rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Cieszę się, że mogę przełożyć tę książkę z półki "chcę przeczytać" na "przeczytane". Nie zawiodłam się na podpowiedziach portalowiczów lubimyczytać.pl :)

Książka jest poprostu piękna. Nie obyło się bez uronienia łez. Utwór pozwala rozumieć lęki dziecka z zespołem Dawna, jego pragnienia i dostrzec jak duże trudności ma z wykonywaniem prostych czynności- ile pracy musi w nie włożyć. Autorka mówi by otworzyć serce bo nie wszystko można dostrzec oczami.

Adam z Ewą mają idealne życie. Pracę przynoszącą dobre zarobki, piękny idealny dom, a w niedługim czasie ma narodzić się im córka i dopełnić ich szczęście. Wielkim rozczarowaniem dla obojga jest fakt, że dziewczynka rodzi się z zespołem Downa. Adam postanawia, że muszą oddać dziecko i starać się o kolejne- zdrowe. Początkowo Ewa ulega jego namowom, jednak w ostatniej chwili zmienia zdanie; tym samym biorąc na siebie całą odpowiedzialność za wychowanie córki i tym samym oddalając się od męża, który nie chce mieć z Marysią nic wspólnego.

Adam nie dostrzega tego, że mimo swojej ułomności Myszka na swój barwny świat wewnętrzny. Rozumie to co dzieje się wokół tylko niezdarność jej ciała nie pozwala jej na uzewnętrznienie myśli, a wszystko przychodzi jej z większą trudnością niż normalnemu dziecku.

Książka nawiązuje do biblijnego powstawania świata. Autorka daje nam do zrozumienia, że wszystko co zostało stworzone przez Boga musi być dobre skoro zesłał On to na ziemie. Każda istota nawet ułomna ma takie same prawo do życia i szczęścia, mimo, że może się wydawać niepełnowartościowym człowiekiem.

Cieszę się, że mogę przełożyć tę książkę z półki "chcę przeczytać" na "przeczytane". Nie zawiodłam się na podpowiedziach portalowiczów lubimyczytać.pl :)

Książka jest poprostu piękna. Nie obyło się bez uronienia łez. Utwór pozwala rozumieć lęki dziecka z zespołem Dawna, jego pragnienia i dostrzec jak duże trudności ma z wykonywaniem prostych czynności- ile pracy musi w nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pod miłym wrażeniem książki Charlotte Brontë "Dziwne losy Jane Eyre" przysięgłam sobie, że sięgnę jeszcze po jakiś utwór tej autorki. Mimo, że Villette jest jak gdyby odmienna również przypadła mi do gustu.

Melancholijna, nastrojowa, piękna, realistyczna, nie banalna, pozbawiona ubarwień taka jest powieść Villette.

Mogłoby się wydawać, że prawdziwie wciągać mogą tylko te książki, które są przesiąknięte akcją. Powieść Villette jest czymś odmiennym, a potrafiła wzbudzić we mnie duże emocje.

Obydwa tomy pochłonęłam w tydzień, chodź stałam się ociągać w czytaniu i odkładać na potem nieuniknione zbliżanie się zakończenia. Mimo, że chciałam było one radosne, to autorka skąpo rozdziela szczęście pośród bohaterów swoich powieści. Ale takie jest życie wiec o co mieć tu żal..

Lucy z natury powściągliwa, zrównoważona młodziutka kobieta niemile doświadczona przez życie, jest nauczycielką we francuskiej szkole Madame Beck. Nie zaznawszy zbyt dużej ilości szczęścia będąc dzieckiem i zgnębiona przez niepomyślne koleje losu dziewczyna pragnie odrobiny ciepła i przyjaźni. Myśl, że jest sama na świecie sprawia, że jej wrażliwa dusza zamiera, a ciało zapada się w sobie. Zawsze wycofana Lucy w Vilette spotyka starych znajomych przez co jej serce napełniają promyczki radości, które niestety wraz z biegiem wydarzeń gasną. Gdy jej serce znów ogarnia chłód na swojej drodze znajduje przyjacielsko wyciągniętą dłoń, która zawsze tam była, a której nie dostrzegała.

Od pierwszych stron zastanawiałam się nad rolą narratorki wydarzeń. Trudno było mi przyjąć, że Lucy jest bohaterką tej powieści, a nie osoby o których opowiadała. Jej usposobienie sprawiało, że stała zawsze z boku wydarzeń, nie narzucając się swoją osobą czytelnikowi. Sposób narracji kilku pierwszych rozdziałów był zamierzony i miał pomóc określić czytelnikowi charakter dziewczyny.

Autorka pozwala dogłębnie poznać wnętrze Lucy. Dostrzec jej wady, zalety, sposób myślenie. Przez co jest nam bardzo łatwo współdzielić z nią jej radości i smutki.

Gdy czytamy w skupieniu łatwo możemy odgadnąć bieg wydarzeń. Autorka przygotowuje nas do zbliżających się wydarzeń podszeptując niby nieistotne zdania, z których można odszyfrować zabarwienie jeszcze nie przeczytanych stron.

O ile Charlotte Brontë muska swoim piórem fakty dotyczące zakończenia i losów Lucy pozostawiając naszej wyobraźni swobodę pomyślnego powrotu wyczekiwanej przez nią osoby. To uważny czytelnik nie mógłby roić sobie złudzeń. Bo dlaczego okres trzech lat oczekiwania był najpiękniejszym dla niej czasem, przerywanym tylko krzepiącymi duszę listami?

Bez wahania polecam!:)

Pod miłym wrażeniem książki Charlotte Brontë "Dziwne losy Jane Eyre" przysięgłam sobie, że sięgnę jeszcze po jakiś utwór tej autorki. Mimo, że Villette jest jak gdyby odmienna również przypadła mi do gustu.

Melancholijna, nastrojowa, piękna, realistyczna, nie banalna, pozbawiona ubarwień taka jest powieść Villette.

Mogłoby się wydawać, że prawdziwie wciągać mogą tylko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To była pierwsza książka literatury grozy po jaką sięgnęłam. Zapewne jest ona "laitowa" ale i tak jestem z siebie dumna, że nie przestraszyłam się tego typu książek.

Ten egzemplarz pożyczyła mi koleżanka ze szkolnej ławki, która posiada całą kolekcję książek tego autora i mnóstwo innych zaliczanych do literatury grozy.

Zapewniona, że książka nie jest bardzo straszna i wedle zasady, że należy poznać wszystkie gatunki by powiedzieć który lubimy najbardziej, postanowiłam ją przeczytać.

Rodzina Creedów przeprowadza się z Chicago do niewielkiej miejscowości Ludlow. Okolica jest piękna, sąsiedzi mili. Jedynym minusem jest ruchliwa droga tuż pod domem. Pewnego dnia szybko jadąca ciężarówka potrąca kota Ellie. Znajduje go sąsiad o imieniu Jud. Po chwili namysłu staruszek każe Louisowi zabrać kota i szpadel aby zakopać go na pobliskim "cmętażu dla zwierząt" znajdującym się na wzgórzu za domem. Mężczyzna czuje, że z pogrzebaniem kota wiąże się coś jeszcze. Pamiętając kłótnię z żoną na temat nie wtajemniczania dziewczynki w tematykę "umierania" postanawia ukryć śmierć pupila i podąża za Judem prowadzącym go stronę cmentarza dla zwierząt.

Pochowanie Churcha zaczyna dziwny ciąg zdarzeń i ujawnia moc, która drzemie w wzgórzu za domem, a która ma siłę podporządkowywania sobie czyjejś woli. Creedowie nie zdają sobie sprawy, że wprowadzając się do nowego domu są pod jej wpływem.

Autor zapowiada wydarzenia tak aby nie były dużym zaskoczeniem i aby móc przygotować się na nie. Mówi, że to co się stanie jest nieuniknione. Ten zabieg sprawia, że czytelnik dokładniej przygląda się bohaterom i w napięciu oczekuje dalszych wydarzeń. Dodatkowo przedstawia ich obraz psychologiczny co sprawia, że łatwiej nam zrozumieć bohaterów i postawić się w ich sytuacji.

Przypadł mi do gustu sposób pisania autora: zrozumiały i dozujący strach.

Mam jedną uwagę do fabuły, która się przyczyniła do tego jaką dałam ocenę: co ma z tego wszystkiego "Wendigo" i czy Jud aż tak bardzo mu się naraził by otrzymać tak surową karę?

To była pierwsza książka literatury grozy po jaką sięgnęłam. Zapewne jest ona "laitowa" ale i tak jestem z siebie dumna, że nie przestraszyłam się tego typu książek.

Ten egzemplarz pożyczyła mi koleżanka ze szkolnej ławki, która posiada całą kolekcję książek tego autora i mnóstwo innych zaliczanych do literatury grozy.

Zapewniona, że książka nie jest bardzo straszna i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wiedziałam, że otwierając tą książkę wybiorę się w podróż w minione czasy i, że już po pierwszych stronach dam się wciągnąć w nieprzewidywalną fabułę.

Tę książkę mogłabym przeczytać w trzy popołudnia. Odwlekałam jednak zakończenie i po tygodniu w końcu przyjęłam do siebie fakt, że mam niestety już za sobą losy Tilli i muszę oddać ten egzemplarz do biblioteki.

Lektura ta jest łatwa w czytaniu, o wciągającej fabule dotyczącej życia zwykłych ludzi.. Zapoznaje ze starymi epokami, kulturą i panującymi obyczajami . Wzbogacona o tło historyczne stanowi niebanalny sposób na spędzenie miłego zimowego wieczoru.

Nie zawiodłam się i na tej powieści autorstwa Iny Lorentz. Przeczytałabym ją bez zastanowienia jeszcze raz. Ciche wieczory z tą lekturą to jak słodka chwila z ulubionym deserem:)

Mogę mieć tylko małą uwagę do zakończenia. Moim zdaniem wszystko zbyt szybko się rozwikłuje gdy wcześniej przez wiele stronic toczyło się swoim rytmem. Brakuje mi szczegółów, opisów, słów i gestów bohaterów gdy wcześniej kartki były nimi wypełnione.Wiem, że autorzy chcieli nadać dynamiki zakończeniu ale tym samym pozbawili rytmu całości.

Tilla młoda dziewczyna- córka Eckhardta Willingera jednego z trzech najbogatszych kupców w Tremmlingen, Sebastian Lauks- młodszy syn Kolomana Lauksa, drugiego z najbardziej zamożnych kupców, grupa pielgrzymów pod przewodnictwem księdza Tomasza.

Ojciec Tilli i Olfreda umiera po długiej chorobie mimo, że ostatni czasy czuł się dużo lepiej. Jego wolą było by Tillia wyszła za mąż za Damiana najstarszego syna swojego przyjaciela burmistrza Kolomana Lauksa. Jednak tak się nie staje gdyż jej brat Olfred, który przejął wszystkie obowiązki kupieckie i opiekę nad dziewczyną ma inne plany i wydaje ją za mąż za Wita Gültlera, który posiada trzeci największy dom handlowy oraz prowadzi tajemnicze działania polityczne w które chłopak chce zostać wtajemniczony. Ostatnią wolą Eckharda- ojca rodzeństwa oprócz wyjścia za mąż Tilli za Damiana było to aby jego serce powierzyć opiece Św. Jakuba w kościele Santiago de Compostela w Hiszpanii do którego pielgrzymowali ludzie, którzy chcieli odkupić swoje winy w obawie przed zbawieniem ich duszy lub podziękować za wysłuchanie ich modlitw.

W noc poślubną umiera mąż Tilli. Dziewczyna czując, że stała się obiektem nienawiści rodziny męża, a dla brata, który nie dotrzyma obietnicy zaniesienia serca ich ojca do Santiago, jest tylko obiektem handlowym postanawia uciec. Obawiając się o swoje życie przywdziewa przebranie i sama przyłącza się do grupy pielgrzymów i wyrusza w pielgrzymkę do Hiszpanii. Trud pielgrzymki, napotkane przeszkody oraz spełnienie prośby ojca sprawiają, że Tillia nabiera odwagi by wrócić do rodzinnego miasta, domagać się sprawiedliwości i stanąć oko w oko z przeszkodami, które stoją na drodze do szczęścia.

Bez zawahania polecam do czytania:)

Wiedziałam, że otwierając tą książkę wybiorę się w podróż w minione czasy i, że już po pierwszych stronach dam się wciągnąć w nieprzewidywalną fabułę.

Tę książkę mogłabym przeczytać w trzy popołudnia. Odwlekałam jednak zakończenie i po tygodniu w końcu przyjęłam do siebie fakt, że mam niestety już za sobą losy Tilli i muszę oddać ten egzemplarz do biblioteki.

Lektura ta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na książkę natknęłam się przypadkiem w bibliotecznym indeksie. Zaciekawił mnie jej tytuł. Szukałam innej książki, która miała w tytule słowo "córka". Wypożyczyłam, przeczytałam i już opowiadam..:

Wspomienia Rosalindy zaczynają się w dniu gdy Ryder Sherbrooke znajduje ją pobitą w jednej z uliczek. Nie jest w stanie nic sobie przypomnieć ze wcześniejszego życia. Po pół roku dziewczynka po raz pierwszy odzywa się. O dziwo nie są to słowa, a niezwykle dźwięczna piosenka.

Po dziesięciu latach dorosłą Rosalindę odnajduje Nicholas Vail. Coś w środku podpowiada mu, że dziewczyna jest jego przeznaczeniem, a dosłownie "długiem". Odkąd para spotkała się i natknęła się na księgę napisaną przez czarnoksiężnika, wpada w dziwny ciąg wydarzeń, które prowadzą do znalezienia się w magicznej Krainie za Ostrokołem i poznania przeszłości dziewczyny.

Lekki język, intrygujące rozpoczęcie i momentami nużące opisy Krainy za Ostrokołem.

Bardzo podobała mi się pierwsza część powieści gdy Nicholas odszukuje Rosalindy i zapoznają się ze sobą. Lubiłam czytać opisy miejsc w których przebywali, po którym się przechadzali oraz wyobrażać sobie ubiory i kulturę tamtejszych ludzi. Poszukiwania krainy za Ostrokołem były dla mnie nie zrozumiałe, zbyt powierzchownie ugruntowane w fabule. Z czasem gdy lektura mnie odkryłam jej inną stronę, którą nie wiem czy chciałam poznać. Gdy główni bohaterowie nagle postanawiają wziąć ślub, odzywają się nich pierwotne żądze, na tyle mocne, że zaczęłam się zastanawiać czy jednak nie zbłądziłam i nie wypożyczyłam harlequina. Zaczęłam się obwiniać, że nie zapoznałam się z autorką, jej dorobkiem i nie pofatygowałam się o sprawdzenie w jakim stylu pisze. Ciekawa powieść choć miejscami zaniedbana i zbaczająca z kursu.

Na książkę natknęłam się przypadkiem w bibliotecznym indeksie. Zaciekawił mnie jej tytuł. Szukałam innej książki, która miała w tytule słowo "córka". Wypożyczyłam, przeczytałam i już opowiadam..:

Wspomienia Rosalindy zaczynają się w dniu gdy Ryder Sherbrooke znajduje ją pobitą w jednej z uliczek. Nie jest w stanie nic sobie przypomnieć ze wcześniejszego życia. Po pół roku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wyjątkowa i bardzo wciągająca lektura.

Ojciec Maite- wódz plemienia Azkaiz zostaje zabity przez Asturyjskiego hrabiego Rodericha. Ośmioletnia dziewczynka zostaje zabrana do zamku hrabiego gdzie ma służyć jego córce. Maite udaje się uciec z chlewika dla kóz w którym została za karę zamknięta za nieposłuszeństwo. Poprzysięga zemstę na mordercy swojego ojca.

Po dziesięciu latach sytuacja polityczna w Hiszpanii zaognia się. Jej tereny stają się obiektem sporu między Frankońskim królem Karolem, który posiada znaczną część Europy, a emirem Abd ar-Ramanem. Nawet względnie wolne plemienia, które mieszkają wysoko w górach tak jak plemnie z Azkazi dotyka ta sytuacja i jest zmuszone podporządkować się jednemu z władców rządnych ziem. Maite jest w tym czasie dorosłą kobietą o której względy starają się mężczyźni z okolicznych wiosek. Jej mąż zostanie wodzem plemienia jak to nakazuje tradycja. Dziewczyna wykorzystuję sytuację i podburza kawalerów, by w czasie zgromadzenia plemion gdy starszyzna planuje dalsze działania polityczne, napadają na konwój wiozący Ermengildę- córkę mordercy jej ojca, która ma być wydana za mąż za Ewarda krewnego króla Karola na znak sojuszu między królem Asturii, a królem Franków. Córka hrabiego zwana też Różą Asturii (ze względu na swą niespotykaną urodę) staje się zakładniczką Maite. Ta sytuacja nie trwa długo ze względu za wezwania do wydania zakładniczki ze strony Króla Franków jak i Emira z Kordoby, który chciałby widzieć Różę Asturii w swym haremie.

Niespotykane zwroty akcji i przygody sprawią, że Maite będzie mogła pomścić śmierć ojca. Jednak jego mordercę odkryję w innej osobie, niż uważała przez te wszystkie lata.

Przesiąknięta faktami historycznymi i nazwiskami książka w przyjemny sposób przemyca nam wiedzę historyczną. Fabuła utworu wciąga. Jest napisana lekkim i zrozumiałym stylem.

Niesamowite w tej książce jest to, że nie jesteś w stanie odgadnąć co spotka bohaterów. Ich losy nie są do przewidzenia. Każda z postaci ma swój indywidualny charakter i zachowuje się nie tak jakbyśmy mogli przypuścić, że się zachowa. Również zdarzenia i sytuacje jakie mają miejsce w książce są zagadką, nie są szablonowe co możemy zaobserwować w powieściach innych autorów. To wszystkie sprawia, że z zapartym tchem czekamy na rozwój wypadków, literki same zmieniają się w zdania, a kartki przeskakują w zadziwiającym tempie by odkryć jak zakończą się losy bohaterów.

Szczerze to miejscami denerwowało mnie zachowanie Konrada, który nie dostrzegał odwagi Maite i traktował ją jak "zło konieczne". Za każdym razem umykało jego uwagi to, że dziewczyna uratowała mu życie. Potem zastanowiłam się nad tym i stwierdziłam, że są też tacy ludzie. Nie wszyscy są idealni. Taki też był Konrad widział tylko swoje czyny, a jego myśli skupiały się na czymś zupełnie innym. Można by powiedzieć o nim, że był prostolinijny. Maite ocaliła również Philberta, nie mogła się spodziewać za to podziękowania, bo tak również bywa w życiu. Myślę, że właśnie to mieli autorzy na myśli, by książka była naturalna, a nie przesiąknięta wyimaginowanymi sytuacjami, które składałyby się na zbyt optymistyczne zakończenie.

Książka, którą miałam przyjemność czytać była wydana przez Wydawnictwo Sonia Draga. Przed przeczytaniem tej powieści przeczytałam okładki. A na zakończenie przygody z tą książką jeszcze raz przeliterowałam ten tekst i jestem zszokowała. To co widnieje na tyle tej lektury to jakiś dziwny zlepek faktów i cech kilku bohaterów, który odnosi się do hrabiego Rodericha, a nijak nie ma się do książki. Również tekst wewnętrznej okładce jest przypadkiem wyjęty (jakby wylosowany) i nie odnosi się do całości, nie mówi nic co miałoby naprowadzić czytelnika na charakter z książki. Jestem tym zdegustowana . Czy ktoś kto napisał ten opis i wybrał ten fragment był po lekturze tej książki czy grafik projektujący okładkę miał pełną dowolność?:/

Wyjątkowa i bardzo wciągająca lektura.

Ojciec Maite- wódz plemienia Azkaiz zostaje zabity przez Asturyjskiego hrabiego Rodericha. Ośmioletnia dziewczynka zostaje zabrana do zamku hrabiego gdzie ma służyć jego córce. Maite udaje się uciec z chlewika dla kóz w którym została za karę zamknięta za nieposłuszeństwo. Poprzysięga zemstę na mordercy swojego ojca.

Po dziesięciu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jane Eyre zostaje sierotą będąc jeszcze niemowlęciem. Dziecko przygarnia wuj- brat matki pan Reed, który na łożu śmierci prosi swoją żonę o dożywotnią pieczę nad dziewczynką. Poza nim nie ma żadnych krewnych. Mała Jane jest inteligentna, ciekawa świata, ma ukształtowany silny charakter. Nie jest oszałamiająco ładna co sprawiłoby, że traktowano by ja pobłażliwiej, tak jak jej stryjeczne siostry. Stryjeczne rodzeństwo nie przepada za nią, często znęcają się nad nią i wyśmiewają. Jej ciotka Pani Reed traktuje jak odmieńca i paja do niej nie wyjaśnioną nienawiścią. Jane zostaje wysłana do szkoły w Lowood, gdzie uczennice żyją i uczą się w ciężkich, surowych warunkach o skromnych racjach żywieniowych. Dziewczynka początkowo buntuje surowemu systemowi ale w końcu daje za wygraną, przyzwyczaja się do panujących tam reguł i spędza w szkole kolejnych osiem lat, gdzie podczas dwóch ostatnich była nauczycielką. W końcu pragnie odmiany i daje ogłoszenie w poszukiwaniu pracy jako nauczycielka, na które dostaje odpowiedź. Zostaje guwernantką małej Adelki, córki byłej kochanki pana Edwarda Fairfaxa Rochestera, który jest właścicielem posiadłości w Thorfield Hall. Od tego czasu dziewczyna zaczyna czuć się szczęśliwa, znajduje swoje miejsce na świecie. Długie rozmowy z dziwnym, kapryśnym i ekscentrycznym panem Rochesterem przynoszą jej radość i z większym napięciem wyczekuje kolejnej. Jej pan jakgdyby staje się mniej pochmurny. Nagle jej los zdaje się odmieniać ale będzie jej dane przeżyć różne zawirowania, które w końcu doprowadzą ją do tego czego najbardziej pragnie: miłości i ciepła rodziny.

Nie było dane Jane zaznać miłości w dzieciństwie, której tak gorączkowo pragnęła. Starała się o nią i skrycie całym sercem błagała. W zachowaniu ludzi wyższych sfer dostrzegamy oschłość i wyrachowanie. Nie więcej dobroci można się dopatrzeć w oschłych nauczycielkach domu sierot Lowood. Dziewczyna pilnie uczyła się i starała okiełznać swój burzliwy charakter ciesząć się namiastką miłości dawanej jej przez nauczycielkę panne Temple.

Utwór jest napisany śpiewnym szykiem słów. Wyrazy zbijają się w wiersze tekstu, które zdają się płynąć i opowiadając historię uspakajać.

Książka jest piękna i nastrojowa. Już mam zamiar przeczytać coś jeszcze Charlotte Brontë . Chciałabym w przyszłości widzieć tę książkę w mojej książkowej galerii.

Jane Eyre zostaje sierotą będąc jeszcze niemowlęciem. Dziecko przygarnia wuj- brat matki pan Reed, który na łożu śmierci prosi swoją żonę o dożywotnią pieczę nad dziewczynką. Poza nim nie ma żadnych krewnych. Mała Jane jest inteligentna, ciekawa świata, ma ukształtowany silny charakter. Nie jest oszałamiająco ładna co sprawiłoby, że traktowano by ja pobłażliwiej, tak jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka wciąga. Jest zagadkowa. Ukazuje świat oczami głównej bohaterki, jej nieustające lęki, ataki paniki, chęć wyjścia z ukrycia i walki o siebie i uczczenie pamięci zmarłej przyjaciółki. Książka ciekawa, mroczna ale również pozytywna.

Sara każe mi być przezorną, mówi że jestem w stanie przemóc swój strach w chwilach paraliżu, mówi że lepiej zaryzykować niż "dać się żywcem pogrzebać".

Zaskakujący jest zwrot akcji w książce i wszystkie przeplatające się tajemnice, które prowadzą do rozwiązania i zaskakującego zakończenia.

Sara i Jeniffer miały dziwne hobby. Zawsze chciały ustrzec się przed zdarzeniami, które niosło za sobą życie w społeczeństwie. Tworzyły listy rzeczy, których nigdy nie powinno się robić i statystyki wypadków, morderstw, kradzieży itp. To wszystko miało je ochronić przed złem. Pewnego wieczoru łamiąc swoje zasady wsiadają do nieznanej taksówki, która okazuje się początkiem ich męki. Przez trzy lata sadystyczny naukowiec znęca się nad nimi stosując średniowieczne fizyczne tortury i dręczy je psychiczne. Po dziesięciu latach od tego wydarzenia ich oprawca ma wyjść na wolność. Aby zapobiec temu Sara postanawia opuścić swoje mieszkanie, które stało się jej twierdzą i miejscem pracy, a którego nigdy nie opuszcza. Kobieta decyduje się na podróż w przeszłość czując, że jest to winna przyjaciółce, że musi odnaleźć jej ciało by zamknąć za sobą ten rozdział.

Książka wciąga. Jest zagadkowa. Ukazuje świat oczami głównej bohaterki, jej nieustające lęki, ataki paniki, chęć wyjścia z ukrycia i walki o siebie i uczczenie pamięci zmarłej przyjaciółki. Książka ciekawa, mroczna ale również pozytywna.

Sara każe mi być przezorną, mówi że jestem w stanie przemóc swój strach w chwilach paraliżu, mówi że lepiej zaryzykować niż "dać się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść jest pięknym opowiadaniem o wartościach w życiu. Życie głównego bohatera straciło sens wraz z odejściem jego żony i córki. Mimo, że miał dobrą pozycję społeczną i duży majątek to bez nich czuł ogromną pustkę. Został mu tylko talent- był znakomitym lekarzem i chirurgiem. Pomaganie innym sprawiało mu radość ale nigdy nie byłoby w stanie "zasklepić dziurawej duszy". Również córka Wilczura Marysia i Leszek Czyński, który był w stanie porzucić rodziców z pokaźnym majątkiem lub nawet zginąć w ślad za ukochaną, gdy doszły do niego mylne wieści o śmierci ukochane; przekonali się, że nie ma nic ważniejszego poza miłością.

Bardzo mi się podobała. Bez wątpienia polecam!
Książka ma kilku głównych bohaterów. Autor nie ocenia ich. Stoi z boku i opowiada, dzięki temu utwór ten jest jakby dokumentem z życia bohaterów. Autor jest wszech wiedzący. Wie z jakimi rozterkami się borykają. Książka jest nastrojowa, ciekawa i wciągająca. Przenosi w czasie. Opowiada o kulturze wsi, o wierze w zabobony i zacofaniu.

Powieść jest pięknym opowiadaniem o wartościach w życiu. Życie głównego bohatera straciło sens wraz z odejściem jego żony i córki. Mimo, że miał dobrą pozycję społeczną i duży majątek to bez nich czuł ogromną pustkę. Został mu tylko talent- był znakomitym lekarzem i chirurgiem. Pomaganie innym sprawiało mu radość ale nigdy nie byłoby w stanie "zasklepić dziurawej duszy"....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nowela do której powinno się sięgnąć po latach. Przeczytać jeszcze raz już z dorosłą wrażliwością. Przez lata pamiętałam tylko o próbie wyleczenia Rozalki "trzema Zdrowaśkami", a ten utwór ma nam do przekazania o wiele więcej niż zacofanie wiejskiej ludności i wiara w zabobony..

Autor bardzo dobrze zna chłopca. Dostrzega jego talent i chęć do nauki. Ma żal do losu jaki spotkał chłopaka i do tego, że nikt nie był w stanie udzielić mu pomocy w wykorzystaniu zdolności jakimi został obdarzony. Pokazuje zacofanie ludzi żyjących na wsi, wykorzystywanie dzieci w pracach rolnych oraz brak możliwości nauki.

Czasy o których pisze autor dawno minęły. Żyjemy w czasach gdzie każdy ma dostęp do bezpłatnej nauki, gdzie każdy może zdobywać wykształcenie mimo, że pochodzi z ubogiej rodziny. Warto czytać takie utwory, zapoznawać się z minionym światem by było nam łatwiej zrozumieć to co ważne i dostrzegać to co w obecnym świecie jest dobrodziejstwem.

Antek jest uzdolnionym chłopcem. Struga z drewna przeróżne przedmioty i figury. W gospodarstwie jest jednak mało pomocny matce, która po śmierci jego ojca opiekuje się nim i jego bratem. Chłopiec był świadkiem śmierci swojej młodszej siostry, która zachorowała i wiejska znachorka postanowiła z niej wypędzić chorobę wkładając ją do pieca na "trzy Zdrowaśki". Z powodu, że Antek nie potrafi przyłożyć się do prac w gospodarstwie matka wysyła go do szkoły. Tam za opłatą profesor wciąż uczy alfabetu, a większość czasu uczniowie pomagają w gospodarstwie profesorowej. Rodzinie żyje się ciężko, cierpią niedostatek, matka nie ma pieniędzy na opłacanie dalszej nauki dlatego matka po rozmowie z sąsiadem postanawia wysłać chłopca na nauki do sąsiedniej wsi do kowala. Kowal jednak nie chce przekazać chłopcom, którzy się u niego uczą wiedzy w obawie o to, że kiedyś mogliby stać się dla niego konkurencja. Któregoś dnia pod nieobecność kowala Antek wykazuje się duży zdolnościami i sam podkuwa konia, za co zostaje ukarany odsunięciem od nauki kowalstwa i skierowany do pomocy w rolnictwie. Dlatego wraca do rodzinnej wsi. Tam podczas nabożeństwa niedzielnego zakochuje się w Wójtowej, która darzy go zainteresowaniem z powodu jego dużej urody. Ponieważ sytuacja finansowa jest fatalna matka jest zmuszona wysłać syna w świat by tam szukał pracy i miejsca dla siebie.

Nowela do której powinno się sięgnąć po latach. Przeczytać jeszcze raz już z dorosłą wrażliwością. Przez lata pamiętałam tylko o próbie wyleczenia Rozalki "trzema Zdrowaśkami", a ten utwór ma nam do przekazania o wiele więcej niż zacofanie wiejskiej ludności i wiara w zabobony..

Autor bardzo dobrze zna chłopca. Dostrzega jego talent i chęć do nauki. Ma żal do losu jaki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Janek jest chorowitym dziesięciolatkiem o wątłej posturze ciała. Już przy narodzinach uważano, że niebawem umrze. Janek był bardzo muzykalne. Słyszał muzykę wszędzie: w lesie, w szumie drzew, w śpiewie ptaków. Przysłuchiwał się śpiewom dziewcząt na polu i gości w karczmie, którym towarzyszył akompaniament skrzypiec. Bardzo pragnął mieć taki instrument. Dlatego skonstruował sobie skrzypki z gontu i końskiego włosia. Ich dźwięk można byłoby nazwać żałosnym, jednak chłopiec spędzał całe dnie na graniu na nich. Któregoś wieczoru zapragnął chociaż przez chwilę trzymać w ręku prawdziwe skrzypki, zakradł się do dworku w której sieni wisiały na ścianie i został przyłapany.

SAutor zna dobrze chłopca, jego pragnienia i wrażliwą duszę. Ma dla niego dużo współczucia i podkreśla niesprawiedliwy los. Janko Muzykant to nowela o marzeniach, o niesprawiedliwym losie.

Jedna z obowiązkowych lektur ale nie szkolnych tylko tych do przeczytania po latach.

Janek jest chorowitym dziesięciolatkiem o wątłej posturze ciała. Już przy narodzinach uważano, że niebawem umrze. Janek był bardzo muzykalne. Słyszał muzykę wszędzie: w lesie, w szumie drzew, w śpiewie ptaków. Przysłuchiwał się śpiewom dziewcząt na polu i gości w karczmie, którym towarzyszył akompaniament skrzypiec. Bardzo pragnął mieć taki instrument. Dlatego skonstruował...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ellen wiedzie spokojne, pozbawione zmartwień o doczesne sprawy życie u boku swojego świeżo poślubionego męża Andiego. Obydwoje kochają się i są zgodną parą. Jej pasją jest robienie zdjęć i samorealizuje się jako fotograf. Pewnego deszczowego dnia spotyka na skrzyżowaniu swoją dawną miłość Leo. Nagle odżywają uczucia, które uśpione drzemały w niej przez wszystkie lata. Przypomina sobie intensywny związek z byłym chłopakiem , tak różny od spokojnego życia z mężem. Jej tęsknota za byłym partnerem narasta do tego stopnia, że nie przestaje o nim myśleć i staje przed wyborem pomiędzy dwoma mężczyznami. Dodatkowo sprawę utrudnia fakt, że Leo mimo minionego czasu również nadal ją kocha.

Książka jest lekka. Sama się czyta. Jest pisana w pierwszej osobie, co pozwala zrozumieć co czuje bohaterkę i wczuć się w sytuację. Ellen jest inteligentną dziewczyną, twardo stąpa po świecie i racjonalizuje rzeczywistość. Przez to książka nie jest rozterkami miłosnymi małolaty tylko opowieścią o pragnieniach dojrzałej kobiety i trudzie wyboru.

Ktoś powiedział, że nie ma trudniejszych rozterek życiowych niż te miłosne. Czy spełnić własne pragnienie, być szczęśliwym i przy tym zranić wiele osób? Czy spasować z uczuciem, że minęło nas coś wielkiego, na co czeka się czasem całe życie?

Ellen wiedzie spokojne, pozbawione zmartwień o doczesne sprawy życie u boku swojego świeżo poślubionego męża Andiego. Obydwoje kochają się i są zgodną parą. Jej pasją jest robienie zdjęć i samorealizuje się jako fotograf. Pewnego deszczowego dnia spotyka na skrzyżowaniu swoją dawną miłość Leo. Nagle odżywają uczucia, które uśpione drzemały w niej przez wszystkie lata....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Falko dorósł; dzięki urodzie odziedziczonej po matce i dużego rodzinnemu majątku interesują się nim panny, które chętnie oddałyby rękę zamożnemu rycerzowi. Podczas turnieju zorganizowanym przez biskupa Gottfrieda Schenka zu Limburg, Falko pokonuje Bruna Reckendorfa, który darzy go niewyjaśnioną nienawiścią. Przeciwnik zostaje ranny i jest zmuszony wiele tygodni spędzić w łóżku nie wiedząc czy powróci do pełni sił- tym bardziej powiększa się jego nienawiść i chęć zemsty na synu Marii Adler. Podczas gdy biskup wysyła Falka z misją do Rzymu by eskortował jego siostrzenicę Elisabeth Schen zu Linburg by ta została w jednym z zakonów przeoryszą, Bruno Reckendorf postanawia w zemście uprowadzić najmłodszą córkę Adlerów Hildergardę. Podczas podróży do Rzymu nie wiedząc co spotkało jego siostrę, Falko zakochuje się w siostrze zakonnej Elisabeth, a docierając na miejscu odbarza uczuciem Francesce Orsini- córkę wysoko postawionego pana. Podczas pobytu w Rzymie Falko pomaga w przygotowaniach do przyjazdu niemieckiego króla Fryderyka III, który w tym mieście zamierza pojąć za żonę portugalską księżniczkę Eleonorę Helenę. Na bohatera i jego przyjaciół czeka wiele niebezpieczeńst ze strony wrogów niemieckiego króla, którzy nie cofną się przed niczym by uniemożliwić mu przyjazd do Rzymu.

Powieść szczegółowo opisuje kulturę, sposób życia i zachowania ludzi czasów średniowiecza mieszkających w niemczech i włoszech. Tworzy obraz tamtejszych czasów. Opisuje dokładnie każdego bohatera mówiąc nam co dla niego jest ważne, czym się kieruje w swoich działaniach. Całość czyta się lekko, a fakty historyczne będące tłem dodają autentyczności książce.

Chcielibyśmy, żeby Falko jako syn zrównoważonej i roztropnej Marii zachowywał się jak jego matka. Chłopak jak to każdy młodzieniec w jego wieku popełnia wiele błędów. Czytając zastanawiamy się jak można było tak postąpić? I to jest autentyczność tej książki- ludzie tacy są, popełniają najgłupsze błędy. Autorzy nie musieli się silić na niespotykane zachowania bohaterów, a postawili na typowo ludzkie zachowania. Czasami miałam wrażenie że fabuła jest przekombinowana, że główni bohaterowie zbyt blisko znaleźli się głównych wydarzeń- koronacja Fryderyka III na cesarza, że grono spiskowców jest zbyt wąskie. Rozterki głównego bohatera, które były nie do ogarnięcia zbyt łatwo dało się rozwiązać, a zakończenie było zbyt szczęśliwe. Z drugiej strony wolę szczęśliwe zakończenia bo te złe męczą mnie potem tygodniami:)

Falko dorósł; dzięki urodzie odziedziczonej po matce i dużego rodzinnemu majątku interesują się nim panny, które chętnie oddałyby rękę zamożnemu rycerzowi. Podczas turnieju zorganizowanym przez biskupa Gottfrieda Schenka zu Limburg, Falko pokonuje Bruna Reckendorfa, który darzy go niewyjaśnioną nienawiścią. Przeciwnik zostaje ranny i jest zmuszony wiele tygodni spędzić w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Minęło dwanaście szczęśliwych lat dla Marii i Miachała, którym wiatr nie zawsze sprzyjał. Dzieci zaczęły dorastać, a przede wszystkim Trudi, która jest już w wieku w którym okoliczni młodzieńcy zaczynają się starać o jej rękę. Ślepo zakochuje się w Georgu z Gressingen i nie wie, że to właśnie jej ukochany będzie po części sprawcą kłopotów jej rodziny. Kibitzein jest oblegany przez zawistnych sąsiadów będących w zmowie z prałatem Cyprainem Pratzendorferem, którzy za rozkazem nowego biskupa Wurzburga Gotfryda Schenka zu Limburg, chce odebrać jej lenno i zgromadzone posiadłości. Trudi potajemnie wyrusza w podróż do Gessu by wstawić się za jej matką i Kibitzein u króla Fryderyka.

Powieść jest wciągająca i trzymająca w napięciu. Jest bardzo autentyczna przez tło historyczne i wplecenie średniowiecznych obyczajów. Każda z postaci jest indywidualna i do końca nieprzewidywalna jak w codziennym życiu. Dlatego ta saga jest bardzo autentyczna i zapewne jest to powód dlaczego tak przypadła mi do gustu.

Trudi odziedziczyła po matce odwagę i siłę charakteru. To czwarta z cyklu książek o kobietach, które mimo, że są uznane za słabą płeć, a w czasach średniowiecza nie miały zbyt dużo do powiedzenia; biorą życie w swoje ręce i nie czekają na to jak ich los sam się odmieni. Te książki napajają wiarą w siebie i skłaniają do refleksji nad tym co jest ważne w naszym życiu. Do tego są pełne przygód i rosterek życiowych z jakimi zdaża nam się spotykać.

Minęło dwanaście szczęśliwych lat dla Marii i Miachała, którym wiatr nie zawsze sprzyjał. Dzieci zaczęły dorastać, a przede wszystkim Trudi, która jest już w wieku w którym okoliczni młodzieńcy zaczynają się starać o jej rękę. Ślepo zakochuje się w Georgu z Gressingen i nie wie, że to właśnie jej ukochany będzie po części sprawcą kłopotów jej rodziny. Kibitzein jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kolejna dobra książka. Nie tak zaskakująca jak "Nierządnica" ale nie ma się co dziwić zawsze tą najbardziej zaskakującą będzie ta, którą pierwszą przeczytamy autorstwa Iny Lorenz. Szokujące jest cofnięcie się w czasie i osadzenie w średniowieczu. Nieoczekiwanie po jakimś czasie beztrosko tak podróżujemy, przyglądając się budynkom, ludziom i tamtejszej kulturze. Szczegółowe opisy sprawiają, że nie mamy ochoty opuszczać tamtego miejsca. Będę się powtarzać ale.. bez wątpienia polecam wszystkie książki tych autorów!

Kolejna dobra książka. Nie tak zaskakująca jak "Nierządnica" ale nie ma się co dziwić zawsze tą najbardziej zaskakującą będzie ta, którą pierwszą przeczytamy autorstwa Iny Lorenz. Szokujące jest cofnięcie się w czasie i osadzenie w średniowieczu. Nieoczekiwanie po jakimś czasie beztrosko tak podróżujemy, przyglądając się budynkom, ludziom i tamtejszej kulturze. Szczegółowe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Małżeństwo Adnerów wiedzie spokojne sielskie życie pełniąc funcję kasztelana i jego żony, do czasu gdy przychodzi wiadomość do Michała od cesarza Zygmunta, o wezwaniu do prowadzenia na wojnę z husynami powołanego wojska. Michał wyjeżdża, a po jakim czasie przychodzi wiadomość do Marii o zasługach w walce męża, o mianowaniu go na Niezależnego Rycerza i jego śmierci. Kobieta nie jest w stanie uwierzyć, że jej ukochany zginął. Postanawia wyruszyć na wojnę z kolejnymi oddziałami wezwanych do walki żołnierzy w przebraniu marketerianki.

Kolejna dobra książka pary literackiej ukrywającej się pod pseudonimem Iny Lorenz. W naturalny i lekki do przyswojenia sposób przedstawia średniowieczną historię, kulturę i obyczaje. Bez wątpienia polecam!

Małżeństwo Adnerów wiedzie spokojne sielskie życie pełniąc funcję kasztelana i jego żony, do czasu gdy przychodzi wiadomość do Michała od cesarza Zygmunta, o wezwaniu do prowadzenia na wojnę z husynami powołanego wojska. Michał wyjeżdża, a po jakim czasie przychodzi wiadomość do Marii o zasługach w walce męża, o mianowaniu go na Niezależnego Rycerza i jego śmierci. Kobieta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czasami brakuje słów, żeby krótko przekazać to co się ma do powiedzenia, a słowa wydają się banalne. Ale jeśli miałabym użyć jakiegoś słowa mówiącego o tej książce to było by to słowo: niesamowita!, przenosząca w inny świat, dająca poznać odmnienne religie, ucząca tolerancji i skłania do refleksji nad życiem.Świetna lektura. Bez wątpienia polecam!

Powieść czyta się lekko. Strony same przeskakują. Jest napisana w przystępny sposób. Pojawia się w niej dużo nazwisk i informacji podczas których trzeba się skupić ale dzięki temu ma ona więcej autentyczności. Wiele wydarzeń zaczerpniętych z historii. Opisy ludzi średniowiecza oraz kultury żydowskiej, które przybliżają tamte czasy.

Czasami brakuje słów, żeby krótko przekazać to co się ma do powiedzenia, a słowa wydają się banalne. Ale jeśli miałabym użyć jakiegoś słowa mówiącego o tej książce to było by to słowo: niesamowita!, przenosząca w inny świat, dająca poznać odmnienne religie, ucząca tolerancji i skłania do refleksji nad życiem.Świetna lektura. Bez wątpienia polecam!

Powieść czyta się lekko....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uwielbiam tą książkę. Czyta się ją bardzo szybko. Nie mogłam przestać myśleć o bahaterach gdy byłam w pracy czy wykonywałam codzienne obowiązki. To już trzecia część, którą przeczytałm jednym tchem. Jedynym minusem w mojej opinii są odniesienia do poprzedniej części. Są to całe fragmenty tekstu, które mają wprowadzić czytelników w życie bohaterów ale gdy się czyta jedną części po drugiej to powtarzające fragmenty irytują. Wolałabym, żeby autorka postarała się opowiedzieć to co spotkało bohaterów innymi słowami. Wydawało mi się jakby autorka nie miała szacunku do stałych czytaczy, a chciała zawalczyć o nowego. Być może było to zamierzone działanie, fragmenty tekstu miały "fajnie" nawiązywać, ale do mnie to nie trafia.

Uwielbiam tą książkę. Czyta się ją bardzo szybko. Nie mogłam przestać myśleć o bahaterach gdy byłam w pracy czy wykonywałam codzienne obowiązki. To już trzecia część, którą przeczytałm jednym tchem. Jedynym minusem w mojej opinii są odniesienia do poprzedniej części. Są to całe fragmenty tekstu, które mają wprowadzić czytelników w życie bohaterów ale gdy się czyta jedną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka jest łatwa do czytania i wciągająca. Czasami zdaje mi się, że zbyt łatwa. Kilka pierwszych stron mnie zadziwiło- nieoczekiwana zmiana narratora z osoby pierwszej, która bezpośrednio opowiada o swoich przeżycia do osoby trzeciej, która stoi z boku i opowiada co widzi- nie jest jednak wszech wiedząca.

Książka jest łatwa do czytania i wciągająca. Czasami zdaje mi się, że zbyt łatwa. Kilka pierwszych stron mnie zadziwiło- nieoczekiwana zmiana narratora z osoby pierwszej, która bezpośrednio opowiada o swoich przeżycia do osoby trzeciej, która stoi z boku i opowiada co widzi- nie jest jednak wszech wiedząca.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka wciąga. Ciekawa pod względem wątkowym. Oprócz małżeńskiej codzienności, nadziei bohaterki w szczęśliwe życie, szokujących wydarzeń, które ją spotkały, zapoznania arabskiej kultury- piękne opisy krajobrazów, które przenoszą na tereny suchej północną Afrykę.

Powieść jest napisana w leki sposób. Łatwo się ją czyta i człowiek nie zauważa jak szybko kartkuje strony. Jedyny zarzut z mojej strony to zbyt proste dialogi pomiędzy libijską rodziną, a bohaterką. Wolałabym, żeby bariera językowa była trudna również dla czytelnika by mógł bardziej wczuć się w sytuację Doroty.

Dorota podczas świętowania swoich 18 urodzin w klubie poznaje Ahmeda- studenta informatyki Libijskiego pochodzenia. Obydwoje zakochują się w sobie. Dorota zachodzi w ciąże i jej los na zawsze splata się z kulturą muzułmańską.Wychodzi za mąż za Araba, zdaje maturę, rodzi córkę- Marysię i daje się na mówić na wyjazd do ojczyzny ukochanego. Nie zdaje sobie sprawy co niesie za sobą poślubinie muzułmanina, jaką pozycję ma kobieta w jego kulturze. Dotąd w małżeństwie różnie się układało, dlatego dziewczyna ma obawy. Czasami zdaje jej się, że nie zna Ahmeda i nie wie czego może się po nim spodziewać. Jak niedługo ma się okazać to prawda.

Książkę podrzuciła mi mama. Dostała do przeczytania od koleżanki. Przeczytała i zaproponowała przeczytanie. Sama jest już na trzeciej części ( Arabska krew), a jej koleżanka prawdopodobnie na czwartej (Arabska księżniczka). Z tego co zauważyłam książka cieszy się dużym zainteresowanie- bo ja jestem piątą osobą z kolei (jak nie dalsza), która od jej kupna czeka w kolejce na jej przeczytanie:)

Książka wciąga. Ciekawa pod względem wątkowym. Oprócz małżeńskiej codzienności, nadziei bohaterki w szczęśliwe życie, szokujących wydarzeń, które ją spotkały, zapoznania arabskiej kultury- piękne opisy krajobrazów, które przenoszą na tereny suchej północną Afrykę.

Powieść jest napisana w leki sposób. Łatwo się ją czyta i człowiek nie zauważa jak szybko kartkuje strony....

więcej Pokaż mimo to