Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Kierowany dużą popularnością tej książki i wieloma zasłyszanymi peanami na jej temat chciałem przede wszystkim sprawdzić jak bardzo "kołczowata" ona jest. Summa summarum całkiem przyjemnie się czytało. W większości to stos oczywistości (co nie powinno nikogo dziwić), jednak te oczywistości podane są w przystępnej formie. Momentami autor podaje tak fantasmagoryjne przykłady walki ze złymi nawykami, że czytelnicy Tokarczuk mogą poczuć się obrażeni. Z drugiej strony kilka prostych stwierdzeń motywuje do przemyśleń nad codziennymi przyzwyczajeniami. Niewątpliwą zaletą jest brak nacisku ze strony autora na konieczność wprowadzania zmian. Końcówka bardzo obiektywnie podsumowuje potrzebę systematyzowania pewnych wzorców behawioralnych. Nie jest to tomiszcze na wiele zimowych wieczorów, więc śmiało można czytać. Nie mam poczucia zmarnowanego czasu.

Kierowany dużą popularnością tej książki i wieloma zasłyszanymi peanami na jej temat chciałem przede wszystkim sprawdzić jak bardzo "kołczowata" ona jest. Summa summarum całkiem przyjemnie się czytało. W większości to stos oczywistości (co nie powinno nikogo dziwić), jednak te oczywistości podane są w przystępnej formie. Momentami autor podaje tak fantasmagoryjne przykłady...

Książka pomimo iż traktuje o śnie to w pewnym sensie otwiera oczy. Gdyby zawrzeć ją w kanonie lektur mielibyśmy mniej umęczone martyrologią, zdrowsze i bardziej świadome społeczeństwo. Niezależnie od wieku każdy powinien znaleźć sporo przydatnych informacji, które podane są w moim odczuciu w bardzo przyjaznej formie.

Książka pomimo iż traktuje o śnie to w pewnym sensie otwiera oczy. Gdyby zawrzeć ją w kanonie lektur mielibyśmy mniej umęczone martyrologią, zdrowsze i bardziej świadome społeczeństwo. Niezależnie od wieku każdy powinien znaleźć sporo przydatnych informacji, które podane są w moim odczuciu w bardzo przyjaznej formie.