rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Nie na moje poczucie humoru. Fabuła może dość zmyślna, ale pod każdym innym względem jest nudno.

Nie na moje poczucie humoru. Fabuła może dość zmyślna, ale pod każdym innym względem jest nudno.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Beznadziejna.

Beznadziejna.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejny powód dlaczego kocham Rowling. Te bajki są po prostu wspaniałe. Zabawne, pouczające napisane z dystansem i poczuciem humoru. Wszystko jest tak przekonujące, że czytając to miałam wrażenie, że są to prawdziwe opowieści dla młodych czarodziejów.

Kolejny powód dlaczego kocham Rowling. Te bajki są po prostu wspaniałe. Zabawne, pouczające napisane z dystansem i poczuciem humoru. Wszystko jest tak przekonujące, że czytając to miałam wrażenie, że są to prawdziwe opowieści dla młodych czarodziejów.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta malutka i krótka książeczka jest dodatkiem do wszystkim nam znanej serii o przygodach młodego czarodzieja. Jak sam tytuł mówi, jest to podręcznik czy też książka naukowa o wszystkich najbardziej znanych gatunkach fantastycznych zwierząt występujących w świecie magii. Zadziwiające jest jak Rowling wszystko poważnie. Czytający to nawet największy zatwardziały mugol jest gotowy uwierzyć w istnienie tego wszystkiego, co zostało tu opisane. Z drugiej strony to jedne wielki żart, z tym, że bardzo przekonywujący.
Jeśli tak jak sam Hagrid interesujesz się niebezpiecznymi magicznymi stworzeniami, lub po prostu poszukujesz jakiegoś sympatycznego pluszowego zwierzaka, którego mógłbyś trzymać w domu sięgnij po tę książkę. Niezbędnik dla każdego fana Harry'ego Pottera, nawet jeśli jest mugolem. I oczywiście każdego szanującego się czarodzieja :).

Ta malutka i krótka książeczka jest dodatkiem do wszystkim nam znanej serii o przygodach młodego czarodzieja. Jak sam tytuł mówi, jest to podręcznik czy też książka naukowa o wszystkich najbardziej znanych gatunkach fantastycznych zwierząt występujących w świecie magii. Zadziwiające jest jak Rowling wszystko poważnie. Czytający to nawet największy zatwardziały mugol jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest jeszcze lepsza niż "Fantastyczne zwierzęta..."- ciekawsza i nawet zabawniejsza. Teraz, po przeczytaniu tej książeczki mogę się uważać za pełnoprawnego fana i znawcę quidditcha.
Jeśli chcecie poznać kilka ważnych faktów z historii magii, poznać najlepsze drużyny, dowiedzieć się skąd wziął się złoty znicz oraz jak nazywają się nasi polscy reprezentanci w quidditchu, a przy tym chcecie miło spędzić czas czytając coś lekkiego i zabawnego- sięgnijcie po tą książkę.

Jest jeszcze lepsza niż "Fantastyczne zwierzęta..."- ciekawsza i nawet zabawniejsza. Teraz, po przeczytaniu tej książeczki mogę się uważać za pełnoprawnego fana i znawcę quidditcha.
Jeśli chcecie poznać kilka ważnych faktów z historii magii, poznać najlepsze drużyny, dowiedzieć się skąd wziął się złoty znicz oraz jak nazywają się nasi polscy reprezentanci w quidditchu, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dużo oczekiwałam od tej książki. Być może nawet czegoś na miarę "Władcy Pierścieni". Recenzje były bardzo optymistyczne. Niestety, odrobię się przeliczyłam. Paolini z pewnością nie jest następcą Rowling ani Tolkiena. Przynajmniej jak na razie. Być może przyczyną jest jego młody wiek, brak porządnego warsztatu pisarskiego albo... brak talentu? Z pewnością nie cierpi na niedobór tak ważnego czynnika jakim jest ambicja- tego mu nie brakuje.
"Eragon" jak i cała seria (bo nie trylogia, już nie!) "Dziedzictwo" to historia chłopca, który znajduje smocze jajo. Wydarzenie to znacznie utrudnia mu życie i od tej pory tytułowy Eragon musi walczyć z przeciwnościami, jakie stawia mu na drodze hojny los. Ma do wykonania ważną misję i w pewnym stopniu życie całego społeczeństwa Alagaesti leży w jego rękach. I tak dalej. Historia sama w sobie jest wspaniałym pomysłem: Smoczy Jeźdźcy, magia, Cienie, elfy i krasnoludy, walka z Imperium i złym królem, nieodkryte tajemnice... Wszystko to jest przesycone atmosferą magii i czarów, czyli tym co w fantastyce lubię najbardziej. Występuje tu także dynamiczna akcja, dzieje się bardzo dużo, nie jest nudno (ale tylko z pozoru, niżej wyjaśnię dlaczego). Brzmi ciekawie? Oczywiście, ale niestety gorzej z wykonaniem.
Największymi wadami tej powieści są styl pisania autora i tłumaczenie z języka angielskiego na polski. Co się tyczy stylu: niektórzy uważają go za ogromny plus, ponieważ jest prosty i dla każdego zrozumiały. Dla mnie jest on po prostu nieciekawy i nudny. Zupełnie brakuje mu czegoś, co nazywam słowną erudycją. W efekcie niewiele różni się od innych młodych pisarzy. Razi też brak jakiegokolwiek poczucia humoru, co znacznie ubarwiłoby tą książkę. Kolejną sprawą jest brak umiejętności kreowania interesujących postaci. Są dość... nużące (aby nie powtarzać nudne i nieciekawe). A można by stworzyć wspaniałych bohaterów- inteligentnych, zabawnych... ale nie wyszło. Postacie niby mają jakiś tam charakter, ale wszystko to jest wymuszone i przerysowane. Natomiast tłumaczenie... powiem tylko, że poleciłabym wznowić wydanie, aby przetłumaczył to ktoś inny. Wtedy powieść znacznie zyska na swojej wartości.
"Eragon" jest powieścią fantastyczną o niewykorzystanym potencjale. Mogłoby wyjść z tego niemal genialne dzieło, gdyby nie wcześniej wymienione aspekty. Mimo to książkę oznaczam jako dobrą, do rzeczywiście jest ona dobra, czyli nie zła. Z ciekawością sięgnę po następne części.

Dużo oczekiwałam od tej książki. Być może nawet czegoś na miarę "Władcy Pierścieni". Recenzje były bardzo optymistyczne. Niestety, odrobię się przeliczyłam. Paolini z pewnością nie jest następcą Rowling ani Tolkiena. Przynajmniej jak na razie. Być może przyczyną jest jego młody wiek, brak porządnego warsztatu pisarskiego albo... brak talentu? Z pewnością nie cierpi na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na temat Szekspira zostało chyba już wszystko powiedziane. To samo dotyczy jego najsłynniejszego dzieła- tragedii "Romeo i Julia". Wszystkim nam wiadomo, że to klasyka dramatu, opowiadającego o nieszczęśliwej, zakazanej miłości. To wiemy. Natomiast opinie o książce krążą różne: jedni zachwycają się nad jej romantyzmem, językiem, którym jest napisana, niesamowitą historią dwojga kochanków itd. Inni natomiast mówią, że jest to lektura nudna i oklepana. Ja osobiście pozostaję po stronie tych pierwszych, choć zgadzam się z tym, że w dzisiejszych czasach cierpimy na nadmiar powieści miłosnych i wszelkich romansów (w tym też tych wampirzych). Mimo wszystko "Romeo i Julia" odbiega od tych często tandetnych i kiczowatych standardów. Dramat wyrwany prosto z epoki Szekspira, przepełniony duchem tamtych czasów wywiera duże wrażenie. Ponadto trzeba przyznać, że książka ta jest jednym z pierwowzorów wszystkich współczesnych nam opowieści romantycznych. Oprócz wspaniałych słów, którymi autor przyozdabia swoją sztukę na uwagę zasługuje także dbałość o szczegóły, z jaką wykreowane zostały postacie i cały świat otaczający dwójkę młodych zakochanych. Imponująca jest dojrzałość Julii, oddanie Romea, dobroć ojca Laurentego. Tragedia niesie za sobą odpowiednie przesłanie, które moim zdaniem czytelnik powinien odkryć sam, ponieważ każdy inaczej je zinterpretuje.
Podsumowując, jest to książka wyjątkowa i inna od wszystkich romansów. Polecam ją każdemu, kto choć trochę lubi utwory pisane wierszem, nawet jeśli doskonale zna całą historię z niezliczonych adaptacji filmowych i teatralnych.

Na temat Szekspira zostało chyba już wszystko powiedziane. To samo dotyczy jego najsłynniejszego dzieła- tragedii "Romeo i Julia". Wszystkim nam wiadomo, że to klasyka dramatu, opowiadającego o nieszczęśliwej, zakazanej miłości. To wiemy. Natomiast opinie o książce krążą różne: jedni zachwycają się nad jej romantyzmem, językiem, którym jest napisana, niesamowitą historią...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Robinsona" przeczytałam w całości dopiero za drugim podejściem. Pierwsza próba miała miejsce w szóstej klasie. Trzeba przyznać, że okoliczności nie sprzyjały rozbitkowi. Niestety w wielkiej bitwie jaka się wtedy rozegrała pan Kruzoe przegrał z Harrym Potterem i jego przygodami w "Księciu Półkrwi". Skończyło się to wszystko jedynką za nieprzeczytanie lektury- pierwszą w życiu. Dlatego też obiecałam sobie, że kiedyś przeczytam tą powieść. I obietnicy dotrzymałam, kilka lat później.
Ze stoickim spokojem przystąpiłam do czytania książki. I stopniowo, strona za stroną zaczęłam coraz bardziej wgłębiać się w losy nieszczęśliwego marynarza z Yorku. Kilka rozdziałów potem przeżywałam każdy jego sukces i każdą porażkę jak swoją własną. Zanim się spostrzegłam, sama zaczęłam szukać okazji na ucieczkę z niewoli piratów, obmyślałam strategię schwytania Koziego Króla, ze smutkiem żegnałam się z Wyspą Robinsona, opłakiwałam śmierć Piętaszka. I myślę, że na tym wszystkim polega "czar" tej powieści. Odrywa nas od współczesności, wciąga w przygody rozbitka, spełnia dziecięce marzenia (często dawno zapomniane). Nie brakuje tu różnego rodzaju emocji- od strachu i napięcia, poprzez rozpacz i tęsknotę aż do rozbawienia. To czytelnik przeżywa te wszystkie przygody.
Książka warta polecenia, zarówno tym starszym jak i młodszym. Na pewno wpasuje się w gusta i tych pierwszych i drugich.

"Robinsona" przeczytałam w całości dopiero za drugim podejściem. Pierwsza próba miała miejsce w szóstej klasie. Trzeba przyznać, że okoliczności nie sprzyjały rozbitkowi. Niestety w wielkiej bitwie jaka się wtedy rozegrała pan Kruzoe przegrał z Harrym Potterem i jego przygodami w "Księciu Półkrwi". Skończyło się to wszystko jedynką za nieprzeczytanie lektury- pierwszą w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak Lesia nie kochać? Nie ma sposobu. Działa tak nielogicznie, jest strasznym kretynem, ma strasznego pecha. Lesio jest symbolem, uosobieniem całego idiotyzmu i braku racjonalności ludzi.
Komizm sytuacji, komizm postaci, komizm języka. Rozweseli największego ponuraka.

Jak Lesia nie kochać? Nie ma sposobu. Działa tak nielogicznie, jest strasznym kretynem, ma strasznego pecha. Lesio jest symbolem, uosobieniem całego idiotyzmu i braku racjonalności ludzi.
Komizm sytuacji, komizm postaci, komizm języka. Rozweseli największego ponuraka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie rozpisując się zbytni po raz kolejny na temat autorki: całkiem niezły kryminał, sam pomysł bardzo ciekawy. Bursztyny? Tego jeszcze nie było. Efektem czytania tej książki jest moja osobista miłość do bursztynu, pierwszy raz dostrzegłam, że jest taki interesujący. Trzeba się kiedyś wybrać na Mierzeję, może coś znajdę? Albo nawet złowię?
Przyczepiając się już samej treści: całą sprawę całkiem łatwo rozwiązać, znaleźć motyw i wytypować potencjalnych sprawców czy też osób współdziałających, więc tu raczej nie ma rewelacji, chociaż kilka niespodzianek z pewnością się znajdzie. Poza tym uważam, że bezsensowne i niepotrzebne było tu rozwlekanie tej całej sprawy na tak długie dystans czasu (osiemnaście lat) i wprowadzanie niepotrzebnie wielu wątków i postaci, co ogólnie mąci nam wszystko. Być może celem tych zabiegów autorki było chęć jak największemu realizmowi, ale przez to powieść jest za długa i w pewnym momencie męczy czytelnika. Napomknę także, że akcja tak naprawdę rozwija się w połowie książki, a może nawet dalej. Sporą część zajmują rozterki miłosne bohaterki, które wyjątkowo da się przeżyć, gdyż są przedstawione całkiem zabawnie.
Mimo wszystko książka mnie nie zawiodła, dlatego daję jej ocenę bardzo dobrą.

Nie rozpisując się zbytni po raz kolejny na temat autorki: całkiem niezły kryminał, sam pomysł bardzo ciekawy. Bursztyny? Tego jeszcze nie było. Efektem czytania tej książki jest moja osobista miłość do bursztynu, pierwszy raz dostrzegłam, że jest taki interesujący. Trzeba się kiedyś wybrać na Mierzeję, może coś znajdę? Albo nawet złowię?
Przyczepiając się już samej treści:...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Krótko: ponadczasowa opowieść, którą powinien znać każdy. Wspaniała książka dla dzieci i dorosłych.
I nic dodać, nic ująć.

Krótko: ponadczasowa opowieść, którą powinien znać każdy. Wspaniała książka dla dzieci i dorosłych.
I nic dodać, nic ująć.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Odnosząc się do kilku poprzednich opinii: wcale nie dla wszystkich przedstawione w książce oświecone oczywistości na temat dobra i zła są takie oczywiste. Chociaż przyznać trzeba, że osobniki takie mądrością i inteligencją nie grzeszą, niemniej jednak książkę naprawdę watro przeczytać. Nawet jeśli mamy już wybudowany światopogląd i jesteśmy kompletnie dorośli. Zgadzam się, że każdy ma w sobie coś z dziecka, a być może do tej maleńkiej cząsteczki coś dotrze. Nie mówmy tu już o głębokich przesłaniach filozoficznych, ale o tym, że może ktoś pomyśli: przecież mogę być lepszy. I zrobi z tą myślą co będzie chciał: rozwinie ją w czyn, albo wyrzuci z pamięci.
Mały Książę poruszył moją wyobraźnie, skłonił do refleksji, a jednocześnie pomimo całego smutku spowodowanego złem tego ohydnego świata podniósł na duchu i sprawił, że powoli zaczynam dostrzegać rzeczy i uczynki z pozoru małe, ale wartościowe. Poza tym wszystko podane jest w piękny sposób, a historia naprawdę chwyta za serca, więc jeśli szukasz pocieszenia i smutku w jednej książce, lubisz wzruszające opowiadania, wierzysz w przyjaźń, dobro i inne podstawowe wartości moralne- jest to pozycja w sam raz dla ciebie.

Odnosząc się do kilku poprzednich opinii: wcale nie dla wszystkich przedstawione w książce oświecone oczywistości na temat dobra i zła są takie oczywiste. Chociaż przyznać trzeba, że osobniki takie mądrością i inteligencją nie grzeszą, niemniej jednak książkę naprawdę watro przeczytać. Nawet jeśli mamy już wybudowany światopogląd i jesteśmy kompletnie dorośli. Zgadzam się,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sienkiewicz trochę ironizuje i jednocześnie skłania do głębszych przemyśleń. Ciekawe połączenie, mimo to historyjka średnio ciekawa (ze względu na samą treść i oczywiście przydługie opisy epoki pozytywizmu), ale zakończenie całkiem zgrabne.

Sienkiewicz trochę ironizuje i jednocześnie skłania do głębszych przemyśleń. Ciekawe połączenie, mimo to historyjka średnio ciekawa (ze względu na samą treść i oczywiście przydługie opisy epoki pozytywizmu), ale zakończenie całkiem zgrabne.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam Chmielewską. Chyba nikt nie potrafi pisać powieści kryminalnych z takim humorem. I mimo iż nie należą do mistrzowskich, są to powieści naprawdę dobrę, bez względu na to co powie jeden lub drugi znawca.
Książka być może nie należy do tych kryminałów, co mrożą krew w żyłach, ale z pewnością jest doskonałą rozrywką na wieczór. Czytelnik na pewno nie znudzi się w trakcie lektury i z niecierpliwością będzie wyczekiwał następnych wydarzeń.

PS: Kto policzy ile połączeń wykonała główna bohaterka? I ile musiało ją to kosztować? ;)

Uwielbiam Chmielewską. Chyba nikt nie potrafi pisać powieści kryminalnych z takim humorem. I mimo iż nie należą do mistrzowskich, są to powieści naprawdę dobrę, bez względu na to co powie jeden lub drugi znawca.
Książka być może nie należy do tych kryminałów, co mrożą krew w żyłach, ale z pewnością jest doskonałą rozrywką na wieczór. Czytelnik na pewno nie znudzi się w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak na kryminał wyjątkowo nudne. Tak naprawdę zaczyna się robić ciekawie dopiero na ostatnich stronach książki. Historia dosyć interesująca, rozwija się w trakcie, ale i tak niespecjalnie trzymająca w napięciu.
Ogólnie rzecz biorąc, jedno z gorszych dzieł tejże autorki. Raczej nie polecam.

Jak na kryminał wyjątkowo nudne. Tak naprawdę zaczyna się robić ciekawie dopiero na ostatnich stronach książki. Historia dosyć interesująca, rozwija się w trakcie, ale i tak niespecjalnie trzymająca w napięciu.
Ogólnie rzecz biorąc, jedno z gorszych dzieł tejże autorki. Raczej nie polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Chmielewska ma zdecydowanie talent do pisania kryminałów. Fabuła tak zawiła, że miejscami sama traciłam trzeźwość umysłu i już nie wiedziałam co się dzieję, jednak historia tak wciągająca, że czyta się ją niemal jednym tchem. Styl pisania autorki też całkiem przyjemny, z umiarkowanym poczuciem humoru. Plus zaskakujące zakończenie, rzecz jasna. Wszystko razem jest materiałem na doskonałą powieść kryminalną, którą ta książka zdecydowanie jest.

Chmielewska ma zdecydowanie talent do pisania kryminałów. Fabuła tak zawiła, że miejscami sama traciłam trzeźwość umysłu i już nie wiedziałam co się dzieję, jednak historia tak wciągająca, że czyta się ją niemal jednym tchem. Styl pisania autorki też całkiem przyjemny, z umiarkowanym poczuciem humoru. Plus zaskakujące zakończenie, rzecz jasna. Wszystko razem jest materiałem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Prawie wszystkie nowelki i opowiadania Sienkiewicza są świetne. A te z patriotycznym przesłaniem: istny majstersztyk. Nie wiedziałam, że tak krótka historia może wywołać tyle uczuć.

Prawie wszystkie nowelki i opowiadania Sienkiewicza są świetne. A te z patriotycznym przesłaniem: istny majstersztyk. Nie wiedziałam, że tak krótka historia może wywołać tyle uczuć.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Lekka i naprawdę zabawna komedia. Sam pomysł był moim zdaniem genialny w swojej prostocie. Skąpstwo pewnego staruszka, jak się okazuje, może być idealnym tematem do żartów. A zawiłe (niczym w serialu!) historie miłosne mogą całkiem nieźle rozśmieszyć. Zakończenie jest doprawdy zaskakujące.
Molier napisał to z niewymownym talentem. Ukłon w stronę tego pana.

Lekka i naprawdę zabawna komedia. Sam pomysł był moim zdaniem genialny w swojej prostocie. Skąpstwo pewnego staruszka, jak się okazuje, może być idealnym tematem do żartów. A zawiłe (niczym w serialu!) historie miłosne mogą całkiem nieźle rozśmieszyć. Zakończenie jest doprawdy zaskakujące.
Molier napisał to z niewymownym talentem. Ukłon w stronę tego pana.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie ma sensu zachowywać wszystkich sztywnych schematów recenzji i przybliżać z grubsza treści utworu, którą przecież można znaleźć w każdym lepszym opisie tejże lektury czy też opracowaniu, więc od razu przejdźmy do rzeczy:
Kolejna książka mówiąca o patriotyzmie, miłości do ojczyzny i świadomości narodowej. Ogółem cała sprawa kręci się wokół rusyfikacji i życia pod zaborem rosyjskim w XIX wieku, przeplatając się z losami i dorastaniem głównego bohatera, Marcina Borowicza. Z początku niezwykle irytującego i bezmyślnego, z biegiem lat coraz bardziej, aż w końcu u progu dorosłości staje się... całkiem znośny i sympatyczny ;). Szczególnie po tym jak przeczytałam o jego miłości do literatury. Nie bardzo rozumiem jednak po co było poświęcać cały długi rozdział Andrzejowi Radkowi, który i tak później odegrał nieznaczną rolę- moim zdaniem wystarczyło by przedstawienie postaci plus kilka stron o przeszłości. Ale najwidoczniej było to ważne, a ja tego nie dostrzegłam. Inne postacie drugoplanowe średnio polubiłam. Chyba nie da ich się tak bezpośrednio pokochać. Nie ten rodzaj bohaterów. Nie o nich tu chodzi.
Jeśli chodzi o styl pisania Żeromskiego- przyjemny. Czasem nawet z humorem i naprawdę zgrabnym sarkazmem. Pięknie opisywał przyrodę i środowisko. Porównując do innego pisarza z tej epoki- Henryka Sienkiewicza, wypada znacznie lepiej.

Nie ma sensu zachowywać wszystkich sztywnych schematów recenzji i przybliżać z grubsza treści utworu, którą przecież można znaleźć w każdym lepszym opisie tejże lektury czy też opracowaniu, więc od razu przejdźmy do rzeczy:
Kolejna książka mówiąca o patriotyzmie, miłości do ojczyzny i świadomości narodowej. Ogółem cała sprawa kręci się wokół rusyfikacji i życia pod zaborem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z pozoru zwykłe i nudne opowiadanie zdecydowanie zyskuje na swojej wartości (i to nie materialnej!!!) po przeczytaniu. Jest to książka z prawdziwym, uniwersalnym, ponadczasowym przesłaniem. Inną sprawą jest, że niektórzy nie potrafią tego dostrzec... Skupiając się na samych słowach, szczegółach, akcji, fabule nie dostrzeżemy w tym opowiadaniu głębszego sensu. I tu mogę przyznać rację powierzchownym czytelnikom- pod tym względem jest dość nudno. Choć z pewnością może zainteresować zagorzałych wędkarzy- te ryby... Wracając do głównego wątku: książka mówi o pokonaniu własnych słabości. Udowadnia nam, że każdy może coś osiągnąć, bez względu na wszystkie przeciwności, a potrzebna jest tylko silna wola i determinacja. Hemingway mówi nam, że każdy jest panem własnego życia i wszystko- cała nasza egzystencja na tym świecie, zależy od nas. I za to właśnie dostał Nobla.
I mimo iż opisy potrafią być bardzo długie i nużące, nudne jak flaki z olejem, przecież nie o to tu w tym wszystkim chodzi.

Z pozoru zwykłe i nudne opowiadanie zdecydowanie zyskuje na swojej wartości (i to nie materialnej!!!) po przeczytaniu. Jest to książka z prawdziwym, uniwersalnym, ponadczasowym przesłaniem. Inną sprawą jest, że niektórzy nie potrafią tego dostrzec... Skupiając się na samych słowach, szczegółach, akcji, fabule nie dostrzeżemy w tym opowiadaniu głębszego sensu. I tu mogę...

więcej Pokaż mimo to