rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Problematyczna powieść. Z trudem doczytałem do końca i czuję się teraz zmęczony. Jakbym cały weekend majowy chodził po kolana w błocie. Sory, ale tak ta powieść jest napisana, że czasami zupełnie nic nie wiadomo co i jak. Wydaje mi się również, że to bardziej wina redakcji w wydawnictwie niż autorki. Widać nie potrafili wspólnie dopracować książki, żeby była mniej enigmatyczna, a bardziej w punkt.

Problematyczna powieść. Z trudem doczytałem do końca i czuję się teraz zmęczony. Jakbym cały weekend majowy chodził po kolana w błocie. Sory, ale tak ta powieść jest napisana, że czasami zupełnie nic nie wiadomo co i jak. Wydaje mi się również, że to bardziej wina redakcji w wydawnictwie niż autorki. Widać nie potrafili wspólnie dopracować książki, żeby była mniej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wracam do Krajewskiego po latach i dostrzegam dwie możliwe sytuacje. Albo wcześniej miałem mniej wyrobiony gust i łatwiej było mnie zachwycić, albo Marek Krajewski stępił swój literacki pazur. Czas zdrajców jest nudny i po prostu rozczarowujący.

Wracam do Krajewskiego po latach i dostrzegam dwie możliwe sytuacje. Albo wcześniej miałem mniej wyrobiony gust i łatwiej było mnie zachwycić, albo Marek Krajewski stępił swój literacki pazur. Czas zdrajców jest nudny i po prostu rozczarowujący.

Pokaż mimo to

Okładka książki Niech to usłyszą Wojciech Chmielarz, Jakub Ćwiek
Ocena 6,7
Niech to usłyszą Wojciech Chmielarz,...

Na półkach: ,

Chyba byłoby lepiej, gdyby panowie nie połączyli sił przy tym projekcie.

Chyba byłoby lepiej, gdyby panowie nie połączyli sił przy tym projekcie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na swój sposób przerażający wgląd w życie brytyjskiego establishmentu. Nie ma czego zazdrościć.

Na swój sposób przerażający wgląd w życie brytyjskiego establishmentu. Nie ma czego zazdrościć.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Byłem na Islandii. Książka oddaje nastrój tamtego miejsca doskonale.

Byłem na Islandii. Książka oddaje nastrój tamtego miejsca doskonale.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Oryginalność trzeba doceniać. Jest rzadka.

Oryginalność trzeba doceniać. Jest rzadka.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W sumie może być. Taka typowa proza made in Poland.

W sumie może być. Taka typowa proza made in Poland.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta pozycja sztucznie wpędza czytelnika w poczucie beznadziei, aby potem dostarczyć mu cały worek "genialnych" rozwiązań na poprawę sytuacji. Do tego źle to wszystko napisane, jakby przez licealistę, który wie, jak zbawić świat. Zawsze przeczuwałem, że takie poradniki są guzik warte. Teraz wiem to na pewno.

Ta pozycja sztucznie wpędza czytelnika w poczucie beznadziei, aby potem dostarczyć mu cały worek "genialnych" rozwiązań na poprawę sytuacji. Do tego źle to wszystko napisane, jakby przez licealistę, który wie, jak zbawić świat. Zawsze przeczuwałem, że takie poradniki są guzik warte. Teraz wiem to na pewno.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Interesująca pozycja. Na pewno warto przyklasnąć za odwagę debiutanta, który pozwolił sobie na swobodę w opowiadaniu historii po swojemu. W żadnym wypadku nikogo nie naśladuje. Nie próbuje też budować czegoś na siłę. Fabuła i styl są tutaj naturalne i wynikają z chęci wprowadzenia czytelnika w nastrój miejsc oraz labirynty charakterów, które bywają osobliwe i kręte. Dobrze wiedzieć, że można mieć świeże podejście do gatunku, który przecież jest tak przesycony utartymi schematami. Fajnie, że jest jeszcze miejsce na oryginalność..

Interesująca pozycja. Na pewno warto przyklasnąć za odwagę debiutanta, który pozwolił sobie na swobodę w opowiadaniu historii po swojemu. W żadnym wypadku nikogo nie naśladuje. Nie próbuje też budować czegoś na siłę. Fabuła i styl są tutaj naturalne i wynikają z chęci wprowadzenia czytelnika w nastrój miejsc oraz labirynty charakterów, które bywają osobliwe i kręte. Dobrze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli chodzi o warsztat pisarski, Olga Tokarczuk pisze na światowym poziomie. Ale to treść mnie tutaj martwi. Jednokierunkowa. Stronnicza. Pobłażliwa dla tych, którzy stoją po ekologicznej stronie barykady. Śmiertelnie krytyczna wobec innych. Autorka wielokrotnie wspomina w wywiadach, że ma pretensje do polskich władz, bo dzielą naród. A sama co niby robi?

Bardzo łatwo pani Olga stawia wyroki na tych złych, ale równie łatwo zachęca swoja bohaterkę do czynienia złego, choćby to miała być największa zbrodnia ze wszystkich. Konsekwencji oczywiście brak, bo w obronie zwierząt można zrobić wszystko. Ludzie są nieważni. Taki jest wydźwięk tej powieści i nie mogę tego zaakceptować.

Jeśli chodzi o warsztat pisarski, Olga Tokarczuk pisze na światowym poziomie. Ale to treść mnie tutaj martwi. Jednokierunkowa. Stronnicza. Pobłażliwa dla tych, którzy stoją po ekologicznej stronie barykady. Śmiertelnie krytyczna wobec innych. Autorka wielokrotnie wspomina w wywiadach, że ma pretensje do polskich władz, bo dzielą naród. A sama co niby robi?

Bardzo łatwo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z wyjątkiem kota zombie, straszydła są dość infantylne w tej powieści. Takie typowe zagranie pod jak najszerszą publikę. Typowa komercha, ale dobrze się ją czyta :)

Z wyjątkiem kota zombie, straszydła są dość infantylne w tej powieści. Takie typowe zagranie pod jak najszerszą publikę. Typowa komercha, ale dobrze się ją czyta :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na pewno lepsze niż serial.

Na pewno lepsze niż serial.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mało by rzec, że jestem pod wrażeniem.

Mało by rzec, że jestem pod wrażeniem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo mieszane uczucia mam po tej książce. Z jednej strony jest to odważny akt demitologizacji polskiej partyzantki i komentarz do tego, co dzieje się dzisiaj. I dobrze, bo ileż można słuchać tej pseudo patriotycznej papki, którą wciska się nam jak coca colę na promocji. To wszystko na tle swojskich, pachnących pejzaży wschodniej granicy naszego zdrowo popieprzonego kraju. Jest też obraz życia nad tą granicą, wieś i jej gnojne klimaty. Cudownie.

Z drugiej strony Stasiuk bywa strasznie sztywny, gdy o tym opowiada. Robi to przeważnie topornym językiem. Rzadko kiedy z tego wychodzi obronną ręką. Koniec końców jest w tej powieści sporo rzeczy, które mnie fascynują. Ale jest też sporo, które drażnią. Czy żałuję lektury? Nie, czytać "Przewóz" na pewno było warto.

Bardzo mieszane uczucia mam po tej książce. Z jednej strony jest to odważny akt demitologizacji polskiej partyzantki i komentarz do tego, co dzieje się dzisiaj. I dobrze, bo ileż można słuchać tej pseudo patriotycznej papki, którą wciska się nam jak coca colę na promocji. To wszystko na tle swojskich, pachnących pejzaży wschodniej granicy naszego zdrowo popieprzonego kraju....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Interesująca powieść. Trochę razi stereotypowość odnośnie Bieszczadów i tak zalatuje czasami wystawą ze sklepu z pamiątkami na przystanku w Cisnej. Kto zna Bieszczady trochę bardziej od podszewki, ten od samego początku wyczuje kicz. Gdyby nie to, byłbym bardziej zadowolony z lektury. Niemniej siedem gwiazdek się należy.

Interesująca powieść. Trochę razi stereotypowość odnośnie Bieszczadów i tak zalatuje czasami wystawą ze sklepu z pamiątkami na przystanku w Cisnej. Kto zna Bieszczady trochę bardziej od podszewki, ten od samego początku wyczuje kicz. Gdyby nie to, byłbym bardziej zadowolony z lektury. Niemniej siedem gwiazdek się należy.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdybym był Ślązakiem lub miał w ogóle jakieś ze Śląskiem koneksje, z pewnością inaczej bym odebrał tę powieść. Jest dobra, ale miejscami potrafiła mnie zmęczyć i po prostu odechciewało mi się czytać.

Gdybym był Ślązakiem lub miał w ogóle jakieś ze Śląskiem koneksje, z pewnością inaczej bym odebrał tę powieść. Jest dobra, ale miejscami potrafiła mnie zmęczyć i po prostu odechciewało mi się czytać.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie doczytałem. Ta książka przypomina dysk na pegasusa typu "1001 gier w jednym" z tym, że tam przynajmniej była Contra, a tutaj niestety jest tylko bałagan. Potwierdza się prawo ulicy: im głośniej mówią o książce, tym bardziej trzeba jej unikać.

Nie doczytałem. Ta książka przypomina dysk na pegasusa typu "1001 gier w jednym" z tym, że tam przynajmniej była Contra, a tutaj niestety jest tylko bałagan. Potwierdza się prawo ulicy: im głośniej mówią o książce, tym bardziej trzeba jej unikać.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tom 1 razem z 2 stanowi bardzo interesujący, wręcz idealny WSTĘP do wiedzy na temat mitologii germańskiej. Jestem bardzo zadowolony, że przeczytałem te książki przed cięższymi pozycjami, które czekają na półce.

Tom 1 razem z 2 stanowi bardzo interesujący, wręcz idealny WSTĘP do wiedzy na temat mitologii germańskiej. Jestem bardzo zadowolony, że przeczytałem te książki przed cięższymi pozycjami, które czekają na półce.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Leżeli tak kilka minut, pragnąc papierosów oraz wszystkiego, co to pragnienie, w swojej idealnej frustracji, zdawało się zawierać i ucieleśniać.”

Tak zaczyna się powieść o dwóch chłopakach, którzy postanowili spełnić swój amerykański sen w samym sercu Nowego Jorku lat 30'. Powieść obszerna, ale wyśmienicie napisana. Czyta się ją bardzo przyjemnie i trudno nie czuć uznania wobec autora. Widać, ile roboty włożył w tę książkę i nie chodzi mi tutaj o styl, co o research i dopracowanie szczegółów. Literatura pełną gębą, mówiąc krócej.

"Leżeli tak kilka minut, pragnąc papierosów oraz wszystkiego, co to pragnienie, w swojej idealnej frustracji, zdawało się zawierać i ucieleśniać.”

Tak zaczyna się powieść o dwóch chłopakach, którzy postanowili spełnić swój amerykański sen w samym sercu Nowego Jorku lat 30'. Powieść obszerna, ale wyśmienicie napisana. Czyta się ją bardzo przyjemnie i trudno nie czuć uznania...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wartość książki jest wyłącznie sentymentalna i napisana wyłącznie dla ludzi związanych z Akcją H-T. Dla pozostałych, nie licząc historyków, ta pozycja jest po prostu bezużyteczna.

Wartość książki jest wyłącznie sentymentalna i napisana wyłącznie dla ludzi związanych z Akcją H-T. Dla pozostałych, nie licząc historyków, ta pozycja jest po prostu bezużyteczna.

Pokaż mimo to