-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2017-12-14
2017-11-06
2017-01-05
2016-12-07
2014-08-17
2015-01-24
Uczyła się uzdrawiania. Jej nauczycielem był Tkacz Snów. Nagle w obliczu zagrożenia dziewczynka Auraya okazuje się być bardzo inteligentną uczennicą. Chroniąc najbliższych zostaje kapłanką i w krótkim czasie okazuje się, że jest niezwykle uzdolniona.
Auraya staje się jedną z Białych - nieśmiertelną, która należy do tych "najbliżej Bogów". Pragnie dobra, myśli nad doprowadzeniem do końca konfliktu pomiędzy Cyrklianami i Tkaczami Snów. Nowa rola nie dokonuje w niej negatywnej przemiany. Wręcz przeciwnie - dziewczyna dostrzega zalety tego, co ją spotkało. Pozostaje przy tym skromna. Może negocjować rozejm z obcymi jej dotąd ludami, odkrywa nowe umiejętności, a u jej boku pojawia się dawny nauczyciel...
Ilość wątków i postaci jest mała, więc książkę się pochłania. Mnie autorka zaskakiwała ostrożnie nowymi faktami, więc czytałam szybko by się dowiedzieć - co dalej? To co mi się niezmiernie podoba - dobre proporcje ilość zdarzeń do ich opisów. Nie rozwleka się nad opisami bitwy, a skupia na kilku kluczowych momentach. Ta równowaga zdecydowanie zachęca do sprawdzenia - co się wydarzy i sam obraz odmalowany słowami na kartach książki nie męczy, a tak czasem bywa w książkach...
Inna bohaterka Canavan nie była tak zdecydowana - Sonea. Auraya w końcu jest ucieleśnieniem kobiety dobrej i działającej zgodnie z przekonaniami, odważnej, energicznej. Duży plus.
Sięgam po następną książkę i zachęcam do czytania (dzięki A.) :)
Uczyła się uzdrawiania. Jej nauczycielem był Tkacz Snów. Nagle w obliczu zagrożenia dziewczynka Auraya okazuje się być bardzo inteligentną uczennicą. Chroniąc najbliższych zostaje kapłanką i w krótkim czasie okazuje się, że jest niezwykle uzdolniona.
Auraya staje się jedną z Białych - nieśmiertelną, która należy do tych "najbliżej Bogów". Pragnie dobra, myśli nad...
2014-10-13
Status przeczytanych książek z serii Świata dysku: 5 i zdecydowanie ta część jest obecnie moją ulubioną. Czysta przyjemność poznawania genezy magii i szalonego świata, który ubarwia mój :)
Rodzi się ósmy syn ósmego syna, czyli mag. Tak to się zawsze zaczyna - warunek numer jeden. Do wsi Głupi Osioł, w której to zdarzenie ma akurat miejsce podąża mag. Ma oddać swoją laskę i moc rodzącemu się magowi i... Dziecko jest dziewczynką. Precedens, bo magiem jest mężczyzna, a kobieta może być czarownicą. Kierując się tymi zasadami Esk - nowonarodzony mag, magiem być nie powinna. Ale kto ustalił takie zasady? Czy jest taka zasada? Zasada to czy tradycja?
Dziewczynka jednak ma cechy maga i w końcu odnajdując wsparcie w Babci Weatherwax, czarownicy (co nie do końca jest jej inicjatywą, a ....drzewa i laski już bardziej...), udaje się na Niewidoczny Uniwersytet.
Z czasem i Babcia nas zadziwia, bo pokazuje twarz kobiety. A dziewczynka? Troszkę zderza się z rzeczywistością poznając potęgę idei i w obliczu zagrożenia okazuje się, że tradycja bywa elastyczna. W końcu i w karczmie może popłynąć z beczki... mleko :)
Magia jak wiele innych "narzędzi" może być wykorzystana do czynienia dobra lub sprowadzić na świat zło. Kwestia jeszcze tego, kto się nią posługuje. Przeczytajcie i dajcie się porwać. Pratchett jak zwykle sprowadzi Was na bezpieczny ląd i to w niekonwencjonalny sposób :)
Status przeczytanych książek z serii Świata dysku: 5 i zdecydowanie ta część jest obecnie moją ulubioną. Czysta przyjemność poznawania genezy magii i szalonego świata, który ubarwia mój :)
Rodzi się ósmy syn ósmego syna, czyli mag. Tak to się zawsze zaczyna - warunek numer jeden. Do wsi Głupi Osioł, w której to zdarzenie ma akurat miejsce podąża mag. Ma oddać swoją laskę i...
2014-02-22
Julka....budzi się...nie wie gdzie jest...nie wie kim jest... Czy komuś z Was zdarza się coś takiego? Mi tak. Zagubienie, więzienie, którego kraty niby widać, ale czy jednak tak jest w rzeczywistości? Czy nasze postrzeganie jest właściwe? Na ile jesteśmy więźniami, a na ile sami pozwalamy się uwięzić i z czasem staramy się uwierzyć w to, co nam mówią? W to...co łatwiej przychodzi. Tylko że nie to, co łatwe, a raczej to,o co czasem trzeba powalczyć jest cenniejsze. Zmierzyć się czasem trzeba z własnymi "potworami" i zrozumieć, że nie one straszą nas, a to my sami strach generujemy przed... nieznanym.
Książka, która uświadamia, jak potężny przyjaciel lub wróg jest częścią nas samych. Ile trzeba by stracić zaufanie do samego siebie? Jak niewiele czasem brakuje by pogodzić się ze złem, które nas otacza?... Julka się nie poddaje. Walczy, sięga po to, co wydaje się jej, że jest jednym z elementów prawdy... Polecam gorąco. Niech każdemu z nas zawsze dopisuje tyle wytrwałości w dążeniu do tego... czego pragniemy.
Nie powiem nawet słowa o kawałku jej dalszej historii. Poznajcie ją sami. Dajcie się zauroczyć słowom utalentowanej Pani Miszczuk. Miłego czytania (gwarantowane).
Julka....budzi się...nie wie gdzie jest...nie wie kim jest... Czy komuś z Was zdarza się coś takiego? Mi tak. Zagubienie, więzienie, którego kraty niby widać, ale czy jednak tak jest w rzeczywistości? Czy nasze postrzeganie jest właściwe? Na ile jesteśmy więźniami, a na ile sami pozwalamy się uwięzić i z czasem staramy się uwierzyć w to, co nam mówią? W to...co łatwiej...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-02-09
Manewry miłości, wybory i ciężar konsekwencji... Od żądzy zabicia po totalne, pożądane zatracenie się w drugim człowieku. Odwzajmniona i piękna miłość. W książce opisane są istoty obce naszej rzeczywistości - anioły i nefilowie, ale wszystkie ich rozterki i przemiany, to nasza rzeczywistość. Analogia do codziennych wyborów i wartości. Saga nie kończy się jak bajka, są ofiary i kompromisy. Polecam Wam - sprawdźcie jak Wy byście postąpili. Czy mielibyście takie samo podejście jak główna bohaterka, Nora? Czy może jak inny bohater tej historii? Warto. Czyta się szybko i z przyjemnością ucieka z tymi książkami do świata "istniejącego pomiędzy okładkami". Prosta historyjka? A co uczy najlepiej? Krtótkie, proste historie, a sztuką jest odnalezienie w nich wartości.
Manewry miłości, wybory i ciężar konsekwencji... Od żądzy zabicia po totalne, pożądane zatracenie się w drugim człowieku. Odwzajmniona i piękna miłość. W książce opisane są istoty obce naszej rzeczywistości - anioły i nefilowie, ale wszystkie ich rozterki i przemiany, to nasza rzeczywistość. Analogia do codziennych wyborów i wartości. Saga nie kończy się jak bajka, są...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-01-28
2013-01-01
2013-01-01
2013-01-01
Bajki z dzieciństwa mówiły o elfach, jako o wróżkach - małych stworkach, ze skrzydełkami, z dobrymi serduszkami... Dlatego z półki wzięłam książkę, przeczytałam opis i przez hasło "elfy" - sądziłam, że może być za dużą bajką bez polotu, przesłodzoną, może i potrzebną, ale... szukałam czegoś błyskotliwego. Przekonał mnie fakt, że akcja rozpoczyna się w szpitalu psychiatrycznym. W końcu tak, to się bajki nie rozpoczynają. Oczekiwałam zagadek, humoru... i się nie pomyliłam.
Główna bohaterka jest "zesłana" przez rodziców do zakładu psychiatrycznego. Powód? Niestety bardzo często dziś występująca choroba - anoreksja. Jednak warunki, w jakich umieszczono Paulinę przerażają. Tam się można chyba tylko bardziej rozchorować, bo na zdrową psychikę czytelnika wpływa to fatalnie, a cóż dopiero można powiedzieć o osobie chorej?
Jest zagubiona, a pewne zdarzenia sprawiają, że sama przestaje wierzyć, że może wyzdrowieć - dostrzega coś, co logika wypiera. Boi się. Rezygnacja już chyba sprawia, że pojawienie się pielęgniarza Błażeja i jego oferta pomocy znajduje odpowiedź "Tak". Od tego momentu kończy się racjonalizm.
Paulina wchodzi w świat elfów. Dostrzega jak może funkcjonować rodzina i pojmuje to jak coś, co praktycznie nie było jej do tej pory dane. Wiele bólu związanego ze wspomnieniami, odnalezienie pokrewnej duszy i nagle w jej rzeczywistości pojawia się miłość. Jej charakter idealnie pasuje do pomysłu, który miała autorka. Otwiera tym samym drzwi kolejnym częściom losów Pauliny i jej bliskich.
Wart podkreślenia jest fakt, że autorka potrafi zaskoczyć. Brak monotonii, bo ciągle zaskakuje jakieś wydarzenie. I to zaskakuje błyskotliwie. Uwielbiam szczegóły, które symbolizują bardzo dużo - np. złamana noga jednego z elfów, u których mieszka, Szymona. To początek odkrywania prawdy o jej życiu. Dobra też lekcja, że człowiek może być aniołem i za chwilę potworem, ale to już wybór świadomy. I podkreślenie, że tylko odwzajemnione uczucie ma sens, bo poświęcanie się jednej osoby dla drugiej, to tylko wmawianie sobie miłości, która może być iskrą, która wznieci "pożar tragedii" w życiu wielu istot. To tylko kwestia czasu. Historia delikatnie "przetkana" jest faktami dotyczącymi choroby dziewczyny - można przeczytać co myśli, jak sama siebie zaskakuje mierząc się z anoreksją jak w pewnym momencie sama zrozumie, że obraz w lustrze nie był rzeczywisty. Odmalowała go w nim jej psychika i to prowadziło ją do unicestwienia. Na szczęście do tego nie doszło.
Zmiana narratora wzbogaca nas o więcej obiektywizmu przy ocenie danego zdarzenia. To cenne, bo z reguły wiemy tylko to, co sami myślimy lub to, co ktoś nam powie.
Z chęcią przeczytam kolejne części. Polecam zdecydowanie.
Bajki z dzieciństwa mówiły o elfach, jako o wróżkach - małych stworkach, ze skrzydełkami, z dobrymi serduszkami... Dlatego z półki wzięłam książkę, przeczytałam opis i przez hasło "elfy" - sądziłam, że może być za dużą bajką bez polotu, przesłodzoną, może i potrzebną, ale... szukałam czegoś błyskotliwego. Przekonał mnie fakt, że akcja rozpoczyna się w szpitalu...
więcej Pokaż mimo to