-
Artykuły
Najlepsze książki o zdrowiu psychicznym mężczyzn, które musisz przeczytaćKonrad Wrzesiński10 -
Artykuły
Sięgnij po najlepsze książki! Laureatki i laureaci 17. Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać3 -
Artykuły
„Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy”. Wygraj książkę i box z gadżetamiLubimyCzytać15 -
Artykuły
Siedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać9
Biblioteczka
Jon Ronson sprawnie łączy humor, refleksję i relacjonowanie faktów. Ma znakomity styl, uwodzi czytelnika, widać, że do dziennikarskiego fachu się urodził. Trudno mi było się od książki odessać i potraktowałam ją jak zdobycie kolejnego poziomu wtajemniczenia w rzeczywistość.
Nie miałam pojęcia o skali zjawiska publicznego napiętnowania w Internecie. Nie wiedziałam, do jakiego stopnia jeden niefortunny post może zniszczyć życie - kojarzyło mi się to raczej z nastolatkami przesyłającymi sobie rozbierane zdjęcia. Obca mi była również świadomość tego, że internauci, jak niegdyś bezrefleksyjna wiejska gawiedź szykująca stos dla czarownicy, w jednej chwili jednoczą się, by zaspokoić swoją żądzę upokorzenia ofiary - wytypowanej niemal na chybił trafił. Momentami wyobrażałam ich sobie jak hordy zombie z filmów klasy B. To ważna wiedza - by samemu nie stać się ofiarą albo internetowym żywym trupem, który dołączył do zabawy w zrujnowanie człowieka. A nawet jeśli już jest po fakcie i przeżywa się publiczne zawstydzenie, nie wszystko stracone.
Książka o mrocznej stronie rzeczywistości napisana w pogodny, optymistyczny sposób.
Jon Ronson sprawnie łączy humor, refleksję i relacjonowanie faktów. Ma znakomity styl, uwodzi czytelnika, widać, że do dziennikarskiego fachu się urodził. Trudno mi było się od książki odessać i potraktowałam ją jak zdobycie kolejnego poziomu wtajemniczenia w rzeczywistość.
Nie miałam pojęcia o skali zjawiska publicznego napiętnowania w Internecie. Nie wiedziałam, do...
Kupiłam książkę skuszona okładką - takie wpadki motywacyjne zdarzają się nawet racjonalistom. Z oceną treści mam problem. Męczyły mnie gówniarskie wulgaryzmy i opisy, jak to się dziś Zuzie w jeziorze pływa. Intryga kryminalna też cienka jak barszcz - wątpię, by kogokolwiek zaskoczyło zakończenie, a już koneserzy polskiej sztuki kryminalnej, mający zaliczonych kilka odcinków "Ojca Mateusza", pewnie od połowy powieści wiedzą, gdzie pies pogrzebany. Ale z drugiej strony, ja tę książkę polubiłam. Jest jakaś. Miejsce akcji ma klimat, bohaterów też się widzi. Pomysł spójny i konsekwentnie zrealizowany.
Kupiłam książkę skuszona okładką - takie wpadki motywacyjne zdarzają się nawet racjonalistom. Z oceną treści mam problem. Męczyły mnie gówniarskie wulgaryzmy i opisy, jak to się dziś Zuzie w jeziorze pływa. Intryga kryminalna też cienka jak barszcz - wątpię, by kogokolwiek zaskoczyło zakończenie, a już koneserzy polskiej sztuki kryminalnej, mający zaliczonych kilka odcinków...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Krótką powieść Małgorzata Saramonowicz wypełniła ogromem historycznego cierpienia. Przepuściła je przez pryzmat dziecięcej wrażliwości, okrasiła groteską i absurdalnym humorem.
Mam wrażenie, że to książka utkana z samych klisz oraz wyeksploatowanych przez literaturę i kino chwytów. Powstało dzieło poprawne, ale puste. Pewnie takie mógłby stworzyć jakiś program komputerowy, któremu podałoby się określone motywy i konwencje do zmiksowania.
Krótką powieść Małgorzata Saramonowicz wypełniła ogromem historycznego cierpienia. Przepuściła je przez pryzmat dziecięcej wrażliwości, okrasiła groteską i absurdalnym humorem.
Mam wrażenie, że to książka utkana z samych klisz oraz wyeksploatowanych przez literaturę i kino chwytów. Powstało dzieło poprawne, ale puste. Pewnie takie mógłby stworzyć jakiś program komputerowy,...
Powieść napisana jest prostym, eleganckim, nienachalnym językiem, który się z przyjemnością chłonie. Wątek kryminalny spaja kilka dyskusji światopoglądowych, które się toczą pod płaszczyzną fabuły. Być może tylko pozornie dominującą jest ta o prawach zwierząt i zabijaniu ich.
Wydaje mi się, że powieść tak naprawdę jest o postrzeganiu świata przez człowieka. Postać Janiny Duszejko to spotkanie w jednym umyśle racjonalnego świata matematyki, inżynierii, budowania mostów itd. z poezją Blake'a, wrażliwością na przyrodę i czymś przez szanujące się mózgi uznawanym za absurd i przejaw ludzkiej skłonności do przesądów - astrologią i horoskopami. Kolejne sprzeczności w konstrukcji moralnej, psychicznej i fizycznej bohaterki dotyczą jej poszanowania życia oraz zdrowia/dolegliwości. To kobieta utkana z pozornie wykluczających się sprzeczności.
Przyznam, że choć czytam i oglądam mnóstwo kryminałów - rozwiązanie zagadki mnie zaskoczyło.
Książkę przeczytałam jednym tchem, odrywając się od niej tylko na sen i kawę. To była przyjemność.
Powieść napisana jest prostym, eleganckim, nienachalnym językiem, który się z przyjemnością chłonie. Wątek kryminalny spaja kilka dyskusji światopoglądowych, które się toczą pod płaszczyzną fabuły. Być może tylko pozornie dominującą jest ta o prawach zwierząt i zabijaniu ich.
Wydaje mi się, że powieść tak naprawdę jest o postrzeganiu świata przez człowieka. Postać Janiny...
Napisano tu już wiele sprzecznych recenzji. Chociaż to jest miejsce na opiniowanie twórczości pisarzy a nie recenzentów, nie mogę się powstrzymać przed napisaniem czegoś, co bardzo mnie uderzyło - jak różny może być odbiór tego samego tekstu przez czytelników.
Dla mnie z książki absolutnie nie wyziera obraz rozpaczy i beznadziei. Nie widzę też w bohaterce rozmemłanej, niedojrzałej kobiety, która zbyt pochopnie podjęła decyzję o macierzyństwie. Ani na moment nie miałam ochoty nią potrząsnąć czy powiedzieć "przestań narzekać".
Ja w tym tekście wyczuwam dużo dystansu do świata i swoich problemów. Jedno JA narratorki cierpi, ale drugie JA narratorki patrzy na to cierpienie i je całkiem racjonalnie, z pozycji osoby silnej i panującej nad swoim wewnętrznym światem opisuje.
Daję też plus za sam tekst. Trafiają do mnie metafory i obrazy, w ogóle - ten typ wrażliwości. Czuję, że autorka jest człowiekiem z mojej bajki, żyjemy w tym samym świecie.
Bardzo nieufnie podchodzę do nagradzanych debiutów, ale ten mnie poztywnie zaskoczył.
Napisano tu już wiele sprzecznych recenzji. Chociaż to jest miejsce na opiniowanie twórczości pisarzy a nie recenzentów, nie mogę się powstrzymać przed napisaniem czegoś, co bardzo mnie uderzyło - jak różny może być odbiór tego samego tekstu przez czytelników.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDla mnie z książki absolutnie nie wyziera obraz rozpaczy i beznadziei. Nie widzę też w bohaterce rozmemłanej,...