-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać105
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński16
-
Artykuły„(Nie) mówmy o seksie” – Storytel i SEXEDPL w intymnych rozmowach bez tabuBarbaraDorosz2
-
ArtykułySztuczna inteligencja już opanowuje branżę księgarską. Najwięksi wydawcy świata korzystają z AIKonrad Wrzesiński10
Biblioteczka
2024-05-30
2024-05-28
2024-05-21
W swojej nowej powieści „Osobliwy dar Vanilli Bourbon” Mańka Smolarczyk zabiera nas w podróż do niezwykłego świata zapachów i emocji - współpraca
W rodzinie Bourbonów kobiety posiadają fascynujące umiejętności odczuwania emocji innych pod postacią zapachów, kolorów czy kształtów.
Świat Vanilli wypełniają zapachy oraz jej z a b ó j c z e poczucie humoru. Od razu polubiłam się z główną bohaterką, była intrygująca, a jej czarny humor idealnie do mnie trafiał. Czasami jednak miałam wrażenie, że jej cechy są nieco zbyt wyraziste, przerysowane, co chwilami odbierało jej autentyczność.
Fabuła książki skupia się głównie na zagadkowym zniknięciu matki Vanilli, która pozostawia po sobie jedynie kawałek pergaminu i laskę wanilii. Pomimo intrygującej fabuły, zagadka zniknięcia matki Vanilli nie wzbudziła we mnie większych emocji. Choć jest dobrze napisana, brakuje jej ‘tego czegoś’.
Świat zapachów w którym żyje Vanilla jest jednym z najbardziej fascynujących elementów książki. Autorka z wielką starannością opisuje różne aromaty, co sprawia, że czytelnik niemal czuje je na własnej skórze. Chętnie dowiedziałabym się więcej o darze matki i babci Vanilli, może jakaś historia z nimi jako głównymi postaciami ?
Jeśli chodzi o watek romantyczny to mam wrażenie, że autorka na siłę starała się zrobić enemies to lovers, co wychodziło sztucznie i dopiero kiedy bohaterowie przeszli już do lovers, ich związek zaczyna nabierać sensu i naturalności.
Książkę czyta się szybko i płynnie, co jest zasługą lekkiego stylu pisania i dobrze poprowadzonej fabuły. Jednak po przeczytaniu czuję niedosyt, moglibyśmy jeszcze bardziej zagłębić się w historię, a tak to dostaliśmy taką… bajeczkę.
„Osobliwy dar Vanilli Bourbon” to książka z potencjałem, która mimo pewnych niedociągnięć potrafi wciągnąć i oczarować. Unikalny świat zapachów i emocji, intrygująca główna bohaterka i tajemnicze rodzinne sekrety sprawiają, że warto po nią sięgnąć i spędzić czas dobrze się bawiąc podczas czytania.
- współpraca wydawnictwo Young
W swojej nowej powieści „Osobliwy dar Vanilli Bourbon” Mańka Smolarczyk zabiera nas w podróż do niezwykłego świata zapachów i emocji - współpraca
W rodzinie Bourbonów kobiety posiadają fascynujące umiejętności odczuwania emocji innych pod postacią zapachów, kolorów czy kształtów.
Świat Vanilli wypełniają zapachy oraz jej z a b ó j c z e poczucie humoru. Od razu...
2024-05-19
2024-05-14
Muszę zacząć od pięknego wydania książki, twarda oprawa, intrygująca okładka i piękne ilustracje w środku autorstwa Wiolety Herczyńskiej, świetnie uzupełniają historię.
Jak pierwszy raz usłyszałam o ksiązce to najbardziej zaciekawiło mnie wykorzystanie motywów słowiańskich, które raczej kojarzą mi się z mrocznymi klimatami i byłam ciekawa jak autorka poradzi sobie z nimi w książce skierowanej dla dzieci. Do tego jeszcze rodzinne tajemnice, magia i porwania.
Wyszło świetnie! Wszystko opisane w odpowiedniej dawce. Tematy słowiańskich demonów były ciekawie opisane w sposób dostosowany do wieku odbiorców. Autorka z mistrzowską wprawą łączy elementy magii z codziennością, tworząc opowieść, która jest zarówno ekscytująca, jak i wzruszająca.
Ksiązka przedstawia nam świat w którym żyją ludzie z magicznymi zdolnościami nazywani Iskrami. Poznajemy Magdę, która potrafi czytać w myslach. Nistety musi ukrywać swój dar przed mamą i rodzeństwem, zwykłymi ludźmi nieświadomymi istnienia magii.
Dziewczynka dowiaduje się, że tym razem, zamiast spędzić lato u swojej babci czarownicy, wyjedzie z rodziną na kemping nad jeziorem. Czy jest coś gorszego dla czytającej w myślach dziewczynki niż cała rodzina ściśnięta w małej przyczepie, otóż jest…
Magda coraz częściej staje się świadkiem zjawisk paranormalnych, a na kempingu pojawiają się słowiańskie demony. Dlaczego wokół rodzinnej przyczepy zaczyna węszyć krwiożerczy inspektor z Biura do spraw Bezpieczeństwa Magii? A jakby tego było mało, dochodzi do porwania siostry Magdy…
Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron, oferując dynamiczną, pełną przygód fabułę osadzoną w świecie magicznych Iskier, zaskakującą częstymi zwrotami akcji. Magda, Madzik od razu wzbudziła moją sympatię, to taka cudowna, mądra dziewczynka, wystawiona na trudne okoliczności związane z ukrywaniem swojego daru.
"Wakacje pełne magii" to książka, która zaskakuje swoją świeżością i pomysłowością, przenosząc czytelników w fascynujący świat przygód i tajemnic. Zapewni świetną zabawę dla dzieci, jak i dorosłych.
Muszę zacząć od pięknego wydania książki, twarda oprawa, intrygująca okładka i piękne ilustracje w środku autorstwa Wiolety Herczyńskiej, świetnie uzupełniają historię.
Jak pierwszy raz usłyszałam o ksiązce to najbardziej zaciekawiło mnie wykorzystanie motywów słowiańskich, które raczej kojarzą mi się z mrocznymi klimatami i byłam ciekawa jak autorka poradzi sobie z nimi w...
2024-04-29
Fabuła książki rozgrywa się w dwóch liniach czasowych, oddalonych od siebie o tysiąc lat. Poznajemy Rielle, która kontroluje wszystkie żywioły i aby udowodnić, że jest Słoneczną królową i panuje nad swoimi mocami musi przejść siedem prób po jednej dla każdego żywiołu. Śledzimy też losy Eliany, żyjącej 1000 lat po Rielle łowczyni, która musi sprzymierzyć się z wrogiem, aby odszukać porwaną matkę i zapewnić bezpieczeństwo bratu.
"Furyborn" okazała się dla mnie nużącą lekturą, która nie spełniła moich oczekiwań. Mimo obiecującego konceptu dwóch królowych i ich potężnych mocy, historie Rielle i Eliany nie potrafiły mnie porwać.
Świat przedstawiony w książce pozostaje niewyjaśniony i powierzchowny. Brakuje głębszego zrozumienia dla jego historii, funkcjonowania czy struktur społecznych, co sprawia, że trudno się w nim zanurzyć i poczuć autentyczność.
Dialogi również pozostawiają wiele do życzenia. Są suche i pozbawione życia, nie potrafią oddać emocji ani związać czytelnika z bohaterami. Nawet wątek romantyczny, który mógłby być jednym z głównych atutów tej książki, wydaje się płaski i pozbawiony chemii między głównymi postaciami.
Liczyłam, że chociaż zakończenie będzie emocjonujące i wbije mnie w fotel, niestety tak się nie stało. "Furyborn. Zrodzona z furii" to książka, która niestety nie wzbudziła we mnie żadnych emocji.
Fabuła książki rozgrywa się w dwóch liniach czasowych, oddalonych od siebie o tysiąc lat. Poznajemy Rielle, która kontroluje wszystkie żywioły i aby udowodnić, że jest Słoneczną królową i panuje nad swoimi mocami musi przejść siedem prób po jednej dla każdego żywiołu. Śledzimy też losy Eliany, żyjącej 1000 lat po Rielle łowczyni, która musi sprzymierzyć się z wrogiem, aby...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-26
Od czasu do czasu lubię obejrzeć komedie romantyczną tak samo jak od czasu do czasu lubię przeczytać romans. I dzisiaj przychodzę do Was świeżutką dzisiejszą premierą książki „Na co czekasz kochanie?”, którą czytałam z uśmiechem na ustach.
Główną bohaterką jest Kate Smith, rudowłosa pisarka, która napotyka kryzys twórczy w trakcie pisania ostatniej części swojego bestsellerowego cyklu bardzo nieprzyzwoitych, ociekających seksem powieści. Wena niespodziewanie wróciła w nietypowej scenerii, bo w warsztacie samochodowym, a dokładniej, gdy Kate trafiła do poczekalni dla klientów, porządnie zaopatrzonej w wyborną kawę i pyszne ciastka. Nigdy wcześniej słowa powieści nie spływały z klawiatury równie łatwo! I to przesądziło sprawę. Od tego momentu Kate była stałą bywalczynią poczekalni.
Jej rude loki zwróciły w końcu uwagę mechanika Milesa. Zaintrygowany, zamiast wszcząć alarm, ukradkiem obserwował kobietę, która dzień w dzień przesiadywała z laptopem w poczekalni. A kiedy przypadkowo zderzyła się z nim w przejściu, nie pozostało nic innego, jak zawrzeć znajomość. Po kilku dniach Kate poprosiła Milesa o pomoc w pewnych badaniach, które chciała przeprowadzić na potrzeby swojej najnowszej książki…
Uważam, że nie da się nie polubić Kate, ma ona energię golden retrievera, jest zabawną i bezczelną postacią, a razem z Miles'em mającym charakterystyczny urok twardziela z miękkim sercem, tworzy relację pełną humorystycznych sytuacji i przepełnioną chemią. Ich dialogi są dowcipne, a interakcje pełne energii.
Amy Daws doskonale balansuje pomiędzy lekkością romansu a głębszymi wątkami emocjonalnymi, tworząc historię, która jest zarówno zabawna, jak i wzruszająca. Zdecydowanie humor tej powieści sprawił, że czytanie było bardzo przyjemne i z chęcią śledziłam losy bohaterów, mimo, że fabuła była raczej oczywista.
Od czasu do czasu lubię obejrzeć komedie romantyczną tak samo jak od czasu do czasu lubię przeczytać romans. I dzisiaj przychodzę do Was świeżutką dzisiejszą premierą książki „Na co czekasz kochanie?”, którą czytałam z uśmiechem na ustach.
Główną bohaterką jest Kate Smith, rudowłosa pisarka, która napotyka kryzys twórczy w trakcie pisania ostatniej części swojego...
2024-04-25
2024-04-20
2024-04-16
2024-04-12
Długo myślałam nad oceną tej książki. Serduszkiem byłam zachwycona, ale rozum ostudził mój zachwyt wskazując m.in. na pewną przewidywalność fabuły czy zgrzyty w wątku romantycznym.
Trzeba przyznać, że książka wciąga od pierwszej strony i nie pozwala oderwać się aż do samego końca. Napięcie w Szkarłatnej Ćmie jest nieustanne, cały czas czujemy, że zaraz coś się wydarzy. Bohaterowie prowadzą bardzo intrygującą zabawę w kotka i myszkę, ważąc każde słowo i czyn.
Autorka świetnie wykreowała postać Rune, która musi ukrywać kim jest. Jako arystokratka wykrada wszelkie sekrety, a nocą jako Szkarłatna ćma staje się symbolem oporu czarownic, ratując je przed czystką. Podwójna tożsamość sprawia, że na czarownice z każdej strony czyha niebezpieczeństwo, co prowadzi do emocjonujących sytuacji, w których Rune musi ciągle balansować między ochroną swojej tożsamości a realizacją swoich celów. Największe niebezpieczeństwo czyha na nią ze strony bezlitosnego łowcy czarownic Gideona, który poświęca wszystko, by złapać Szkarłatną Ćmę.
Przyjemne było obserwowanie ewolucji relacji między Runą a Gideonom. Jednak czy jest to enemies to lovers? Dla mnie raczej nie… albo w sumie i tak i nie. W sensie „ról społecznych” jako czarownica i łowca są enemies, ale jako jednostki jako Rune i Gideon po prostu za sobą nie przepadają bliżej im do strangers to lovers w końcu przez ostatnie 5 lat nie zamienili ze sobą nawet słowa. I czy takie zakończenie książki nie podważa trochę ich uczuć i nie zaprzepaszcza ich wspólnej przyszłości…
Jeśli chodzi o fabułę jest kilka zwrotów akcji, ale czy są nieprzewidywalne no raczej nie, wielu rzeczy można się domyślić już na początku książki i podejrzewać co się wydarzy. Nie zmienia to faktu, że bardzo dobrze się bawiłam czytając, wartka akcja i nieustannie wiszące w powietrzu napięcie stanowiły dla mnie fajną rozrywkę.
Muszę przyzna, że po tym zakończeniu już mnie jakoś nie grzeje ta historia. Za dużo głupoty i sprzeczności, nie wiem w jaką historię musiałaby pójść teraz ta historia by to wszystko naprostować.
Recenzja ig: magiczna.tynka
Długo myślałam nad oceną tej książki. Serduszkiem byłam zachwycona, ale rozum ostudził mój zachwyt wskazując m.in. na pewną przewidywalność fabuły czy zgrzyty w wątku romantycznym.
Trzeba przyznać, że książka wciąga od pierwszej strony i nie pozwala oderwać się aż do samego końca. Napięcie w Szkarłatnej Ćmie jest nieustanne, cały czas czujemy, że zaraz coś się wydarzy....
2024-04-09
2024-04-04
2024-04-03
2024-04-03
2024-04-01
2024-03-30
Atutem tej książki jest z pewnością jej intrygująca fabuła. Czytając byłam ciekawa losów bohaterów, chcąc poznać rozwiązanie wszystkich tajemnic i konfliktów. Jednakże, pomimo ciekawej koncepcji, sama realizacja pozostawia wiele do życzenia. Książka jest napisana w chaotyczny sposób, co sprawia, że trudno jest zrozumieć pewne wątki oraz śledzić rozwój wydarzeń.
Świat przedstawiony w książce jest zagmatwany i niejasny. Wiele kwestii pozostaje niewyjaśnionych, a niektóre wątki pojawiają się nagle, bez wcześniejszego wprowadzenia czy wyjaśnienia. Doprowadzało mnie to do poczucia zagubienia i frustracji, miałam wrażenie jakbym przegapiła jakieś istotne elementy fabuły.
Irytowały mnie hiszpańskie wstawki które były tłumaczone tylko za pierwszym razem, a gdy pojawiało się później jeszcze raz nie było przypisów, co utrudniało mi zrozumienie sensu, bo nie chciało mi się szukać przypisów z pierwszego razu.
Mimo tych mankamentów, warto docenić sposób, w jaki autorzy przedstawili głównych bohaterów, ich doświadczenia oraz konflikty tożsamości. Cade i Valencia są głęboko skomplikowanymi postaciami, których losy poruszają i angażują. Niestety, ale poboczne postacie już nie otrzymują takiej samej uwagi, co prowadzi do ich zlepienia się w jedną całość.
"Trucizna i Przysięga" to powieść, która pomimo interesującej koncepcji oraz głębokich tematów, cierpi na problemy z realizacją. Chaotyczna narracja, zagmatwany świat sprawiają, że miałam trudności z całkowitym zaangażowaniem się w historię.
Atutem tej książki jest z pewnością jej intrygująca fabuła. Czytając byłam ciekawa losów bohaterów, chcąc poznać rozwiązanie wszystkich tajemnic i konfliktów. Jednakże, pomimo ciekawej koncepcji, sama realizacja pozostawia wiele do życzenia. Książka jest napisana w chaotyczny sposób, co sprawia, że trudno jest zrozumieć pewne wątki oraz śledzić rozwój wydarzeń.
Świat...
2024-03-29
2024-03-25
2024-03-22
Historia zaczyna się w ciepłe, wakacyjne dni, kiedy młody Jakub postanawia przebić się przez ogrodzenie działki zwariowanego sąsiada, o którym krążą tajemnicze opowieści. To właśnie w starym sadzie odkrywa szopę z pozbawionym kół czarnym autem. Niewielka kropla krwi, utracona podczas tej przygody, wydaje się być niską ceną za błyskotkę ukradzioną z pakamery. Jednak szybko okazuje się, że ta drobna rana budzi w aucie uśpioną bestię…
Sam początek działał na mnie nostalgicznie przypominając o beztroskich dniach spędzonych na dworze, pełnych przygód i niewinnej ciekawości. Wspomnienia te, choć nie jestem z pokolenia które straszono czarną wołgą, sprawiły, że historia Jakuba stała się dla mnie bliska i z zainteresowaniem śledziłam losy bohaterów.
Książkę czyta się bardzo szybko, narracja jest płynna. Autor umiejętnie buduje atmosferę grozy, ożywiając stare legendy i budzące grozę istoty. Historia trzyma w napięciu od początku do końca, a uczucie niepokoju towarzyszyło mi przez całą lekturę. To właśnie ten element nieustannego napięcia sprawia, że "Grzechòt" jest tak wciągającą lekturą.
„Grzechòt” to trzymająca w napięciu opowieść zabierająca czytelnika do dawnych, dziecięcych wspomnień połączona z mrocznym klimatem dawnych legend. Co mogłoby się wydarzyć, gdybyśmy nie posłuchali rodziców i zbliżyli się do czegoś, co powinno pozostać tajemnicą. Gorąco polecam tę książkę wszystkim, którzy lubią historie pełne napięcia i grozy.
Historia zaczyna się w ciepłe, wakacyjne dni, kiedy młody Jakub postanawia przebić się przez ogrodzenie działki zwariowanego sąsiada, o którym krążą tajemnicze opowieści. To właśnie w starym sadzie odkrywa szopę z pozbawionym kół czarnym autem. Niewielka kropla krwi, utracona podczas tej przygody, wydaje się być niską ceną za błyskotkę ukradzioną z pakamery. Jednak szybko...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to