-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2024-04-08
2023-09-13
2023-12-31
2023-07-19
2021-10-31
2022-08-29
content warning: śmierć, kazirodztwo, homofobia i transfobia
Jak ubrać w słowa to, co ta książka ze mną zrobiła i jak się przez nią czułam?
„Śmierć Viveka Ojiego” bierze inspirację z „Kroniki zapowiedzianej śmierci” Marqueza i w podobny sposób rozpoczyna swą historię od jej finału.
W dniu, w którym zginął Vivek Oji, spłonął targ, a jego ciało zostało przeniesione pod próg domu jego rodziców. Kto je przyniósł i dlaczego? Jak zmarł Vivek? Co się wydarzyło tego dnia? Pytania bez odpowiedzi krążą po głowach jego pogrążonych w rozpaczy rodziców i znajomych.
W tej książce poznajemy historię zarówno Viveka, jak i nigeryjskiej społeczności, w której żył. Akwaeke Emezi rozpoczyna opowieść, przyrównując ją do pudełka ze zdjęciami. Na pierwszym byłby ojciec Viveka - Chika - przyjeżdżający do domu brata i jego żony, na kolejnym zdjęcie jego babki, która właśnie nabawiła się blizny. Tę samą Chika widzi później na stopie swojego dziecka.
Wszechwiedzący narrator przedstawia nam urodzenie się Viveka w tym samym dniu, w którym zmarła jego babka, dorastanie z kuzynem Ositą i grupą dzieci, którymi opiekują się obcojęzyczne kobiety, które pozostały w Nigerii. Trzecioosobowa narracja przetkana jest tymi pierwszoosobowymi, z perspektyw Viveka oraz osób, które były mu szczególnie bliskie. W ten sposób powoli odkrywamy, kim był Vivek i co się zdarzyło tego dnia, kiedy spłonął targ.
„Śmierć Viveka Ojiego” to opowieść o rodzinie, o samotności, o poszukiwaniu siebie. Zarówno przez Viveka, jak i Ositę. Jest przepięknie napisana – choć prosto – i bardzo do mnie trafiła.
To nie jest książka, która spodoba się każdemu. Wybory postaci mogą razić czytelników, pojawia się tu kazirodztwo, postacie mają wiele wad. Lecz jest w niej coś, co niesamowicie mnie poruszyło. Chociaż kazirodztwo mnie obrzydza, tutaj rozumiałam, skąd się wywodziło. Uczucie bycia niewidzialnym i konieczność ukrywania tego, kim się jest, która jest tak zakorzeniona w queerowych postaciach i osobach z tego kraju nie jest mi obca. Ta książka dostrzegła we mnie coś, z czego wcześniej nie zdawałam sobie sprawy, odkryła to i powiedziała, że będzie w porządku.
Sam koniec tej książki zostawił u mnie żal, bo to naprawdę nie musiało się tak skończyć. Bohaterowie tej książki na długi czas ze mną zostaną. Zwłaszcza Nnemdi.
content warning: śmierć, kazirodztwo, homofobia i transfobia
Jak ubrać w słowa to, co ta książka ze mną zrobiła i jak się przez nią czułam?
„Śmierć Viveka Ojiego” bierze inspirację z „Kroniki zapowiedzianej śmierci” Marqueza i w podobny sposób rozpoczyna swą historię od jej finału.
W dniu, w którym zginął Vivek Oji, spłonął targ, a jego ciało zostało przeniesione pod...
2022-09-30
2022-08-29
2022-10-26
2022-07-30
2014-08
2015-08
2014-08
2020-09-12
2021-09-04
2019-09-29
2022-03-06
Ta książka to moje odkrycie roku. Nie spodziewałam się, że mi się spodoba, a tym bardziej że trafi na listę ulubieńców, ale jednak. Zakochałam się w postaciach, zwłaszcza w kontrowersyjnym Niclaysie, silnych Ead i Sabran, a także w poczciwym Locie. Bohaterowie byli niesamowicie dobrze wykreowani i bardzo zaangażowałam się w ich losy.
Pokochałam również świat przedstawiony. Religie grają bardzo ważną rolę i bohaterowie muszą pokonać fundamentalne różnice światopoglądowe, by się porozumieć, o czym się ciekawie czytało. Mity założycielskie narodów czy tytułowego Zakonu i zderzenia się kultur istniejących w tym świecie również były fascynujące, zwłaszcza że dużo tu postaci ciemnoskórych i bazowanych na kulturach azjatyckich. Lecz prawdopodobnie moją ulubioną rzeczą w tej książce były relacje romantyczne. Samantha Shannon przepięknie opisała pragnienie miłości, która nie może być spełniona, a każdy wspólny moment jest na wagę złota. Jej styl pisania niejednokrotnie mnie poruszył i bardzo doceniam tłumaczenie Macieja Pawlaka, które oddało to piękno. Cała ta książka była dla mnie niesamowicie satysfakcjonująca i cieszę się, że ją przeczytałam.
Ta książka to moje odkrycie roku. Nie spodziewałam się, że mi się spodoba, a tym bardziej że trafi na listę ulubieńców, ale jednak. Zakochałam się w postaciach, zwłaszcza w kontrowersyjnym Niclaysie, silnych Ead i Sabran, a także w poczciwym Locie. Bohaterowie byli niesamowicie dobrze wykreowani i bardzo zaangażowałam się w ich losy.
Pokochałam również świat przedstawiony....
2021-11-11
Darek po polsku?!
Czytałam tę książkę w oryginale jakiś czas temu i nawet nie wiedziałam, że były plany tłumaczenia jej. Jednakże bardzo się z tego cieszę, ponieważ bardzo podobała mi się ta powieść i uważam, że może wnieść na polski rynek wiele dobrego.
Po pierwsze - bardzo podoba mi się tłumaczenie tytułu. "Darius the Great Is Not Okay" prawdopodobnie było ciężkim orzechem do zgryzienia, lecz "Darius Wspaniały Niedoskonały" jest chwytliwe i oddaje charakter Dariusa. Gratulacje dla tłumaczki.
"Darius Wspaniały Niedoskonały" opowiada o nastoletnim chłopaku o irańskich korzeniach i imieniu, które niesie za sobą legendę. Darius czuje jednak, że do niej nie dorasta. Nie zna języka farsi, nie jest obeznany z irańską kulturą, a w dodatku zmaga się z depresją i nękaniem w szkole. Przełomowym momentem w jego życiu jest kilkutygodniowy pobyt w Iranie, dokąd jedzie, by spotkać się z chorym na rak mózgu dziadkiem. Tam poznaje perskie tradycje, miłego chłopaka z sąsiedztwa Sohraba, a także próbuje zacieśniać relacje z rodziną.
Darek (pozwolę sobie zdrabniać, przywiązałam się do niego) jest świetnie wykreowanym nastolatkiem. Brzmiał i zachowywał się naturalnie, a jego humor nie był młodzieżowy na siłę. Ponadto jego zainteresowania faktycznie odbijają się w jego charakterze, sposobie postrzegania rzeczywistości i osobistej historii. Jest bohaterem, którego bardzo łatwo polubić, i do tej pory żywię do niego bardzo ciepłe uczucia.
Osobowość Dariusa i jego zmagania wysuwają się na pierwszy plan książki. Darek czuje się wyobcowany i wśród Amerykanów, i wśród Irańczyków. Nie pomaga trudna relacja z ojcem, z którym zdaje się nigdy nie grać na tych samych falach. Nękanie w szkole nie pomaga Darkowi znaleźć pozytywnych cech w sobie, choć według zapewnień mamy, babci czy nowo poznanego Sohraba ma ich wiele. Relacje rodzinne w tej książce są pisane z sercem. Nie zawsze jest przyjemnie, prawie nigdy nie jest łatwo, ale nie brakuje momentów, w których bohaterowie zacieśniają więzy rodzinne. W szczególności doceniam łagodne rozwiązanie konfliktów z ojcem i to, że próbował je naprawić. Doceniam również reprezentację zmagającego się z depresją rodzica i to, że Darek mógł z nim otwarcie rozmawiać o zdrowiu psychicznym. Darius i jego ojciec przyjmują leki na depresję i nie jest to zagadnieniem; podoba mi się takie znormalizowanie tematu. Mam nadzieję, że stanie się to trendem przy dyskusjach o zdrowiu psychicznym w książkach.
Ważnym wątkiem była również relacja z Sohrabem. To była urocza przyjaźń, która ma szanse rozwinąć się w coś więcej w drugim tomie. Sohrab to niesamowicie ciepły chłopak, który nie wstydzi się swojej uczuciowości. Uwielbiam go za to, a autora za walkę z toksyczną męskością. Bohaterowie potrafią przyznać się do swoich błędów i bardzo to doceniam.
Niesamowicie intrygowały mnie również wszelkie wątki związane z perskością Darka i jego rodziny: tradycyjne świętowanie, zwiedzanie zabytków, jedzenie i uprzejmościowe przepychanki. To perspektywa kulturowa, o której czytałam po raz pierwszy, a była bardzo ciekawa.
Ta książka ma wiele do zaoferowania. Piękno kultury, odkrywania swojej tożsamości, a także dbania o relacje rodzinne i przyjacielskie. Destygmatyzuje takie rzeczy, jak branie leków czy przeżycia imigrantów i ich dzieci. A poza tym, to wciągająca, urocza historia, która będzie i świetną rozrywką, i nośnikiem wartości.
Darek po polsku?!
Czytałam tę książkę w oryginale jakiś czas temu i nawet nie wiedziałam, że były plany tłumaczenia jej. Jednakże bardzo się z tego cieszę, ponieważ bardzo podobała mi się ta powieść i uważam, że może wnieść na polski rynek wiele dobrego.
Po pierwsze - bardzo podoba mi się tłumaczenie tytułu. "Darius the Great Is Not Okay" prawdopodobnie było ciężkim...
2021-06-24
2020-10-31
gtrewqsdcgfhdsn you don't get it I'm OBSESSED
gtrewqsdcgfhdsn you don't get it I'm OBSESSED
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to