Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Chyba powinno sie pogratulowac osobie, ktora prowadzila marketing tej ksiazki. Byla ona wszedzie, na Instagramie, Tik Toku. Wszedzie. Jestem zawiedziona ta lektura, bo miala potencjal. Momentami byla wzruszajaca - niespelniona milosc, smierc matki, niesprawiedliwe zycie. Jednak opisy fal, idealizowanie bohaterow, wielowatkowosc, duza ilosc postaci, opisy sytuacji, ktore nijak maja sie do fabuly, brak przeslania...oh, moglabym wymieniac i wymieniac, co mnie w tej ksiazce irytowalo. Pomysl na historie byl dobry, ale zeby wszytskie odpowiedzi na zyciowe pytania, wszystkie wydarzenia, ktore byly budowane przez polowe ksiazki, musialy sie zadziac na tej imprezie? Dlaczego bylo tak duzo opisow aktorow, scenarzytsow? Rozumiem, ze mialo to na celu przeniesienie nas do wielkiego, slynnnego Malibu...ale dalej sobie zadaje pytanie, po co autorka nas meczyla tym wszytskim? Dlaczego 4 rodzenstwa musia bys tak idealna? Piekni, mlodzi, slawni, zdolni...wszyscy ich kochaja. Postac Niny, wg mnie byla najlepsza, z potencjalem. Autorka mogla zbudowac tego bohatera bardziej zlozony spodob. Bohatera ktory jest piekny na zewnatrz, a zmeczony i zlamany od srodka. A w ksiazce odkrywamy, ze dziewczyna - jest miekka, meczaco dobra...

moze moja opinia nie jest zbyt przejrzysta, po prostu, kilka godzin temu skonczylam te ksiazke i nie moge ukryc rozczarowania nia.

Chyba powinno sie pogratulowac osobie, ktora prowadzila marketing tej ksiazki. Byla ona wszedzie, na Instagramie, Tik Toku. Wszedzie. Jestem zawiedziona ta lektura, bo miala potencjal. Momentami byla wzruszajaca - niespelniona milosc, smierc matki, niesprawiedliwe zycie. Jednak opisy fal, idealizowanie bohaterow, wielowatkowosc, duza ilosc postaci, opisy sytuacji, ktore...