rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Po przeczytaniu tej książki wręcz musiałem wyjść z mieszkania żeby poskładać to wszystko, czym ta książka mnie uraczyła... Nie chcę twierdzić, że ta lektura jest wybitna (wszak gusta nie podlegają dyskusji), ale mną - szczególnie pod koniec - bardzo wręcz wstrząsnęła i właśnie uważam ją za taką. Staram się nie być człowiekiem sentymentalnym, ale przy niej nie sposób nie być takim. Czytając wpisy na "forum" przypomniał mi się dawno temu bardzo przejmujący film o tytule "Przebudzenia" z Robertem de Niro i Robinem Williamsem... Film jest nie tylko świetny i bardzo przejmujący jak książka o której rozmawiamy, ale dodatkowo film "Przebudzenia" został nakręcony na podstawie autentycznych zdarzeń, gdzie de Niro grał właśnie takiego chorego człowieka. Tak więc jeżeli zajęła Was literatura "Kwiatów dla Algernona", to koniecznie obejrzyjcie też film "Przebudzenia"!
PS. Najchętniej natychmiast zacząłbym ją czytać od nowa (skoro niestety już się skonczyła), ale jednak przeczytam coś innego, by wrócić do "Kwiatów" za jakieś 3 miesiące i przeżyć ją na nowo...

Po przeczytaniu tej książki wręcz musiałem wyjść z mieszkania żeby poskładać to wszystko, czym ta książka mnie uraczyła... Nie chcę twierdzić, że ta lektura jest wybitna (wszak gusta nie podlegają dyskusji), ale mną - szczególnie pod koniec - bardzo wręcz wstrząsnęła i właśnie uważam ją za taką. Staram się nie być człowiekiem sentymentalnym, ale przy niej nie sposób nie być...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Muszę przyznać, że na początku (mowa o 1. rodziale) doszedłem do wniosku, że zapewne śp. prof. Wieczorkiewicz czytając w zaświatach tą książkę po prostu się wstydzi za nią. Na szczęście przyszły kolejne rozdziały i wrócił ten sam znany mi z kilku wcześniejszych odsłon badacz jak np. "Ukraińcy", "Skazy na pancerzach", "Obłęd '44" czy "Wołyń", czyli znany mi i - co istotne - lubiany przeze mnie pisarz. Dużo faktów znałem już wcześniej, ale... muszę przyznać, że w kilku sprawach ta publikacja otworzyła mi oczy ze zdumienia. Krótko mówiąc - książka mnie oczywiście nie rozczarowała i mogę ją naprawdę polecać z czystym sumieniem! "Polacy cierpią na manię samobójczą" - Benito Mussolini

Muszę przyznać, że na początku (mowa o 1. rodziale) doszedłem do wniosku, że zapewne śp. prof. Wieczorkiewicz czytając w zaświatach tą książkę po prostu się wstydzi za nią. Na szczęście przyszły kolejne rozdziały i wrócił ten sam znany mi z kilku wcześniejszych odsłon badacz jak np. "Ukraińcy", "Skazy na pancerzach", "Obłęd '44" czy "Wołyń", czyli znany mi i - co istotne -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka jest co najmniej intrygująca ale lektor (jestem w trakcie słychania audiobooka) to jest... mówiąc oględnie nieporozumienie; trzeba się wręcz zmuszać, aby nadal słuchać tego mechanicznego, bezbarwnego głosu! 😭 To naprawdę żywy człowiek czyta? 🤔

Książka jest co najmniej intrygująca ale lektor (jestem w trakcie słychania audiobooka) to jest... mówiąc oględnie nieporozumienie; trzeba się wręcz zmuszać, aby nadal słuchać tego mechanicznego, bezbarwnego głosu! 😭 To naprawdę żywy człowiek czyta? 🤔

Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdyby całość oscylowała na poziomie "Mgły", bez chwili wątpliwości dałbym "9" na "10" możliwych gwiazdek. Niestety tak nie jest, dlatego mogę przyznać mimo wszysto zasłużone "7".
PS. Zakończenie zaproponowane przez Franka Darabonta (film ma taki sam tytuł) jest znacznie lepsze, niż te od Stephena Kinga...

Gdyby całość oscylowała na poziomie "Mgły", bez chwili wątpliwości dałbym "9" na "10" możliwych gwiazdek. Niestety tak nie jest, dlatego mogę przyznać mimo wszysto zasłużone "7".
PS. Zakończenie zaproponowane przez Franka Darabonta (film ma taki sam tytuł) jest znacznie lepsze, niż te od Stephena Kinga...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dla mnie to jedna z lepszych książek Kinga choć... de gustibus non est disputandum 🙂

Dla mnie to jedna z lepszych książek Kinga choć... de gustibus non est disputandum 🙂

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety, ale nie jest to ten King, którego wręcz kocham za takie książki, jak np. "Zielona Mila", "Misery", "Smętaż dla Zwierząt", "Wielki Marsz", "Bastion", "Dolores Claiborne", "Dallas '63" czy choćby " Ręka mistrza"; z mojego punktu widzenia "Baśniowa opowieść" jest rozczarowaniem - książka zaczyna się naprawdę świetnie ale (jak to mawiał klasyk: "wszystko to, co słyszymy PRZED ale na ogół jest niewiele warte" - George R. R. Martin) potem stopniowo jest coraz gorzej...

Niestety, ale nie jest to ten King, którego wręcz kocham za takie książki, jak np. "Zielona Mila", "Misery", "Smętaż dla Zwierząt", "Wielki Marsz", "Bastion", "Dolores Claiborne", "Dallas '63" czy choćby " Ręka mistrza"; z mojego punktu widzenia "Baśniowa opowieść" jest rozczarowaniem - książka zaczyna się naprawdę świetnie ale (jak to mawiał klasyk: "wszystko to, co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jedna z najlepszych książek Kinga!

Jedna z najlepszych książek Kinga!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Absulutnie genialna książka!

Absulutnie genialna książka!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Moim zdaniem to genialna książka! Lepsza jest tylko "Cmętarz zwieżąt", "Dallas '63", "Zielona Mila"!

Moim zdaniem to genialna książka! Lepsza jest tylko "Cmętarz zwieżąt", "Dallas '63", "Zielona Mila"!

Pokaż mimo to