-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2018-09-07
Logiczne wątki bez niedomówień, dobrze rozpisani antagoniści oraz protagoniści sprawiają, że obecna jest chemia nie tylko miedzy nimi, ale również między bohaterami a czytelnikiem, dużo akcji (i zwrotów akcji), umiarkowany humor idealnie wpasowujący się w świat przedstawiony przez Pana Mroza i wiele, wiele innych rzeczy, które trzeba przeżyć samemu.
Autor ten potrafi sprawić by czytelnik sięgnął po kolejną część, która umili podróż i pokaże "zwykłemu Kowalskiemu" prawniczą rzeczywistość od kuchni.
Logiczne wątki bez niedomówień, dobrze rozpisani antagoniści oraz protagoniści sprawiają, że obecna jest chemia nie tylko miedzy nimi, ale również między bohaterami a czytelnikiem, dużo akcji (i zwrotów akcji), umiarkowany humor idealnie wpasowujący się w świat przedstawiony przez Pana Mroza i wiele, wiele innych rzeczy, które trzeba przeżyć samemu.
Autor ten potrafi...
2017-08-11
Z racji tego, że z Panem Mrozem miałem już kilka razy do czynienia, wziąłem w ciemno jego najnowsze rękodzieło - "Czarna Madonna". Pokrótce: Matka Boska, zaginięcie samolotu, paranormalne zjawiska. Horror, do tego religijny, jasna sprawa. Jednakże, nie aż taki horror straszny. Główną postacią, i przy okazji narratorem, jest Filip. Filip jest księdzem, który w pewnym momencie swojej duchownej kariery ma wątpliwości co do wyboru zawodu i odkłada koloratkę. Zakochuje się w kobiecie, której siostrze udzielał jakiś czas temu ślubu. Punktem kulminacyjnym staje się moment, gdy ginie samolot na pokładzie, którego znajduje się właśnie narzeczona Filipa. I wtedy zaczyna się cała akcja...
Od początku książki jesteśmy wrzuceni w wir akcji. Wszystko jest owiane tajemnicą aż do ostatnich stron lektury. Jeżeli ktoś nie przepada za horrorami Kinga czy thrillerami Browna, a do tego nie lubi filmów o egzorcyzmach, to niech lepiej nie zabiera się za tę pozycję. Widać, że autor bardzo starał się dorównać jednocześnie tym dwóm panom i muszę przyznać, że całkiem nieźle to wyszło. Chociaż wydaje mi się, że w pewnym momencie dominuje lekki przesyt demonicznych scen, które wydają się bardziej komiczne niż straszne. Pewne wątki pozostają nie do końca zamknięte. Czytelnika mogą ucieszyć elementy humorystyczne, które co jakiś czas maskują całą tą dramaturgię. A! I jeszcze bym zapomniał. Fabuła jest przemyślana, a postacie są z krwi i kości oprócz... głównego bohatera, który wg mnie przez połowę historii zachowuje się jakby był wzięty z kompletnie innej książki, co jest po pewnym momencie denerwujące. I nie jest to spowodowane sytuacją w jakiej się znalazł, po prostu brakuje mu wigoru.
Cieszę się, że Remigiusz Mróz rozwija się w różnych gatunkach, ale w przypadku takiego horroru mam nadzieję, że był to pojedynczy strzał. Sam autor powiedział "nigdy więcej".
Z racji tego, że z Panem Mrozem miałem już kilka razy do czynienia, wziąłem w ciemno jego najnowsze rękodzieło - "Czarna Madonna". Pokrótce: Matka Boska, zaginięcie samolotu, paranormalne zjawiska. Horror, do tego religijny, jasna sprawa. Jednakże, nie aż taki horror straszny. Główną postacią, i przy okazji narratorem, jest Filip. Filip jest księdzem, który w pewnym...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-06-01
Na książę natrafiłem w miejscu gdzie nie mam w zwyczaju szukać dobrych lektur - w kiosku. Moją uwagę przykuł, można powiedzieć, ostry jak brzytwa tytuł z plamą krwi. Wielokrotnie obiło mi się o uszy nazwisko autorki, z tym że zwykle utożsamiałem ją ze "zwykłymi" kryminałami. Pierwsze zdanie z blurba od razu przyczyniło się zakupu przeze mnie tej książki.
Po pierwszych stronach czułem, że będzie to dobry thriller. Tytułowy Chirurg od razu wygłasza monolog sprawiając, że czujemy się jak jego wspólnik. Zabójca żądny krwi dzie... Nie, nie dziewic. Nasz "bohater" lubuje się w kobietach, które padły ofiarą gwałtu. Przy pomocy skalpela okalecza ich intymne części ciała. Bez znieczulenia. Dlaczego to robi? Na to i inne pytania mają za zadanie odpowiedzieć dekekrywi Moore i Rizzoli. Wszystkie tropy sprowadzają ich do dr Catherine Cordell, której jako jedynej udało się przeżyć spotkanie z Chirurgiem.
Pomimo tego, że autorka z wykształcenia jest, nomen omen, lekarzem to zdecydowanie nie brakuje jej talentu pisarskiego. Książka napisana jest zwięźle, czyta się ją jak przepis kulinarny ulubionej potrawy, gdy jesteśmy głodni, opisy szczegółowe są na najwyższym poziomie, a między bohaterami czuć chemię, która sprawi, że zależy nam na ich losie.
Na książę natrafiłem w miejscu gdzie nie mam w zwyczaju szukać dobrych lektur - w kiosku. Moją uwagę przykuł, można powiedzieć, ostry jak brzytwa tytuł z plamą krwi. Wielokrotnie obiło mi się o uszy nazwisko autorki, z tym że zwykle utożsamiałem ją ze "zwykłymi" kryminałami. Pierwsze zdanie z blurba od razu przyczyniło się zakupu przeze mnie tej książki.
Po pierwszych...
2017-03-13
Jak już większość czytelników zauważyła, jest to jedna z lepiej napisanych książek z nowego kanonu Star Wars. Nie pozostaje mi nic innego jak zgodzić się z tym. Wreszcie poczułem więź z głównymi bohaterami, której tak bardzo mi brakowało. Idealnie wpasowuje się w historie z filmów z oryginalnej trylogii jak i "Przebudzenia Mocy".
Jak już większość czytelników zauważyła, jest to jedna z lepiej napisanych książek z nowego kanonu Star Wars. Nie pozostaje mi nic innego jak zgodzić się z tym. Wreszcie poczułem więź z głównymi bohaterami, której tak bardzo mi brakowało. Idealnie wpasowuje się w historie z filmów z oryginalnej trylogii jak i "Przebudzenia Mocy".
Pokaż mimo to2017-01-29
Byłem bardzo ciekaw tej powieści. Zaintrygował mnie i jednocześnie przestraszył dopisek "Polskie HOUSE OF CARDS". Zwykle nie wróży to nic dobrego. Nie w tym przypadku! Akcja od pierwszej do ostatniej strony trzyma czytelnika za fraki. Czekam niecierpliwie na tom drugi :)
Byłem bardzo ciekaw tej powieści. Zaintrygował mnie i jednocześnie przestraszył dopisek "Polskie HOUSE OF CARDS". Zwykle nie wróży to nic dobrego. Nie w tym przypadku! Akcja od pierwszej do ostatniej strony trzyma czytelnika za fraki. Czekam niecierpliwie na tom drugi :)
Pokaż mimo to2016-12-30
Jedna z lepiej opracowanych pod względem fabularnym książek z nowego kanonu. Wszystko trzyma się w miarę całości. Bohaterowie (a nawet antagoniści) zyskali sobie u mnie sympatię. Akcja i bitwy są dobrze rozpisane. Mimo całkiem sporej objętości, książkę czyta się przyjemnie :)
Jedna z lepiej opracowanych pod względem fabularnym książek z nowego kanonu. Wszystko trzyma się w miarę całości. Bohaterowie (a nawet antagoniści) zyskali sobie u mnie sympatię. Akcja i bitwy są dobrze rozpisane. Mimo całkiem sporej objętości, książkę czyta się przyjemnie :)
Pokaż mimo to2016-11-17
Książka stała się moją inspiracją, a Paul mentorem.
Książka stała się moją inspiracją, a Paul mentorem.
Pokaż mimo to2016-09-27
2016-09-05
2016-07-07
2015-10-02
2016-05-31
2016-05-27
2012
2012-06-01
2015-12-31
Po książkę sięgnąłem z czystej ciekawości. Prawdopodobnie wszyscy znamy firmę Nike, lecz nie każdy zna osobę Phila Knighta — współzałożyciela tegoż imperium (przede wszystkim) obuwniczego.
Pozycja ta nie jest biografią autora, lecz historią powstania wyżej wspomnianego przedsiębiorstwa. Buck (bo tak Phil był nazywany przez rodzinę oraz bliskich znajomych) opowiada nam o początkach swojego "szalonego pomysłu".
Z książki dowiemy się skąd u autora tak ogromne zainteresowanie obuwiem sportowym, że postanowił poświęcić na to całe swoje życie, któremu oddał się bez reszty. Co nim kierowało? Jakie były jego myśli? Jakie były relacje z rodziną, wspólnikami, konkurentami i samym sobą. Knight redefiniuje postrzeganie obuwia. Po przeczytaniu nie spojrzysz już w ten sam sposób na buty, a tym bardziej na "najki".
Pan Knight ma niesamowity dar do opowiadania historii. Czytałem ją jednym tchem. Książka wywołała u mnie wiele skrajnych emocji, od niepohamowanego śmiechu przez hektolitry łez. Autor wprowadził mnie w historię firmy w taki sposób, jakbym sam był jednym ze współzałożycieli przedsiębiorstwa. Nike to coś więcej niż firma i ta lektura utwierdziła mnie w tym przekonaniu.
Polecam tę książkę każdemu (nie tylko miłośnikom sportu), ale przede wszystkim tym, którzy szukają natchnienia, komu ciężko w odnalezieniu siebie i swojego powołania.
Ta lektura inspiruje i motywuje.
Po książkę sięgnąłem z czystej ciekawości. Prawdopodobnie wszyscy znamy firmę Nike, lecz nie każdy zna osobę Phila Knighta — współzałożyciela tegoż imperium (przede wszystkim) obuwniczego.
więcej Pokaż mimo toPozycja ta nie jest biografią autora, lecz historią powstania wyżej wspomnianego przedsiębiorstwa. Buck (bo tak Phil był nazywany przez rodzinę oraz bliskich znajomych) opowiada nam o...