-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1156
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać409
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Biblioteczka
2024-04-08
2024-04-14
nie mogłam się oderwać, miałam kupę frajdy i nie mogę przestać myśleć o tych postaciach. dobrze że już jest kontynuacja, kupiłam od razu po skończeniu tej xdd
nie mogłam się oderwać, miałam kupę frajdy i nie mogę przestać myśleć o tych postaciach. dobrze że już jest kontynuacja, kupiłam od razu po skończeniu tej xdd
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-12-30
2023-09-21
R.I.P. Oscar Wilde, pokochałbyś tę książkę
R.I.P. Oscar Wilde, pokochałbyś tę książkę
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-07-19
2023-07-06
Czy to była obiektywnie bardzo dobra książka? Niekoniecznie. Czy miałam MASĘ frajdy czytając ją i czy skończyłam ją w jeden dzień? TAK
Czy to była obiektywnie bardzo dobra książka? Niekoniecznie. Czy miałam MASĘ frajdy czytając ją i czy skończyłam ją w jeden dzień? TAK
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-10-31
2023-04-17
2022-03-18
"Strażnicy Dusz" opowiadają o Yadrielu, latynoskim transpłciowym chłopaku pragnącym pełnej akceptacji ze strony swojej społeczności. Chce zostać przyjęty w oddziały brojos, więc z pomocą kuzynki Maritzy przeprowadza ceremonię własnoręcznie. Radość przyćmiewa jednak niespodziewana śmierć jego kuzyna. Sprawy się komplikują, gdy w dodatku Yadriel przyzywa duszę swojego kolegi ze szkoły...
Tę książę czytało mi się z wielką przyjemnością. Bardzo polubiłam się z bohaterami, byli zabawni i kochani. Zwłaszcza Julian, który brzmi jak typowy bad boy, ale jest po prostu hiperaktywnym, lecz troskliwym i walczącym o swoje (i o swoich) chłopakiem. Podobał mi się sposób przedstawienia doświadczeń osoby transpłciowej i to, jak Julian pomagał Yadrielowi poczuć się lepiej we własnej skórze. Ciekawe również było przedstawienie społeczności latynoskiej, która zmaga się z problemami z policją, niesłusznymi deportacjami i biedą. By dać jakiś pozytywny aspekt, przedstawione tradycje latynoskie i dodany do nich wątek magiczny były świetne.
Myślę, że rozwiązanie akcji nie spodoba się wielu czytelnikom, bo jest... łatwe w pewnym sensie. Nie powiem więcej, by niczego nie zdradzać, ale dodam, że mi nie przeszkadzało. Postrzegam tę książkę jako taką, która ma dawać komfort osobom LGBTQ+, zwłaszcza trans, więc zasługujemy na takie zakończenie.
Jedyną rzeczą, jaka mnie irytowała, był brak tłumaczeń wszystkich hiszpańskich zwrotów. Nie są one przetłumaczone na tej samej stronie, na której są powiedziane, lecz w słowniczku na końcu. To samo w sobie było dość męczące, ale co gorsza nie wszystkie zwroty są przetłumaczone - co gorsza, to te, które zawierają emocjonalne wyznania. Tak się po prostu nie robi.
"Strażnicy Dusz" opowiadają o Yadrielu, latynoskim transpłciowym chłopaku pragnącym pełnej akceptacji ze strony swojej społeczności. Chce zostać przyjęty w oddziały brojos, więc z pomocą kuzynki Maritzy przeprowadza ceremonię własnoręcznie. Radość przyćmiewa jednak niespodziewana śmierć jego kuzyna. Sprawy się komplikują, gdy w dodatku Yadriel przyzywa duszę swojego kolegi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-04-25
2022-07-16
"Her Royal Highness" to niesamowicie lekka i przyjemna książka, która zarazem ma dobrze wykreowane postaci i romans, w który łatwo uwierzyć. Millie (bądź też Emily Quint albo Roomie Quint) dostaje się do prestiżowej szkoły w Szkocji, która po raz pierwszy otwiera oddział żeński. Wychowana w Texasie Amerykanka nagle odnajduje się wśród szkockiej arystokracji, a jej współlokatorką okazuje się nikt inny, lecz sama księżniczka Szkocji - Flora Baird. Na początku dziewczyny nie mogą znaleźć pola porozumienia, ale splotem wydarzeń zbliżają się do siebie, a ostatecznie zakochują. Ich relacja była dobrze zbudowana, a miłość nie wzięła się z niczego. Obydwie bohaterki bardzo polubiłam, są zabawne i mają charakterek, a ja bardzo lubię takie kobiety. Styl autorki był bardzo przyjemny, chociaż bolały mnie niektóre użycia slangu, które wywoływały u mnie uśmiech zażenowania. Na szczęście nie było ich zbyt dużo.
Ogółem mówiąc, bardzo polecam tę książkę jako lekką lekturę na przykład na wakacje. To młodzieżówka mająca zapewnić rozrywkę, i dla mnie absolutnie ten cel spełniła. Teraz czekam na swój romans z księżniczką ;)
"Her Royal Highness" to niesamowicie lekka i przyjemna książka, która zarazem ma dobrze wykreowane postaci i romans, w który łatwo uwierzyć. Millie (bądź też Emily Quint albo Roomie Quint) dostaje się do prestiżowej szkoły w Szkocji, która po raz pierwszy otwiera oddział żeński. Wychowana w Texasie Amerykanka nagle odnajduje się wśród szkockiej arystokracji, a jej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-08-29
content warning: śmierć, kazirodztwo, homofobia i transfobia
Jak ubrać w słowa to, co ta książka ze mną zrobiła i jak się przez nią czułam?
„Śmierć Viveka Ojiego” bierze inspirację z „Kroniki zapowiedzianej śmierci” Marqueza i w podobny sposób rozpoczyna swą historię od jej finału.
W dniu, w którym zginął Vivek Oji, spłonął targ, a jego ciało zostało przeniesione pod próg domu jego rodziców. Kto je przyniósł i dlaczego? Jak zmarł Vivek? Co się wydarzyło tego dnia? Pytania bez odpowiedzi krążą po głowach jego pogrążonych w rozpaczy rodziców i znajomych.
W tej książce poznajemy historię zarówno Viveka, jak i nigeryjskiej społeczności, w której żył. Akwaeke Emezi rozpoczyna opowieść, przyrównując ją do pudełka ze zdjęciami. Na pierwszym byłby ojciec Viveka - Chika - przyjeżdżający do domu brata i jego żony, na kolejnym zdjęcie jego babki, która właśnie nabawiła się blizny. Tę samą Chika widzi później na stopie swojego dziecka.
Wszechwiedzący narrator przedstawia nam urodzenie się Viveka w tym samym dniu, w którym zmarła jego babka, dorastanie z kuzynem Ositą i grupą dzieci, którymi opiekują się obcojęzyczne kobiety, które pozostały w Nigerii. Trzecioosobowa narracja przetkana jest tymi pierwszoosobowymi, z perspektyw Viveka oraz osób, które były mu szczególnie bliskie. W ten sposób powoli odkrywamy, kim był Vivek i co się zdarzyło tego dnia, kiedy spłonął targ.
„Śmierć Viveka Ojiego” to opowieść o rodzinie, o samotności, o poszukiwaniu siebie. Zarówno przez Viveka, jak i Ositę. Jest przepięknie napisana – choć prosto – i bardzo do mnie trafiła.
To nie jest książka, która spodoba się każdemu. Wybory postaci mogą razić czytelników, pojawia się tu kazirodztwo, postacie mają wiele wad. Lecz jest w niej coś, co niesamowicie mnie poruszyło. Chociaż kazirodztwo mnie obrzydza, tutaj rozumiałam, skąd się wywodziło. Uczucie bycia niewidzialnym i konieczność ukrywania tego, kim się jest, która jest tak zakorzeniona w queerowych postaciach i osobach z tego kraju nie jest mi obca. Ta książka dostrzegła we mnie coś, z czego wcześniej nie zdawałam sobie sprawy, odkryła to i powiedziała, że będzie w porządku.
Sam koniec tej książki zostawił u mnie żal, bo to naprawdę nie musiało się tak skończyć. Bohaterowie tej książki na długi czas ze mną zostaną. Zwłaszcza Nnemdi.
content warning: śmierć, kazirodztwo, homofobia i transfobia
Jak ubrać w słowa to, co ta książka ze mną zrobiła i jak się przez nią czułam?
„Śmierć Viveka Ojiego” bierze inspirację z „Kroniki zapowiedzianej śmierci” Marqueza i w podobny sposób rozpoczyna swą historię od jej finału.
W dniu, w którym zginął Vivek Oji, spłonął targ, a jego ciało zostało przeniesione pod...
2022-09-13
Urocza historia z głównym bohaterem, którego łatwo polubić. Mam wrażenie, że jest tym, czego autorowi brakowało, gdy sam dorastał – postać mieszanego chłopaka, który akceptuje cząstki swojej tożsamości i odnajduje siłę w sobie. Myślę, że będzie wiele znaczyć dla dorastających czarnoskórych queerowych dzieciaków, i do nich trafi dużo bardziej emocjonalnie. Mi się podobała, ale nie przywiązałam się do niej jakoś szczególnie. Czasami miała edukacyjny ton, ale nie był protekcjonalny i nie przeszkadzał w czytaniu. Niektóre wiersze bardzo do mnie trafiły, inne zaś wyglądały jak niedopracowane rozmyślenia, ale chyba miały takie być.
Podsumowując, bardzo solidna książka; jedna z queerowych pozycji, którą warto mieć na uwadze.
Urocza historia z głównym bohaterem, którego łatwo polubić. Mam wrażenie, że jest tym, czego autorowi brakowało, gdy sam dorastał – postać mieszanego chłopaka, który akceptuje cząstki swojej tożsamości i odnajduje siłę w sobie. Myślę, że będzie wiele znaczyć dla dorastających czarnoskórych queerowych dzieciaków, i do nich trafi dużo bardziej emocjonalnie. Mi się podobała,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-01
2022-05-24
Urocza historia młodego chłopaka, który idzie na londyńską Paradę Równości, żeby zrozumieć swojego ojca. Zabawna, dobrze napisana i bardzo ciepła <3
Urocza historia młodego chłopaka, który idzie na londyńską Paradę Równości, żeby zrozumieć swojego ojca. Zabawna, dobrze napisana i bardzo ciepła <3
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-06-01
2023-06-07
2021-09-04
2019-09-29
gtrewqsdcgfhdsn you don't get it I'm OBSESSED
gtrewqsdcgfhdsn you don't get it I'm OBSESSED
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to