-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać192
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant4
Biblioteczka
2021-04-05
2021-04-22
Gdybym miała użyć tutaj pierwszych słów, które nasunęły mi się po skończeniu tej książki, brzmiałyby: ,,Sama nie wiem…” A oto dlaczego.
Od pierwszych stron spodobał mi się język powieści. Bardzo „natchniony”, nietuzinkowe opisy, tajemniczość i ta eteryczność słów zapowiadały dobrą akcję.
I faktycznie akcja szła dość sprawnie, napędzana legendą o królu węży. Ale na tym tajemniczość się skończyła. Z każdym kolejnym rozdziałem dostawałam raczej dziwny opis życia chłopskiego i szlacheckiego, przemieszanego z groźbą rychłego powstania, silnie wspomagana brutalizmem.
Książka nie jest zła, może męskiej części spodoba się bardziej. Ja mam wrażenie, że sama konstrukcja, liczne metafory i zapożyczenia (np. z Pisma Świętego) były próbą zrobienia czegoś na kształt Mistrza i Małgorzaty, tylko autor nie dopracował tego do końca.
Gdybym miała użyć tutaj pierwszych słów, które nasunęły mi się po skończeniu tej książki, brzmiałyby: ,,Sama nie wiem…” A oto dlaczego.
Od pierwszych stron spodobał mi się język powieści. Bardzo „natchniony”, nietuzinkowe opisy, tajemniczość i ta eteryczność słów zapowiadały dobrą akcję.
I faktycznie akcja szła dość sprawnie, napędzana legendą o królu węży. Ale na tym...
2021-04-28
Ad Astra była zdecydowanie lepszą częścią niż Sub Rosa, jeśli chodzi o rozwinięcie akcji, zagęszczenie jej i wyeksponowanie wątków słowiańskich.
Nadal czytałam z zapartym tchem, bo i wątków było więcej, wspomnień z przeszłości, rzeczy dziwnych i magicznych. Jeśli komuś akcja w pierwszym tomie się dłużyła to mogę powiedzieć, że tutaj niektóre wątki się zamykają, jednak ku mojej uciesze, te ważniejsze stają się jeszcze głębsze.
Nadal panował przyjemny humor głównej bohaterki, nie drażniła mnie i nie siliła się na doskonałość.
Po skończeniu wymyślałam sobie rozwiązania i jestem ciekawa czy pomysły moje i autorki się pokryją.
Ad Astra była zdecydowanie lepszą częścią niż Sub Rosa, jeśli chodzi o rozwinięcie akcji, zagęszczenie jej i wyeksponowanie wątków słowiańskich.
Nadal czytałam z zapartym tchem, bo i wątków było więcej, wspomnień z przeszłości, rzeczy dziwnych i magicznych. Jeśli komuś akcja w pierwszym tomie się dłużyła to mogę powiedzieć, że tutaj niektóre wątki się zamykają, jednak ku...
2017-04-27
Dlaczego dałam Sub Rosie taką wysoką ocenę? Bo siedziałam ciurkiem sześć godzin z herbatą i kocem, żeby przeczytać całość za jednym zamachem i nie byłam w stanie przerwać zachłannego przewracania kolejnych stron
.
W takich przypadkach inne mankamenty utworu już mnie nie interesują …..
Sub Rosa to bardzo dobra pozycja z literatury słowiańskiej, który to gatunek coraz częściej gości u Polskich pisarzy. Pierwszy tom trylogii wprowadza nas tak naprawdę dopiero w zarys historii i akcja w nim rozwija się stopniowo. Jeszcze czytelnik czuje lekki niedosyt, już chciałby poznać co kryje się za daną zagadką. Autorka natomiast mądrze rozkłada wszystko w czasie i lekko przeciąga naszą cierpliwość aż do samego końca.
Taka decyzja mi odpowiada, nie za dużo wątków a fajnie rozbudowana baza pod ciąg dalszy.
Język powieści jest prosty i tutaj niespodzianka, prowadzony w formie pierwszoosobowej. Lekko przypominał mi klimatem książki z cyklu „Kwiat Paproci”, ale był prostszy. Za to pojawiało się dużo poczucia humoru, tekstów użytych „w punkt” , które sama chciałabym zapamiętać i mieć na podorędziu w codziennym życiu.
Sub rosa ma jeszcze jeden walor, z użytymi w niej wątkami słowiańskimi nie spotkałam się w innych książkach a jestem już po dobrych kilku seriach słowiańskich. Autorka postarała się i dała czytelnikowi inną porcję wiedzy.
Polecam czytelnikowi w każdym wieku!
Dlaczego dałam Sub Rosie taką wysoką ocenę? Bo siedziałam ciurkiem sześć godzin z herbatą i kocem, żeby przeczytać całość za jednym zamachem i nie byłam w stanie przerwać zachłannego przewracania kolejnych stron
.
W takich przypadkach inne mankamenty utworu już mnie nie interesują …..
Sub Rosa to bardzo dobra pozycja z literatury słowiańskiej, który to gatunek coraz...
Samo sedno najlepiej opisuje przedmowa Pana Jana Błońskiego. Trafiłam na to opracowanie i chociaż trudne merytorycznie to naprawdę wart je przeczytać.
Ja mogę dodać od siebie tylko kilka dość powierzchownych uwag zwykłego laika.
Samo opowiadanie jest krótkie i opisuje dość powszechny w literaturze wątek zakwaterowania niemieckiego oficera w domu okupowanej ludności. W tym wypadku francuskiej.
Oficer Werner wprowadza się więc do mieszkania mężczyzny i jego siostrzenicy (nie wnuczki, nie wiem dlaczego tak się utarło w opisach w internecie...), którzy postanowili się odezwać się ani słowem.
I tu zaczyna się skomplikowana relacja pomiędzy trojgiem głównych bohaterów.
Werner to marzyciel, naiwnie wierzy, że Niemcy pomogą odrodzić się Francji i sam daje sobie szansę na zbudowanie więzi z domownikami. Z dnia na dzień kruszy lód krótkimi pogawędkami, przemyśleniami, miłymi wspomnieniami. Nigdy jednak nachalnie albo brutalnie.
Już w połowie czułam do niego taką sympatię, że sama się tego nie spodziewałam.
Wkrótce z tego marzycielstwa młody wojskowy zostaje brutalnie obdarty przez swoich rodaków.
Narrator, którym jest właściciel mieszkania opisuje historię w sposób lekko infantylny, a jednak wciągający. Czytelnik zaczyna buntować się przeciwko milczeniu, które panuje w domu. Chce, żeby chociaż siostrzenica, odezwała się i albo pocieszyła Wernera albo nim potrząsnęła. Zamiast tego obserwujemy jej walkę wewnętrzną i coraz głębsze pęknięcia duszy oraz, no właśnie.... miłość?
Na pewno więź pomiędzy nią a oficerem, ale może polegającej tylko na współczuciu i tęsknocie za czymś utraconym?
Samo sedno najlepiej opisuje przedmowa Pana Jana Błońskiego. Trafiłam na to opracowanie i chociaż trudne merytorycznie to naprawdę wart je przeczytać.
więcej Pokaż mimo toJa mogę dodać od siebie tylko kilka dość powierzchownych uwag zwykłego laika.
Samo opowiadanie jest krótkie i opisuje dość powszechny w literaturze wątek zakwaterowania niemieckiego oficera w domu okupowanej ludności. W tym...