po nic, co wyszło spod pióra E.E. Schmitta.
Pierwszy mój kontakt z twórczością E.E. Schmitta miał miejsce kilka lat temu w liceum, gdy ktoś mi podsunął pod nos książeczkę „Oskar i pani Róża”. Ze względu na popularność autora, postanowiłam rozszerzyć moją znajomość z jego twórczością. Więc gdy natknęłam się w bibliotece na książkę „Przypadek Adolfa H.”, od razu po nią sięgnęłam.
Pomysł na fabułę dosyć ciekawy:...
Jest to świetna książka, trzymająca w napięciu i momentami zaskakująca. W miarę czytania wszystkie elementy opowieści zaczynają do siebie pasować i tworzyć spójną historię. Autor zbudował świetny portret psychologiczny głównej bohaterki - Sophie. Na naszych oczach przeobraża się ona z niezależnej i silnej kobiety sukcesu w osobę niezrównoważoną, zagubioną i obłąkaną. Książka ukazuje niezwykłe stadium ludzkiej psychiki.
Dotychczas francuska literatura do mnie nie przemawiała, dzięki tej pozycji powoli zaczynam zmieniać zdanie.
Jest to świetna książka, trzymająca w napięciu i momentami zaskakująca. W miarę czytania wszystkie elementy opowieści zaczynają do siebie pasować i tworzyć spójną historię. Autor zbudował świetny portret psychologiczny głównej bohaterki - Sophie. Na naszych oczach przeobraża się ona z niezależnej i silnej kobiety sukcesu w osobę niezrównoważoną, zagubioną i obłąkaną....
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to