-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać370
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Biblioteczka
2019-03-03
2017-05-21
Ta książka rozerwałam mnie na kawałki. Czytałam ją kilka dni – z przerwami. Nie wiem czy lepiej by było ją przeczytać na raz, ale to by mnie chyba wewnętrznie zabiło.
To nie jest coś, co można komuś polecić w rozmowie o książkach. Nie jestem pewna czy jest to też coś co trafia na półkę pt. „każdy powinien to przeczytać”.
Jednak uznaj się za szczęściarza, jeśli ten tom wpadł ci w ręce. Jeśli opis cię oczarował i masz zamiar to przeczytać.
Jest to książka na tyle dla mnie „osobista”, że chyba byłabym w stanie rozmawiać o niej jedynie z moją przyjaciółką, a innych częstowałabym zdaniem „na pewno nie żałuję.”
W kilku momentach musiałam odejść od czytania, albo czytać i jeść jednocześnie, bo poświęcenie tej książce całej mojej uwagi groziło by mi czymś niebezpiecznym.
Ta książka rozerwałam mnie na kawałki. Czytałam ją kilka dni – z przerwami. Nie wiem czy lepiej by było ją przeczytać na raz, ale to by mnie chyba wewnętrznie zabiło.
To nie jest coś, co można komuś polecić w rozmowie o książkach. Nie jestem pewna czy jest to też coś co trafia na półkę pt. „każdy powinien to przeczytać”.
Jednak uznaj się za szczęściarza, jeśli ten tom...
Książka jest inna od tych, które do tej pory czytałam. Warta poświęconego czasu, jednak nie jest dla każdego. Przede wszystkim nie jest dla dużo młodszych. Dostawałam zawału tysiące razy, przez ciągłe napięcie. Miałam ochotę się rozpłakać z bezsilności, z powodu tego, że po prostu nie mogę jej przerwać. Chciałam, żeby zakończyła się w połowie, kiedy dopiero zaczęłam smakować to, jak C. Hoover zawładnęła akcją. I przede wszystkim - chciałam zabić autorkę za to ile napisała zakończeń.
(Nie wiem dlaczego, ale w pewnym momencie stwierdziłam, że Luke jest jak Adam, a Asa jak Aaron z trylogii Dotyku Julii - z tym wyjątkiem, że nienawidziłam Asy od początku i że on nie zmienił się w bohatera pozytywnego).
Książka jest inna od tych, które do tej pory czytałam. Warta poświęconego czasu, jednak nie jest dla każdego. Przede wszystkim nie jest dla dużo młodszych. Dostawałam zawału tysiące razy, przez ciągłe napięcie. Miałam ochotę się rozpłakać z bezsilności, z powodu tego, że po prostu nie mogę jej przerwać. Chciałam, żeby zakończyła się w połowie, kiedy dopiero zaczęłam...
więcej Pokaż mimo to