Opinie użytkownika
Książkę zmęczyłam. Byłam do niej dobrze nastawiona, wydawca kusił z tyłu okładki pierwszą naukową próbą wyjaśnienia paranormalnego przez Wiktoriankę, tymczasem był to zlepek zasłyszanych przez nią opowieści. Historii, które się powtarzały. Pozycja mogłaby zostać odchudzona o połowę i niewiele by na tym straciła.
Czy było w niej coś dla horroro-wyjadaczy? Owszem. Osoby...
Swobodna narracja powieści przykuła moja uwagę od samego początku. Podobało mi się, że główną bohaterką jest nastolatka, że miała ona swoją niechlubną przeszłość, która pragnęłam odkryć. Do jej patchworkowej rodziny poczułam się zaproszona od pierwszych stron, myśląc: "co za sympatyczni ludzie!".
Klimat grozy? Tajemnica? Obecne! Dodawały książce uroku. Naprawdę chciałam...
Jak na tak krótką książkę oraz poranek pierwszego, powtarzającego się dnia w nowej szkole ciut dużo tych nieszczęśliwych wypadków. Jednak Artie da się lubić, a domieszka grozy (zwłaszcza z końca opowieści) była miłym zaskoczeniem.
Pokaż mimo to
To jedna z tych książek, której ekranizację ogromnie chciałabym zobaczyć - najlepiej o zmroku, by poczuć na ramionach dreszczyk emocji.
Na mocniejsze przeżycia z pewnością podczas lektury "Hex" jest szansa dla pokaźnego grona czytelników. Mnie autorowi akurat przestraszyć się nie udało, ale ogromnie doceniam gęsty klimat powieści, pomysł oraz drobiazgowość i wnikliwość, z...
Nazwisko Jo Nesbo otoczył dobry marketing. Sięgnęłam po tę książkę, bo autor jest popularny.
Dałam się zrobić w konia.
To jest zła opowieść. Głównego bohatera nie da się polubić, przez co ciężko mu kibicować. Zwroty akcji nie robią wrażenia, fabularnie skaczemy tu od zdrady do zdrady, a niektóre sceny są po prostu obrzydliwe. Głębia, którą momentami autor wyraźnie...
Horroru tu jak na lekarstwo. W sceny, które mogły/miały być niepokojące, nijak nie da się wczuć z powodu nadmiernych żartów sypanych przez bohaterów - nijak nie pasujących do atmosfery domu a już na pewno nie w takiej ilości. W "Nawiedzonym domu na Wzgórzu" bowiem niemal każda rozmowa jest jak głupkowata zabawa dwójki znudzonych dzieci.
Tym, co faktycznie zaciekawia, jest...
Obcowanie z książkami Matthew Quicka ociera się o moją prywatną definicję przyjemności, jaka płynie z obcowania z literaturą. "Płynie" to nieprzypadkowe słowo. Przez powieści autora, dzięki stylowi i znakomicie prowadzonej narracji, płynie się bowiem niczym olimpijczyk. Trochę wpław, bo emocji tu nie brakuje, ale to kolejna zaleta.
"Wybacz mi, Leonardzie" nie odczarowuje...
Był humor. Była tajemnica, intryga. Było dobre, lekkie, a zarazem cięte pióro.
Było i rozczarowanie - końcówką.
Było i warto jednak przeczytać.
Czy książeczka ta faktycznie nadaje się dla najmłodszych czytelników - nie mi oceniać.
Natomiast te ilustracje - to jest coś niewątpliwie wartego uwagi! Szczegółowe, bardzo dopracowane. Wspaniałe!
Czy jako entuzjastka horroru i wiktoriańskich oraz gotyckich powieści znalazłam tu coś dla siebie?
Tak.
Czy się bałam?
Nie.
Naprawdę nawet krzty niepokoju?
No serio. Zero dreszczyku, który obiecywano w opisach na okładce.
A pomysły zaintrygowały?
Umiarkowanie.
Tekst się kleił?
Raczej!
Poleciłabym?
Nie tym, którzy liczą na horrorowe odkrycia.
"Zanim wystygnie kawa" to czarująca opowieść z intrygującym pomysłem na fabułę. Cofanie się w czasie w podziemnej kawiarni oparte na nietypowych zasadach rzeczywiście bardzo się sprawdza, podobnie jak dobrze działają w tej historii bohaterowie. Wzbudzają szczere emocje, trudno pozostać wobec ich losów obojętnym.
Książka cierpi jednocześnie na nieuzasadnione uciekanie się...
Słyszałam o autorze niniejszego zbioru dużo dobrego, dlatego - jako zagorzała fanka horroru - nie mogłam przejść wobec niego obojętnie. Tak się jednak złożyło, że proza Poe'go, choć niewątpliwie pełna pomysłów zaciągniętych z głębi wyobraźni, zupełnie mnie do siebie nie przekonała. Winowajcą jest tu toporny, "bełkotliwy" styl (tłumaczenie?), który nie pozwalał zatopić się...
więcej Pokaż mimo to
Zbiór wciągających, makabrycznych opowieści, w których ludzcy bohaterowie to zwykłe marionetki. Zmieniają się jak rękawiczki - i dobrze. Bo właśnie taki jest cel Tomie. To ona gra tu pierwsze skrzypce.
Opasłe tomiszcze autorstwa Junji Ito to dzieło kompletne, wernisaż grozy i jej fantazyjnych, nietuzinkowych kreacji. Śledzenie Tomie, jej kaprysów, jak i rozgryzanie tego,...
Do "Jak wymówić knife" podeszłam bez żadnych oczekiwań, a odkładałam na półkę z głową pełną współczucia, ale i zaciekawienia. Zbiór połknęłam praktycznie jednym haustem, opowiadania były krótkie, celne i angażujące; "Chick-A-Chee" w szczególny sposób podbiło moje serce.
Polecam - dla otwarcia umysłu, poszerzenia wiedzy, zaczerpnięcia nowej światopoglądowej...
Jeśli podobnie jak ja poszukujecie w "Wakacjach wśród duchów" przesączonych wiktoriańską rzeczywistością strasznych historii serwowanych "na serio", nie zrażajcie się dwoma pierwszymi opowiadaniami pióra O. Wilde'a. Pełne elementów komicznych teksty (niewątpliwie warte przeczytania!) stanowią lekkostrawny wstęp do przekroju ciekawych, okraszonych grozą pomysłów...
więcej Pokaż mimo to
Do jak wielu rzeczy, które inni noszą w głowach, nie mamy dostępu. Przemyślenia, oceny, myśli. I jednocześnie: jak wiele da się czasem wyczytać między wierszami - w gestach, uśmiechach, postawach.
Słowa to nie wszystko, to nie uniwersalny klucz do ludzkich dusz. Czasem trzeba pomilczec. Zrozumienie, zaufanie. To przychodzi i bez gadania.
O tym między innymi opowiada...
Nie mam w zwyczaju czytać dwa razy tej samej książki, wolę poznawać nowe historie. Dla "Almond" chyba zrobię jednak wyjątek. To przepięknie poprowadzona opowieść o tym, że wszystko wokół nas, całe nasze życie, w dużej mierze warunkują uczucia, a przy tym i ugruntowanie kulturowe.
Nabyłam, wchłonęłam, zachwyciłam się. Dokładnie tego poszukuje w literaturze.
Do wypożyczenia "Gry anioła" z biblioteki skłoniły mnie liczne pochlebne opinie czytelników. Po takim aplauzie spodziewałam się, że historia rzeczywiście wciągnie mnie od pierwszych stron. Stało się odwrotnie: po przebrnięciu przez kilka początkowych rozdziałów ostatecznie poddałam się i znużona porzuciłam książkę. Zabrakło grozy, rozczarowała tematyka. Nie tym razem!
Pokaż mimo to"Opowieści wuja Mortimera" to dla mnie - fanki horroru - prawdziwy smakołyk. Z uwagi na to, iż niektóre sceny były zaskakująco brutalne, przed podsunięciem lektury dzieciom zalecam dorosłym uprzednie zapoznanie się z jej treścią.
Pokaż mimo to
Siostry Bronte mnie nie zawodzą. Sięgając po ich dzieła, wiem, że przeżyję wspaniałą, głęboką i okraszoną dreszczykiem literacką przygodę. I tym razem - jak zawsze - mogłam na to liczyć.
Jednocześnie poprzez “Lokatorkę Wildfell Hall” Anne Bronte udowadniła, że do zachłyśnięcia się literaturą gotycką nie potrzebujemy przeładowania treści jednym z jej bądź co bądź istotnych...