rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Fajnie byłoby jakby ktoś po sukcesie "Gambitu królowej" przypomniał sobie o tej powieści (i genialnym filmie z Paulem Newmanem). Dobrze byłoby przeczytać "Bilardzistę" po polsku. W końcu to powieść nie tyle o billardzie a ludzkiej naturze. I tym, że czasami przegrać znaczy wygrać.

Fajnie byłoby jakby ktoś po sukcesie "Gambitu królowej" przypomniał sobie o tej powieści (i genialnym filmie z Paulem Newmanem). Dobrze byłoby przeczytać "Bilardzistę" po polsku. W końcu to powieść nie tyle o billardzie a ludzkiej naturze. I tym, że czasami przegrać znaczy wygrać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ależ ja lubię precyzyjne pisanie Craisa. Niewielu autorów tak potrafi. Solidny kryminał z bardzo dobrze zbudowanymi postaciami.

Ależ ja lubię precyzyjne pisanie Craisa. Niewielu autorów tak potrafi. Solidny kryminał z bardzo dobrze zbudowanymi postaciami.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jakież tu są cudowne dialogi! Klasyczny amerykański kryminał i powieść, która dała początek bardzo dobremu serialowi. Świetna zabawa

Jakież tu są cudowne dialogi! Klasyczny amerykański kryminał i powieść, która dała początek bardzo dobremu serialowi. Świetna zabawa

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jako że są tu moje dwie absolutnie ukochane książki, czyli Słoneczne wino i Jakiś potwór tu nadchodzi nie mogę kłamać :) kanon. A czy Wam się spodoba... Nie wiem. Ale warto sprawdzić.

Jako że są tu moje dwie absolutnie ukochane książki, czyli Słoneczne wino i Jakiś potwór tu nadchodzi nie mogę kłamać :) kanon. A czy Wam się spodoba... Nie wiem. Ale warto sprawdzić.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Klasyk wilkołaczy, który pokazuje te stworzenia od zupełnie innej, bardzo intrygującej strony. Świetna powieść. kapitalnie napisana, poprowadzona. Jak ktoś ceni horrory o wilkołakach - absolutnie musi poznać.

Klasyk wilkołaczy, który pokazuje te stworzenia od zupełnie innej, bardzo intrygującej strony. Świetna powieść. kapitalnie napisana, poprowadzona. Jak ktoś ceni horrory o wilkołakach - absolutnie musi poznać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

To jedna z tych powieści, które uwielbiam za to, jak autor wychodząc z prostego pomysłu pląta ją sobie i układa znane nam klocki zupełnie po swojemu. Western, SF, horror, opowieść o pograniczu - wszystko ładnie ze sobą połączone. I to nazywam dobrą rozrywką.

To jedna z tych powieści, które uwielbiam za to, jak autor wychodząc z prostego pomysłu pląta ją sobie i układa znane nam klocki zupełnie po swojemu. Western, SF, horror, opowieść o pograniczu - wszystko ładnie ze sobą połączone. I to nazywam dobrą rozrywką.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Dróżnik" to jedno z opowiadań, które pamiętam z dzieciństwa. Mając te osiem lat wprowadziło mnie ono w stan palpitacji sterca, dziś tak mocno nie działa, ale... No właśnie Dickens, który w swoich najlepszych potrafił jednym celnym zdaniem oddawać klimat miejsca, tu osiągnął mistrzostwo. I to taki tekst - klimatu i nastroju. Prowincja tu żyje, pulsuje a element nieznanego tylko podkreśla jej dziwność. Cudowne. Nawet jeśli reszta opowiadań w zbiorze was nie zachwyci, to ten wynagradza wszystkie rozczarowania.

"Dróżnik" to jedno z opowiadań, które pamiętam z dzieciństwa. Mając te osiem lat wprowadziło mnie ono w stan palpitacji sterca, dziś tak mocno nie działa, ale... No właśnie Dickens, który w swoich najlepszych potrafił jednym celnym zdaniem oddawać klimat miejsca, tu osiągnął mistrzostwo. I to taki tekst - klimatu i nastroju. Prowincja tu żyje, pulsuje a element nieznanego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Edna Buchanan to jedna z moich ulubionych autorek. Lubię prostotę jej powieści. I to że choć jest jedną z najlepszych dziennikarek w USA (laureatka Pulitzera) to nigdy nie przegina z researchem. To po prostu proste, dobre historie. A jej bohaterka Britt Montero jest idealnie skrojona - trochę twardzielka, trochę czuła, a przede wszystkim bystra. Szkoda że już jej książek w Polsce nikt nie wydaje :(

Edna Buchanan to jedna z moich ulubionych autorek. Lubię prostotę jej powieści. I to że choć jest jedną z najlepszych dziennikarek w USA (laureatka Pulitzera) to nigdy nie przegina z researchem. To po prostu proste, dobre historie. A jej bohaterka Britt Montero jest idealnie skrojona - trochę twardzielka, trochę czuła, a przede wszystkim bystra. Szkoda że już jej książek w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam. Za spokojną narrację, za powolne wprowadanie nas w świat, który może jest perfekcyjny i idealny, ale pozbawiony emocji staje się pusty i samotny. Niby banał, ale napisane tak, że nawet przez moment tego banłu nie czujemy.

Uwielbiam. Za spokojną narrację, za powolne wprowadanie nas w świat, który może jest perfekcyjny i idealny, ale pozbawiony emocji staje się pusty i samotny. Niby banał, ale napisane tak, że nawet przez moment tego banłu nie czujemy.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Biblia amerykańskiego noir. Powieść, która wyznaczyła sposób narracji na lata i którą wielbią amerykańscy mistrzowie kryminału. Zimna, niemal pozbawiona opisów, szybka i brutalna. Nie każdemu przypadnie do gustu ale jak się chce znać historię to trzeba przeczytać. Wielu styl Starka próbowało podrabiać, ale nikt tak naprawdę tego nie zrobił. A niby to takie proste...

Biblia amerykańskiego noir. Powieść, która wyznaczyła sposób narracji na lata i którą wielbią amerykańscy mistrzowie kryminału. Zimna, niemal pozbawiona opisów, szybka i brutalna. Nie każdemu przypadnie do gustu ale jak się chce znać historię to trzeba przeczytać. Wielu styl Starka próbowało podrabiać, ale nikt tak naprawdę tego nie zrobił. A niby to takie proste...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Druga po "Północy" powieść, która pomagała mi pisać "Dzień wagarowicza". Morrell czyli ojciec Johna Rambo w odsłonie horrorowej - male miasteczko i coś złego. Szybka narracja, proste, ale nie prostackie budowanie postaci i przede wszystkim kapitalne budowanie grozy. Może nie jest to rzecz najlepsza na świecie, ale od technicznej strony: świetnie zrobiona. No i wciaga!

Druga po "Północy" powieść, która pomagała mi pisać "Dzień wagarowicza". Morrell czyli ojciec Johna Rambo w odsłonie horrorowej - male miasteczko i coś złego. Szybka narracja, proste, ale nie prostackie budowanie postaci i przede wszystkim kapitalne budowanie grozy. Może nie jest to rzecz najlepsza na świecie, ale od technicznej strony: świetnie zrobiona. No i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jakbym miał wymienić pięć najważniejszych powieści grozy jakie czytałem - ta byłaby w pierwszej trójce. Po części wpływa na to fakt, że wciąż pamiętam jak czytałem ją będąc dzieciakiem - w pokoju przy malutkiej lampce, bojąc się w pewnym momencie każdego cienia. A po części to, jak doskonale Blatty operuje tu językiem. Nic nie jest przesadzone, wszystko toczy się swoim rytmem, powoli przechodząc od normalności w czysty horror. Bardzo lubię i nie mam zamiaru przestać.

Jakbym miał wymienić pięć najważniejszych powieści grozy jakie czytałem - ta byłaby w pierwszej trójce. Po części wpływa na to fakt, że wciąż pamiętam jak czytałem ją będąc dzieciakiem - w pokoju przy malutkiej lampce, bojąc się w pewnym momencie każdego cienia. A po części to, jak doskonale Blatty operuje tu językiem. Nic nie jest przesadzone, wszystko toczy się swoim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo lubilem tę książkę będąc dzieciakiem i wciąż mam do niej ogromny sentyment. Czytałem w ramach wspominek jakiś rok temu i ona działa - znaczy wciaż jest niepokojąca i straszy jak należy. Więc cieszę się na wznowienie Vesper.

Bardzo lubilem tę książkę będąc dzieciakiem i wciąż mam do niej ogromny sentyment. Czytałem w ramach wspominek jakiś rok temu i ona działa - znaczy wciaż jest niepokojąca i straszy jak należy. Więc cieszę się na wznowienie Vesper.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna najważniejszych powieści jakie czytałem. Wszystko mnie w niej zachwyca. Od sposobu narracji, przez tworzenie bohaterów po to jak opisane są ich uczucia. Wybitna powieść o zagubieniu, szukaniu siebie, wykluczeniu. Jedna z najważniejszych współczesncyh powieści amerykańskich.

Jedna najważniejszych powieści jakie czytałem. Wszystko mnie w niej zachwyca. Od sposobu narracji, przez tworzenie bohaterów po to jak opisane są ich uczucia. Wybitna powieść o zagubieniu, szukaniu siebie, wykluczeniu. Jedna z najważniejszych współczesncyh powieści amerykańskich.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam tak powieść jak jej świetną ekranizację. Prosta historia i wyciśnięte z niej milion emocji. Bo w końcu Smithowi o nie chodzi. Strona po stronie pokazuje jak niegdyś bliscy sobie ludzie, powoli zamieniają się w potwory. Niby nic nowego, ale świeżo i świetnie podane.

Uwielbiam tak powieść jak jej świetną ekranizację. Prosta historia i wyciśnięte z niej milion emocji. Bo w końcu Smithowi o nie chodzi. Strona po stronie pokazuje jak niegdyś bliscy sobie ludzie, powoli zamieniają się w potwory. Niby nic nowego, ale świeżo i świetnie podane.

Pokaż mimo to


Na półkach:

To nie jest powieść wybitna, ale jak dla mnie była niezwykle przydatna przy pisaniu horroru "Dzień wagarowicza". To jak ładnie Koontz porozkładał tu narracyjnie akcenty i prowadził fabułę - z poziomu czysto technicznego - mistrzowstwo. A że nie jest zbyt mądrze - no cóż, to prosty pulpowy horror. Spełnia swoje założenia bo i chwilami straszy i czyta się go błyskawicznie.

To nie jest powieść wybitna, ale jak dla mnie była niezwykle przydatna przy pisaniu horroru "Dzień wagarowicza". To jak ładnie Koontz porozkładał tu narracyjnie akcenty i prowadził fabułę - z poziomu czysto technicznego - mistrzowstwo. A że nie jest zbyt mądrze - no cóż, to prosty pulpowy horror. Spełnia swoje założenia bo i chwilami straszy i czyta się go...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Najpierw czytałem tę książkę w jej pierwszym polskim wydaniu - lata temu. Wtedy miała tytuł "Chłopięce lata". Pamiętam, że "Inwazja z Marsa" (jeden z moich ulubionych SF z lat 50.) jako metafora alkoholizmu mocno do mnie przemówiła. A potem lata całe wróciłem do niej w nowym wydaniu (jak mnie pamięć nie myli na okładce chyba jest mój blurb) i okazało się że wciąż ją wielbię. Czuć tu miłość McCammona do Bradbury'ego, do spokojnej, budującej klimat narracji. Jest zabawa legendami miejskimi, lękami okresu dojrzewania. jest wszystko. Bardzo, bardzo polecam.

Najpierw czytałem tę książkę w jej pierwszym polskim wydaniu - lata temu. Wtedy miała tytuł "Chłopięce lata". Pamiętam, że "Inwazja z Marsa" (jeden z moich ulubionych SF z lat 50.) jako metafora alkoholizmu mocno do mnie przemówiła. A potem lata całe wróciłem do niej w nowym wydaniu (jak mnie pamięć nie myli na okładce chyba jest mój blurb) i okazało się że wciąż ją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

O tym, że ta książka wbiła mi się w głowę świadczy fakt, że jedna z czytelniczek "Czarnego stawu" powiedziała, że czuje w tej historii wpływ Simmonsa. I to racja. Lubię tę jego niespieszną narrację, budowanie postaci i grozę, która nie skacze do gardła a czai się w mroku. Jak ktoś ma ochotę na grozę z dojrzewaniem w tle to bardzo się "Letnią..." poleca.

O tym, że ta książka wbiła mi się w głowę świadczy fakt, że jedna z czytelniczek "Czarnego stawu" powiedziała, że czuje w tej historii wpływ Simmonsa. I to racja. Lubię tę jego niespieszną narrację, budowanie postaci i grozę, która nie skacze do gardła a czai się w mroku. Jak ktoś ma ochotę na grozę z dojrzewaniem w tle to bardzo się "Letnią..." poleca.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo lubię. Jedna z tych powieści, które idealnie wodzą za nos. Ale też rozumiem tych, którym się nie podoba. Mocne, samcze, chwilami brutalne pisanie. Nigdy jednak nie przekraczające granic dobrego smaku. Za to zaskakujące - owszem. Żal mi że tego autora w zasadzie w Polsce nie ma. A szkoda, bo to klasa sama w sobie.

Bardzo lubię. Jedna z tych powieści, które idealnie wodzą za nos. Ale też rozumiem tych, którym się nie podoba. Mocne, samcze, chwilami brutalne pisanie. Nigdy jednak nie przekraczające granic dobrego smaku. Za to zaskakujące - owszem. Żal mi że tego autora w zasadzie w Polsce nie ma. A szkoda, bo to klasa sama w sobie.

Pokaż mimo to

Okładka książki O krok od nich. Przekłady z poetów amerykańskich John Ashbery, John Berryman, John Cage, Edward Estlin Cummings, Allen Ginsberg, Kenneth Koch, Robert Lowell, Frank O’Hara, Charles Reznikoff, David Schubert, James Schuyler, Piotr Sommer, William Carlos Williams
Ocena 8,0
O krok od nich... John Ashbery, John ...

Na półkach:

Antologia którą zawsze mam pod ręką - cudowne tłumaczenie i gigantyczna praca włożona w to, aby czytelnik wiedział wszystko co powinen wiedzieć o współczesnej poezji amerykańskiej.

Antologia którą zawsze mam pod ręką - cudowne tłumaczenie i gigantyczna praca włożona w to, aby czytelnik wiedział wszystko co powinen wiedzieć o współczesnej poezji amerykańskiej.

Pokaż mimo to