rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , ,

Dotychczas najlepszy tom. Pełen mięsa (przede wszystkim walk i bitew), intryg, zwrotów akcji.
Stary chłop a momentami się w ruszyłem :)
Tylko sporadycznie trochę "nad Niemnem" :)

Dotychczas najlepszy tom. Pełen mięsa (przede wszystkim walk i bitew), intryg, zwrotów akcji.
Stary chłop a momentami się w ruszyłem :)
Tylko sporadycznie trochę "nad Niemnem" :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Nie wiem czy to dłuższy brak styczności z beltrystyką, czy wyłącznie zasługa autora. Myślę że pomiędzy, ale książkę wchłonąłem w 3 popołudnia. Nie mogłem się oderwać.
Początek rewelacyjny, niestety później trochę zwolniła i przeszła bardziej w magię i potwory. Książka nie jest równa poziomem. Wolałem pierwszą połowę.
Troszkę dla fanów Tolkiena trochę Sapkowskiego, trochę dla wielbicieli bardziej wysublimowanego pióra ale czuć własny styl i niezłą dynamikę i plastyczność opisów. Kilka razy zrobiłem grymas bohaterów.
Trochę więcej inteligentnego humoru i byłaby gwiazdka więcej.
Szczerze polecam i niezwłocznie biorę się za tom drugi.

Nie wiem czy to dłuższy brak styczności z beltrystyką, czy wyłącznie zasługa autora. Myślę że pomiędzy, ale książkę wchłonąłem w 3 popołudnia. Nie mogłem się oderwać.
Początek rewelacyjny, niestety później trochę zwolniła i przeszła bardziej w magię i potwory. Książka nie jest równa poziomem. Wolałem pierwszą połowę.
Troszkę dla fanów Tolkiena trochę Sapkowskiego, trochę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie jest to prawda objawiona, do tego napisana słabym językiem, ale jak ktoś potrzebuje uporządkować sobie pewne sprawy w głowie - by myśleć jak bogaty - ksiązka może trochę pomóc

Nie jest to prawda objawiona, do tego napisana słabym językiem, ale jak ktoś potrzebuje uporządkować sobie pewne sprawy w głowie - by myśleć jak bogaty - ksiązka może trochę pomóc

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Biblia, mimo swojej leciwości ciągle aktualna. Nawet zamerykanizowane przykłady nie rażą jak to często w poradnikach bywa. Uniwersalność i prostota poraża. Dlatego nie oczekuj że książka zmieni Twój świat. Ona otworzy oczy i uporządkuje tematy, które w większości przypadków doskonale znasz. Jeśli to zgrabnie połączysz idąc za słusznymi sugestiami odkryjesz potęgę efektywnej komunikacji. I nie reklamuję tego bo muszę. Robię to bo widzę efekty i w nie wierzę. jednym słowem - POLECAM :)

Biblia, mimo swojej leciwości ciągle aktualna. Nawet zamerykanizowane przykłady nie rażą jak to często w poradnikach bywa. Uniwersalność i prostota poraża. Dlatego nie oczekuj że książka zmieni Twój świat. Ona otworzy oczy i uporządkuje tematy, które w większości przypadków doskonale znasz. Jeśli to zgrabnie połączysz idąc za słusznymi sugestiami odkryjesz potęgę efektywnej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Powinienem zaznaczyć "czytam" zamiast "przeczytane" bo mam tą książkę praktycznie co drugi dzień w ręku.

Uwielbiam to co proste i skuteczne, a tutaj jest tego kwintesencja. Kalistenika - czyli ćwiczenia z użyciem wyłącznie masy własnego ciała. W 6 grupach, bez pośpiechu. Bardziej siła niż wydolność. Bez zbędnych przyrządów, siłowni, urządzeń, etc.

Książka to rewelacyjny poradnik szczególnie dla tych którzy chcą i mogą ćwiczyć w domu. Na początku potrzeba (jak ze wszystkim) samozaparcia do regularnego trenowania. Po miesiącu to wchodzi w krew (wiem co mówię). Wiem też że na efekty i przejście wszystkich etapów poczekam dłuuuuugo (więcej niż rok) mimo ogólnej dobrej sprawności fizycznej. Wiem też że warto.

Oczywiście książka to nie biblia. Nie ujmuje wszystkich (ale prawie) grup mięśni - np. pomija łydki. Nie skupia się też na najważniejszym aspekcie ćwiczeń - diecie, któa to stanowi jakieś 70% sukcesu.
Niemniej dla kogoś kto chce utrzymać ogólną sprawność mięśni i stawów, przy okazji troszkę zrzucić kg i zbudować masy mięśniowej, ma możliwość potrenowania w domu i nie ma zbyt wiele czasu (spokojnie niecała godzinka wystarczy) ta książka będzie świetną pozycją.

Wiem, że wychwalam jakbym nią handlował, ale mi pasuje idealnie. Nie oczekuje wyglądu panów spod wiejskiej dyskoteki, nie oczekuję wielkich mięśni. Sprawność, siła, gibkość w domowych realiach.
Nie jest to moja jedyna forma aktywności fizycznej, ale najbardziej regularna i najmniej absorbująca...

Powinienem zaznaczyć "czytam" zamiast "przeczytane" bo mam tą książkę praktycznie co drugi dzień w ręku.

Uwielbiam to co proste i skuteczne, a tutaj jest tego kwintesencja. Kalistenika - czyli ćwiczenia z użyciem wyłącznie masy własnego ciała. W 6 grupach, bez pośpiechu. Bardziej siła niż wydolność. Bez zbędnych przyrządów, siłowni, urządzeń, etc.

Książka to rewelacyjny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Trzeba przeczytać tą książkę! Nie odkrywa ameryki, ale przepięknie porządkuje sprawy proste, ale ważne. To jedna z tych książek, które pozwalają (o ile patrzymy dalej niż czubek własnego nosa) wyjść poza siebie. Przypominają, że pewnymi mechanizmami ułatwiamy sobie życie, ale też tymi samymi mechanizmami ograniczamy się!
Przy okazji ograniczeń w łopatologiczny sposób tłumaczy mechanizm nałogu (jako "złego" nawyku - jakkolwiek subiektywne to nie jest pojęcie). Dlatego jeśli chcemy cokolwiek zmienić w naszych przyzwyczajeniach jak mantrę utrwala w nas zasadę: WSKAZÓWKA -> REAKCJA/ZACHOWANIE -> NAGRODA.

Przy okazji kilka ciekawostek "marketingowych" z życia codziennego wziętych :)

Wiem, że będę do niej raz na jakiś czas wracać - tak dla przypomnienia że to ode mnie zależy co i dlaczego robię/powtarzam/unikam/itd.

Trzeba przeczytać tą książkę! Nie odkrywa ameryki, ale przepięknie porządkuje sprawy proste, ale ważne. To jedna z tych książek, które pozwalają (o ile patrzymy dalej niż czubek własnego nosa) wyjść poza siebie. Przypominają, że pewnymi mechanizmami ułatwiamy sobie życie, ale też tymi samymi mechanizmami ograniczamy się!
Przy okazji ograniczeń w łopatologiczny sposób...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Przede wszystkim - czytając zachowaj zdrowy rozsądek i dystans. Filtrując to co uciążliwe książka naprawdę godna uwagi - pokazuje jak wykorzystać ego i jak odmienić trochę pejoratywne znaczenie tego słowa.
Naprawdę świetnie otwiera oczy. Nie tyle wymusza, ale pozwala "wyjść z siebie i stanąć obok".
Dla chłonnego umysłu przypomina, że jedynym ograniczeniem dla człowiek tak naprawdę... jesteśmy my sami!

Wspomniałem o uciążliwości - to zapewne pomogło autorowi spłodzić tą książkę, ale rozbuchane ego (tym razem w jednak pejoratywnym znaczeniu) to coś z czego autor jest bardzo znany, szczególnie na rodzimym podwórku. Może jestem odrobinę przewrażliwiony, niemniej samouwielbienie p. Grzesiaka mierzi.

Przede wszystkim - czytając zachowaj zdrowy rozsądek i dystans. Filtrując to co uciążliwe książka naprawdę godna uwagi - pokazuje jak wykorzystać ego i jak odmienić trochę pejoratywne znaczenie tego słowa.
Naprawdę świetnie otwiera oczy. Nie tyle wymusza, ale pozwala "wyjść z siebie i stanąć obok".
Dla chłonnego umysłu przypomina, że jedynym ograniczeniem dla człowiek tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

W ostrym tonie, ciekawie i rzeczowo napisana. Da się wyczuć trochę autorytarnej postawy autora, ale książka ma za zadanie wstrząsnąć posadami, więc przymykam na to oko. Polecam.

W ostrym tonie, ciekawie i rzeczowo napisana. Da się wyczuć trochę autorytarnej postawy autora, ale książka ma za zadanie wstrząsnąć posadami, więc przymykam na to oko. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Mieszane uczucia. Książka na pewno dająca do myślenia, warta przeczytania, ale trzeba troszkę się zmusić by utkwiła w pamięci. Kilka celnych fragmentów, ale też i sporo banału. Kupiłem w promocji ebooka więc nie żałuję. Ceny "okładkowej" bym nie dał.

Mieszane uczucia. Książka na pewno dająca do myślenia, warta przeczytania, ale trzeba troszkę się zmusić by utkwiła w pamięci. Kilka celnych fragmentów, ale też i sporo banału. Kupiłem w promocji ebooka więc nie żałuję. Ceny "okładkowej" bym nie dał.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Chciałem dać 7, ale opisowo bardziej pasuje mi "dobra" niż "bardzo dobra".
Ciekawa, dająca do myślenia, chociaż jak dla mnie pomieszanie z poplątaniem. Mimo fascynującego przebiegu wydarzeń w chacie, wybór genezy mocno zastanawia. Rozumiem, że chodziło o mocne i emocjonalne podłoże, ale poruszony został bardzo przykry i trudny temat sam w sobie, by stać się tylko "zwykłym" tłem głównego wątku. Takie troszkę granie na emocjach pod publiczkę jak w skandynawskich dramatach.

Duży plus za "formę" Boga :)

Chciałem dać 7, ale opisowo bardziej pasuje mi "dobra" niż "bardzo dobra".
Ciekawa, dająca do myślenia, chociaż jak dla mnie pomieszanie z poplątaniem. Mimo fascynującego przebiegu wydarzeń w chacie, wybór genezy mocno zastanawia. Rozumiem, że chodziło o mocne i emocjonalne podłoże, ale poruszony został bardzo przykry i trudny temat sam w sobie, by stać się tylko "zwykłym"...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

nie dałem rady.. nudne i wtórne...

nie dałem rady.. nudne i wtórne...

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Świetny dokument, a zarazem "dobra" sensacja. Z jednej strony nie odkrywa Ameryki, z drugiej zgrabnie porządkuje tematy o których każdy "gdzieś, kiedyś słyszał i wie, ale nie do końca co jak i z kim". Podobne bagno jak to które co chwilę wypływa na ul. Wiejskiej, z tym że tutaj śmierdzi nie tylko w przenośni ale i dosłownie. Książka świetna. Świadomość bezsilności załamująca.

Świetny dokument, a zarazem "dobra" sensacja. Z jednej strony nie odkrywa Ameryki, z drugiej zgrabnie porządkuje tematy o których każdy "gdzieś, kiedyś słyszał i wie, ale nie do końca co jak i z kim". Podobne bagno jak to które co chwilę wypływa na ul. Wiejskiej, z tym że tutaj śmierdzi nie tylko w przenośni ale i dosłownie. Książka świetna. Świadomość bezsilności załamująca.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ameryki nie odkrywa. Od początku czytania przez skórę czuje się koniec. Największe nagromadzenie "szczęśliwych przypadków" pod postacią odpowiednich osób w odpowiednim miejscu, znajomości, ludzi niegodnych i godnych zaufania, etc. Niemniej jest to klamra zamykająca całość i przez pryzmat świetnej całości ją oceniam. Jakby była gniotem nie zawaliłbym 3 nocy pod rząd by ją przeczytać :)

Mimo że to zdecydowanie nie mój gatunek cieszę się że przeczytałem i polecam! Warto a i napięcie na porządnym poziomie. Jasno postawiona kropka. KONIEC

Ameryki nie odkrywa. Od początku czytania przez skórę czuje się koniec. Największe nagromadzenie "szczęśliwych przypadków" pod postacią odpowiednich osób w odpowiednim miejscu, znajomości, ludzi niegodnych i godnych zaufania, etc. Niemniej jest to klamra zamykająca całość i przez pryzmat świetnej całości ją oceniam. Jakby była gniotem nie zawaliłbym 3 nocy pod rząd by ją...

więcej Pokaż mimo to