-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać385
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
2020-08-06
2020-08-04
Z twórczością Kasie West miałam przyjemność spotkać się już kilkukrotnie przy premierze powieści takich jak: "Szczęście w miłości", "Blisko ciebie" czy też "Chłopak z innej bajki". Książki tej autorki skierowane są głównie do młodzieży i cechują się dużą lekkością, prostotą, a także schematycznością w niektórych momentach. Pomimo tego lubię od czasu do czasu sięgnąć po literaturę tego typu i całkowicie odciąć się od szarej rzeczywistości i otaczających każdego człowieka problemów. Choć "Słuchaj swojego serca" zostało wydane już dosyć dawno temu, wcześniej nie miałam okazji i czasu, aby się z nią zapoznać. Teraz postanowiłam nadrobić moje zaległości i zabrałam się za czytanie właśnie tego tytułu. Czy Kasie West po raz kolejny stanęła na wysokości zadania i stworzyła historię pełną pozytywnych emocji i nadziei na lepsze jutro? Zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią tej recenzji, z której z pewnością się tego dowiecie.
Kate Bailey nie przepada za ludźmi. Zdecydowanie bardziej odpowiada jej samotność. Dlaczego więc dała się namówić na pracę przy szkolnych podkastach? I dlaczego zaczęła je prowadzić? I co, ma teraz odbierać telefony i udzielać porad na antenie? Ha, ha.
Wkrótce odkrywa, że łatwo i przyjemnie jest doradzać innym, trudniej zastosować te rady we własnym życiu...
Fabuła książki jest dosyć ciekawa, choć trzeba przyznać, że bardzo przewidywalna. Zaczynając przygodę z tą powieścią, spodziewałam się jakie może być jej zakończenie i niestety nie myliłam się. Pod tym względem autorka niespecjalnie mnie zaskoczyła, choć były momenty kiedy naprawdę dobrze się bawiłam, a główna bohaterka doprowadzała mnie do napadów niekontrolowanego wręcz śmiechu. "Słuchaj swojego serca" to tytuł, po którym nie spodziewałam się zbyt wiele i być może dlatego nie czułam się zawiedziona tym co dostałam od Kasie West. Jeśli lubicie niezbyt wymagające lektury, których głównym zadaniem ma być odciągnięcie waszych myśli od wszelkich problemów i trosk - z pewnością poczujecie satysfakcję czytając kolejną książkę tej autorki.
Muszę przyznać, że główna bohaterka niezbyt przypadła mi do gustu - wielokrotnie powodowała u mnie niemałą irytację, a jej zachowanie mogłabym określić jako niezbyt rozsądne. Niejednokrotnie miałam ochotę mocno nią potrząsnąć i zrobić cokolwiek, żeby w końcu zaczęła myśleć. Nie mogę mieć jednak o to zbyt wielu pretensji do autorki. Jedną z cech powieści skierowanych głównie do młodzieży są niezbyt rozsądni i często porywczy bohaterowie, którzy dopiero wchodzą w dorosłość i uczą się prawdziwego życia, co sprawia, że popełniają masę błędów, które później starają się naprawić.
Jedną z niewątpliwych zalet powieści napisanych przez Kasie West jest to, że autorka posługuje się prostym i doskonale dla każdego zrozumiałym językiem, dzięki czemu czyta się je w błyskawicznym tempie. "Słuchaj swojego serca" to książka, która idealnie sprawdzi się na prezent dla nastolatki, która uwielbia czytać. Pomimo tego, że wiekiem już dawno wyrosłam z tego typu literatury, uważam, że dobrze jest od czasu do czasu sięgnąć po coś co przypomni nam czasy beztroskiego dzieciństwa i zabierze nas w podróż po życiu o jakim marzy każda nastolatka.
Z twórczością Kasie West miałam przyjemność spotkać się już kilkukrotnie przy premierze powieści takich jak: "Szczęście w miłości", "Blisko ciebie" czy też "Chłopak z innej bajki". Książki tej autorki skierowane są głównie do młodzieży i cechują się dużą lekkością, prostotą, a także schematycznością w niektórych momentach. Pomimo tego lubię od czasu do czasu sięgnąć po...
więcej mniej Pokaż mimo to
Po przeczytaniu "Grzechu" Maxa Czornyja, postanowiłam niezwłocznie sięgnąć po kolejną część serii o komisarzu Eryku Deryło. Byłam ciekawa jak potoczą się losy głównego bohatera i co tym razem przygotował dla niego autor. Pierwszy tom zrobił na mnie tak duże wrażenie, że miałam naprawdę spore oczekiwania co do jego kontynuacji. Czy i tym razem pisarz stanął na wysokości zadania i stworzył wciągającą od pierwszych stron historię, której po prostu nie da się odłożyć na półkę? Zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią recenzji, z której z pewnością się tego dowiecie.
Serię okrutnych zabójstw dokonanych w Lublinie przerwała policyjna obława. Nie na długo. W mieście prawdopodobnie pojawił się naśladowca, równie przebiegły i sadystyczny. Nikt nie chce dopuścić do siebie myśli, że zabójca pozostał na wolności.
Porwana zostaje kolejna kobieta. Sprawca najwyraźniej próbuje wciągnąć do swojej upiornej rozgrywki Eryka Deryłę. Impulsywny komisarz nie waha się podjąć wyzwania. Jednocześnie musi jednak zadbać o bezpieczeństwo własnej rodziny, i to bez względu na koszty. Uwikłany w okrutną grę i zagrożony dyscyplinarną zsyłką, stara się uprzedzić seryjnego mordercę. Co jest rzeczywistością, a co jedynie makabryczną scenerią? Deryło musi zrozumieć zasady, które kierują zbrodniarzem. Jedno jest pewne, zapłatą za grzech jest śmierć.
Autor kolejny raz zaskakuje czytelnika pomysłem na fabułę i szokującym rozwiązaniem zagadki, którego nie sposób przewidzieć. Akcja nabiera rozpędu już od pierwszych stron i nie zwalnia do samego końca. Dodatkowo Max Czonryj przez cały czas utrzymuje napięcie i nie pozwala czytelnikowi odetchnąć nawet na krótką chwilę. Czytając "Ofiarę" musimy być stale przygotowani, że za moment może wydarzyć się coś co kompletnie odmieni bieg wydarzeń i sprawi, że jeszcze bardziej będziemy pod wrażeniem umiejętności pisarskich autora.
Autor z ogromną lekkością opisuje brutalne sceny miejsc zbrodni i nie szczędzi czytelnikowi mrocznych i odrażających wyobrażeń. Tak jak w przypadku "Grzechu", musicie uzbroić się w stalowe nerwy i przygotować się na całą masę mocnych wrażeń. Powieść czyta się naprawdę szybko i ciężko się od niej oderwać. Kiedy zaczniecie czytać "Ofiarę", nie będziecie mogli się od niej oderwać. Z czystym sumieniem mogę przyznać, że seria o komisarzu Eryku Deryło jest jedną z moich ulubionych z gatunku kryminału i thrillera. Odnajduję w niej wszystko czego oczekuję od dobrego dreszczowca i z ogromną chęcią sięgam po kolejne części.
Bohaterowie książki są naprawdę dobrze i dosyć szczegółowo przedstawieni. W tej części możemy lepiej przyjrzeć się rodzinie głównego bohatera i poznać panujące w niej relacje, co sprawia, że jeszcze mocniej zżywamy się z komisarzem Erykiem. Deryło jest świetnie wykreowaną postacią, bardzo barwną i oryginalną, o której nie da się tak po prostu zapomnieć.
Podsumowując - jeśli nie czytaliście jeszcze "Grzechu" myślę, że jak najszybciej powinniście nadrobić zaległości, a następnie zabrać się za jego kontynuację. Wkrótce na blogu pojawi się także recenzja trzeciego tomu tej serii, którego lekturę mam już za sobą.
Po przeczytaniu "Grzechu" Maxa Czornyja, postanowiłam niezwłocznie sięgnąć po kolejną część serii o komisarzu Eryku Deryło. Byłam ciekawa jak potoczą się losy głównego bohatera i co tym razem przygotował dla niego autor. Pierwszy tom zrobił na mnie tak duże wrażenie, że miałam naprawdę spore oczekiwania co do jego kontynuacji. Czy i tym razem pisarz stanął na wysokości...
więcej Pokaż mimo to