rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Steinbecka uwielbiam od zawsze!! Na wschód od Edenu to jedna z moich ukochanych książek ever! Genialne też są Grona Gniewu i Tortilla flat. Kiedy więc wypatrzyłam ostatnio wydane Ulicę nadbrzeżną i Cudowny czwartek radość moja była bezgraniczna. Jednak w miarę przewracania kolejnych stron radość ta zaczęła ustępować miejsca nudzie. Szukałam w sieci recenzji powyższej książki i przeważały euforyczne komentarze. Zatem ciężko powiedzieć czy pewnych pisarzy się nie krytykuje, bo nie wypada, czy książka mimo wszystko jest dobra, a jedynie do mnie nie "trafiła". Pierwsze słowo, które przychodzi mi na myśl by ją scharakteryzować to - już wcześniej napisane - nuda! Lektura była drogą przez mękę i po każdorazowym czytaniu zerkałam ile jeszcze mam do końca, bo nie mam w zwyczaju książek porzucać. Zmęczone, odhaczone, dziękuję, szkoda było czasu:(
Co nie zmienia faktu, że Steinbeck wielkim pisarzem jest. Potraktuję to jako wypadek w twórczej karierze.

Steinbecka uwielbiam od zawsze!! Na wschód od Edenu to jedna z moich ukochanych książek ever! Genialne też są Grona Gniewu i Tortilla flat. Kiedy więc wypatrzyłam ostatnio wydane Ulicę nadbrzeżną i Cudowny czwartek radość moja była bezgraniczna. Jednak w miarę przewracania kolejnych stron radość ta zaczęła ustępować miejsca nudzie. Szukałam w sieci recenzji powyższej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rewelacyjna książeczka do wspólnego rodzinnego czytania. Śmieszy małych i dużych!

Rewelacyjna książeczka do wspólnego rodzinnego czytania. Śmieszy małych i dużych!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zacznę od tego, że jestem wielką fanką twórczości Murakamiego, jednak zbiór powyższych opowiadań nie zachwycił mnie w najmniejszym stopniu. Owszem kilka z nich jest naprawdę udanych, ale oceniając całościowo, pozostał ogromny niedosyt. Tak jak w innych utworach japońskiego pisarza tak i tu dotykamy oniryzmu, absurdu i niedopowiedzenia, jednakże mam wrażenie, że o wiele lepiej te zabiegi sprawdzają się w dłuższych formach, tu niestety momentami irytują i nużą, zamiast wzbudzać pozytywne emocje. Niektóre z opowiadań zdają się być sztuką dla sztuki, gubiąc po drodze jakikolwiek sens. Gdybym moją przygodę z Murakamim zaczęła od "Ślepej wierzby...", prawdopodobnie nie sięgnęłabym po kolejne jego utwory, na szczęście za sprawą wielu innych powieści jego twórczość zapadła mi mocno w serce i jedno małe "potknięcie" nie może mnie zniechęcić. Daję dwie gwiazdki, bo to wciąż dobry styl, lekkie pióro i niebanalność, jednak umieszczam na ostatnim miejscu w moim prywatnym rankingu utworów Murakamiego.

Zacznę od tego, że jestem wielką fanką twórczości Murakamiego, jednak zbiór powyższych opowiadań nie zachwycił mnie w najmniejszym stopniu. Owszem kilka z nich jest naprawdę udanych, ale oceniając całościowo, pozostał ogromny niedosyt. Tak jak w innych utworach japońskiego pisarza tak i tu dotykamy oniryzmu, absurdu i niedopowiedzenia, jednakże mam wrażenie, że o wiele...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Naprawdę fantastyczna lektura i dla małych i dla dużych, a szczerze mówiąc nawet nie wiem czy to wręcz ja nie byłam bardziej zachwycona niż dzieci. Dziarski humor, wiele sytuacji, w których odnajdziecie siebie samych i swoje pociechy. To taka miła książeczka o nas - dla nas:) Pitu i Kudłata oraz ich rodzice to bohaterowie tych przezabawnych historyjek. Książeczka pokazuje jak widzą nas dzieci, jak my widzimy nasze krasnale, jakie są różnice w postrzeganiu świata i jak te nasze światy - dorosłych i dzieci - bardzo się różnią.

"Widziałem taki program, w którym pani mówiła, że w przyrodzie obowiązuje prawo silniejszego i tak to już jest, i nie da się nic na to poradzić. Tacie nie podobało się, jak mu to powiedziałem, i zapytał jakie głupoty oglądam. Wyjaśniłem, że sam mi kazał oglądać program przyrodniczy na Discovery zamiast bajki o zmutowanych myszach. Zastanowił się i powiedział mi żebym lepiej oglądał już te myszy."

Naprawdę fantastyczna lektura i dla małych i dla dużych, a szczerze mówiąc nawet nie wiem czy to wręcz ja nie byłam bardziej zachwycona niż dzieci. Dziarski humor, wiele sytuacji, w których odnajdziecie siebie samych i swoje pociechy. To taka miła książeczka o nas - dla nas:) Pitu i Kudłata oraz ich rodzice to bohaterowie tych przezabawnych historyjek. Książeczka pokazuje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To nieprawdopodobna radość i przyjemność czytać Terzaniego. Napisać książkę, w której nie ma akcji w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, a która jednak od pierwszej do ostatniej strony przykuwa naszą uwagę, to już nadzwyczajny talent albo raczej należałoby powiedzieć - charyzma! "Nic nie zdarza się przypadkiem" to właściwie kolejna podróż autora, ale tym razem w głąb siebie. Kiedy Tiziano Terzani dowiaduje się, że jest chory na raka, jego życie zmienia się diametralnie, kolejny raz wyrusza do Azji, tym razem jednak nie jako dziennikarz, ale jako Tiziano, by odnaleźć spokój, sens, by zmierzyć się z samym sobą. Wielka nauka płynie z tej książki, bo też i wielki człowiek ją napisał. Osoba o niezmierzonych choryzontach i niebywałej inteligencji, a do tego prawdziwy wirtuoz słowa. Fenomenalna i pouczająca książka! Przeczytajcie koniecznie!

To nieprawdopodobna radość i przyjemność czytać Terzaniego. Napisać książkę, w której nie ma akcji w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, a która jednak od pierwszej do ostatniej strony przykuwa naszą uwagę, to już nadzwyczajny talent albo raczej należałoby powiedzieć - charyzma! "Nic nie zdarza się przypadkiem" to właściwie kolejna podróż autora, ale tym razem w głąb siebie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Myślę, że oceniając tę powieść należy zostawić dywagacje - kto jest bohaterem tej historii, kto ją ukradł i komu, bo dojście do prawdy wymagałoby zapewne żmudnego i wnikliwego śledztwa. Wiemy na pewno, że nie jest to Rawicz, którego nazwisko widnieje na okładce. Myślę też, iż cały szum, który powstał wokół tej książki - za sprawą filmu zapewne, który możemy oglądać teraz w kinach - przydaje powieści tajemniczości a także rozbudził na nowo dyskusje.
Jednak jak napisałam na początku - zostawmy dywagacje. "Długi marsz" to przede wszystkim niezmiernie fascynująca i porywająca powieść, powieść drogi, o bohaterstwie, o odwadze, o pokonywaniu własnych słabości. Wraz z bohaterami przemierzamy mroźną Syberię, palącą do żywego pustynię Gobi, Tybet, Himalaje. Napisana tak sugestywnie, że momentami niemal cierpimy zimno, gorąco czy dojmujący głód. Przyznam, że drugą połowę przeczytałam "ciurkiem", nie byłam w stanie się oderwać!

Myślę, że oceniając tę powieść należy zostawić dywagacje - kto jest bohaterem tej historii, kto ją ukradł i komu, bo dojście do prawdy wymagałoby zapewne żmudnego i wnikliwego śledztwa. Wiemy na pewno, że nie jest to Rawicz, którego nazwisko widnieje na okładce. Myślę też, iż cały szum, który powstał wokół tej książki - za sprawą filmu zapewne, który możemy oglądać teraz w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyjemne czytadło, aczkolwiek na tle pozostałych książek Musso, ta wypada najsłabiej. Tym razem nie dałam się zaskoczyć, udało mi się niestety przewidzieć zarówno zakończenie jak i pewne zwroty akcji, szkoda. Niemniej czyta się dobrze i szybko, jak zawsze jest to dobra literacka rozrywka, bo nie mówimy tu oczywiście o literaturze przez duże "L". Mam nadzieję, że to tylko chwilowy spadek formy francuskiego pisarza, bowiem jego książki są dla mnie miłym odstresowywaczem:)

Przyjemne czytadło, aczkolwiek na tle pozostałych książek Musso, ta wypada najsłabiej. Tym razem nie dałam się zaskoczyć, udało mi się niestety przewidzieć zarówno zakończenie jak i pewne zwroty akcji, szkoda. Niemniej czyta się dobrze i szybko, jak zawsze jest to dobra literacka rozrywka, bo nie mówimy tu oczywiście o literaturze przez duże "L". Mam nadzieję, że to tylko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka trafiła w moje ręce po wielu entuzjastycznych rekomendacjach znajomych. Ponieważ swego czasu było o niej głośno, poczytałam też trochę o tym jak powieść powstawała, o kilkuletnich przygotowaniach autora, etc. Nastawiona więc na literacką ucztę wzięłam Gargulca do ręki i ... pierwsza strona, druga, piąta, dziesiąta, a mój entuzjazm wyparowywał proporcjonalnie do przewracanych kartek, zaczęła zastępować go irytacja - o co tyle szumu??! Ot książka jak książka, zwykłe czytadło, dziś się czyta a jutro nie pamięta o czym była. Niby nic konkretnego nie można jej zarzucić, tzn pomysł całkiem dobry, napisana zręcznie, ale .... jest zwyczajnie nijaka, w mojej subiektywnej ocenie nie zasługuje nawet na trzy gwiazdki.

Książka trafiła w moje ręce po wielu entuzjastycznych rekomendacjach znajomych. Ponieważ swego czasu było o niej głośno, poczytałam też trochę o tym jak powieść powstawała, o kilkuletnich przygotowaniach autora, etc. Nastawiona więc na literacką ucztę wzięłam Gargulca do ręki i ... pierwsza strona, druga, piąta, dziesiąta, a mój entuzjazm wyparowywał proporcjonalnie do...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Efemeryda Robert Cichowlas, Kazimierz Kyrcz jr
Ocena 5,7
Efemeryda Robert Cichowlas, K...

Na półkach: ,

Chciałam napisać dłuższą opinię, ale ta książka nie zasługuje na to bym poświęciła jej choćby jedną minutę więcej. Napiszę jedynie, że to jedna z najgorszych książek jakie w życiu czytałam. Stek bzdur i obrzydliwości, płaska i prymitywna, a do tego naszpikowana wulgaryzmami nawet tam gdzie to nie było konieczne. Zakończenie? - to jawny żart z czytelnika:( Nie często zdarza mi się mówić, że przeczytanie jakiejś książki było straconym czasem, niestety z bólem serca przyznam, że tym razem tak właśnie było. Szkoda papieru:(

Chciałam napisać dłuższą opinię, ale ta książka nie zasługuje na to bym poświęciła jej choćby jedną minutę więcej. Napiszę jedynie, że to jedna z najgorszych książek jakie w życiu czytałam. Stek bzdur i obrzydliwości, płaska i prymitywna, a do tego naszpikowana wulgaryzmami nawet tam gdzie to nie było konieczne. Zakończenie? - to jawny żart z czytelnika:( Nie często zdarza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przede wszystkim wielką pomyłką jak dla mnie jest wydanie tej książki w "Mrocznej serii", ponieważ u Gianrico Carofiglio mrocznie absolutnie nie jest. Ocenianie jej też z tego punktu widzenia jest nieco absurdalne, powiedziałabym, że jest to raczej powieść obyczajowo - prawnicza, automatycznie nasuwa mi się porównanie do Grishama. Jest to dobra książka, zarówno pod względem stylu, języka, fabuły, a przy tym z charakterystyczną u tego pisarza - wyjątkową znajomością tematu (autor z zawodu jest prokuratorem). Malowniczo oddany klimat włoskiego południa jest dodatkowym atutem, także bohaterowie są naturalni, każdy ze swoją historią. Jednakże mimo tych wszystkich zalet nie jest to książka wybitna, nie porywa, nie jest to ten typ lektury, który potrafi zawładnąć czytelnikiem i marzy się tylko o tym by przeczytać kolejną stronę. Takie właśnie trzy gwiazdki:)

Przede wszystkim wielką pomyłką jak dla mnie jest wydanie tej książki w "Mrocznej serii", ponieważ u Gianrico Carofiglio mrocznie absolutnie nie jest. Ocenianie jej też z tego punktu widzenia jest nieco absurdalne, powiedziałabym, że jest to raczej powieść obyczajowo - prawnicza, automatycznie nasuwa mi się porównanie do Grishama. Jest to dobra książka, zarówno pod względem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Absolutnie numer jeden wśród książek, które czytam dzieciom. Zarówno ta część jak i wszystkie pozostałe z Findusem i Pettsonem w rolach głównych. Książka doskonała, przy której zaśmiewa się i rodzic i dziecko. Napisana z dbałością językową, finezją i niebanalnym humorem. Dodatkowym atutem tej serii są fenomenalne ilustracje. Moje dzieci znają na pamięć wszystkie części ale mimo to bardzo często lubią do nich wracać.

Absolutnie numer jeden wśród książek, które czytam dzieciom. Zarówno ta część jak i wszystkie pozostałe z Findusem i Pettsonem w rolach głównych. Książka doskonała, przy której zaśmiewa się i rodzic i dziecko. Napisana z dbałością językową, finezją i niebanalnym humorem. Dodatkowym atutem tej serii są fenomenalne ilustracje. Moje dzieci znają na pamięć wszystkie części ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Powiedział mi wróżbita" to kolejna wspaniała podróż z wybitnym pisarzem, globtroterem i dziennikarzem. Uczta dla zmysłów, pokazuje świat jakiego nie znamy. Pewien wróżbita przepowiedział Terzaniemu, że w 1993 roku może zginąć w katastrofie lotniczej. Dziennikarz porzucił więc na pewien czas podniebne wojaże i spędził długie miesiące podróżując po ziemi i morzu, statkami, pociągami, autobusami, spotykając niesamowitych ludzi, w tym magów, wróżbitów, kapłanów, a wszystko to opisał w powyższej książce. Tych co znają Trzaniego z innych książek na pewno nie trzeba szczególnie zachęcać, ci jednak, którzy jeszcze nie mieli w ręku jego książek z pewnością dołączą do grona jego fanów. To postać wybitna, barwna, która w niezwykle interesujący sposób przedstawia nam część współczesnej historii. Ta książka łączy dla mnie cechy powieści drogi, przewodnika i katechizmu, a po lekturze można jedynie westchnąć ... ech też bym tak chciał/chciała...

"Powiedział mi wróżbita" to kolejna wspaniała podróż z wybitnym pisarzem, globtroterem i dziennikarzem. Uczta dla zmysłów, pokazuje świat jakiego nie znamy. Pewien wróżbita przepowiedział Terzaniemu, że w 1993 roku może zginąć w katastrofie lotniczej. Dziennikarz porzucił więc na pewien czas podniebne wojaże i spędził długie miesiące podróżując po ziemi i morzu, statkami,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powieść niemal idealna, z kolorowym tłem, z bajeczną plejadą osób, powieść, w której stykają się dwie kultury, powieść aromatyczna i smakowita jak dania, które zajadają jej bohaterowie. Jednocześnie jest to lektura wymagająca od czytelnika pełnego skupienia, autorka mnoży wątki, przeskakuje kontynenty i podróżuje w czasie, potrzeba więc pełnej uwagi i zaangażowania by za nią nadążyć. Mamy wrażenie, że Elif Safak wodzi nas za nos po tym szalonym labiryncie, podsuwając jednocześnie klucz w postaci tytułów poszczególnych rozdziałów. Bękart ze Stambułu to przede wszystkim książka o przeznaczeniu i o uciekaniu przed nim, o poszukiwaniu własnej tożsamości i o odkrywaniu prawdy. Historia barwna i chaotyczna jak samo miasto.Szczerze polecam!

Powieść niemal idealna, z kolorowym tłem, z bajeczną plejadą osób, powieść, w której stykają się dwie kultury, powieść aromatyczna i smakowita jak dania, które zajadają jej bohaterowie. Jednocześnie jest to lektura wymagająca od czytelnika pełnego skupienia, autorka mnoży wątki, przeskakuje kontynenty i podróżuje w czasie, potrzeba więc pełnej uwagi i zaangażowania by za...

więcej Pokaż mimo to