Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

To już nie to co "Jeden dzień", ale przynajmniej mamy sporą dawkę dobrego, niegłupiego humoru, a to wbrew pozorom nie jest takie powszechne.

To już nie to co "Jeden dzień", ale przynajmniej mamy sporą dawkę dobrego, niegłupiego humoru, a to wbrew pozorom nie jest takie powszechne.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niesamowity pomysł na ciepłą, refleksyjną, poruszającą, czasem gorzką, ale cały czas inteligentną, błyskotliwą i strasznie wciągającą książkę. Polecam każdemu!

Niesamowity pomysł na ciepłą, refleksyjną, poruszającą, czasem gorzką, ale cały czas inteligentną, błyskotliwą i strasznie wciągającą książkę. Polecam każdemu!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Coben jak to Coben. Czyta się szybko, pamięta niewiele, ale przynajmniej nie ma się poczucia doszczętnie straconego czasu.

Coben jak to Coben. Czyta się szybko, pamięta niewiele, ale przynajmniej nie ma się poczucia doszczętnie straconego czasu.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Świetny pomysł zrealizowany po mistrzowsku!

Świetny pomysł zrealizowany po mistrzowsku!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trochę mi się to skojarzyło z Cobenem. Generalnie czyta się dobrze, ale utwór jest za krótki, by coś więcej powiedzieć. W sam raz na wieczór, kiedy w telewizji nic nie ma :) Acha, wydaje mi się, że lepsza jest "Zapłata" tego autora.

Trochę mi się to skojarzyło z Cobenem. Generalnie czyta się dobrze, ale utwór jest za krótki, by coś więcej powiedzieć. W sam raz na wieczór, kiedy w telewizji nic nie ma :) Acha, wydaje mi się, że lepsza jest "Zapłata" tego autora.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę naiwna, ale czyta się z... hm... przyjemnością

Trochę naiwna, ale czyta się z... hm... przyjemnością

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czytało się z zapartym tchem i rosnącym przerażeniem, zwłaszcza że zagrożenie nie jest wydumane, ale jak najbardziej realne...

Czytało się z zapartym tchem i rosnącym przerażeniem, zwłaszcza że zagrożenie nie jest wydumane, ale jak najbardziej realne...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

King w formie

King w formie

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Franzen podejmuje pewne tematy oraz klimat z "Korekt". Tym razem mamy diagnozę rodziny i społeczeństwa amerykańskiego pod koniec lat 90-tych i w czasie zamachów na WTC. Czyta się z dużą przyjemnością, smakując każde zdanie, chociaż wątek z przekrętem synka (w tle mamy Polskę) dość naciągany i mało wiarygodny.

Franzen podejmuje pewne tematy oraz klimat z "Korekt". Tym razem mamy diagnozę rodziny i społeczeństwa amerykańskiego pod koniec lat 90-tych i w czasie zamachów na WTC. Czyta się z dużą przyjemnością, smakując każde zdanie, chociaż wątek z przekrętem synka (w tle mamy Polskę) dość naciągany i mało wiarygodny.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Świetne studium amerykańskiej rodziny... Amerykańskiej? Myślę, ze wiele polskich rodzin z łatwością odnajdzie tu znajome elementy: rywalizacja rodzeństwa, egoizm, rozpad więzi rodzinnych, życie złudzeniami i brak perspektyw. Słowem: życie które domaga się jakiejś korekty - może chemicznej? Najsłabszy punkt książki? Wątek z Litwą to jakaś porażka...

Świetne studium amerykańskiej rodziny... Amerykańskiej? Myślę, ze wiele polskich rodzin z łatwością odnajdzie tu znajome elementy: rywalizacja rodzeństwa, egoizm, rozpad więzi rodzinnych, życie złudzeniami i brak perspektyw. Słowem: życie które domaga się jakiejś korekty - może chemicznej? Najsłabszy punkt książki? Wątek z Litwą to jakaś porażka...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Na początku drażnił mnie styl i interpunkcja, dziwne zdania, ale potem to staje się nieodłączną częścią książki. Przejmująca, klimat końca człowieka i człowieczeństwa.

Na początku drażnił mnie styl i interpunkcja, dziwne zdania, ale potem to staje się nieodłączną częścią książki. Przejmująca, klimat końca człowieka i człowieczeństwa.

Pokaż mimo to