-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać325
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2013-09-05
2013-12-06
2013-07-04
2014-01-04
2016-04-09
2013-10-23
Link do całej recenzji >>> http://lovelybookprincess.blogspot.com/2016/10/szostka-wron-six-of-crows-leigh-bardugo.html#more
Znacie ten moment kiedy czytając książkę jedyne co jesteście w stanie o niej powiedzieć to: "TA KSIĄŻKA JEST TAKA ŚWIETNA, O MÓJ BOŻE". Ja miałam tak z Szóstką Wron. I nadal mam. Nie jestem w stanie opisać tej książki, tak aby ktoś nie uznał, że jestem szurnięta. Mam ochotę godzinami rozpływać się nad fabułą, bohaterami i właściwie wszystkim co jest z nią związane. (Rzecz w tym, że wiedziałam, że ta książka mi się spodoba, ale nie spodziewałam się, że będę łaziła po pokoju i mówiła sama do siebie, bo chwilami po prostu nie mogłam usiedzieć w miejscu).
ostrzegam: próbowałam być krytyczna, chociaż troszkę - ale nie potrafię, bo całkowicie fangirluję na samą myśl o tej książce ♥
Przestępczy geniusz Kaz Brekker otrzymuje ofertę wzbogacenia się ponad wszelkie wyobrażenie – wystarczy w tym celu wykonać zadanie, która z pozoru wydaje się niewykonalne:
– włamać się do niesławnego Lodowego Dworu (niezdobytej wojskowej twierdzy)
– uwolnić zakładnika (a ten może rozpętać magiczne piekło, które pochłonie cały świat)
– przeżyć dostatecznie długo, żeby odebrać nagrodę (i ją wydać)
Kaz potrzebuje ludzi wystarczająco zdesperowanych, żeby wraz z nim podjęli się tej samobójczej misji, oraz dostatecznie niebezpiecznych, żeby ją wypełnili. Wie, gdzie ich szukać. Szóstka najbardziej niebezpiecznych wyrzutków w mieście – razem mogą być nie do zatrzymania. O ile wcześniej nie pozabijają się nawzajem.
– Jeśli pan zawiedzie, świat zapłaci za to ogromnym cierpieniem. – Och, będzie jeszcze gorzej, Van Eck. Jeśli zawiodę, nie dostanę wypłaty.
Uwielbiam to, że główne postacie Szóstki Wron to "ci źli" - totalne szumowiny: złodzieje, mordercy i po prostu osobniki spod ciemnej gwiazdy. Postacie wykreowane w taki sposób, że niemal namacalne, niby egoistyczne i bez skrupułów, ale jednak z pewnością takie, które zapadają w pamięć i stają się bliskie naszemu sercu. Każde z nich ma swoją ciemną przeszłość. Każde z nich chce lepszej przyszłości.
Kaz Brekker to diabelnie inteligentny siedemnastolatek – jeden z najbardziej znanych przestępców w Ketterdamie, nieco mrocznej i niebezpiecznej stolicy Kerchu, który otrzymuje ofertę wzbogacenia się ponad wszelkie wyobrażenie. Jest dość nieprzewidywalny, tak jak cała ta powieść – nigdy nie jesteśmy w stanie stwierdzić co jeszcze autorka ma w zanadrzu. To właśnie Kaz skradł me serce, ale co z Inej, Jesperem, Niną ta dziewczyna wymiata, Wylanem i Matthiasem? Nie mogę wybrać jednej osoby. Tak naprawdę kocham ich wszystkich.
– W jaki sposób najłatwiej ukraść człowiekowi portfel? – Przyłożyć mu nóż do gardła? – zapytała Inej. – Pistolet do głowy? – powiedział Jesper. – Wrzucić mu truciznę do kubka? – zaproponowała Nina. – Wszyscy jesteście okropni – obruszył się Matthias. Kaz przewrócił oczami. – Najłatwiej ukraść człowiekowi portfel, mówiąc mu, że zamierzacie ukraść mu zegarek.
Styl pisania Leigh Bardugo wręcz idealnie pasuje do wykreowanego przez nią świata. Opisy, które nam serwuje są niezwykle barwne, szczegółowe i bardzo realistyczne, również brutalne, co jeszcze bardziej do mnie przemawia... O, i cięty język bohaterów! To jedna z najlepszych rzeczy w tej książce. Narracja trzecioosobowa podzielona na sześć różnych postaci to nie lada wyzwanie, a jednak autorka poradziła sobie wspaniale. Naprawdę odwaliła kawał dobrej roboty pisząc Szóstkę Wron - sam pomysł na fabułę, przedstawiony świat, kreacja bohaterów, zwroty akcji... to wszystko złożyło się na tę genialną książkę, od której nie sposób się oderwać! w dodatku jest tak pięknie wydana, że o Boże, godzinami mogę ją obserwować/dotykać/wąchać hahaha brzmię jak psychopatka.
Bardzo podoba mi się to, że wątek miłosny, który tutaj się pojawia i czasem doprowadza mnie do białej gorączki (w dobrym sensie, o Boże znowu zaczęłam fangirlować) jest bardzo subtelny, a fabuła nie jest mu całkowicie poświęcona. To przede wszystkim naładowana akcją, tajemnicza, nieco brutalna, wypełniona wspaniale wykreowanymi postaciami, inteligentna opowieść o niemożliwym napadzie.
P O L E C A M
Link do całej recenzji >>> http://lovelybookprincess.blogspot.com/2016/10/szostka-wron-six-of-crows-leigh-bardugo.html#more
Znacie ten moment kiedy czytając książkę jedyne co jesteście w stanie o niej powiedzieć to: "TA KSIĄŻKA JEST TAKA ŚWIETNA, O MÓJ BOŻE". Ja miałam tak z Szóstką Wron. I nadal mam. Nie jestem w stanie opisać tej książki, tak aby ktoś nie uznał, że...
2013-10-16
Lady Midnight jest pięknie napisaną książką, która będzie wciągająca od pierwszej strony do ostatniej. Czytanie jej było niesamowitym rollercoasterem emocji, a jednocześnie przeklinałam Cassie, która sprawiła że czuję to wszystko. Czuję zniszczenie, frustrację, miłość do bohaterów, których stworzyła oraz wszechogarniające cierpienie.
Ale wiecie co? Ja uwielbiam to uczucie (bywam masochistyczna). Uwielbiam kiedy czuję się zniszczona ilością emocji towarzyszących mi przy książce, bo wtedy mam pewność, że to jest coś. Kiedy w trakcie czytania muszę wstać i przejść się po pokoju mamrocząc "O matko, o Boże, co tu się dzieje" to wiem, że czytam i przeżywam coś niesamowitego.
To jest piękna love story o miłości w rodzinie, miłości wśród przyjaciół i miłości pomiędzy parabatai. Livvy, Ty, Drusilla i Tavvy to takie kochane dzieciaki. Łączy je niesamowita więź. Rodzinna miłość między Blackthornami była jedną z rzeczy o których chciałam czytać coraz więcej i więcej.
Coś co Cassie wychodzi najlepiej to właśnie tworzenie postaci. I chociaż mamy tutaj ich mnóstwo, i tylko kilka odgrywa tę główną rolę, to reszta nie wydaje się być mniej ważna albo wciśnięta na siłę. Każda z nich jest wyjątkowa i niepowtarzalna. I każda z nich ma jakieś znaczenie w książce.
Emma jest zdeterminowana w poszukiwaniach mordercy swoich rodziców. Bystra, lojalna, zabawna, ma bardzo cięty język. Jest po prostu genialna, uwielbiam to ile humoru wprowadza na karty książki.
" - Dru! - Sapnęła ciężko, roztrzęsiona. - Nie wiesz, że kiedy ktoś się do mnie zakrada od tyłu, to zwykle dźgam go nożem?"
" - Co wy żarty sobie robicie? - Emma pstryknęła palcami. - Ja tu jestem! I nie wiedziałam, że zostałam zaproszona do udziału w konkursie na najgorętszą laskę!"
Julian jest artystą. Ma pod opieką swoje liczne młodsze rodzeństwo, które darzy niezwykłą miłością i zawsze stawia je na pierwszym miejscu. Tak jak Jace, Will i Jem jest znakomitym Nocnym Łowcą, ale jest też kimś poza tym, jest kimś więcej. Kiedy myślę o jego postaci to najpierw widzę go jako niesamowitego brata, inteligentnego chłopaka o wrażliwej duszy, który bywa ironiczny i zabawny oraz jest znakomitym kłamcą, a potem dopiero jako Nocnego Łowcę. Julian zajął specjalne miejsce w moim sercu i uważam jest naprawdę świetnie wykreowaną postacią.
" - Jesteś za chudy - powiedziała z całą pogodą ducha, na jaką umiała się zdobyć. - Za dużo kawy, za mało naleśników.
- Chcę mieć takie epitafium."
Relacja Emmy i Juliana jest powodem dla którego płakałam w nocy. CASSIE, CZY TY JESTEŚ SZCZĘŚLIWA GDY KRZYWDZISZ SWOICH CZYTELNIKÓW? (Jestem na 1000% pewna, że siedzi sobie przed komputerem pijąc herbatę, głaszcząc kota i dławi się ze śmiechu tą cholerną herbatą, kiedy czyta o tym jak bardzo nas zniszczyła swoimi książkami.)
" [...] Ale ponieważ zranił Julesa, to kiedy go znajdziemy, zamierzam go posiekać na kawałki i nakarmić nim rybki.
- Nie mamy rybek - wytknął jej Jules.
- To sobie kupimy. Kupię złote rybki i tak długo będę je karmiła krwią, aż zasmakują w ludzkim mięsie."
To w jaki sposób się komunikują, tak aby nikt się nie zorientował, pisząc palcami po ramionach, a nawet plecach poprzez materiał ubrania. Ich niesamowitą więź, to jak dbają o siebie nawzajem. To jak przewidują swój każdy następny ruch, co czyni ich genialną parą w tańcu i walce.
Nie można nie napisać o parabatai po przeczytaniu Lady Midnight. Związek Juliana i Emmy jest dosyć szczególny i cieszę się, że mamy w końcu parę parabatai chłopak + dziewczyna. Ci dwoje na pewno mają swoje wzloty i upadki, a wszystko się komplikuje kiedy Emma zaczyna coś czuć do Juliana. Romantyczna miłość między parabatai jest oczywiście zabroniona, więc stawia to Emmę w niewygodnej sytuacji. Ona zdaje sobie sprawę, że to jest złe i zabronione przez Prawo, ale nie można nacisnąć guzika i nagle *BUM* odkochać się. Było kilka bardzo emocjonujących scen "Jemmy" i na Anioła, nie będziecie na nie przygotowani! Patrzę szczególnie na ciebie rozdziale 27! Te sceny złamały moje serce na miliardy maleńkich kawałków. Sprawią że oszalejesz, będziesz miał ochotę piszczeć, przytulić kogoś albo po prostu rzucić książką wzdłuż pokoju.
Uwielbiam styl pisania Cassie, jak maluje światy słowami. Jak sprawia, że nie wstydzę się przyznać, że pięknie napisana scena może mnie zostawić ze łzami w oczach.
Lady Midnight jest świetnym balansem pomiędzy humorem, akcją, kryminałem, romansem i magią - tak, ta książka ma doskonałą mieszankę wszystkiego.
Link do całej recenzji >>> http://lovelybookprincess.blogspot.com/2016/04/lady-midnightpani-noc-cassandra-clare.html
Lady Midnight jest pięknie napisaną książką, która będzie wciągająca od pierwszej strony do ostatniej. Czytanie jej było niesamowitym rollercoasterem emocji, a jednocześnie przeklinałam Cassie, która sprawiła że czuję to wszystko. Czuję zniszczenie, frustrację, miłość do bohaterów, których stworzyła oraz wszechogarniające cierpienie.
więcej Pokaż mimo toAle wiecie co? Ja uwielbiam to uczucie...