Najnowsze artykuły
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać206
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
-
Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika0 książek
0%
podobieństwo biblioteczek
Maciej Bachorski
9 książek
9 książek, których nie masz u siebie
Zobacz książki, których nie masz
* Przy obliczeniu podobieństwa ocen uwzględniane są tylko książki ocenione w obu biblioteczkach.
Filtry
Książki w biblioteczce
[9]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Średnia ocen:
7,9 / 10
153 ocen
Ocenił na:
10 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 430
Opinie: 26
Przeczytał:
2017-06-09
2017-06-09
Średnia ocen:
6,7 / 10
60 ocen
Ocenił na:
9 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (5 plusów)
Czytelnicy: 147
Opinie: 23
Zobacz opinię (5 plusów)
Popieram
5
Przeczytał:
2016-08-31
2016-08-31
Średnia ocen:
6,7 / 10
178 ocen
Ocenił na:
9 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (1 plus)
Czytelnicy: 479
Opinie: 30
Zobacz opinię (1 plus)
Recenzja tutaj:
http://www.dzikabanda.pl/literatura/ksiazki/miasto-nieco-inny-rownie-znakomity-koontz-recenzja
Recenzja tutaj:
http://www.dzikabanda.pl/literatura/ksiazki/miasto-nieco-inny-rownie-znakomity-koontz-recenzja
Popieram
1
Przeczytał:
2017-08-08
2017-08-08
Średnia ocen:
5,2 / 10
5 ocen
Ocenił na:
9 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (1 plus)
Czytelnicy: 26
Opinie: 2
Zobacz opinię (1 plus)
Remedium na ból głowy wszystkich tych, którzy zawiedli się na nowym "Obcym" i "Cosiu", a wzdychają z rozczuleniem na myśl o "Ukrytym Wymiarze".
Brutalne, klaustrofobiczne, wciągające. Brać i czytać :)
Remedium na ból głowy wszystkich tych, którzy zawiedli się na nowym "Obcym" i "Cosiu", a wzdychają z rozczuleniem na myśl o "Ukrytym Wymiarze".
Brutalne, klaustrofobiczne, wciągające. Brać i czytać :)
Popieram
1
Średnia ocen:
7,1 / 10
709 ocen
Ocenił na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1233
Opinie: 53
Średnia ocen:
6,6 / 10
500 ocen
Ocenił na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 941
Opinie: 33
Średnia ocen:
7,0 / 10
162 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 321
Opinie: 18
Średnia ocen:
7,5 / 10
61 ocen
Ocenił na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 144
Opinie: 13
Cykl:
Piąta fala (tom 1)
Średnia ocen:
7,3 / 10
4035 ocen
Ocenił na:
5 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 10092
Opinie: 505
Recenzja dostępna również pod adresem: http://dzikabanda.pl/recenzje/ksiazki/krolestwo-gore-diament-zla-zepsucia-i-krwi-recenzja/
Jeszcze zanim zabrałem się za lekturę zbioru opowiadań jednego z najciekawszych twórców polskiej literatury grozy, a przy okazji redakcyjnego kolegi , Łukasza Radeckiego, nie byłem pewien jak ugryźć temat przy okazji nieuniknionej recenzji – no bo jak tu nie urazić osoby którą darzę olbrzymim szacunkiem jeśli uznam, że to rzecz słaba, a z drugiej strony, jak wypaść wiarygodnie przelewając na wirtualny papier superlatywy, biorąc pod uwagę przynależność do tego samego, bandowego teamu? Na szczęście wątpliwości przestały mieć jakiekolwiek znaczenie po przewróceniu ostatniej kartki – bez najmniejszego choćby lukrowania rzeczywistości mogę napisać, że „Królestwo gore” jest dokładnie tym, co tygrysy lubią najbardziej.
Zacznijmy od kwestii technicznych – opowiadań jest w zbiorku łącznie czternaście. Stron mamy do dyspozycji niemal trzysta. Wszystko to okraszone ładną, niepozostawiającą wątpliwości z czym będziemy mieć do czynienia grafiką na okładce. Całość otwiera kilka słów od autora odnośnie gore samego w sobie i jego osobistej historii związanej z gatunkiem. Chwilę później hamulce puszczają i zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki.
Już otwierający zbiór, choć wcale nie najbrutalniejszy z całości „Robaczywek” daje pojęcie o tym ,że patyczkowania się z czytelnikiem nie będzie, podobnie jak i drugie w kolejności „Imperium robali”, w którym sama scena skórowania kota jest po prostu wybitnie ciężka do przebrnięcia, zwłaszcza, jeśli kątem oka ma się możliwość podpatrywania własnego sierściucha. To też wskazówka co do jakości scen gore w kolejnych tekstach – w każdym z przypadków jest bezlitośnie, boleśnie wręcz plastycznie i szczegółowo. Żadnych złudzeń nie pozostawia również nihilistyczny wydźwięk dwóch początkowych opowiadań, przygotowując czytelnika na kolejne – w zgodzie ze słowami Łukasza ze wstępu – nie mniej depresyjne teksty.
Nie znaczy to jednak, że za każdym razem dostajemy po twarzy grupką zwyrodnialców którzy otrzymują (bądź nie) zasłużoną, krwistą nauczkę według podobnego schematu. Każde z opowiadań to unikalna historia – część z nich, jak „Wazon”, silnie osadzona w rzeczywistości, podczas gdy w innych autor funduje nam wyprawę do iście Barkerowej wersji piekła, przygodę z gore w realiach heroic fantasy, czy (będącą jednym z moich ulubionych tekstów ze zbioru) wariację na temat klasycznych opowieści o wilkołakach. Rozpiętość gatunkowa poszczególnych tekstów to kolejny wielki plus całości, w dodatku ich kolejność jest ułożona tak sprytnie, że nie ma miejsca na choćby śladowe uczucie znużenia.
Całość zbioru kończą, niczym podbródkowe wytrawnego boksera, dwa teksty kładące na łopatki nawet najbardziej zagorzałych miłośników tryskających na ściany ekskrementów i posoki. „Wyrzygać duszę” miażdży sceną z twórczym wykorzystaniem odkurzacza, która to jest bez ogródek, najobrzydliwszą rzeczą, jaką do tej pory miałem okazję sobie zwizualizować. „Fundacja Hackenholta” z kolei powinna być stawiana jako ni mniej, ni więcej, tylko opus magnum gatunku. Wrażenia w trakcie lektury są wręcz wgniatające w podłogę, tym bardziej, że dotyczą niebywale bolesnego okresu naszej historii. Złożyło się akurat tak, że całkiem niedawno miałem okazję czytać artykuł na temat wydarzeń które w swym tekście przedstawił Łukasz i niech mnie diabli, jeśli wrażenia z „Fundacji…” nie były podobnie naturalistyczne, a przy tym podkręcone przez bezpardonową przemoc. Ciężko się po czymś takim otrząsnąć, dlatego dobrze, że „Królestwo gore” finiszuje arcyciekawym i zabawnym posłowiem, w którym Łukasz przedstawia czytelnikom kulisy powstawania każdego z opowiadań, dając czytelnikowi tym samym nieco przestrzeni do oddychania.
„Królestwo gore” to rzecz wyjątkowo mocna. Łukasz Radecki wyprowadza pierwsze uderzenia od początku i nie odpuszcza do samego końca, jedynie podkręcając przy tym tempo do wartości granicznych – i wierzcie mi, mówi wam to facet, który zjadł zęby na wszelakich „Mackach”, „Fungusach” i cyklach „Krabów” za czasów licealnych, a po lekturze „Golema” Edwarda Lee i „Poza sezonem” Ketchuma machnął ze znużeniem ręką. Jasna sprawa, że nie jest to typ literatury, który do gustu przypadnie każdemu – jeśli jednak nie boicie się własnej wyobraźni i natura wyposażyła was w odpowiednio wytrzymałe żołądki, lećcie czym prędzej do księgarń. Zwłaszcza, że całość autorskiego honorarium, Łukasz zdecydował się przeznaczyć na akcję „Horror w walce z chorobą„, wspierającą leczenie chorych dzieci.
Od siebie dodam tylko na zakończenie, że po prostu warto. Diabelnie.
Recenzja dostępna również pod adresem: http://dzikabanda.pl/recenzje/ksiazki/krolestwo-gore-diament-zla-zepsucia-i-krwi-recenzja/
więcej Pokaż mimo toJeszcze zanim zabrałem się za lekturę zbioru opowiadań jednego z najciekawszych twórców polskiej literatury grozy, a przy okazji redakcyjnego kolegi , Łukasza Radeckiego, nie byłem pewien jak ugryźć temat przy okazji nieuniknionej recenzji – no...