Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książkę oceniam na mocne 7, bo uważam, że jest to inny kryminał/thriller, niż inne mi znane. Elektryzująco poprowadzona fabuła sprawiła, że nie chciałam się od niej odrywać. Jednak moim zdaniem, a przeczytawszy inne opinie, chyba nie jestem odosobniona, w pewnym momencie coś faktycznie jakby "siadło", akcja stała się przegadana i mocno zwolniła. Pojawiło się kilka elementów, które mnie osobiście zupełnie nie ujęły (np. przez 3/4 książki mamy informacje o super-tajemniczej "sprawie z dziewczyną", co się stało - można się domyśleć bardzo szybko, nie czekając prawie do końca książki, lub też powiązanie Brygidy z kompozytorem... to chyba dla mnie za dużo).

Niemniej pierwsze spotkanie z Gerardem wspominam naprawdę dobrze. Książka na pewno dla ludzi o mocnych nerwach, gdyż niektóre opisy przyprawiają o gęsią skórkę. No i... jestem bardzo ciekawa serialu!

Książkę oceniam na mocne 7, bo uważam, że jest to inny kryminał/thriller, niż inne mi znane. Elektryzująco poprowadzona fabuła sprawiła, że nie chciałam się od niej odrywać. Jednak moim zdaniem, a przeczytawszy inne opinie, chyba nie jestem odosobniona, w pewnym momencie coś faktycznie jakby "siadło", akcja stała się przegadana i mocno zwolniła. Pojawiło się kilka...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Sztuka obsługi penisa Andrzej Gryżewski, Przemysław Pilarski
Ocena 7,7
Sztuka obsługi... Andrzej Gryżewski,&...

Na półkach:

Warto, warto, warto.
Sięgnęłam z czystej ciekawosci, a spotkałam niezwykle interesujący i wciągający wywiad, dużą dawkę wiedzy przemyconej raz na poważnie a raz z humorem.
To ksiazka dla kobiet i mezczyzn, nie jest wyłącznie o seksie i tytułowej obsłudze penisa, ale i o relacjach międzyludzkich, o zdrowiu - psychicznym i fizycznym, o konieczności wzajemnego poznania się partnerów i zrozumienia potrzeb drugiej osoby. Bo, jak mozemy przeczytac: największym organem seksualnym jest... mózg :-)
Proszę, jeśli macie sięgać po jakieś soft-erotyczne powiesci, przeczytajcie lepiej Sztukę obslugi penisa! Nie będziecie żałować.

Warto, warto, warto.
Sięgnęłam z czystej ciekawosci, a spotkałam niezwykle interesujący i wciągający wywiad, dużą dawkę wiedzy przemyconej raz na poważnie a raz z humorem.
To ksiazka dla kobiet i mezczyzn, nie jest wyłącznie o seksie i tytułowej obsłudze penisa, ale i o relacjach międzyludzkich, o zdrowiu - psychicznym i fizycznym, o konieczności wzajemnego poznania się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie napiszę chyba w mojej recenzji nic nowego, co by nie było już napisane. Dwoje starszych ludzi dostaje możliwość przeżycia swego życia na nowo. Mogą naprawić swoje błędy i dokonać rzeczy, których wcześniej nie zrobili. A to wszystko z Warszawą w tle, z Polską, w której historia także potoczyła się inaczej.
Wybrałam tę książkę na wakacyjny wyjazd, bo chciałam poczytać coś lżejszego od powieści, po które sięgam najczęściej. W zasadzie, spełniła moje oczekiwania. Powieść oceniam jako przyjemną, słodko-gorzką, która czasem bawi, a czasem wzrusza, skłaniając do refleksji.

Nie napiszę chyba w mojej recenzji nic nowego, co by nie było już napisane. Dwoje starszych ludzi dostaje możliwość przeżycia swego życia na nowo. Mogą naprawić swoje błędy i dokonać rzeczy, których wcześniej nie zrobili. A to wszystko z Warszawą w tle, z Polską, w której historia także potoczyła się inaczej.
Wybrałam tę książkę na wakacyjny wyjazd, bo chciałam poczytać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyjemna, lekka i naprawdę pikantna powieść, której akcja toczy się w Wielkiej Brytanii :) A przy okazji można się wiele dowiedzieć o kulturze Pendżabu i poznać go bliżej.

Przyjemna, lekka i naprawdę pikantna powieść, której akcja toczy się w Wielkiej Brytanii :) A przy okazji można się wiele dowiedzieć o kulturze Pendżabu i poznać go bliżej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kwestią czasu było, aż nabiorę chęci na sięgnięcie po jedną z książek Zygmunta Miłoszewskiego, o którym wcześniej tak wiele dobrego słyszałam. "Domofon" to wciągający klimat warszawskiego bloku mieszkalnego, tak podobnego do jednego z tych, w którym się wychowałam i bohaterowie - tak podobni do ludzi, których mijam codziennie na klatce schodowej.

Tragedia porusza mieszkańcami, którzy uważają to, co się stało, za nieszczęśliwy wypadek...ale czy na pewno?
Co takiego stało się w tej nieszczęsnej windzie?
/słyszysz to?/
Każde mieszkanie ma swoją tajemnicę, każdy mieszkaniec skrywa jakiś sekret.
/widziałeś to?/
Czy aby na pewno chcemy je odkryć?
/czy to dzieje się tylko w mojej głowie?/
A może i dla nas jest już za późno?


Oceniam książkę na mocne sześć. Dobra, całkiem trzymająca w napięciu a przede wszystkim - klimatyczna. Może nie będzie to moja ulubiona powieść, bo zakończenie i wyjaśnienie całej historii nie do końca mnie ujęło, ale tak czy inaczej, uważam "Domofon" za ciekawą lekturę.

Kwestią czasu było, aż nabiorę chęci na sięgnięcie po jedną z książek Zygmunta Miłoszewskiego, o którym wcześniej tak wiele dobrego słyszałam. "Domofon" to wciągający klimat warszawskiego bloku mieszkalnego, tak podobnego do jednego z tych, w którym się wychowałam i bohaterowie - tak podobni do ludzi, których mijam codziennie na klatce schodowej.

Tragedia porusza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po dłuższej przerwie, znowu sięgnęłam po książkę autorstwa Króla. I już przypomniałam sobie , czemu zawsze tak go lubiłam.
Nie jest to typowy horror, rozpoczynający się słowami "rodzina wprowadza się do nowego domu". Fabuła opowiada o tym, jaki wpływ na losy rodziny miała pewna tajemnicza legenda, która wydawała się zapomniana - przecież cmętarz zwieżąt był miejscem opuszczonym...
Historia arcyciekawa, ukazuje nam, jak wiele jesteśmy w stanie zrobić dla tych, których kochamy, jak wiele sekretów jest w stanie pomieścić nasza dusza, oraz jak ciężko jest się pogodzić ze śmiercią. No właśnie, śmierć to można by powiedzieć temat przewodni tej książki, dlatego lektura nie należy do łatwych,wręcz przeciwnie. Atmosfera panującą w książce jest ciężka, wręcz wydaje się być dusząca,ale nie sprawia to że czyta się źle. Na tym właśnie polega fenomen Kinga - w sposób lekki i przyjazny dla czytelnika opowiada nam o rzeczach ważnych, istotnych dla nas w kwestii naszego człowieczeństwa.

Po dłuższej przerwie, znowu sięgnęłam po książkę autorstwa Króla. I już przypomniałam sobie , czemu zawsze tak go lubiłam.
Nie jest to typowy horror, rozpoczynający się słowami "rodzina wprowadza się do nowego domu". Fabuła opowiada o tym, jaki wpływ na losy rodziny miała pewna tajemnicza legenda, która wydawała się zapomniana - przecież cmętarz zwieżąt był miejscem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po książkę sięgnęłam z mieszanymi uczuciami, a jednak zostałam pozytywnie zaskoczona. Akcja toczy się wolno w swoim własnym tempie, dzięki czemu mamy możliwość dobrze poznania bohaterów,a także przeprowadzać swoje własne śledztwo. Z początku trochę mnie przeraziła ilość postaci ale z czasem weszły one same do głowy. W książce dzieje się dużo, lecz nieśpiesznie. Poznajemy trzy historie na trzech różnych płaszczyznach, które, z czasem dowiadujemy się że są że sobą powiązane,bardziej niż się nam wydaje. "Czarownica" bardzo mnie wciągnęła, nie mogę powiedzieć nic o dużyznach - dość długa historia, gruba kniga, ale uważam że skrócenie jej by wpłynęło negatywnie na akcję, choć oczywiście zdaję sobie sprawę że powolność akcji, skakanie z wątku na wątek, z kryminalnego na obyczajowy, może dla niektórych być nużące i frustrujące. Wydaje mi się jednak że ten typ powieści po prostu "tak ma" i albo się to lubi, albo nie. Są też historie, które warto opowiadać powoli, by się w nich całkowicie zanużyć. Szczególnie, jeśli mowa o czarownicach.

Po książkę sięgnęłam z mieszanymi uczuciami, a jednak zostałam pozytywnie zaskoczona. Akcja toczy się wolno w swoim własnym tempie, dzięki czemu mamy możliwość dobrze poznania bohaterów,a także przeprowadzać swoje własne śledztwo. Z początku trochę mnie przeraziła ilość postaci ale z czasem weszły one same do głowy. W książce dzieje się dużo, lecz nieśpiesznie. Poznajemy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam Tess Gerritssen. Serio. Nie wiem jak ona to robi, że choćby nie wiem co, nie umiem oderwać się od jej książek. A jak już to robię, to cierpię wewnętrzne katusze.
Historia bardzo intrygująca, kolejne strony się dosłownie chłonie. Podoba mi się fabuła, trochę zagmatwana, ale ciekawa i pełna tajemnic. Myślałam, że już na początku odkryłam tożsamość mordercy, ale zakończenie bardzo mnie zaskoczyło. I to pozytywnie! Oczami mojej wyobraźni już pisałam ten komentarz, używając słów "przewidywalny banał, wiedziałam, że to ta postać, 3/10, pozdrawiam" - nic bardziej mylnego! To jedna z tych powieści, w których nic nie jest definitywnie czarne lub białe, a postaci skrywają mroczne sekrety, których - nikomu nie chcą zdradzać. Polecam szczególnie tym, którzy lubią trochę pogłówkować i pomyśleć o niej, po odłożeniu książki na półkę.
Maura i Jane nie zawodzą - choć z początku trudno mi było się przekonać do tego duetu, teraz - nie wyobrażam sobie mojej biblioteczki bez ich obecności. Uwielbiam te babeczki! Jako, że czytam serię Isles&Rizzoli nie po kolei (tak, wiem, o zgrozo!), to nie mogę się doczekać aż kolejna książka wpadnie w moje ręce.

Uwielbiam Tess Gerritssen. Serio. Nie wiem jak ona to robi, że choćby nie wiem co, nie umiem oderwać się od jej książek. A jak już to robię, to cierpię wewnętrzne katusze.
Historia bardzo intrygująca, kolejne strony się dosłownie chłonie. Podoba mi się fabuła, trochę zagmatwana, ale ciekawa i pełna tajemnic. Myślałam, że już na początku odkryłam tożsamość mordercy, ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czyta się szybko, bo wciąga, choć lektura do łatwych i miłych nie należy. Fabuła ciężka, poruszająca trudny temat, który jak najbardziej ma prawo wywołać wrażenie, dlatego nie poleciłabym tej książki wszystkim. Aczkolwiek dość łatwo rozeznać się w tym "co jest grane" oraz przewidzieć następujące wydarzenia. Po raz kolejny u Tess Gerritsen spotykam bardzo rzeczywiste postaci, które nawet jeśli irytują - zachowują się bardzo po ludzku. Tak jak my postępują pod wpływem emocji, impulsu, płaczą, boją się i śmieją. Wydarzenia z początku zaskakują, z czasem stają się łatwiejsze do przewidzenia. Mimo to, książka mi się podobała i z pewnością sięgnę po kolejne tej autorki.

Czyta się szybko, bo wciąga, choć lektura do łatwych i miłych nie należy. Fabuła ciężka, poruszająca trudny temat, który jak najbardziej ma prawo wywołać wrażenie, dlatego nie poleciłabym tej książki wszystkim. Aczkolwiek dość łatwo rozeznać się w tym "co jest grane" oraz przewidzieć następujące wydarzenia. Po raz kolejny u Tess Gerritsen spotykam bardzo rzeczywiste...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam mieszane odczucia. Thriller psychologiczny? Elementy psychologiczne - to się zgodzę. Thriller? Przemilczę. Powiedziałabym, że to dramat psychologiczny, tak prędzej. Może powieść obyczajowa. Po thrillerze spodziewam się emocji, dreszczy na ciele i historii, która nie może mi wyjść z głowy po odłożeniu książki na półkę. Czytając "Bad Mommy" zaś... cóż większe emocje odczuwałam idąc do spożywczaka po mleko.

Jeśli mam być szczera, nie porwała mnie w takim stopniu jak oczekiwałam po pierwszych stronach. Zapowiadała się rewelacyjnie, a skończyło się, dla mnie, - gorzej niż średnio. Choć czytało się przyjemnie, bez problemu mogłam się od niej oderwać. Fabuła sama w sobie ciekawa, acz czy oryginalna? Małżeństwo i ta trzecia, która obsesyjnie stara się upodobnić w każdym możliwym aspekcie do Jolene. Bohaterowie - nic specjalnego. Każdy z nich jest kłębkiem problemów i powodów do narzekania przez kolejne stronice na swój marny los. Każdy jest na swój sposób dziwny i postępuje nieracjonalnie. OK, powie ktoś, ale ludzie w życiu błądzą i nie zawsze postępują właściwie. Zgoda. Ale ileż można czytać takie jęki. Jeśli nie podoba Ci się coś w swoim życiu - zmień to! A nie, nikt nie jest szczęśliwy, ale nikomu się nie przyzna, za to pobiadoli sobie jeszcze troszkę. Zmęczyło mnie to.
Ale czytałam. Czytałam i czytałam, bo czekałam nieustannie na jakiś punkt kulminacyjny, na jakieś wielkie wydarzenie, może na jakiś ostry ruch ze strony psychopatki. No i cóż. Czy doczekałam się? Zakończenie również wg mnie nijakie, jakby urwane, na szybko, bo czas naglił, albo już się za dużo stron robiło.
Jedyne co było dla mnie prawdziwie ciekawe, to poznanie jednej historii z trzech perspektyw - psychopatki, żony i męża. I mętlik, gdy zaczynamy oceniać poczynania pozostałej dwójki bohaterów z perspektywy trzeciej osoby.
Wahałam się między wystawieniem 4 a 5 gwiazdek. Ostatecznie stawiam na 5 - przeciętna. I w zasadzie mogłabym zamknąć całą moją powyższą opinię w tym jednym słowie :)

Mam mieszane odczucia. Thriller psychologiczny? Elementy psychologiczne - to się zgodzę. Thriller? Przemilczę. Powiedziałabym, że to dramat psychologiczny, tak prędzej. Może powieść obyczajowa. Po thrillerze spodziewam się emocji, dreszczy na ciele i historii, która nie może mi wyjść z głowy po odłożeniu książki na półkę. Czytając "Bad Mommy" zaś... cóż większe emocje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kiedy przeczytałam, że jest to thriller psychologiczny zawierający "momenty", pewna część mnie stwierdziła "super!", a druga "oh god why". Zachęcona opisem fabuły, wkrótce sięgnęłam po "Lokatorkę".
Faktycznie ilość oraz sposób opisu "momentów" czasami przysuwał mi na myśl "Greya", jednak nie zważyło to na mojej ocenie.

"Lokatorka" to historia dwóch kobiet po przejściach, które, aby móc odzyskać radość z życia, poszukują nowego mieszkania do wynajęcia. Obie znajdują mieszkanie idealne. Czyste, piękne, sterylne przestronne, bezpieczne. Wygląda na to, że jest to perfekcyjne miejsce, by zacząć wszystko od nowa, zostawiając przeszłość za drzwiami. Intrygującą historię poznajemy z dwóch perspektyw -
kiedyś oraz teraz.
Emma oraz Jane.
Razem z Jane staramy się poznać przeszłość mieszkania i rozwikłać tajemnicę śmierci jego poprzedniej lokatorki. Jednak z biegiem wydarzeń okazuje się, że nic nie jest tak proste, jak się nam wydaje, a osoba, którą oskarżamy, może okazać się niewinna.
Naprawdę dobry, trzymający w napięciu thriller psychologiczny.

Kiedy przeczytałam, że jest to thriller psychologiczny zawierający "momenty", pewna część mnie stwierdziła "super!", a druga "oh god why". Zachęcona opisem fabuły, wkrótce sięgnęłam po "Lokatorkę".
Faktycznie ilość oraz sposób opisu "momentów" czasami przysuwał mi na myśl "Greya", jednak nie zważyło to na mojej ocenie.

"Lokatorka" to historia dwóch kobiet po przejściach,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie ukrywam, czekałam trochę na tę książkę jak dziecko na Boże Narodzenie. Lubię horrory i lubię twórczość Remigiusza Mroza. Wydawało się więc połączenie idealne. Pierwsze żółte światełko zaświeciło mi się, gdy przeczytałam gdzieś tu w opiniach, że ksiązka ta przypomina twórczość Dana Browna - osobiście nie jestem do końca pewna, czy to pochwała, czy aby na pewno nie przytyk... :) Tymczasem, po przeczytaniu, mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony, nie mogę powiedzieć żebym była całkowicie porwana przez Czarną Madonnę. Wydaje mi się, że przynajmniej we mnieodrobinę pękł balonik napompowany wkoło tej książki - przez porównania do S.Kinga, moja ekscytacja sięgała zenitu. Hej, błagam. King to King, a Mróz to Mróz. I niech tak zostanie. Z drugiej strony - przeczytałam do końca, byłam zainteresowana, jak zostanie zakończona, no i nie mogę powiedzieć, abym nie czuła delikatnego dreszczyku podczas czytania. Jednak faktycznie, łączenie faktów, research, który musiał wykonać autor, przywodzi trochę na myśl Dana Browna, ale wyjątkowo nie kłuje mnie to w oczy. Akurat za to należy się okejka.
Czarna Madonna ma świetną okładkę, bardzo obiecujący opis oraz początek historii, środek raz lepszy raz bardziej nudnawy, parę świetnych scen, rodem z horrorów i parę niewiele wnoszących, przydługich opisów i dialogów, kilka dobrych zwrotów akcji, oraz zakończenie, które musiałam przeczytać dwa razy, by się upewnić, że dobrze zrozumiałam, ale zwalę to na kark mego koloru włosów :D Książka do przeczytania, natomiast są inne książki Mroza, które mi bardziej przypadły do gustu,

Nie ukrywam, czekałam trochę na tę książkę jak dziecko na Boże Narodzenie. Lubię horrory i lubię twórczość Remigiusza Mroza. Wydawało się więc połączenie idealne. Pierwsze żółte światełko zaświeciło mi się, gdy przeczytałam gdzieś tu w opiniach, że ksiązka ta przypomina twórczość Dana Browna - osobiście nie jestem do końca pewna, czy to pochwała, czy aby na pewno nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu spisu treści miałam delikatne obawy, że zostanie powielony schemat z "Morderstwa w Orient Expressie". Otóż nie :)
Jest kolacja. Czworo detektywów, czworo potencjalnych morderców. I osobliwy gospodarz. Gra w brydża. Goście, wygląda na to, że świetnie bawią. Gospodarz zasiada w fotelu, zadowolony z wystawionego przez siebie przyjęcia. Aż tu nagle... co? Pan Shaitana nie żyje? Jak to? Kiedy? Kto? Przecież wszyscy grali w brydża...

Wtedy do akcji wkraczają detektywi, wśród których znajduje się niezastąpiony Herkules Poirot. Następują przesłuchania wszystkich, którzy mogli przyczynić się do śmierci Shaitany. Czytelnik bierze w nich udział, sam dedukuje i wysnuwa wnioski na podstawie zeznań świadków, a także sam może wskazać mordercę. Z czasem okazuje się jednak, że nic nie jest takie, na jakie wygląda, sprawa jest pełna niedopowiedzeń, sprzeczności i zagadek, tak więc z ostatecznymi oskarżeniami należy się wstrzymać aż do ostatnich stron.

Szczerze, książka bardzo dobra. Nie jest jednak z tych, od których za nic nie mogłam się oderwać. Fabuła mnie wciągnęła, bohaterowie zaintrygowali, ale nie aż do tego stopnia, bym chłonęła każdą stronę całą sobą. Czytałam głównie w komunikacji miejskiej, dla rozrywki, bo książka niewielkich rozmiarów - mieściła mi się w torebce :))) I sprawdziła się znakomicie. Przyjemna do czytania, ciekawa, z intrygującymi zwrotami akcji, wymagająca od czytelnika odrobiny pogłówkowania. Ode mnie mocne siedem gwiazdek. Polecam fanom Christie, fanom detektywa Poirot (no bo któż może wpaść na rozwiązanie zagadki, jak nie nasz wspaniały Herkules!) oraz fanom kryminałów.

Po przeczytaniu spisu treści miałam delikatne obawy, że zostanie powielony schemat z "Morderstwa w Orient Expressie". Otóż nie :)
Jest kolacja. Czworo detektywów, czworo potencjalnych morderców. I osobliwy gospodarz. Gra w brydża. Goście, wygląda na to, że świetnie bawią. Gospodarz zasiada w fotelu, zadowolony z wystawionego przez siebie przyjęcia. Aż tu nagle... co? Pan...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Będąc zachwycona Chirurgiem, nie mogłam się doczekać, aż przeczytam Skalpel - jego kontynuację.

Tym razem sprawą zajmuje się Jane. Nie jest już na uboczu, a na pierwszym planie, dzięki czemu możemy ją zdecydowanie bliżej poznać. Nagle okazuje się, że nie jest już jedynie twardym, zdeterminowanym do złapania mordercy, gliną. Kiedy sprawa zaczyna dotyczyć bezpośrednio jej samej, pokazuje swe prawdziwe, kobiece oblicze. Zaczyna się bać i pokazywać to, nawet jeśli przynajmniej na początku robi to wtedy, gdy nikt nie patrzy. Taką ją polubiłam.

Chirurg i jego fan,następca to nie są byle mordercy. Wszystko jest dokładnie zaplanowane, zarówno jeśli chodzi o zabójstwa, jak i utrudnianie śledztwa. W akcję wskakuje się niczym w wodę, by potem płynąć przez kolejne rozdziały. Ale wyczuwalny chłód wcale nie jest wodą, a ciężkim i zimnym powietrzem w prosektorium, do którego wchodzimy bardzo często.

Ale nie mogło być zbyt pięknie. Zakończenie!!! Poważnie? Tak łatwo? Tak błaho? Koniec i już, po sprawie? Większe emocje czułam przez całą książkę, niż w momencie kulminacyjnym. Trochę rozczarowujące...

Nie zmienia to jednak faktu, że książka dała radę, jak na kontynuację. Jak dla mnie miło, choć momentami przerażająco, spędzone wieczory.

Będąc zachwycona Chirurgiem, nie mogłam się doczekać, aż przeczytam Skalpel - jego kontynuację.

Tym razem sprawą zajmuje się Jane. Nie jest już na uboczu, a na pierwszym planie, dzięki czemu możemy ją zdecydowanie bliżej poznać. Nagle okazuje się, że nie jest już jedynie twardym, zdeterminowanym do złapania mordercy, gliną. Kiedy sprawa zaczyna dotyczyć bezpośrednio jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Blizny są jak wspomnienia..."

Sięgnęłam po nią, zachęcona trailerem filmu. Fabuła wydawała mi się naprawdę interesująca i byłam niezmiernie ciekawa jak potoczą się losy bohaterów.

Przyznam, że powieść mnie trochę zmęczyła. Jest niezwykle smutna i przejmująca, chociaż nie wywołała u mnie takich skrajnych emocji, jakich się spodziewałam, siadając do niej.

Postaci są prawdziwymi ludźmi - niezwykle słabymi wobec swoich pragnień i emocji. Robią źle, mają tego świadomość, a jednak nie potrafią tego przerwać. Mimo że jestem kobietą, dużo częściej utożsamiałam się ze słowami Toma, który jest dla mnie najtragiczniejszą postacią w całej tej powieści i to jego w tym wszystkim było najbardziej szkoda. To on, myśląc, że najgorsze przeżył na wojnie, rozpoczął kolejną, chyba najważniejszą w życiu, walkę - dokładnie w chwili, gdy niewielka łódka przybiła do brzegu Janus Rock.

Książka zmęczyła mnie też odrobinę swoją długością, oczekiwaniem na moment kulminacyjny (około 250 stron!) - przez ten czas niewiele było momentów, gdy myślałam "oho, może się wydać".

Tak czy inaczej,uważam, że warto do niej zajrzeć, choć myślę, że nie jest ona dla każdego, oraz nie na każdy humor.

"Blizny są jak wspomnienia..."

Sięgnęłam po nią, zachęcona trailerem filmu. Fabuła wydawała mi się naprawdę interesująca i byłam niezmiernie ciekawa jak potoczą się losy bohaterów.

Przyznam, że powieść mnie trochę zmęczyła. Jest niezwykle smutna i przejmująca, chociaż nie wywołała u mnie takich skrajnych emocji, jakich się spodziewałam, siadając do niej.

Postaci są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytana w około 24h. Wpadłam w tę historię bardzo, z niecierpliwością przemierzałam kolejne rozdziały, aby odkryć kto jest mordercą, tytułowym Chirurgiem.
Zgadzam się, że z treści wyraźnie widać, że Tess Gerritsen jest lekarzem - nie jest to zwykły, krwisty thriller, który ma przestraszyć. Zapach krwi oraz zimny dotyk skalpela na skórze jest niemalże wyczuwalny przez kartki, co tylko wzbudza więcej emocji u czytelnika. Ale nie jest to tylko thriller medyczny - bohaterom zdarza się wypowiedzieć naprawdę mądre, życiowe kwestie.
Postaci są wyraziste,każda niesie za sobą inną historię i ma inny charakter, ale jednocześnie nie są oni wynaturzeni, a zwykli, ludzcy - popełniają błędy, kierują się emocjami, instynktem, a czasami denerwują.
Postać Chirurga - jak dla mnie zagadkowa. Wciąż nie jestem pewna, dlaczego tak naprawdę mordował.

Z pewnością zajrzę do kontynuacji "Chirurga" oraz do pozostałych powieści Tess Gerritsen!

Przeczytana w około 24h. Wpadłam w tę historię bardzo, z niecierpliwością przemierzałam kolejne rozdziały, aby odkryć kto jest mordercą, tytułowym Chirurgiem.
Zgadzam się, że z treści wyraźnie widać, że Tess Gerritsen jest lekarzem - nie jest to zwykły, krwisty thriller, który ma przestraszyć. Zapach krwi oraz zimny dotyk skalpela na skórze jest niemalże wyczuwalny przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Słyszę wiele różnych, skrajnych opinii o Danie Brownie. Sięgając po Inferno i pamiętając poprzednie spotkania z tym autorem, domyslalam się że napotkam typowy dla Browna schemat: zagadka, która może zostać rozwikłana wyłącznie przez Langdona, bo kogo innego :) będzie mu towarzyszyć jakaś miła koleżanka. Zagadka powoli rozwiązywana po nitce do kłębka doprowadzi do tzw grande finale! Mimo to czytało mi się... Przyjemnie. W zasadzie, połknęłam ją w 3 dni (i to tylko dlatego że nie miałam zbyt dużo czasu na czytanie :)). Wciągająca, tajemnicza i klimatyczna. A w tle Boska Komedia Dantego oraz piękne miasta - Florencja, Wenecja i Stambuł. Choć fabularnie bardziej mi się podobały Anioły i Demony, to Inferno oceniam wysoko, na siedem punktów. W jednym zdaniu: całkiem miło spędzone trzy jesienne, deszczowe wieczory.

Słyszę wiele różnych, skrajnych opinii o Danie Brownie. Sięgając po Inferno i pamiętając poprzednie spotkania z tym autorem, domyslalam się że napotkam typowy dla Browna schemat: zagadka, która może zostać rozwikłana wyłącznie przez Langdona, bo kogo innego :) będzie mu towarzyszyć jakaś miła koleżanka. Zagadka powoli rozwiązywana po nitce do kłębka doprowadzi do tzw grande...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moje pierwsze spotkanie z Mrozem, o którym wiele słyszałam ale dotychczas było nam raczej nie po drodze. Pierwsze 3/4 książki przeczytałam dość szybko i sprawnie, z pełnym zaciekawieniem, ostatnią 1/4 ciągnęłam prawie na siłę. Nie wiem czym to było spowodowane, może - jak dla mnie - przekombinowaniem całej historii. Trochę za długo i za dużo. Niemniej, zakończenie całej "intrygi" okazało się interesujące, a wątki zgrabnie połączone ze sobą . Momentami odrobinę przeszkadzał mi język, którym posługiwali się bohaterowie (szczególnie mówię tu o Chyłce), taki mialam wrażenie, że wymuszony "slang", który nie pasował mi do postaci. Nie zmienia to jednak faktu, że moje pierwsze spotkanie z Mrozem oceniam dość pozytywnie.

Moje pierwsze spotkanie z Mrozem, o którym wiele słyszałam ale dotychczas było nam raczej nie po drodze. Pierwsze 3/4 książki przeczytałam dość szybko i sprawnie, z pełnym zaciekawieniem, ostatnią 1/4 ciągnęłam prawie na siłę. Nie wiem czym to było spowodowane, może - jak dla mnie - przekombinowaniem całej historii. Trochę za długo i za dużo. Niemniej, zakończenie całej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytałam ją jeszcze jako lekturę w liceum. Urzekła mnie, przeczytałam niemal jednym tchem. Ukazuje ludzką naturę, żądze, którymi się kierujemy, pragnienia i potrzeby, które potrafią człowieka przytłoczyć i zniszczyć. Zawiera bardzo uniwersalne przesłanie - aktualna była 100 lat temu, aktualna jest i dzisiaj. Myślę, że to ważna pozycja w dziejach literatury światowej, warto do niej zajrzeć. Niedługa, ale zajmująca, idealna na jesienno-zimowy wieczór.

Czytałam ją jeszcze jako lekturę w liceum. Urzekła mnie, przeczytałam niemal jednym tchem. Ukazuje ludzką naturę, żądze, którymi się kierujemy, pragnienia i potrzeby, które potrafią człowieka przytłoczyć i zniszczyć. Zawiera bardzo uniwersalne przesłanie - aktualna była 100 lat temu, aktualna jest i dzisiaj. Myślę, że to ważna pozycja w dziejach literatury światowej, warto...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Słyszycie ten huk? To pękł balonik napompowany wkoło tej książki.


Miało być wielkie WOW, a po przeczytaniu nie było nic - ani znudzenia, ani euforii, ani stuprocentowego rozczarowania. Thriller jak thriller, szału nie ma. Główna bohaterka momentami irytowała mnie niemiłosiernie, bym potem zastanawiała się nad nią, niczym najlepszy psycholog w mieście. Sama historia w zasadzie interesująca, opowiadana z 3 różnych perspektyw, ale czegoś mi w niej brakowało.

Warto pamiętać, że to debiut literacki autorki, każdy z wielkich, znanych pisarzy kiedyś zaczynał i nie zawsze od razu porywał tłumy. Dlatego po cichu liczę, że Paula Hawkins się rozkręci :)

Słyszycie ten huk? To pękł balonik napompowany wkoło tej książki.


Miało być wielkie WOW, a po przeczytaniu nie było nic - ani znudzenia, ani euforii, ani stuprocentowego rozczarowania. Thriller jak thriller, szału nie ma. Główna bohaterka momentami irytowała mnie niemiłosiernie, bym potem zastanawiała się nad nią, niczym najlepszy psycholog w mieście. Sama historia w...

więcej Pokaż mimo to