-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2020-03-03
Kiedy Peter Houghton miał pięć lat nie mógł się doczekać dnia, w którym pierwszy raz wsiądzie do szkolnego autobusu i pojedzie do przedszkola. Niestety jego radość i ekscytacja szybko zderzyły się z brutalną rzeczywistością…
Cichy, spokojny i niezwykle wrażliwy Peter odstaje od reszty swoich rówieśników i szybko staje się obiektem drwin. Początkowo próbuje szukać pomocy u rodziców i nauczycieli, jednak odnosi to wręcz odwrotny skutek - dzieciaki jeszcze bardziej mu dokuczają, a dorośli zdają się nie dostrzegać wagi problemu. Wydaje się, że najlepszym wyjściem jest bierne znoszenie wszystkich upokorzeń i czekanie, aż prześladowcy znajdą sobie nową ofiarę.
Mijają lata. Siedemnastoletni Peter praktycznie nie ma przyjaciół, czuje się samotny i wyobcowany. W dalszym ciągu jest poniżany przez szkolnych kolegów, którzy wymyślają coraz to nowe sposoby, jak uprzykrzyć mu życie. W końcu Peter zostaje doprowadzony do ostateczności, ma dość bycia ofiarą. W odwecie za lata szykan, wyrusza do szkoły z plecakiem wypchanym bronią żeby wymierzyć sprawiedliwość. Przez dziewiętnaście minut to on ma kontrolę nad sytuacją i właśnie tyle czasu potrzebuje żeby dokonać zemsty.
Tak pokrótce zarysowuje się fabuła powieści. Dla mnie było to drugie spotkanie z twórczością Jodi Picoult i zaliczam je do bardzo udanych.
Książka wciągnęła mnie już od samego początku i z zaciekawieniem przewracałam kolejne strony. Zachwyciła mnie kreacja bohaterów. Autorka doskonale zarysowała portrety psychologiczne postaci, zarówno pierwszo- jak i drugoplanowych. Wnikliwie i szczegółowo opisała ich wewnętrzne rozterki, uchwyciła emocje. To wszystko sprawia, że mamy wrażenie jakbyśmy osobiście uczestniczyli w opisywanych wydarzeniach, jakby ta sprawa też nas dotyczyła. Podoba mi się także obiektywizm autorki. Nie ocenia, nie osądza, a jedynie przedstawia wydarzenia z różnych perspektyw i sami możemy się do nich ustosunkować. Jak to bywa u Picoult, akcja sporej części powieści toczy się na sali sądowej, co mnie zresztą bardzo cieszy. Z zainteresowaniem śledziłam przebieg procesu i poznawałam policyjne procedury. Widać, że pisarka włożyła w tę powieść dużo pracy, całość jest dopracowana i przemyślana. Nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić Was do czytania, o ile oczywiście Dziewiętnastu minut nie macie już za sobą.
Kiedy Peter Houghton miał pięć lat nie mógł się doczekać dnia, w którym pierwszy raz wsiądzie do szkolnego autobusu i pojedzie do przedszkola. Niestety jego radość i ekscytacja szybko zderzyły się z brutalną rzeczywistością…
Cichy, spokojny i niezwykle wrażliwy Peter odstaje od reszty swoich rówieśników i szybko staje się obiektem drwin. Początkowo próbuje szukać pomocy u...
2011-03-21
Elizabeth Flock ukończyła uniwersytet Vanderbilta w Nashville. Wkrótce po otrzymaniu dyplomu rozpoczęła pracę w magazynie "Vanity Fair". Później pisała sprawozdania do magazynów "Time" i "People". Przez pięć lat była reporterem prasowym, następnie pracowała dla kanału informacyjnego CNBC oraz była korespondentem telewizji CBS. Jej debiutem literackim była powieść "Krzyk ciszy".
"Emma i ja" to opowieść o ośmioletniej dziewczynce- Caroline Parker. Carrie mieszka w maleńkim miasteczku w Karolinie Północnej. Jej ojciec został zamordowany i odkąd matka wyszła ponownie za mąż, jej życie przypomina piekło. Richard- ojczym Carrie, znęca się nad całą rodziną. Pije, a później wpada w szał i już nic nie jest w stanie go powstrzymać. Carrie nie może liczyć na pomoc matki. Richard jest jedynym żywicielem rodziny dlatego lepiej się mu nie stawiać. Jedyną naprawdę bliską dla niej osobą jest młodsza siostra- Emma.
Dziewczynki są nierozłączne. Spędzają ze sobą każdą wolną chwilę. Razem się bawią i uciekają w świat dziecięcych marzeń... oby jak najdalej od Richarda. Pewnego dnia dowiadują się, że ich ojczym dostał nową pracę i muszą się wyprowadzić. Przeprowadzka jednak nie oznacza poprawy. W nowym domu dziewczynki nadal nie odnajdują miłości i poczucia bezpieczeństwa. Chociaż doskonale wiedzą kiedy omijać Richarda z daleka, w jaki sposób na niego nie patrzeć, żeby go nie zdenerwować, to i tak nie udaje im się uniknąć jego ataków. Pomimo wszystko próbują żyć normalnie. Chodzą do szkoły, poznają nowych ludzi. Któregoś dnia poznają pana Wilsona- sąsiada, który uczy ich strzelać. Wtedy jeszcze nie wiedzą, że to wydarzenie na zawsze odmieni ich życie...
Ciężko opisać tę książkę, żeby nie zepsuć jej klimatu. Jest to świetnie opowiedziana historia widziana oczami ośmioletniej dziewczynki. Od pierwszych kartek przenosimy się do jej świata. Świata, który wypełniony jest przemocą, agresją, złem. Ale jest to także świat pełen dziecięcej fantazji i marzeń. Carrie i Emma, jak wszystkie małe dziewczynki, mają swoje kryjówki, ulubione miejsca o tajemniczych nazwach, wyobrażają sobie, że są księżniczkami i wspinają się po drzewach. Pomimo okrutnego losu, który ich spotkał, nie tracą nadziei na lepsze jutro.
Podejrzewam, że nie każdemu ta książka przypadnie do gustu. Porusza trudny temat, przy czym nie ma w niej jakiś zawrotnych zwrotów akcji, przez co momentami może się wydawać nudna. Na mnie jednak zrobiła duże wrażenie. Świat opisywany prostym dziecięcym językiem jeszcze bardziej podkreśla tragizm sytuacji. Do teraz nie mogę się pogodzić, że takie rzeczy dzieją się na co dzień, może nawet gdzieś niedaleko za naszymi drzwiami i nic z tym nie można zrobić. I myślę sobie, że niektórzy ludzie nigdy nie powinni mieć dzieci. I jeszcze sobie myślę, że ci, którzy niszczą innym serca i dusze powinni gnić w więzieniu.
Aha i jeszcze najważniejsze! Przed czytaniem trzeba omijać recenzje, które zdradzają zakończenie, bo to właśnie zakończenie jest w tej książce najciekawsze. Niektórzy może są domyślni, ale mnie kompletnie zaskoczyło :) a to właśnie w książkach lubię najbardziej.
Elizabeth Flock ukończyła uniwersytet Vanderbilta w Nashville. Wkrótce po otrzymaniu dyplomu rozpoczęła pracę w magazynie "Vanity Fair". Później pisała sprawozdania do magazynów "Time" i "People". Przez pięć lat była reporterem prasowym, następnie pracowała dla kanału informacyjnego CNBC oraz była korespondentem telewizji CBS. Jej debiutem literackim była powieść "Krzyk...
więcej mniej Pokaż mimo to
Czy wiecie, że koty nie tolerują krowiego mleka? Albo, co zaskakujące, mogą nauczyć się korzystać z sedesu? Czasem też, podobnie jak ludzie, cierpią na fobie i stany lękowe. Jeśli chcecie poznać więcej kocich sekretów, ten poradnik z pewnością was zaciekawi.
Sama jestem wielka miłośniczką kotów, dlatego do tej pozycji podeszłam z ogromnym zainteresowaniem i nie zawiodłam się. Autorami są Renate Jonesi Anna Laukner, które ukończyły weterynarię, a także Gabriele Metz i Marc Heppner, właściciele dwóch kotów i autorzy artykułów do czasopism specjalistycznych.
Cały poradnik składa się z siedmiu rozdziałów, a każdy z nich poświęcony jest innej tematyce. W pierwszym możemy dowiedzieć się wszystkiego o naturalnych kocich zachowaniach, począwszy od rozmnażania, aż po zabawę i polowanie. W kolejnych przeczytamy o tym, jak jest różnica między kotem rasowym, a zwykłym dachowcem. Dowiemy się w jaki sposób wybrać kota, pasującego do nas i naszego stylu życia. Znajdziemy przydatne wskazówki dotyczące pielęgnacji i odżywiania. Dowiemy się jak niepokornego czworonoga zamienić na „wychowanego” kota oraz jakie zabawy są najlepsze dla naszych pupili. Nie zabraknie też informacji na temat kocich chorób, musimy przecież pamiętać, że aby nasz mały przyjaciel był szczęśliwy, musimy dbać o jego kondycję i zdrowie.
Poradnik jest doskonałym kompendium wiedzy na temat kotów. Jako wieloletnia posiadaczka kilku dachowców mogę z całą pewnością powiedzieć, że książka dostarcza ogromnej ilości przydatnych informacji i czytając ją byłam przekonana, że napisana jest przez znawców tematu. Niewątpliwą zaletą tego poradnika jest też jego przepiękne wydanie. Znajdziemy tu ponad 300 fotografii prezentujących kocie zabawy, portrety i przygody. Do lektury zachęcam wszystkich, którzy tak jak ja kochają koty oraz tych którzy dopiero przymierzają się do kupna swojego Mruczka. Na wszystkie nurtujące pytania, dotyczące kociego życia, odpowiedzi znajdziecie w tym poradniku.
Czy wiecie, że koty nie tolerują krowiego mleka? Albo, co zaskakujące, mogą nauczyć się korzystać z sedesu? Czasem też, podobnie jak ludzie, cierpią na fobie i stany lękowe. Jeśli chcecie poznać więcej kocich sekretów, ten poradnik z pewnością was zaciekawi.
Sama jestem wielka miłośniczką kotów, dlatego do tej pozycji podeszłam z ogromnym zainteresowaniem i nie zawiodłam...
Wyobraźcie sobie niewielką wioskę ogrodzoną z każdej strony specjalną metalową siatką. Za nią jak okiem sięgnąć rozpościera się Las Zębów i Rąk. Życie mieszkańców toczy się utartym torem, reguły określa Siostrzeństwo, które posiada największą władzę, porządku natomiast pilnują Strażnicy. Właśnie w takim miejscu żyje nasza bohaterka Mary. Tak jak pozostałym mieszkańcom, tak również i jej nie wolno pod żadnym pozorem przekraczać siatki, a nawet się do niej zbliżać. Wszystko dlatego, że las jest pełen Nieuświęconych. Są to zmarli, którzy powrócili jako niebezpieczne bestie, żądne ludzkiego mięsa. Wiedzione jakimś straszliwym instynktem tylko czekają na to, żeby przedrzeć się przez ogrodzenie i zaspokoić swój głód, a ich nieustanne jęki nigdy nie pozwalają zapomnieć mieszkańcom o śmiertelnym niebezpieczeństwie, na które są narażeni każdego dnia.
Życie w takich warunkach wydaje się nie tyle trudne, co wręcz niemożliwe. Pomimo wszystko mieszkańcy wioski próbują zachować pozory normalności. Znajdują czas na pracę, odpoczynek, a nawet miłość, najważniejsze jest jednak przetrwanie. Tak naprawdę tylko ono się liczy. Dla Mary jednak nie mniej ważne są marzenia. Największym z nich jest zobaczenie oceanu, który zna jedynie z opowieści matki. Dziewczyna chce poczuć słony smak wody i chłód fal rozbijających się o brzeg. Życie w zamkniętej przestrzeni zaczyna jej coraz bardziej dokuczać. Coraz częściej zastanawia się nad tym, czy istnieje jakiś świat poza siatką? Czy to możliwe, że mieszkańcy wioski są jedynymi ludźmi, którym udało się przetrwać?
Któregoś dnia Nieuświęceni przedostają się przez siatkę i atakują mieszkańców. Mary nieoczekiwanie staje przed szansą znalezienia odpowiedzi na dręczące ją pytania, wcześniej jednak czekają ją trudne wybory i walka o przetrwanie.
Las Zębów i Rąk to powieść, którą czyta się jednym tchem. Już od pierwszej strony wkraczamy w niesamowity świat wykreowany przez autorkę i dajemy się ponieść dynamicznej akcji. Carrie Ryan z pewnością wie, jak budować atmosferę i stopniować napięcie. Świetnie potrafi opisywać emocje targające bohaterami, dzięki czemu jeszcze lepiej możemy wczuć się w klimat powieści. Nie zabraknie tutaj także wątku miłosnego, na szczęście jest on przedstawiony w bardzo subtelny sposób i nie wysuwa się na pierwszy plan. Warto wspomnieć o głównej bohaterce - Mary, która bardzo polubiłam. Jest odważna, silna, zdeterminowana. Uparcie dąży do spełnienia swoich marzeń, dla których jest w stanie wiele poświęcić, przez co przez niektórych może być odbierana jako osoba niezwykle samolubna. Dal mnie natomiast jej zachowanie jest zrozumiałe. Bohaterce nie chodzi tylko o marzenia, ale przede wszystkim o poszukiwanie sensu w życiu, o nadzieję i wiarę, które pozwolą przetrwać w tym okrutnym świecie. Na uwagę zasługuje też zakończenie powieści - zaskakujące, pozostawiające czytelnika z uczuciem niedosytu, po prostu idealne.
Jeśli macie ochotę na niebanalną opowieść o trudnych wyborach, potrzebie wolności, walce o przetrwanie i marzenia to z pewnością Las Zębów i Rąk przypadnie Wam do gustu. Na mnie powieść zrobiła ogromne wrażenie, powiem nawet, że jest to jedna z lepszych książek jakie ostatnio czytałam i mam nadzieję, że taka rekomendacja zachęci Was do sięgnięcia po ten tytuł, jeśli oczywiście jeszcze go nie znacie.
Wyobraźcie sobie niewielką wioskę ogrodzoną z każdej strony specjalną metalową siatką. Za nią jak okiem sięgnąć rozpościera się Las Zębów i Rąk. Życie mieszkańców toczy się utartym torem, reguły określa Siostrzeństwo, które posiada największą władzę, porządku natomiast pilnują Strażnicy. Właśnie w takim miejscu żyje nasza bohaterka Mary. Tak jak pozostałym mieszkańcom, tak...
więcej mniej Pokaż mimo to2023
Moja ukochana książka, czytałam ja kilka razy i zawsze będę do niej wracać. Jest to piękna historia o miłości, podoba mi się styl w jakim ta książka jest napisana i to, że nie kończy się zbyt dobrze. Polecam :)
Moja ukochana książka, czytałam ja kilka razy i zawsze będę do niej wracać. Jest to piękna historia o miłości, podoba mi się styl w jakim ta książka jest napisana i to, że nie kończy się zbyt dobrze. Polecam :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Czytając książkę zastanawiałam się nad sprawami "technicznymi" i zadawałam mnóstwo pytań. Jak długo planuje się podróż do dżungli? Co ze sobą zabrać? Ile pieniędzy potrzeba na taką wyprawę? I w końcu, co skłania człowieka do opuszczenia cywilizowanego świata i pojechania w miejsce, gdzie nie działają telefony, nie jeżdżą autobusy i gdzie można zginąć przy każdej nadarzającej się okazji, jeśli jest się nieuważnym. Hmm... a właściwie nawet jak się jest. I znalazłam odpowiedź. Jedyne co potrzeba to prawdziwa chęć przeżycia prawdziwej przygody i poznania tego, co nieznane.
"Różnica między ludźmi, którzy realizują swoje marzenia, a całą resztą świata nie polega na zasobności portfela. Chodzi o to, że jedni przez całe życie czytają o dalekich lądach i śnią o przygodach, a inni pewnego dnia podnoszą wzrok znad książki, wstają z fotela i ruszają na spotkanie swoich marzeń."
"Co trzeba zrobić, żeby pojechać na wyprawę do tropikalnej puszczy, spotkać ostatnich wolnych Indian, zamieszkać pośród nich, zamiast majtek nosić przepaskę biodrową, a jedzenie zdobywać strzelając z dmuchawki? Gdy ktoś mnie o to pyta, odpowiadam krótko:
- Sprzedaj lodówkę i jedź"
Cejrowski najwyraźniej tak zrobił. Pojechał, przeżył wielką przygodę i napisał zzabawną, barwną i pomysłową opowieść o życiu dzikich plemion, o miejscach nie dotkniętych cywilizacją i o białym człowieku, który postanowił to wszystko poznać. Opowieści dotyczą prozaicznych rzeczy, często drobiazgów, ale zaskakująco dokładnie oddają różnice kulturowe i mentalne między "białymi" a "dzikimi". Z pierwszej części książki możemy się dowiedzieć, jak Indianie pojmują czas, czym jest dla nich szczęście i jak odgadują pogodę słuchając tukanów. Ich prostota myślenia niejednokrotnie zadziwia, ale chyba w tym ukryte jest ich szczęście. Po prostu nie komplikują niepotrzebnie świata. Żyją zgodnie z naturą i z samym sobą. Druga część książki to wyprawy bohatera pełne "kosmatej paniki" do różnych zakątków Ameryki oraz przeprawa przez przesmyk Darien, który uchodzi za nieprzebyty. Tutaj możemy przeczytać o niebezpiecznych przeprawach i o tym, że czasem przypadek i zwykłe szczęście decydują o tym, czy przeżyjemy, czy nie.
Książka jest ciekawa, napisana z dowcipem, często nawet z przymrużeniem oka. Nie jest to długa, nudna powieść podróżnicza. Co zwróciło moją uwagę, to to, że autor zastosował ciekawe zabiegi graficzne. Bawi się wielkością i stylem czcionki, znakami interpunkcyjnymi, wprowadza ciekawe, a czasem kąśliwe przypisy tłumacza. To wszystko sprawia, że książkę uważam za rewelacyjną i polecam ją każdemu. Sama nie mogłam się od niej oderwać.
Czytając książkę zastanawiałam się nad sprawami "technicznymi" i zadawałam mnóstwo pytań. Jak długo planuje się podróż do dżungli? Co ze sobą zabrać? Ile pieniędzy potrzeba na taką wyprawę? I w końcu, co skłania człowieka do opuszczenia cywilizowanego świata i pojechania w miejsce, gdzie nie działają telefony, nie jeżdżą autobusy i gdzie można zginąć przy każdej...
więcej Pokaż mimo to