rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Estetyka morderstwa to motyw znany mi już z Portretu Doriana Graya. Czy autorowi Pachnidła również zarzucano, że ma na bakier z moralnością, tego nie wiem, jednak z pewnością podzielał on pogląd Oscara Wilda o wyższości tworzenia 'sztuki dla sztuki', gdzie zarzuty o wątpliwą moralność czynów głównego bohatera winny blednąć w obliczu walorów estetycznych dzieła. A Pachnidło te walory niewątpliwie ma (a zabrzmiało to tak jakby Słowacki wielkim poetą był). Nie, poważnie, to wspaniale napisana książka, nie bójmy się tego słowa - stylizowana na dzieło z minionej epoki, w końcu rzecz dzieje się w XVIII-wiecznej Francji. Jeżeli w tym momencie mózg zaleca ucieczkę spieszę dodać, że CHCĄ się Państwo przenieść do XVIII-wiecznej Francji, a Pachnidło dokona tego w mgnieniu oka i z łatwością noża wchodzącego w masło.

Autor przyjął konwencję gawędy i nie epatuje stylem wysokim, czy księżycowym słownictwem, no może za wyjątkiem okazjonalnych smaczków (jak na przykład przymiotnik 'olfaktoryczny' - osobom, które wcześniej go nie znały nie odbieram zabawy i zalecam lekturę Pachnidła). W moim odczuciu narracja jest klimatyczna i wartka, opisy bogate i subtelne zarazem (o wiele bardziej subtelniej-siej-sze niż ta niegodna recenzja, której autorka ma nadzieję, że niniejszy opis daje dobre wyobrażenie czym ta proza pachnie). Skoro zatem autor nam sprzyja, narrator także, pozostaje już tylko jedna osoba - sam artysta, lub jak woli tytuł, morderca.

Postać jedyna w swoim rodzaju, bo obdarzona niebywałym węchem. Jego postrzeganie otoczenia jest zgoła odmienne od tego, które przynależy zwykłym ludziom, zdanym na węch w znacznie ograniczonym zakresie. Historia jego życia rozpoczyna się skromnie, lecz z biegiem czasu Jan Baptysta Grenouille, bo tak brzmi jego imię, uświadamia sobie swój potencjał i postanawia go wykorzystać, aby stworzyć dzieło swego życia. W tym celu zdaje się całkowicie na swój węch i pozostaje ślepy na nakazy moralności. Czy myśli o sobie jako o mordercy? Artyście? ... Odpowiedź uwolni z czasem Pachnidło.

Estetyka morderstwa to motyw znany mi już z Portretu Doriana Graya. Czy autorowi Pachnidła również zarzucano, że ma na bakier z moralnością, tego nie wiem, jednak z pewnością podzielał on pogląd Oscara Wilda o wyższości tworzenia 'sztuki dla sztuki', gdzie zarzuty o wątpliwą moralność czynów głównego bohatera winny blednąć w obliczu walorów estetycznych dzieła. A Pachnidło...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie tyle przeczytane, co przesłuchane na audiobooku, a czytane przez samego autora pozostawia niezatarte wrażenie. Chciałabym mieć książkę :)

Nie tyle przeczytane, co przesłuchane na audiobooku, a czytane przez samego autora pozostawia niezatarte wrażenie. Chciałabym mieć książkę :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Swoje lata już mam, a przeczytałam całą serię w przeciągu trzech tygodni w czasie wakacji i uważam ją za bardzo udaną. Każda kolejna część trzyma poziom, wręcz oferuje coraz więcej. Trochę żałuję, że zainteresowałam się nią dopiero niedawno - gdybym się skusiła, powiedzmy, wcześniej mogłabym nawet zwariować na punkcie Harrego Pottera. Rozumiem osoby, dla których ta seria stała się kultowa. Rzecz jasna nie ze względu na sama postać Harrego. Fantastyczny świat jaki wykreowała J.K. Rowling urzeka i wciąga, aż w końcu żywi się nadzieję, że naprawdę istnieje, nawet za cenę spotkania z Sami Wiecie Kim. Ponadto dla mnie dużą frajdą było posługiwanie się neologizmami zaczerpniętymi z książek - można się naprawdę poczuć elitarnie ;) Po lekturze został lekki smutek z faktu, że jednak jest się mugolem...

Swoje lata już mam, a przeczytałam całą serię w przeciągu trzech tygodni w czasie wakacji i uważam ją za bardzo udaną. Każda kolejna część trzyma poziom, wręcz oferuje coraz więcej. Trochę żałuję, że zainteresowałam się nią dopiero niedawno - gdybym się skusiła, powiedzmy, wcześniej mogłabym nawet zwariować na punkcie Harrego Pottera. Rozumiem osoby, dla których ta seria...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Osobiście przepadam za przewrotnością spostrzeżeń Lorda Henry'ego Wotton'a niezależnie od tego czy akurat się z nimi zgadzam; w tej postaci Oscar Wilde ukazuje swe satyryczne oblicze. Niemniej jednak na kartach powieści wzmożone zainteresowanie salonu towarzyskiego wzbudza dopiero postać młodego, przystojnego jegomościa, który bez opamiętania poczyna wcielać rewelacje Lorda Henry'ego w życie. Dorian Gray, początkowo naiwny i poniekąd nieśmiały, pod wpływem namowy Lorda zaczyna utwierdzać się w przekonaniu o tym, że celem życia jest dać się ponieść pasji spełniania własnych zachcianek dopóki młodość trwa i jej walory nie przeminęły. Dorian ewoluuje w wirtuoza hedonizmu, który nie cofnie się przed niczym, byle utrzymać integralność siebie jako zadowolonego i czerpiącego garściami z życia młodzieńca, jednakże kosztem czystości własnego sumienia. Zmuszony jest prowadzić podwójne życie. Czy długo uda mu się utrzymać tajemnicę swojej prawdziwej natury? Jaką rolę odgrywa jedyny w swoim rodzaju portret? Polecam :)

Osobiście przepadam za przewrotnością spostrzeżeń Lorda Henry'ego Wotton'a niezależnie od tego czy akurat się z nimi zgadzam; w tej postaci Oscar Wilde ukazuje swe satyryczne oblicze. Niemniej jednak na kartach powieści wzmożone zainteresowanie salonu towarzyskiego wzbudza dopiero postać młodego, przystojnego jegomościa, który bez opamiętania poczyna wcielać rewelacje Lorda...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To jedna z tych baśniowych opowieści, które czyta się wcześnie i z zapałem śledzi się losy bohaterów, by później odkryć ukrytą w nich symbolikę i cieszyć się lekturą na nowo.

To jedna z tych baśniowych opowieści, które czyta się wcześnie i z zapałem śledzi się losy bohaterów, by później odkryć ukrytą w nich symbolikę i cieszyć się lekturą na nowo.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moje drugie podejście do Murakamiego po nieudanej przygodzie z Nakręcaczem i bam! Zaskoczyło. Akcja poniosła jak spokojna, leniwie acz uparcie płynąca rzeka, której biegu się nie zmieni, ani nie przyspieszy, można tylko cierpliwie oczekiwać tego co nas czeka za kolejnym załomem. Miejscami melancholijna, to znów przejmująco smutna historia koncentruje się na relacji dwojga przyjaciół po niespodziewanej samobójczej śmierci trzeciego. Ich doświadczenia powrotu do normalności okażą się odmienne, co jednak nie przeszkodzi im w tym by zbliżyć się do siebie i odnaleźć spokój ducha... choć na chwilę. To opowieść o niecodziennej codzienności i doświadczaniu przemijania.

Moje drugie podejście do Murakamiego po nieudanej przygodzie z Nakręcaczem i bam! Zaskoczyło. Akcja poniosła jak spokojna, leniwie acz uparcie płynąca rzeka, której biegu się nie zmieni, ani nie przyspieszy, można tylko cierpliwie oczekiwać tego co nas czeka za kolejnym załomem. Miejscami melancholijna, to znów przejmująco smutna historia koncentruje się na relacji dwojga...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czy Elżbieta Bennet to Keira Knightley z mokrymi włosami i rumieńcem na twarzy od biegania po deszczu? Czy Fitzwilliam Darcy do amant z rozpiętą koszulą, który aż się prosi o zapalenie płuc? Jestem przekonana, że nie. Po prostu nie tak zachowują się dama i gentleman, nawet jeżeli zdarzy się, że zapałają do siebie wielkim uczuciem. Duma i Uprzedzenie tchnie obyczajowym realizmem Anglii przełomu osiemnastego i dziewiętnastego wieku, gdzie reputacja, konwenanse i koneksje stanowią o 'być albo nie być' w towarzystwie, w którym samo posiadanie własnego zdania przez kobietę jest niekonserwatywne. Lecz co pozostaje córce właściciela ziemskiego, którego majątku nie może odziedziczyć, ma zatem tylko skromne zabezpieczenie finansowe i równie skromne koneksje. Czy zastawić sidła na 'dobrą partię' tak jak radzi jej matka, czy, za radą ojca, zaczekać na człowieka, którego będzie mogła 'kochać i szanować'? Splot zdarzeń wystawi niewinne panny na pokuszenie, gdy na wieś zjedzie arystokracja.

Duma i Uprzedzenie to również opowieść o tym, jak ludzie o różnych osobowościach odnajdują się w istniejącym ładzie, jakie są ich ambicje i motywy postępowania. To także oranżeria różnego kalibru przywar i dziwactw, typowych dla ludzi tamtej epoki, ale czy na pewno minionej? Przesłanie powieści jest jak najbardziej uniwersalne. Szybciej podejmujemy decyzję o tym, czy kogoś lubimy i szanujemy, aniżeli jest w stanie rozwinąć się prawdziwe uczucie oparte na znajomości drugiej osoby, zaufaniu i oddaniu. Dla mnie takie jest właśnie znaczenie tytułu. Zarówno Lizy jak i (dobry Pan ;) ) Darcy są po trosze naznaczeni myśleniem stereotypowym i egocentrycznym, co jednak ustępuje w obliczu ich rosnącego wzajemnego przywiązania. W dużym skrócie, trafił swój na swego.

Czy Elżbieta Bennet to Keira Knightley z mokrymi włosami i rumieńcem na twarzy od biegania po deszczu? Czy Fitzwilliam Darcy do amant z rozpiętą koszulą, który aż się prosi o zapalenie płuc? Jestem przekonana, że nie. Po prostu nie tak zachowują się dama i gentleman, nawet jeżeli zdarzy się, że zapałają do siebie wielkim uczuciem. Duma i Uprzedzenie tchnie obyczajowym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Oj, kiedy skończyłam czytać? Nie sięgam pamięcią, mając już za sobą Taniec ze smokami. 'Za sobą'? Zabrzmiało beznamiętnie, podczas gdy seria ta (może z wykluczeniem części czwartych) ma z namiętnością dużo do czynienia. Mowa w pierwszej kolejności o sile życiowej postaci, których losy znaczą karty Pieśni Lodu i Ognia. Każda z nich nosi unikalny zestaw cech, który następnie wpisuje się w charaktery i tradycje rodów z których się wywodzą. Zacieśnienie relacji wewnątrz rodów i sojuszy pomiędzy nimi okaże się kluczowe w czasach targanych widmem wojny i najsroższej zimy jaką znała kraina Westeros. Podczas gdy wraz z nadejściem zimy budzi się zagrożenie z północy, w Westeros dają o sobie znać utajone waśnie, ambicje i uczucia, a siatką intryg podążamy krok w krok za niejednym jej inspiratorem. Najtęższy umysł strategiczny da się zaskoczyć obrotowi spraw. W końcu nie sposób ograniczyć się do chłodnej kalkulacji, gdy do życia budzi się magia. Polecam tą serię nie tylko fanom fantasy :)

Oj, kiedy skończyłam czytać? Nie sięgam pamięcią, mając już za sobą Taniec ze smokami. 'Za sobą'? Zabrzmiało beznamiętnie, podczas gdy seria ta (może z wykluczeniem części czwartych) ma z namiętnością dużo do czynienia. Mowa w pierwszej kolejności o sile życiowej postaci, których losy znaczą karty Pieśni Lodu i Ognia. Każda z nich nosi unikalny zestaw cech, który następnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tę pozycję czytałam już jakiś czas temu i nie miałabym nic przeciwko odświeżeniu jej sobie gdyby nie długa lista innych oczekujących. Na czytelnika czeka spora dawka ciekawych faktów antropologicznych i interpretacji. Jak to w antropologii bywa geografia nie gra roli - ta książka jest niczym wycieczka dookoła świata, tak w przestrzeni jak i w czasie.

Tę pozycję czytałam już jakiś czas temu i nie miałabym nic przeciwko odświeżeniu jej sobie gdyby nie długa lista innych oczekujących. Na czytelnika czeka spora dawka ciekawych faktów antropologicznych i interpretacji. Jak to w antropologii bywa geografia nie gra roli - ta książka jest niczym wycieczka dookoła świata, tak w przestrzeni jak i w czasie.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dorwałam w Krynicy na wakacjach za grosze i zajmuje honorowe miejsce w moich zbiorach. Leksykon pewnie nie tak obszerny jak obszerne potrafią być bazy internetowe, co nie zmienia faktu, że to pożyteczna i dobrze wydana książka. Sięgam po nią w wolnej chwili dla odświeżenia pamięci pojedynczych haseł. Po zakupie z rozpędu przeczytałam od deski do deski, ale do tego trzeba pewnie i kręćka na punkcie herbaty.

Dorwałam w Krynicy na wakacjach za grosze i zajmuje honorowe miejsce w moich zbiorach. Leksykon pewnie nie tak obszerny jak obszerne potrafią być bazy internetowe, co nie zmienia faktu, że to pożyteczna i dobrze wydana książka. Sięgam po nią w wolnej chwili dla odświeżenia pamięci pojedynczych haseł. Po zakupie z rozpędu przeczytałam od deski do deski, ale do tego trzeba...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciekawa lektura i dobrze napisana książka, choć może to aura inności i egzotyczności kultury japońskiej sprawia, że czyta się ekspresowo. I nie można się nadziwić jaki to niepojęty kraj ta Japonia, i jak fascynujące zamieszkują go osobniki. W bibliografii można znaleźć kolejne pozycje czytelnicze, o które warto powiększyć swoją biblioteczkę.

Ciekawa lektura i dobrze napisana książka, choć może to aura inności i egzotyczności kultury japońskiej sprawia, że czyta się ekspresowo. I nie można się nadziwić jaki to niepojęty kraj ta Japonia, i jak fascynujące zamieszkują go osobniki. W bibliografii można znaleźć kolejne pozycje czytelnicze, o które warto powiększyć swoją biblioteczkę.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jak potoczą się losy maga i gdzie zawędruje wędrujący kufer? Istnieje szansa, że turysta się opamięta i nie da się zabić przed końcem tej historii, a może nawet zrobi kilka fajnych fotek z pobytu na Dysku.

Jak potoczą się losy maga i gdzie zawędruje wędrujący kufer? Istnieje szansa, że turysta się opamięta i nie da się zabić przed końcem tej historii, a może nawet zrobi kilka fajnych fotek z pobytu na Dysku.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czytanie Hobbita to jak podróż tam i z powrotem - niby wraca się tam skąd się wyruszyło, lecz wraca się odmienionym. Czytelnik musi odkryć w sobie odwagę, by opuścić progi swego domostwa i udać się na wyprawę pełną trudów i niebezpieczeństw, musi zachować zimną krew tam, gdzie inni zawodzą. Przyda się spryt i odrobina szczęścia, a gdy stanie się u wrót celu wszelkie trudy jakie się dotychczas podjęło wydadzą się niczym. Ale od czego jest krzepiące towarzystwo krasnoludów i wsparcie mądrego i potężnego czarodzieja? Historia o tym, że bohatera czyni okazja, czasem też czyjś zamysł, a czasem ma się to w sobie i nawet się siebie o to nie podejrzewa. Ta lektura ucieszy współczesnych podróżników - bohaterów swoich własnych wojaży.

Czytanie Hobbita to jak podróż tam i z powrotem - niby wraca się tam skąd się wyruszyło, lecz wraca się odmienionym. Czytelnik musi odkryć w sobie odwagę, by opuścić progi swego domostwa i udać się na wyprawę pełną trudów i niebezpieczeństw, musi zachować zimną krew tam, gdzie inni zawodzą. Przyda się spryt i odrobina szczęścia, a gdy stanie się u wrót celu wszelkie trudy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kto powiedział, że jeżeli kobieta ma do czynienia z magią, to na bank jest wiedźmą? Równie dobrze może być magiem. W Świecie Dysku się to jeszcze filozofom nie śniło, o ile mają tam swoich filozofów. Choć przypuszczam, że filozofowie nie są potrzebni, bo powszechnie wiadomo, na czym stoi świat, na żółwiu oczywiście, i że istnieją bogowie, którzy dają o sobie znać wybijając ateistom szyby w oknach.

Kto powiedział, że jeżeli kobieta ma do czynienia z magią, to na bank jest wiedźmą? Równie dobrze może być magiem. W Świecie Dysku się to jeszcze filozofom nie śniło, o ile mają tam swoich filozofów. Choć przypuszczam, że filozofowie nie są potrzebni, bo powszechnie wiadomo, na czym stoi świat, na żółwiu oczywiście, i że istnieją bogowie, którzy dają o sobie znać wybijając...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pierwsza z książek Terrego Pratcheta, która wpadła mi w ręce i nie od razu mnie urzekła. Czytelnik nie ma lekko wkraczając do świata tak odmiennego od wszystkiego co do tej pory miał wątpliwą przyjemność znać i poznając co rusz nowe zaskakujące prawa rządzące owym światem. W swojej ignorancji jest zmuszony zaufać narratorowi,który oszacuje jaka dawka magii otworzy czytelnikowi oczy, wprawi go w stan permanentnego osłupienia, ale jeszcze go nie zabije. Kiedy minie szok kulturowy, turyście w Świecie Dysku pozostaje już tylko dać się porwać wirowi wydarzeń i licznym wirom językowym, które mają moc wykręcania rzeczywistości, oraz usamodzielniania się i poszukiwania własnej logiki. O matko, nawet zaczynam pisać tak ja on!

Pierwsza z książek Terrego Pratcheta, która wpadła mi w ręce i nie od razu mnie urzekła. Czytelnik nie ma lekko wkraczając do świata tak odmiennego od wszystkiego co do tej pory miał wątpliwą przyjemność znać i poznając co rusz nowe zaskakujące prawa rządzące owym światem. W swojej ignorancji jest zmuszony zaufać narratorowi,który oszacuje jaka dawka magii otworzy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zastanawiałam się jak ją ocenić, bo w gruncie rzeczy to bardzo dobra książka, nie jej wina, że spodziewałam się czegoś innego. Monopol jest nie tyle poświęcony wierze katolickiej, co Kościołowi, chociaż zainteresowani tematami fundamentalnymi nie zawiodą się zupełnie. Kościół jako ta instytucja przyziemna nie jest wolny od skazy, lecz z drugiej strony potoczne myślenie potrafi zaciemnić i zagmatwać obraz, a jednostka może zgubić się w gąszczu sprzecznych relacji. Lektura dla tych, którzy lubią się czegoś dowiedzieć zanim dorobią się swojej opinii i lubią się na własną rękę zastanowić o co w tym wszystkim chodzi - chociaż 'na własną rękę' to niezupełnie prawda, w końcu po co wyłamywać już otwarte przez kogoś drzwi. Jednakże Monopol to nie tylko wielka polityka, jak może się wydawać z niniejszej relacji. Monopol to także małe polityki każdego kto szuka swojego miejsca [w Kościele?] i nie pogardzi garścią wskazówek, anegdot i przemyśleń zgromadzonych w licznych mini-rozdziałach.

Zastanawiałam się jak ją ocenić, bo w gruncie rzeczy to bardzo dobra książka, nie jej wina, że spodziewałam się czegoś innego. Monopol jest nie tyle poświęcony wierze katolickiej, co Kościołowi, chociaż zainteresowani tematami fundamentalnymi nie zawiodą się zupełnie. Kościół jako ta instytucja przyziemna nie jest wolny od skazy, lecz z drugiej strony potoczne myślenie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uczta wizualna, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Zobaczmy co się za tym kryje...

Uczta wizualna, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Zobaczmy co się za tym kryje...

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Szansa by zaistniało coś tak absurdalnego zdarza się w jednym przypadku na milion, z kolei jeden przypadek na milion zdarza się w dziewięciu przypadkach na dziesięć. Logika jest nieubłagana, tak jak nieubłagany jest sam Śmierć, a tak się składa, że w tym tomie ANTROPOMORFICZNA PERSONIFIKACJA ma dużo do POWIEDZENIA :)

Szansa by zaistniało coś tak absurdalnego zdarza się w jednym przypadku na milion, z kolei jeden przypadek na milion zdarza się w dziewięciu przypadkach na dziesięć. Logika jest nieubłagana, tak jak nieubłagany jest sam Śmierć, a tak się składa, że w tym tomie ANTROPOMORFICZNA PERSONIFIKACJA ma dużo do POWIEDZENIA :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przeczytany bez zbędnej przerwy na sen, Książę Mgły umiejętnie buduje napięcie strzegąc swoich tajemnic. Zawsze uważałam, że mgła to niepokojące zjawisko, a Książę tylko mnie w tym utwierdził. Bardzo 'sensoryczna' lektura - mam wrażenie, że dobrze by się ją czytało na wakacjach nad Polskim morzem, przy akompaniamencie morskiej bryzy i letnich opadów deszczu, tylko gdzie szukać ogrodu pogrążonego we mgle?

Przeczytany bez zbędnej przerwy na sen, Książę Mgły umiejętnie buduje napięcie strzegąc swoich tajemnic. Zawsze uważałam, że mgła to niepokojące zjawisko, a Książę tylko mnie w tym utwierdził. Bardzo 'sensoryczna' lektura - mam wrażenie, że dobrze by się ją czytało na wakacjach nad Polskim morzem, przy akompaniamencie morskiej bryzy i letnich opadów deszczu, tylko gdzie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W pewnym sensie jest to wspaniała książka, bo choć mówi o sprawach instynktownie bolesnych, budzących poczucie niedowierzania i sprzeciwu, to jednak odwołuje się do tego co dobre w ludzkiej naturze, do pokładów empatii jakie mamy w sobie, porusza, urzeka swoją prostotą, a przy tym oswaja... pogodę ducha, której nierzadko brakuje i w bardziej prozaicznych sytuacjach. To dobry trening dla odruchów serca, lecz uwaga - przeznaczony dla czytelnika któremu nie straszna jest dziecięca bezpośredniość i dociekliwość ;)

W pewnym sensie jest to wspaniała książka, bo choć mówi o sprawach instynktownie bolesnych, budzących poczucie niedowierzania i sprzeciwu, to jednak odwołuje się do tego co dobre w ludzkiej naturze, do pokładów empatii jakie mamy w sobie, porusza, urzeka swoją prostotą, a przy tym oswaja... pogodę ducha, której nierzadko brakuje i w bardziej prozaicznych sytuacjach. To...

więcej Pokaż mimo to