rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Trzecia część. Równie udana.
Nic się nie zmieniło w porównaniu z pozostałymi dwoma tomami.
Mamy kilka, stosunkowo krótkich, opisów górskich wypraw pani Moniki w różne rejony świata.
Każda relacja połączona jest z masą ciekawostek i historycznych odniesień.
Oczywiście, piękne zdjęcia również są.

Dla mnie te trzy tomy "Gór z duszą" to nie tyle skrupulatny opis, a raczej zachęta czytelnika do odkrywania świata.
Od Moniki Witkowskiej bije jakaś taka radość z podróżowania, którą potrafi w swoich książkach zawrzeć i przekazać czytelnikowi w formie motywacji do zdobywania górskich (i nie tylko) celów.
Nieustająco jestem pełna podziwu dla tej kobiety i będę śledzić jej wyczyny dalej!

Trzecia część. Równie udana.
Nic się nie zmieniło w porównaniu z pozostałymi dwoma tomami.
Mamy kilka, stosunkowo krótkich, opisów górskich wypraw pani Moniki w różne rejony świata.
Każda relacja połączona jest z masą ciekawostek i historycznych odniesień.
Oczywiście, piękne zdjęcia również są.

Dla mnie te trzy tomy "Gór z duszą" to nie tyle skrupulatny opis, a raczej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Co ja poradzę, że lubię tę autorkę.
Ja wiem, że spod jej pióra wychodzą książki jednej maści, wiem.
I zdaję sobie sprawę, że niektórych może to już nudzić.
Ale to są historie idealne na odprężenie.
Jako przerywnik między ambitniejszymi tytułami.
Nie mają w sobie nic z harlequina, za to są przepełnione uczuciami i nieodrealnionymi ludźmi.
Dodatkowo Jojo Moyes umie sprytnie połączyć przeszłość z teraźniejszością- ma więcej niż 1 głównego bohatera i dalej jest to składne i poukładane.
Bardzo kobieca literatura. Nie ordynarna. Urocza wręcz.

Co ja poradzę, że lubię tę autorkę.
Ja wiem, że spod jej pióra wychodzą książki jednej maści, wiem.
I zdaję sobie sprawę, że niektórych może to już nudzić.
Ale to są historie idealne na odprężenie.
Jako przerywnik między ambitniejszymi tytułami.
Nie mają w sobie nic z harlequina, za to są przepełnione uczuciami i nieodrealnionymi ludźmi.
Dodatkowo Jojo Moyes umie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Momentami wybitna.
Momentami przynudnawa.

Zgodzę się, że brak wyraźnie zaznaczonych dialogów wprowadza lekki chaos. Wiem, że to celowy zabieg, który pewnie miał nadać powagi tej historii, mnie jednak nieco... wkurzał.
Sądzę również, że jest zbyt filozoficznie niekiedy. Czy młodzi ludzie na prawdę takie maile mogą sobie w ogóle pisać?

Osobiście jednak będę się nazywać fanką Sally Rooney.
Ta jej nieidealna powieść i jej nieidealni bohaterowie idealnie wpisują się we współczesny świat. Mój świat.
Bywa słodko, bywa gorzko. Bywa źle i bywa euforycznie. Bywa niezrozumiale. Patologicznie. Szczęśliwie...
Cała gama emocji i odczuć.

Nie wiem czy trzeba dojrzałości do takich książek czy jednak pierwiastka masochizmu. Może obu.
"Normalni ludzie" to to może nie było, ale "Gdzie jesteś piękny świecie" mimo wad- daje radę.

I rzadko notuję cytaty z książek, a tym razem... utknęły mi głęboko.
"I nienawidzimy ludzi za popełniane błędy o wiele bardziej, niż kochamy ich za wyświadczane nam dobro, najłatwiej zatem w życiu nie robić nic, nie mówić nic i nie kochać nikogo."
"Więc było łatwiej i bezpieczniej zostać w złej sytuacji, zamiast wziąć odpowiedzialność za wydostanie się z niej."

Momentami wybitna.
Momentami przynudnawa.

Zgodzę się, że brak wyraźnie zaznaczonych dialogów wprowadza lekki chaos. Wiem, że to celowy zabieg, który pewnie miał nadać powagi tej historii, mnie jednak nieco... wkurzał.
Sądzę również, że jest zbyt filozoficznie niekiedy. Czy młodzi ludzie na prawdę takie maile mogą sobie w ogóle pisać?

Osobiście jednak będę się nazywać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka na raz.
Wstrząsająca.
Okrutnie smutna.
Kurczę, jaka smutna.
Napisana tak, że ciężko się oderwać.
Jaki świat i ludzie mogą być okrutni.
I głupi.
I skrzywdzeni.
Ale też silni.
No ruszyła mną ta opowieść, ruszyła.

Książka na raz.
Wstrząsająca.
Okrutnie smutna.
Kurczę, jaka smutna.
Napisana tak, że ciężko się oderwać.
Jaki świat i ludzie mogą być okrutni.
I głupi.
I skrzywdzeni.
Ale też silni.
No ruszyła mną ta opowieść, ruszyła.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak na książkę popularnonaukową i to jeszcze o mózgu jest wybitnie prosta w odbiorze.
Brawa dla autora za to!
Ma kilka ciekawostek wartych poznania.
Bywa nawet zabawna.
Skłania do rozwiązywania zadań, o które prosi autor.
Niektórzy mogą w niej znaleźć kilka życiowych porad.

Ogólnie niestety nie wniosła za wiele do mojego życia. Nie zachwyciła. Mam wrażenie, że szybko o niej zapomnę.

Jak na książkę popularnonaukową i to jeszcze o mózgu jest wybitnie prosta w odbiorze.
Brawa dla autora za to!
Ma kilka ciekawostek wartych poznania.
Bywa nawet zabawna.
Skłania do rozwiązywania zadań, o które prosi autor.
Niektórzy mogą w niej znaleźć kilka życiowych porad.

Ogólnie niestety nie wniosła za wiele do mojego życia. Nie zachwyciła. Mam wrażenie, że szybko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Druga porcja opisów różnych różniastych wypraw Moniki Witkowskiej w góry wyższe i niższe.
Jest jak w części pierwszej.
Krótko, zwięźle i na temat.
Bez hierarchii ważności i "wyższości".
Z ciekawostkami w niebieskich ramkach.
Z dużą ilością zdjęć.
Z miłością do gór i natury.
Za to lubię panią Monikę i jej książki. Przemawia do mnie jej styl. Pokora. Brak parcia na szkło. Pasja.
Silna babka. Godna podziwu :)

Druga porcja opisów różnych różniastych wypraw Moniki Witkowskiej w góry wyższe i niższe.
Jest jak w części pierwszej.
Krótko, zwięźle i na temat.
Bez hierarchii ważności i "wyższości".
Z ciekawostkami w niebieskich ramkach.
Z dużą ilością zdjęć.
Z miłością do gór i natury.
Za to lubię panią Monikę i jej książki. Przemawia do mnie jej styl. Pokora. Brak parcia na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niełatwa w odbiorze przez język.
Trzeba cierpliwości i odpowiedniego nastawienia.
Niekiedy przynudnawa. Tak się pisało, co poradzić.

Ale warta zapoznania się. W ostatecznym rozrachunku nie żałuję, że znowu po nią sięgnęłam.
Główne wątki są na prawdę ciekawe, a bohaterowie i ich poczynania warci analizy.
Jagna, Antek, Maciej, Mateusz- dobrze było was poznać.
Tylko, że to lektura, która wymaga czasu i dojrzałości.
A tego już wielu brakuje. A młodzieży szkolnej szczególnie.

I jaka radość po skończeniu! :D

Niełatwa w odbiorze przez język.
Trzeba cierpliwości i odpowiedniego nastawienia.
Niekiedy przynudnawa. Tak się pisało, co poradzić.

Ale warta zapoznania się. W ostatecznym rozrachunku nie żałuję, że znowu po nią sięgnęłam.
Główne wątki są na prawdę ciekawe, a bohaterowie i ich poczynania warci analizy.
Jagna, Antek, Maciej, Mateusz- dobrze było was poznać.
Tylko, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ciekawa próba zrozumienia dlaczego i po co ludzie się wspinają (wędrują po górach).
Czego tam szukają.
Czego oczekują.
Co im to daje.
Jak na przestrzeni wieków to się zmieniało.
Spodziewałam się przydługawych i filozoficznych analiz. Dostałam ciekawy opis relacji człowiek- góry poparty dobrym researchem i okraszony własnymi górskimi doświadczeniami autora.
Co więcej. Robert Macfarlane mocno skupia się na geologii i zwraca naszą uwagę na to, że góry, ziemia, lodowce to są miliony lat istnienia. W różnych formach.
Dociera do czytelnika, że czas to pojęcie względne.
Bardzo podobało mi się, że książka zakończona jest historią George'a Mallory'ego. Mam wrażenie, że pięknie jego pasja, ale i zafiksowanie na punkcie najwyższej góry świata podsumowuje wszystkie wcześniejsze rozdziały.

Ciekawa próba zrozumienia dlaczego i po co ludzie się wspinają (wędrują po górach).
Czego tam szukają.
Czego oczekują.
Co im to daje.
Jak na przestrzeni wieków to się zmieniało.
Spodziewałam się przydługawych i filozoficznych analiz. Dostałam ciekawy opis relacji człowiek- góry poparty dobrym researchem i okraszony własnymi górskimi doświadczeniami autora.
Co więcej....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Oj przeciętny to jest reportaż, bardzo.
Przerost formy nad treścią.
Sama nie wiem czy to książka o sprawie Moniki O. Czy jednak trochę laur dla koleżanki- dziennikarki. A może historia, która jedynie ma być przykładem do przedstawienia idei dożywotniej kary śmierci i zmusić do dyskusji.
Wszystkiego jest po trochu.
Zabrakło mi poczucia całości.
To zlepek. Zlepek różnych pomysłów na tę książkę, od różnych autorów.
Wg mnie: 5/10, ale dałam gwiazdkę więcej ponieważ mimo słabej formy, sama historia Moniki jest okrutnie ciekawa i skłaniająca do dyskusji. Zapamiętam ją na długo.

Oj przeciętny to jest reportaż, bardzo.
Przerost formy nad treścią.
Sama nie wiem czy to książka o sprawie Moniki O. Czy jednak trochę laur dla koleżanki- dziennikarki. A może historia, która jedynie ma być przykładem do przedstawienia idei dożywotniej kary śmierci i zmusić do dyskusji.
Wszystkiego jest po trochu.
Zabrakło mi poczucia całości.
To zlepek. Zlepek różnych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo poprawna.
Wzięłam się za nią dzięki akcji Czytaj.pl chociaż kusiła mnie wcześniej ze względu na sentyment do gór.
I utwierdziłam się w przekonaniu, że nawet jeśli gatunek książki to nie moja bajka to górski klimat wiele mi zrekompensuje.
Jestem osobą, która po kryminały sięga bardzo, bardzo rzadko ponieważ są dla mnie zbyt przewidywalne i szablonowe.
I w tym wypadku nic mnie nie zaskoczyło. Ale i nie znudziło.
Muszę przyznać, że historia jest dobrze skonstruowana.
Pomieszanie fikcji literackiej z wątkami/ postaciami historycznymi i osadzenie akcji w miejscach, które można odwiedzić w każdej chwili to duży plus.

Bardzo poprawna.
Wzięłam się za nią dzięki akcji Czytaj.pl chociaż kusiła mnie wcześniej ze względu na sentyment do gór.
I utwierdziłam się w przekonaniu, że nawet jeśli gatunek książki to nie moja bajka to górski klimat wiele mi zrekompensuje.
Jestem osobą, która po kryminały sięga bardzo, bardzo rzadko ponieważ są dla mnie zbyt przewidywalne i szablonowe.
I w tym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ja na prawdę nie wiem o czym ta książka jest. I po co.
Biografia? Poradnik? Krzywe zwierciadło? Próba wyrwania depresji z tematów poważnych?
"Jak płakać w miejscach publicznych" to zbiór mniej lub bardziej ciekawych (częściej mniej) rozdzialików napisanych przez osobę leczącą się na depresję od lat.
Chaotycznych rozdzialików. Jakby wyrwanych z większej całości. A przynajmniej tej "większej całości" wymagają.

Oczywiście ma dobre momenty. Nie jest to całkowita strata czasu. Idzie się uśmiechnąć.
Plusem jest też to, ze książka napisana jest z żartem, na lekko, mimo, że mówi o czymś kompletnie odwrotnym.
Ale to za mało. Mnie nie przekonała.

Ja na prawdę nie wiem o czym ta książka jest. I po co.
Biografia? Poradnik? Krzywe zwierciadło? Próba wyrwania depresji z tematów poważnych?
"Jak płakać w miejscach publicznych" to zbiór mniej lub bardziej ciekawych (częściej mniej) rozdzialików napisanych przez osobę leczącą się na depresję od lat.
Chaotycznych rozdzialików. Jakby wyrwanych z większej całości. A...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To jest literatura piękna.
Bez dwóch zdań.
I nie za "ciężka". A tego zawsze się obawiam.
Że książka mnie przerośnie. Znudzi. Nie zrozumiem jej.
Ale te historie moim zdaniem są ponadczasowe.
A wspólny ich mianownik- książka właśnie, pięknie je ze sobą scala.
Każdy jeden wątek chciałabym poznać w szczegółach, ale zdaje sobie sprawę, że wtedy "Miasto w chmurach" liczyłoby 2000 stron.
Martwiłam się o Seymoura, całym sercem chciałam żeby Zeno odnalazł szczęście, walczyłam razem z Anna i Omeirem i kibicowałam Konstance do samego końca w odkrywaniu jej świata.

Anthony Doerr znowu dał radę. Nie przesadził z filozofowaniem i tym zyskał w moich oczach.
Początkowy chaos przeradzał się w zaciekawienie, przywiązanie i ostatecznie miłość do tej historii.
Urzekła mnie. A im jestem starsza tym bardziej doceniam takie książki.

To jest literatura piękna.
Bez dwóch zdań.
I nie za "ciężka". A tego zawsze się obawiam.
Że książka mnie przerośnie. Znudzi. Nie zrozumiem jej.
Ale te historie moim zdaniem są ponadczasowe.
A wspólny ich mianownik- książka właśnie, pięknie je ze sobą scala.
Każdy jeden wątek chciałabym poznać w szczegółach, ale zdaje sobie sprawę, że wtedy "Miasto w chmurach"...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka o największej himalajskiej bazie górskiej.
Nie ma za wiele wspinania.
Nie ma obozów. Walki o każdy metr. Radości ze zdobytego szczytu.
Jest coś innego. Nowego w literaturze górskiej.

To ludzie. Wspinacze, szerpowie, kucharze, założyciele agencji.
I autorka, która może tych ludzi poznawać. Obserwować.
Dzielić się z czytelnikiem ich krótkimi historiami.

Jest codzienność pod Everestem, nad którą raczej nikt z nas się nie zastanawia.
Wydawać by się mogło, że ta codzienność będzie nudna, ale nic bardziej mylnego.
Kilkutygodniowe miasteczko pod najwyższą górą świata to wyjątkowy twór.

Gratuluje pomysłu. Realizacji. Pióra. I twardego trzymania się, że jednak szczyt nie musi być dla każdego.

Książka o największej himalajskiej bazie górskiej.
Nie ma za wiele wspinania.
Nie ma obozów. Walki o każdy metr. Radości ze zdobytego szczytu.
Jest coś innego. Nowego w literaturze górskiej.

To ludzie. Wspinacze, szerpowie, kucharze, założyciele agencji.
I autorka, która może tych ludzi poznawać. Obserwować.
Dzielić się z czytelnikiem ich krótkimi historiami.

Jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nienachalna.
Ciepła.
Bez żenujących i infantylnych pogawędek i sytuacji między bohaterami.
Z czasem nawet i pikantna.
Na pewno intrygująca i wciągająca.
Nieskomplikowana, ale i niebanalna.

Historia Rosie i Lucasa jest idealnie skrojonym romansem.
Klasyką klasyki tego gatunku.
Perfekcyjna gdy ma się ochotę na coś lekkiego i nieobciążającego.
Lepsza, oj lepsza niż „The Spanish Love Deception”.

Nienachalna.
Ciepła.
Bez żenujących i infantylnych pogawędek i sytuacji między bohaterami.
Z czasem nawet i pikantna.
Na pewno intrygująca i wciągająca.
Nieskomplikowana, ale i niebanalna.

Historia Rosie i Lucasa jest idealnie skrojonym romansem.
Klasyką klasyki tego gatunku.
Perfekcyjna gdy ma się ochotę na coś lekkiego i nieobciążającego.
Lepsza, oj lepsza niż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zachęcił mnie zaskakujący tytuł oraz wyjątkowo wysokie oceny, jak na książkę biograficzną.
I nie żałuję.
Co to jest za historia.
Jennette pisze o brutalnych wręcz czasach dzieciństwa i dorastania. O spranym mózgu. I to przez własną matkę. O chorobie. Uzależnieniu. Zawodowym świecie dziecięcych/ młodzieżowych aktorów. O zagubieniu i ostatecznie odnalezieniu siebie.
Nie zazdroszczę. Czytałam niekiedy z oczami wielkimi ze zdziwienia.
I gratuluję. Bo domyślam się, że wyjście z takiego koła było/ jest okrutnie trudne.
A co najbardziej mnie zaskakuje- autorka ma w tym wszystkim jakąś lekkość opisywania swojej historii. Bywa niekiedy wręcz zabawnie.

Jest poważnie. I jest optymistycznie.
Cieszę się, że ten tytuł trafił do mojej kolekcji przeczytanych.

Zachęcił mnie zaskakujący tytuł oraz wyjątkowo wysokie oceny, jak na książkę biograficzną.
I nie żałuję.
Co to jest za historia.
Jennette pisze o brutalnych wręcz czasach dzieciństwa i dorastania. O spranym mózgu. I to przez własną matkę. O chorobie. Uzależnieniu. Zawodowym świecie dziecięcych/ młodzieżowych aktorów. O zagubieniu i ostatecznie odnalezieniu siebie.
Nie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Samotność solisty. Wspinaczka w stylu free solo Alex Honnold, David Roberts
Ocena 7,1
Samotność soli... Alex Honnold, David...

Na półkach: , ,

Książka dla osób siedzących we wspinaczce bardziej niż mniej.
W części, gdy opowieść snuje 2 autorów jest zdecydowanie przystępniej.
Wyjaśnione są podstawowe pojęcia, "akcja" toczy się jak w klasycznej biografii, a momenty gdy wypowiada się tytułowy bohater są jak zaglądanie do pamiętnika- dają nutkę ekscytacji.
Gdy za narracje bierze się sam Alex robi się bardziej technicznie. Mniej emocjonalnie, co kogoś, kto nie pasjonuje się taką literaturą może znudzić.
Ta część książki to pełne skupienie na największym (?), a na pewno najpopularniejszym wyczynie Alexa Honnolda. Tu już mamy pełny opis przebytej drogi- jak dla mnie- za szczegółowy.
Zdecydowanie lepiej mi się oglądało Free Solo.
Ale książka warta sprawdzenia.

Książka dla osób siedzących we wspinaczce bardziej niż mniej.
W części, gdy opowieść snuje 2 autorów jest zdecydowanie przystępniej.
Wyjaśnione są podstawowe pojęcia, "akcja" toczy się jak w klasycznej biografii, a momenty gdy wypowiada się tytułowy bohater są jak zaglądanie do pamiętnika- dają nutkę ekscytacji.
Gdy za narracje bierze się sam Alex robi się bardziej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Być może nie do końca zrozumiałam.
Być może jeszcze nie dojrzałam do takich zbiorów opowiadań.
Być może mnie to przerosło.
Oczywiście niektóre historie przemówiły do mnie bardziej, inne mniej.
Dużo jest o stracie. Takiej głębokiej. Z którą raczej nie mogę się (jeszcze?) utożsamiać.
Nie można tym opowieściom odmówić, że są odważne. To na pewno.
Ale ja potrzebuje zżyć się z bohaterami. Spędzić z nimi czas. Mieć szanse na zrozumienie ich.
Nie miałam.
Zmęczyłam.
A może sięgnęłam po ten zbiór w złym momencie.

Być może nie do końca zrozumiałam.
Być może jeszcze nie dojrzałam do takich zbiorów opowiadań.
Być może mnie to przerosło.
Oczywiście niektóre historie przemówiły do mnie bardziej, inne mniej.
Dużo jest o stracie. Takiej głębokiej. Z którą raczej nie mogę się (jeszcze?) utożsamiać.
Nie można tym opowieściom odmówić, że są odważne. To na pewno.
Ale ja potrzebuje zżyć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie wyjątkowa w swoim gatunku, ale bardzo, bardzo przyjemna.
Idealna na odprężenie i relaks. Na coś lekkiego i nie wymagającego myślenia.
Przewidywalna, ale dalej urocza.
Niewulgarna.
Główna bohaterka da się lubić, a to duży plus przy takich obyczajówkach.

Nie wyjątkowa w swoim gatunku, ale bardzo, bardzo przyjemna.
Idealna na odprężenie i relaks. Na coś lekkiego i nie wymagającego myślenia.
Przewidywalna, ale dalej urocza.
Niewulgarna.
Główna bohaterka da się lubić, a to duży plus przy takich obyczajówkach.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Za wolno się rozkręca.
Za dużo pisania o niczym konkretnym.
Dopiero ostatnie rozdziały czytałam z dużym zaciekawieniem gdy opisywana była sytuacja w Syrii.

Szanuję decyzje David'a Nott'a. Podziwiam za odwagę, fundację, szkolenia. Nie ulega wątpliwości, że takich chirurgów trzeba na tym świecie więcej.

Po książce spodziewałam się jednak więcej.
Więcej emocji. Więcej okrutności. Więcej szczegółów.
W końcu to opowieść chirurga na linii frontu.
A wyszło tak jakoś... nijako przez większą część.
Nie zachwyciła mnie, tak jak i "Będzie bolało" Adam'a Kay'a.
Wg mnie, dwie nieco przereklamowane pozycje.

Za wolno się rozkręca.
Za dużo pisania o niczym konkretnym.
Dopiero ostatnie rozdziały czytałam z dużym zaciekawieniem gdy opisywana była sytuacja w Syrii.

Szanuję decyzje David'a Nott'a. Podziwiam za odwagę, fundację, szkolenia. Nie ulega wątpliwości, że takich chirurgów trzeba na tym świecie więcej.

Po książce spodziewałam się jednak więcej.
Więcej emocji. Więcej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Urocza. Na prawdę urocza.
To słowo idealnie określa tę książkę.
Perfekcyjna na letnie dni i oddech dla głowy.
Historia jest nieskomplikowana i pełna ciepła.
Co prawda w drugiej połowie zabrakło mi namiętności między bohaterami, a rozwiązanie przyszło za szybko, za prosto, ale nie ma co narzekać.
Takie historie, w 100% aż nieprawdopodobnie radosne i pozytywne, również są potrzebne.

Urocza. Na prawdę urocza.
To słowo idealnie określa tę książkę.
Perfekcyjna na letnie dni i oddech dla głowy.
Historia jest nieskomplikowana i pełna ciepła.
Co prawda w drugiej połowie zabrakło mi namiętności między bohaterami, a rozwiązanie przyszło za szybko, za prosto, ale nie ma co narzekać.
Takie historie, w 100% aż nieprawdopodobnie radosne i pozytywne, również...

więcej Pokaż mimo to