-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać263
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2015-07-20
2015-05-05
Jeśli oceniać „Pływaka” Joakima Zandera z perspektywy debiutu literackiego, to śmiało mogę uznać, że mamy do czynienia z książką bezdyskusyjnie wyjątkową! Bardzo sprawnie zawiązana intryga, sposób prowadzenia akcji, kreacja postaci – wszystko zdecydowanie na wysokim poziomie! Trudno oczekiwać czegoś lepszego po książce takiego gatunku! „Pływak” przykuwa uwagę czytelnika od pierwszych stron i tak naprawdę dopiero przy końcu odrobinę obniża loty. Tak czy inaczej Zander debiutem wkomponował się w szereg najlepszych przedstawicieli gatunku! Z wielką niecierpliwością czekam na kolejne jego książki! Nie ma żadnej przesady w zapowiedziach wydawniczych, że mamy do czynienia z elektryzującym thrillerem! Brawo dla wydawnictwa Sonia Draga, za odkrywanie przed polskim czytelnikiem takich perełek. Na dodatkową uwagę zasługuje wydanie książki na Audiobooku, w którym swoim głosem elektryzuje nas Krzysztof Gosztyła – słuchanie tej książki było dla mnie czystą przyjemnością! Gorąco polecam wszystkim!
Jeśli oceniać „Pływaka” Joakima Zandera z perspektywy debiutu literackiego, to śmiało mogę uznać, że mamy do czynienia z książką bezdyskusyjnie wyjątkową! Bardzo sprawnie zawiązana intryga, sposób prowadzenia akcji, kreacja postaci – wszystko zdecydowanie na wysokim poziomie! Trudno oczekiwać czegoś lepszego po książce takiego gatunku! „Pływak” przykuwa uwagę czytelnika od...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-03-14
Bez dwóch zdań „Morfina” to jedna z tych powieści, obok której nie można przejść obojętnie! Banałem będzie stwierdzenie, że jest jak narkotyk – z jednej strony uzależnia, z drugiej wprowadza czytelnika w dziwny, niesprecyzowany stan, w którym jednak odnalazłem się wyśmienicie! Największym plusem powieści jest jej język – czułem się zauroczony pewnymi fragmentami i grą językową, która zaproponował czytelnikowi Twardoch. Co poniektóre strony czytałem kilkakrotnie, tylko dlatego, aby móc delektować się formą jego pióra. Ta swoista „gra” językiem ma też rzecz jasna drugą stronę medalu – w mniej interesujących fragmentach, bywa irytująco męcząca! Żadnej książki w swojej czytelniczej historii nie czytałem w tak żółwim tempie. O fabule, kreacji głównego, jak i pobocznych bohaterów, napisano już niemal wszystko – tak więc, podkreślę tylko, że na mnie największe wrażenie zrobiły żeńskie postacie w książce. Paradoksalnie mimo fantastycznie rozpisanej postaci Konstantego Willemanna, to na pierwszy plan w mojej ocenie wysuwa się całe tło powieści … drugoplanowe postacie, okupowany kraj, zgwałcone miasto ….. Ta książka to prawdziwa uczta! Wszystkim gorąco polecam!
Bez dwóch zdań „Morfina” to jedna z tych powieści, obok której nie można przejść obojętnie! Banałem będzie stwierdzenie, że jest jak narkotyk – z jednej strony uzależnia, z drugiej wprowadza czytelnika w dziwny, niesprecyzowany stan, w którym jednak odnalazłem się wyśmienicie! Największym plusem powieści jest jej język – czułem się zauroczony pewnymi fragmentami i grą...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-07-24
Po lekturze każdej kolejnej powieści tego autora powtarzam jak mantrę, że Jo Nesbo już lepszy być nie może, a tu proszę za każdym razem konsekwentnie mnie zaskakuje przesuwając moje granice uwielbienia jego twórczości wyżej i wyżej. Tym razem nie może być inaczej - to zdecydowanie najlepsza z jego książek, które miałem dotychczas okazję przeczytać. W "Upiorach" Jo Nesbo osiąga szczyty swojej perfekcji, jest zdecydowanie w najlepszej formie ... Harry Hole jest w jeszcze lepszej formie! Chcąc troszkę na siłę poszukać dziury w całym, muszę wyrazić obawę, czy aby główny bohater nie jest jednak w odrobinę za dobrej formie. Niebezpiecznie zaczyna dryfować w kierunku amerykańskiego superbohatera obdarzonego nadprzyrodzonymi mocami, albo przynajmniej posiadającego zastanawiającą kreatywność MacGyvera i nieznośny luz w sytuacji bezpośredniego zagrożenia swojego życia, niczym północnoamerykański policjant z filmu klasy C. Być może nie potrzebnie Nesbo upiera się także od pewnego czasu, aby rodzina jego największej miłości była epicentrum wszystkich kryminalnych historii rozgrywanych w Norwegii. To wszystko jednak absolutnie nie przeszkadza w czerpaniu czystej przyjemności z lektury "Upiorów". Mogę w tym miejscu powtarzać w kółko wszystkie "ochy" i "achy" wyrażane przy okazji poprzednich części przygód norweskiego komisarza. Od pierwszych do ostatnich stron książka trzyma w równym i wysokim napięciu! Niezliczona ilość zwrotów akcji, zaskakujące zakończenie to wszystko musi tworzy jeden z najlepszych kryminałów jakie miałem okazję przeczytać. Polecam gorąco wszystkim i rekomenduję ten tytuł jako lekturę obowiązkową ;)
Po lekturze każdej kolejnej powieści tego autora powtarzam jak mantrę, że Jo Nesbo już lepszy być nie może, a tu proszę za każdym razem konsekwentnie mnie zaskakuje przesuwając moje granice uwielbienia jego twórczości wyżej i wyżej. Tym razem nie może być inaczej - to zdecydowanie najlepsza z jego książek, które miałem dotychczas okazję przeczytać. W "Upiorach" Jo...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-08-03
"Policja" to fenomenalny kryminał- zdecydowanie jeden z najlepszych w swoim gatunku. W dziedzinie stopniowania napięcia, a także zwrotów akcji Jo Nesbo osiągnął swoistą maestrię. Ileż to razy w trakcie lektury Norweg do granic możliwości napinał moje nerwy i powodował efekt przyspieszonego pochłaniania kolejnych linijek tekstu. Od pierwszych stron nie sposób odłożyć tej książki na półkę - pochłania czytelnika w całości i zabija zainteresowanie wszystkim co dzieje się w realnej rzeczywistości. Nie sposób w krótkim opisie zawrzeć wszystkich emocji, które wyzwoliła we mnie lektura "Policji". Z pewnością wszystkie były niezwykle pozytywne. Gdybym się miał do czegoś przyczepić - ale bardziej z przyzwoitości osoby oceniającej, to tylko i wyłącznie do zakończenia, które jakoś wyjątkowo nie przypadło mi do gustu. Pomimo mojej niezwykle pozytywnej oceny całego cyklu, a także, a może przede wszystkim tej konkretnej pozycji obawiam się, że przygody Harrego Hole'a dobiegły końca i jego postać już się wyczerpała, jeśli rzecz jasna Jo Nesbo nie chce uczynić z niego postaci wykraczającej poza wszelkie ramy realności. Myślę, że najwyższy czas zamknąć pewną całość i rozpocząć pracę nad nowym cyklem, a także wykreować nowego bohatera...... niemniej z przyjemnością przeczytam kolejną część jego przygód jeśli będę w błędzie, bo nie mam najmniejszej wątpliwości, że tak jak w tym przypadku dostarczy mi emocji pierwszego sortu. Gorąco polecam!!!
"Policja" to fenomenalny kryminał- zdecydowanie jeden z najlepszych w swoim gatunku. W dziedzinie stopniowania napięcia, a także zwrotów akcji Jo Nesbo osiągnął swoistą maestrię. Ileż to razy w trakcie lektury Norweg do granic możliwości napinał moje nerwy i powodował efekt przyspieszonego pochłaniania kolejnych linijek tekstu. Od pierwszych stron nie sposób odłożyć tej...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-07-19
Fantastyczna! Właściwie to jedno słowo w zupełności wystarczyłoby do opisu tej książki. Niezwykła historia mafijnej rodziny, ale przede wszystkim zasad, którymi rządzło się nowojorskie podziemie połowy XX wieku. Pozycja obowiązkowa dla wszytkich miłośników dobrej literatury, bez względu na preferencje gatunkowe. To klasyka, którą należy poznać i do której będzie się po latach wracać!
Fantastyczna! Właściwie to jedno słowo w zupełności wystarczyłoby do opisu tej książki. Niezwykła historia mafijnej rodziny, ale przede wszystkim zasad, którymi rządzło się nowojorskie podziemie połowy XX wieku. Pozycja obowiązkowa dla wszytkich miłośników dobrej literatury, bez względu na preferencje gatunkowe. To klasyka, którą należy poznać i do której będzie się po...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-02-26
Cóż można napisać o kolejnej części sagi „Pieśń Lodu i Ognia”, nie ograniczając się do banalnych zachwytów? Tym bardziej, iż jest niemal pewnym, że każdy kto zamierza sięgnąć po „Starcie Królów” jest po lekturze pierwszej części sagi i doskonale zdaje sobie sprawę z jakim arcydziełem ma do czynienia! Martin zafundował nam po pierwszym kieliszku doskonałego wina w postaci „Gry o Tron” równie wyśmienitą przystawkę, która mam nadzieje jest tylko i wyłącznie preludium do prawdziwej uczty w postaci kolejnych części. „Starcie królów” zdecydowanie nie rozczarowuje i utrzymuje poziom pierwszej części ……. Może ten fragment całościowej opowieści nie rzuca specjalnie na kolana, ale jako wspomniana przystawka sprawuje się wyśmienicie. Rozbudza apetyt na więcej! Obawiałem się, że po tej lekturze konieczna będzie dłuższa przerwa – a tu jednak miło się zaskoczyłem i czuję w sobie głód, aby połykać kolejne rozdziały! Wszystkim gorąco polecam!!!!
Cóż można napisać o kolejnej części sagi „Pieśń Lodu i Ognia”, nie ograniczając się do banalnych zachwytów? Tym bardziej, iż jest niemal pewnym, że każdy kto zamierza sięgnąć po „Starcie Królów” jest po lekturze pierwszej części sagi i doskonale zdaje sobie sprawę z jakim arcydziełem ma do czynienia! Martin zafundował nam po pierwszym kieliszku doskonałego wina w postaci...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-11-02
Drugi tytuł odnoszącego coraz większy sukces autora zapewnił mi bodaj jeszcze większą dawkę rozrywki niż pierwszy „Krucyfiks”. Nie pokuszę się jednak o różnicowanie emocji, które wyzwoliły we mnie te dwa tytuły. Mogę stwierdzić tylko jedno – drugą książką autor potwierdza swoje aspiracje bycia jednym z najlepszych twórców współczesnych thrillerów. Tak jak tytułowy „Egzekutor” wykorzystuje słabości swoich ofiar tak samo Chris Carter bezbłędnie zdaje się odczytywać czego oczekują fani tego typu literatury i punkt po punkcie zaspakaja ich potrzeby. „Egzekutor” napisany jest w niezwykle sprawny sposób – galopująca akcja, bardzo dobre opisy, potęgujące napięcie i klasycznie nieprzewidywalne zakończenie ….. czego można chcieć więcej? Z niecierpliwością oczekuję kolejnej książki Chrisa Cartera ….. a ja osobiście podkreślam tego autora potrójną kreską w moim notatniku i będę wypatrywał kolejnych jego książek w najnowszych katalogach wydawnictwa Sonia Draga. A Was wszystkich zachęcam do sięgnięcia po „Egzekutora” …… rozrywka na najwyższym poziomie gwarantowana!
Drugi tytuł odnoszącego coraz większy sukces autora zapewnił mi bodaj jeszcze większą dawkę rozrywki niż pierwszy „Krucyfiks”. Nie pokuszę się jednak o różnicowanie emocji, które wyzwoliły we mnie te dwa tytuły. Mogę stwierdzić tylko jedno – drugą książką autor potwierdza swoje aspiracje bycia jednym z najlepszych twórców współczesnych thrillerów. Tak jak tytułowy...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-10-13
Po takim debiucie literackim, potwierdzonym z jeszcze większym przytupem drugą książką, można śmiało ogłosić wszem i wobec, że mamy do czynienia z autorem, który nie tylko puka, ale już całkiem głośno dobija się do grona elity pisarzy tego gatunku. Absolutnie nie ma co doszukiwać się w tej książce czegoś więcej, niż tylko to czym miała być – w tych ramach natomiast okazuje się doskonała i w pełni wyczerpuje wszelkie oczekiwania, które rościłem sobie względem niej. Płynna, szybka, interesująca, wciągająca akcja – bez żadnych przestojów. Mógłbym właściwie tylko i wyłącznie mnożyć pozytywne epitety na temat tej pozycji. Warto także podkreślić uderzający potencjał autora – i nawet, gdy czasami faktycznie, jak co poniektórzy z opiniujących zauważyli, że sam szkielet książki wydaje się odtwórczy to mimo tego wyciska z niego wszystko do ostatniej kropli, wpuszczając powiew świeżości, który całkowicie wytrąca argumenty z ust krytykom. Dodając do tego wszystkiego zaskakujące zakończenie – otrzymujemy fenomenalny thriller sensacyjny! W swojej kategorii z pewnością wybijający się. Wszystkim z czystym sumieniem polecam!!!
Po takim debiucie literackim, potwierdzonym z jeszcze większym przytupem drugą książką, można śmiało ogłosić wszem i wobec, że mamy do czynienia z autorem, który nie tylko puka, ale już całkiem głośno dobija się do grona elity pisarzy tego gatunku. Absolutnie nie ma co doszukiwać się w tej książce czegoś więcej, niż tylko to czym miała być – w tych ramach natomiast okazuje...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-01-15
Ta książka jest po prostu niezwykła! Mogę tylko i wyłącznie żałować, że w pierwszej kolejności miałem okazję obejrzeć serial – czego w tej chwili bardzo żałuję, bo siłą rzeczy wyobrażany świat wizualizuję sobie w kreacji zaprezentowanej w serialu. Jedynym plusem tej sytuacji jest usystematyzowanie bohaterów – które jest zdecydowanie prostsze – chociaż i tak, jak zapewne wielu z Was regularnie sięgałem po ściągawkę z filmweb.pl ;), aby odświeżyć pamięć. Oczywiście historia z perspektywy jednych bohaterów jest ciut ciekawsza, niż w przypadku drugich (do tych rozdziałów przywiązywałem odrobinę mniejszą uwagę), ale nie sposób tego uniknąć przy tak ogromnym dziele. Na tym etapie mojej przygody z Martinem moją ewidentną ulubienicą jest Daenerys Targaryen.
Chwała Martinowi za stworzenie tak ogromnego i przede wszystkim niezwykłego uniwersum. Nie spodziewałem się, że historia tak bardzo mnie wciągnie i wyzwoli tyle pozytywnych emocji – zwłaszcza, że absolutnie nie jestem miłośnikiem niczego co chociaż odrobinę związane jest ze światem fantasy.
Kreacja świata i bohaterów na najwyższym poziomie – mimo tego, że całość utrzymuje swoistą lekkość w prowadzeniu narracji i akcji. Są momenty, w których nie sposób odłożyć książki …. Szukałem wszelkich możliwych okazji, aby przeczytać chociaż kilka stron, które w błyskawicznym tempie przemieniały się w kilkanaście, kilkadziesiąt ….. ileż spraw zaniedbałem czytając „Grę o tron” – a to wszystko znając fabułę!!! Mogę sobie tylko wyobrazić co czułbym nie znając serialu!
Zdecydowanie polecam!!! Ta książka zapewni Wam ogromną dawkę przygody! Zazdroszczę, każdemu kto jest jeszcze przed lekturą!!!
Ta książka jest po prostu niezwykła! Mogę tylko i wyłącznie żałować, że w pierwszej kolejności miałem okazję obejrzeć serial – czego w tej chwili bardzo żałuję, bo siłą rzeczy wyobrażany świat wizualizuję sobie w kreacji zaprezentowanej w serialu. Jedynym plusem tej sytuacji jest usystematyzowanie bohaterów – które jest zdecydowanie prostsze – chociaż i tak, jak zapewne...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-10-09
Wśród moich znajomych książka zrobiła prawdziwą furorę, krążąc od ręki do ręki. Nie sposób, abym sam się nią nie zainteresował – zwłaszcza, że tematyka twórczości V.V. Severskiego jak najbardziej znajduje się nie tylko w kręgu, ale wręcz w samym centrum moich zainteresowań ….. nie tylko zresztą literackich. Fakt, że do lektury zasiadłem nie tylko z wielkimi oczekiwaniami, ale przede wszystkim z jeszcze większym przeświadczeniem, że będą to bardzo dobrze spędzone godziny z pewnością zdeterminowały jej odbiór i moją ocenę pierwszej książki autora. Mam jednak bardzo mieszane uczucia po jej przeczytaniu …… lekkość z jaką się ją czyta nie ulega żadnej dyskusji – za to niezwykły plus. Pokuszę się jednak o opinię, że pierwsza część książki jest dużo lepsza, od drugiej ….. z biegiem lektura zaczyna odrobinę męczyć. Dostrzegalna jest pewna nierówność historii oraz poszczególnych wątków. Zdaję sobie sprawę, że to niezwykle subiektywna ocena, ale bardzo raziły mnie opinie polityczne przemycane przez autora w tekście – siłą rzeczy dotyczące zwłaszcza pozycji i roli służb specjalnych w III RP – wpisujące się w naiwną tzw. „poprawność polityczną”. Oczywiście to wszystko było skrajnie marginalne – ale jakoś wywołało moją antypatię do autora – zwłaszcza, że robił on karierę nie tylko w służbach wolnej Polski – co siłą rzeczy specyficznie go pozycjonuje. Kolejnym mini rozczarowaniem był wątek IPN-owski – na który ostrzyłem sobie apetyt – tymczasem został potraktowany naiwnie i słabiutko. W swojej opinii skupiłem się głównie na minusach, które popsuły mi lekturę, niemniej całość jak najbardziej pozytywna i warta przeczytania – gorąco polecam! Z czystym sumieniem umieściłem ją wśród moich ulubionych pozycji. Po przeczytaniu „Nielegalnych”, natychmiast na mojej półce wylądowali „Niewierni” ….. których do tej pory nie miałem jeszcze okazji przeczytać ……. I z biegiem czasu sięgnięcie po nią jest coraz trudniejsze ….. co też zapewne o czymś świadczy.
Wśród moich znajomych książka zrobiła prawdziwą furorę, krążąc od ręki do ręki. Nie sposób, abym sam się nią nie zainteresował – zwłaszcza, że tematyka twórczości V.V. Severskiego jak najbardziej znajduje się nie tylko w kręgu, ale wręcz w samym centrum moich zainteresowań ….. nie tylko zresztą literackich. Fakt, że do lektury zasiadłem nie tylko z wielkimi oczekiwaniami,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Nie jestem zwolennikiem fantastyki! Z rzadka sięgam po tego typu literaturę. Gdy już to czynię, to tylko zachęcony pozytywnymi opiniami lub po książki, które stały się kultowe i trudno ich nie przeczytać pozostając jednocześnie w nurcie tego co interesuje wszystkich w około. Nie inaczej było w przypadku „Drogi królów”. Chciałem na chwilę wyrwać się z kręgu kryminałów i thrillerów, tak więc zachęcony pozytywnymi opiniami sięgnąłem po dzieło Sandersona. Muszę z czystym sumieniem przyznać, że to dzieło przez duże D. To niezwykła pozycja!! Aby nie być wtórnym, mogę tylko i wyłącznie podpisać się pod wszystkimi peanami wygłaszanymi przez większość oceniających na tym serwisie! Oczywiście nie ma co ukrywać, że książka jest „przegadana” – swoją drogą autor wykazał się odwagą, graniczącą z brawurą, iż zdecydował się na taki krok mając w planach 10-tomowe dzieło. Istniało realne niebezpieczeństwo, że niewiele osób przebrnie do bardziej interesującej części książki, co dopiero mówić o kolejnych tomach. Niestety mam wrażenie, że w niektórych miejscach ów „przegadanie” wcale nie jest środkiem do kreacji nowego świata, ale klasycznym „przegadaniem”, będącym efektem braku umiejętności „cięcia” gotowego tekstu ….. Wybaczam jednak wszystkie błędy (mając nadzieję, że w kolejnych tomach autor uniknie tych błędów lub co bardziej prawdopodobne – przyzwyczaję się do nich), gdyż tydzień, który upłynął pod znakiem lektury „Drogi królów”, był jednym z moich ciekawszych tygodni literackich! Gorąco polecam!!! Wszystkim!!!
Nie jestem zwolennikiem fantastyki! Z rzadka sięgam po tego typu literaturę. Gdy już to czynię, to tylko zachęcony pozytywnymi opiniami lub po książki, które stały się kultowe i trudno ich nie przeczytać pozostając jednocześnie w nurcie tego co interesuje wszystkich w około. Nie inaczej było w przypadku „Drogi królów”. Chciałem na chwilę wyrwać się z kręgu kryminałów i...
więcej Pokaż mimo to