rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , , ,

Książka formą inna od poprzednich, ponieważ jest to zbiór konferencji, wygłoszonych homilii oraz wywiadów ks. Jana. Tematyka jest jednak ta sama, to znaczy kręci się wokół religii, choroby, relacji międzyludzkich. Jeżeli ktoś jest na bieżąco z materiałami video ks. Kaczkowskiego to będzie tu sporo powtórek. Niemniej jednak myślę, że w każdym wypadku warto zapoznać się z tą publikacją i raz jeszcze powrócić do ważnych tematów poruszanych przez księdza, którymi są np: choroba i śmierć bliskiej osoby (jak się do niej przygotować, jak wspierać najbliższych), wartość dbania o relacje międzyludzkie, czym jest godność człowieka, szacunek i miłość względem bliźniego, relacja z Bogiem, wartość życia i inne... Myślę, że niezależnie od tego czy ktoś jest wierzący czy nie w tej książce znajdzie wiele cennych rad dotyczących tego, jak być dobrym i prawdziwym człowiekiem. Ksiądz Jan był wspaniały, ponieważ do końca pozostał otwarty na drugiego człowieka (co powinniśmy od niego przejmować dla siebie), niezależnie od tego kim był. Pomimo trudnej tematyki, z książki bije wielki optymizm. Uczy jak doceniać życie i każdą daną nam chwilę, jak walczyć z kryzysem oraz gdzie możemy szukać ukojenia w najgorszych momentach. Szczerze polecam każdemu!

Książka formą inna od poprzednich, ponieważ jest to zbiór konferencji, wygłoszonych homilii oraz wywiadów ks. Jana. Tematyka jest jednak ta sama, to znaczy kręci się wokół religii, choroby, relacji międzyludzkich. Jeżeli ktoś jest na bieżąco z materiałami video ks. Kaczkowskiego to będzie tu sporo powtórek. Niemniej jednak myślę, że w każdym wypadku warto zapoznać się z tą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książkę czyta się, ale również w dużej mierze, ogląda się bardzo przyjemnie. Na początku nie miałam ochoty brnąć dalej, gdyż wydawała się typową, lekką książką o zafascynowaniu modą i o tym jakie to wszystko jest cudowne i jak nie można bez tego żyć... O ile temat samej mody w pewnym stopniu mnie interesuje o tyle czytanie, że nie mogę się obejść bez kopertówki YSL to, według mnie, kompletna strata czasu. W dodatku więcej tam było lania wody niż konkretów. Jednak postanowiłam się nie zrażać i dobrnąć przynajmniej do połowy lektury (nie było to trudne, ponieważ sporą część książki stanowią obrazki). Potem było znacznie lepiej. Zeszło na sensowniejsze tematy (przyjaźń lub czym jest elegancja), w których autorka z humorem przedstawia swoją (dojrzałą) opinię. Ciekawe jest również jej porównanie dwóch światów, w których żyje: paryskiego i nowojorskiego. Jest bardzo pozytywna i może dać kopa do pracy(nad sobą).

Nie znajdziemy w niej nic odkrywczego, a tym bardziej wyszukanego kunsztu pisarskiego, ale myślę że szczególnie warto, aby przeczytały tę książkę osoby młode, zapatrzone w świat mody z masą kompleksów na plecach. Albo te osoby, które potrzebują znaleźć w sobie motywację do działania. Historia autorki nie była tak prosta jak nam się zawsze, szarym ludziom, wydaje.

" (...) piękno staje się raczej tym, co z siebie wydobywamy, niż tym, co nam dano."

Lekka, przyjemna, na jeden wieczór.

Książkę czyta się, ale również w dużej mierze, ogląda się bardzo przyjemnie. Na początku nie miałam ochoty brnąć dalej, gdyż wydawała się typową, lekką książką o zafascynowaniu modą i o tym jakie to wszystko jest cudowne i jak nie można bez tego żyć... O ile temat samej mody w pewnym stopniu mnie interesuje o tyle czytanie, że nie mogę się obejść bez kopertówki YSL to,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Niebo istnieje... Naprawdę! Todd Burpo, Lynn Vincent
Ocena 7,4
Niebo istnieje... Todd Burpo, Lynn Vi...

Na półkach: , , ,

Cienka książka, którą można przeczytać w jeden dzień. Nie jest to typowa fantastyka, ale posiada w sobie magiczne momenty jak np. opisy Nieba.
Polecam osobom wierzącym jak i niewierzącym, wątpiącym w istnienie Boga ( ogólnie; niekoniecznie chrześcijańskiego...). Książka jest bardzo pozytywna i nie narzuca swojego światopoglądu. Ojciec rodziny, pastor Todd Burpo opisuje co się przydarzyło jego 4-letniemu synkowi Coltonowi. Chłopiec podczas operacji trafił do nieba i rozmawiał z Jezusem, o czym bardzo poważnie opowiada rodzicom. Pierwsza myśl, która przychodzi nam do głowy to: " Co?! Dzieciak gadał z Jezusem? I twierdzi, że Bóg ma konia... Ale masakra!". Moim zdaniem jednak warto przeczytać książkę do końca i dobrze się zastanowić nad jej przekazem, który wcale nie music być oczywisty. Nie jest to tylko książka religijna, ale mówi również o relacjach między innymi ludźmi czy o nadziei. Lektura może nie jest wysoce wybitna, ale z pewnością warta przeczytania. Oglądałam również film i także serdecznie polecam!

Cienka książka, którą można przeczytać w jeden dzień. Nie jest to typowa fantastyka, ale posiada w sobie magiczne momenty jak np. opisy Nieba.
Polecam osobom wierzącym jak i niewierzącym, wątpiącym w istnienie Boga ( ogólnie; niekoniecznie chrześcijańskiego...). Książka jest bardzo pozytywna i nie narzuca swojego światopoglądu. Ojciec rodziny, pastor Todd Burpo opisuje co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Dobra książka polecana głównie dla młodzieży, ale nie tylko. Jako wierna fanka Zafona nie mogłam jej nie przeczytać i z całą pewnością mogę ją polecić starszym czytelnikom. Nie jest gruba, więc czytanie idzie bardzo szybko i przez ten czas nie ma czasu na nudę. Autor jak zwykle zadbał o trzymanie czytelnika w napięciu, przeplatając wszystko barwnymi opisami Barcelony oraz momentami dobrego i subtelnego humoru. To była jedna z dwóch pozycji Zafona, których jeszcze nie przeczytałam z całego jego dorobku, z tego powodu sporo rzeczy było dla mnie jasnych już przed dotarciem do końca książki. Mimo to, myślę że to zasługa stylu pisarza, lektura nadal była porywająca. Lżejsza niż seria Cmentarz zapomnianych książek, ale równie smakowita. Po przeczytaniu książki czułam się dokładnie tak jak jej bohater opuszczona, z poczuciem jakiejś pustki w duszy. Serdecznie polecam!

Dobra książka polecana głównie dla młodzieży, ale nie tylko. Jako wierna fanka Zafona nie mogłam jej nie przeczytać i z całą pewnością mogę ją polecić starszym czytelnikom. Nie jest gruba, więc czytanie idzie bardzo szybko i przez ten czas nie ma czasu na nudę. Autor jak zwykle zadbał o trzymanie czytelnika w napięciu, przeplatając wszystko barwnymi opisami Barcelony oraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bardzo żałuję, że nie przeczytałam tej książki jako dziecko, ponieważ czytając ją jako osoba dorosła wiele z jej czaru dla mnie prysło... Piękne zdanie " Dobrze widzi się tylko sercem " jest nadal prawdziwe i piękne, tak jak i inne podobne cytaty z tej książki, ale niestety są to już sprawy tak oczywiste, że aż trochę nudne... Mam wrażenie, że dorosłemu potrzeba poważniejszej, lepiej napisanej historii, żeby móc mu przekazać te prawidła życia. Wtedy stają się one nęcące i pozwalają już ukształtowanemu umysłowi odnaleźć się i naprawdę zrozumieć te wartości. Wtedy skłaniają również do głębszej refleksji. Nie uważam, że Mały Książę jest lekturą bezwartościową, gdyż tak na pewno nie jest, ale każdy ma inną wrażliwość, przez co może ją to nieco... dyskwalifikować. Mnie niestety nie porwała, choć bardzo się starałam. Jest bardzo prosta i piękna, idealna dla dzieci czy młodzieży, dla dorosłych - to zależy. Może to również kwestia ciągłego wychwalania jej pod niebiosa, co powoduje, że dla osób które nie czytały jej "za młodu" jawi się ona jako klasyczne cudo. Nie zgodzę się z tym, ale na pewno będę się starała czasem do niej wracać... ;)

Bardzo żałuję, że nie przeczytałam tej książki jako dziecko, ponieważ czytając ją jako osoba dorosła wiele z jej czaru dla mnie prysło... Piękne zdanie " Dobrze widzi się tylko sercem " jest nadal prawdziwe i piękne, tak jak i inne podobne cytaty z tej książki, ale niestety są to już sprawy tak oczywiste, że aż trochę nudne... Mam wrażenie, że dorosłemu potrzeba...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Obowiązkowa pozycja dla każdego Polaka (tzn. tego, który się nim czuje)!
Książkę czyta się z zapartym tchem, bardzo szybko. Jest niezwykle ciekawa, gdyż opisuje historie kobiet biorących udział w Powstaniu Warszawskim. Kiedy myślimy o tamtym okresie przede wszystkim widzimy przed oczami naszych dzielnych żołnierzy, którym oczywiście nie można odebrać zasłużonych honorów. Jednak za mało mówi się o kobietach-bohaterkach, które również żyły w tamtych czasach! Podczas czytania książki ogarniało mnie zdumienie i podziw dla tych kobiet! Jak wspaniałe były to osobowości, jakże dzielne! Wiele jest tam tragicznym momentów i wspomnień, które mimowolnie wyciskają tony łez... Nie brakuje również radosnych i ciepłych chwil. Książka jest opatrzona pięknymi zdjęciami, dzięki którym możemy jeszcze lepiej poznać nasze bohaterki. Cześć im i Chwała! Nie zapominajmy o Nich! Polecam gorąco!

Obowiązkowa pozycja dla każdego Polaka (tzn. tego, który się nim czuje)!
Książkę czyta się z zapartym tchem, bardzo szybko. Jest niezwykle ciekawa, gdyż opisuje historie kobiet biorących udział w Powstaniu Warszawskim. Kiedy myślimy o tamtym okresie przede wszystkim widzimy przed oczami naszych dzielnych żołnierzy, którym oczywiście nie można odebrać zasłużonych honorów....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wartościowa książka. Nie czyta się jej przyjemnie, ale nie o to chodzi. Myślę, że główny cel został osiągnięty, a jest nim w moim przekonaniu, pokazanie ludziom jakim okropieństwem jest wojna. Nie tylko ze względu na zniszczenia kulturowe, architektoniczne, ale przede wszystkim umysłowe, a także fizyczne. Nie do końca zgadzam się z wymową książki oraz jej założeniami, jednak wydaje mi się, że gdybym przeżyła coś podobnego, tak samo mogłabym się pogubić. Zielone ludki, przenikanie się czasów - myślę, że to są wyjątkowo realne rzeczy jeżeli chodzi o ludzi, którzy przeżyli wojnę. Nie łatwo jest odciąć się od rzeczywistości, która ciągle "włazi" nam w teraźniejszość. Zielone ludki? Skoro człowiek człowiekowi wilkiem to może chociaż one posiadają w sobie cechy ludzkie? Humor jest w niej dość osobliwy, jak na wojenne wspomnienia przystało, ale i tak jestem pod wrażeniem. Niektóre określenia były niezwykle komiczne, np: " Przypominał raczej złachanego flaminga". Książki oczywiście nie można brać dosłownie, ale jest naprawdę warta przeczytania. Polecam!

Wartościowa książka. Nie czyta się jej przyjemnie, ale nie o to chodzi. Myślę, że główny cel został osiągnięty, a jest nim w moim przekonaniu, pokazanie ludziom jakim okropieństwem jest wojna. Nie tylko ze względu na zniszczenia kulturowe, architektoniczne, ale przede wszystkim umysłowe, a także fizyczne. Nie do końca zgadzam się z wymową książki oraz jej założeniami,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Przepiękna książka wybrana przeze mnie akurat na okres Bożego Narodzenia.
Jest to opis cudownych, rodzinnych Świąt, które sama chciałabym spędzić, dokładnie tak jak bohaterowie książki: iście magicznie! Wbrew opisowi, nie chodzi tu o magię, czy elementy fantastyczne, ale o wytworzenie prawdziwej magii Świąt, którą każdy z nas może zrobić. Rodzina nie jest religijna, a jednak wiele można się od niej nauczyć o religii właśnie!
Poza opisami przygotowań, jak i samych Świąt przewija się w tle napięcie, które jest rozładowane dopiero na końcu i to z pewną dozą tajemniczości, niedosytu. Jak to u Whartona, sporo jest cennych myśli, które zapadają w pamięć... Czytając relację Lor (matki) czy Nickie, Maggie (dorosłe dzieci) zastanawiałam się jak to możliwe, że autor tak świetnie wciela się w te postaci, przecież to kobiety! Wielkie brawa za to! Ostatnie sceny są kwintesencją książki, którą chce się powoli smakować... To bardzo prawdziwa książka, jak większość Whartona, którego naprawdę uwielbiam. Szczerze polecam! Nie trzeba się zniechęcać po kilku ''wolniejszych'' opisach, nauczcie się je smakować, a na pewno je zrozumiecie i staną się wam bardzo bliskie :)

Przepiękna książka wybrana przeze mnie akurat na okres Bożego Narodzenia.
Jest to opis cudownych, rodzinnych Świąt, które sama chciałabym spędzić, dokładnie tak jak bohaterowie książki: iście magicznie! Wbrew opisowi, nie chodzi tu o magię, czy elementy fantastyczne, ale o wytworzenie prawdziwej magii Świąt, którą każdy z nas może zrobić. Rodzina nie jest religijna, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka chociaż krótka jest naprawdę niełatwa w odbiorze... Trzeba mieć dużo samozaparcia, aby dotrzeć do końca. Początek jest chyba najgorszy: sporo jest naukowego języka, stricte literaturoznawczego. Wraz z kolejnymi wykładami, w których Eco przedstawia swoje poszczególne tezy wszystko zaczyna się rozjaśniać. Można się sporo dowiedzieć o narratorze, o jego zabiegach z dziełem literackim (często bardzo zaskakujących, omawianych na ciekawych przykładach i rysunkach), o funkcji czytelnika, jego typach. Jest również część poświęcona przeplataniu się fikcji literackiej oraz rzeczywistości, o cienkiej granicy jaka je dzieli. Jest także o tym, czego szukamy w literaturze... itp. Niektóre przykłady są omówione w zabawny sposób, dzięki czemu choć na chwilę można się zrelaksować. Dotarłam do końca lektury, aczkolwiek, tak jak Eco czytał i analizował po kilkanaście razy omawianą w swych przechadzkach "Sylwię" Gerarda de Nerval, tak samo ja czuję, że warto powrócić do tej książki, ponieważ sporo mi umknęło. Polecam fanom literaturoznawstwa albo ciekawskim ;)

Książka chociaż krótka jest naprawdę niełatwa w odbiorze... Trzeba mieć dużo samozaparcia, aby dotrzeć do końca. Początek jest chyba najgorszy: sporo jest naukowego języka, stricte literaturoznawczego. Wraz z kolejnymi wykładami, w których Eco przedstawia swoje poszczególne tezy wszystko zaczyna się rozjaśniać. Można się sporo dowiedzieć o narratorze, o jego zabiegach z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Drugi tom serii "Mroczny uczeń" wypadł nieco słabiej niż pierwszy. Jest to kontynuacja, jednak sporo jest przypomnień z poprzedniej części, co jak na dosyć krótką lekturę może trochę nudzić. Czytałam obie części po sobie, ale wątki nie są na tyle skomplikowane, by trzeba je było przypominać. W takim wypadku można nawet pominąć pierwszy tom, i tak będzie wiadomo o czym mowa, chociaż uważam, że nie warto, gdyż pierwszy był naprawdę wciągający. Nie znaczy to jednak, że książka nie jest ciekawa. Nie przypominam sobie momentu wiejącego nudą, czy przesadnym banałem. Nie jest to, według mnie, klasyka fantastyki, wspaniała i obfitująca w niezwykłe pomysły czy opisy, nie mniej jednak fabuła jest interesująca. Nie brakuje w niej akcji, momentów trzymających w napięciu, czy mniejszych wzruszeń i humoru. Obecny jest wątek miłosny, ale na szczęście jest on bardzo zręcznie schowany za tematem przewodnim, jakim jest chęć zagarnięcia świata przez Chemosha, Pana Śmierci oraz próby przeszkodzenia mu, za co odpowiedzialny jest były mnich Majere oraz kender (ciekawe połączenie!). Nie zabraknie interwencji ze strony innych zazdrosnych bogów... oraz intrygującego wątku o Minie, która ujawnia swoje prawdziwe oblicze. Opowieść dąży do wyjaśnienia kwestii poruszonych w poprzednim tomie i spełnia je, jednak z wielkim niedosytem, co ma swoje plusy i minusy. Dla miłośników serii będzie to plus, ponieważ jest jeszcze 3 tom serii pt. "Bursztyn i krew", który z chęcią przeczytam (zdaje się, że na razie dostępny tylko po angielsku). Dla tych, którzy zawiedli się na książce jest to oczywiście minus. Ja postanowiłam dać szansę p. Weis, gdyż całość mi się podobała. Muszę nadmienić, że zakończenie mnie bardzo zawiodło, było banalne! Nie wiem czy to przez sposób jego przedstawienia czy przez to, że w miarę czytania większa część tajemnicy staje się jasna (dosłownie), lecz ja nieco się zdenerwowałam. Tak się nie robi! Zakończenie jest, moim zdaniem, niedopracowane i najmniej ciekawe. Mimo wszystko jednak, polecam! Z przyjemnością sięgnę po inne tytuły z serii "DragonLance".

Drugi tom serii "Mroczny uczeń" wypadł nieco słabiej niż pierwszy. Jest to kontynuacja, jednak sporo jest przypomnień z poprzedniej części, co jak na dosyć krótką lekturę może trochę nudzić. Czytałam obie części po sobie, ale wątki nie są na tyle skomplikowane, by trzeba je było przypominać. W takim wypadku można nawet pominąć pierwszy tom, i tak będzie wiadomo o czym mowa,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka bardzo przyjemna, o zabarwieniu kryminalno-fantastycznym. Idealna dla młodzieży/większych dzieci na jeden wieczór. Dla mnie jednak najsłabsza, do tej pory, książka Zafona. Fabuła jest zbyt oczywista, dlatego pomimo ładnego stylu językowego, czasem wieje nudą. Niby ciągle coś się dzieje, ale wszystko jest tak przewidywalne, że aż mało ciekawe. Podoba mi się za to wybór narracji. Całą historię opowiada przyjaciel głównego bohatera. Zakończenie jest zadowalające.

Książkę oceniam pozytywnie, dobrze mi się ją czytało, ale po prostu bez rewelacji, nie przeczytałabym ponownie.
Polecam fanom Zafona!

Książka bardzo przyjemna, o zabarwieniu kryminalno-fantastycznym. Idealna dla młodzieży/większych dzieci na jeden wieczór. Dla mnie jednak najsłabsza, do tej pory, książka Zafona. Fabuła jest zbyt oczywista, dlatego pomimo ładnego stylu językowego, czasem wieje nudą. Niby ciągle coś się dzieje, ale wszystko jest tak przewidywalne, że aż mało ciekawe. Podoba mi się za to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czytając opis na tyle książki, spodziewałam się opowieści kryminalno-fantastycznej, ale nic bardziej mylnego! Z kryminałem nie ma ona nic wspólnego, aczkolwiek uważam, że ciekawym zabiegiem było takie ujęcie sprawy, gdyż przyciąga to czytelnika.
Ja się bardzo nie rozczarowałam, ponieważ uwielbiam Murakamiego, ale warto innych na to uczulić. Historia jest dosyć prosta, nudnawa i czuć, że są to początki pisarskie autora. Fabuła z początku się rozkręca, ciekawi nas, by w pewnym miejscu stanąć i tak już pozostać. Męczyły mnie przydługie opisy, z których nic nie wynikało... Pomimo, że były bardzo ładnie napisane. Wszystko ratowała fantastyczna owca i doskonały humor, za którymi wręcz przepadam. Gdzieniegdzie kryły się również cenne mądrości. Mimo wszystko nie było łatwo. Wiedziałam jednak, że coś musi się kryć na końcu, i że właśnie dlatego powinnam wytrwać. I voilà! Tam czyhało sedno opowieści, które mnie poraziło. Było warto. Ameryka nie została odkryta, ale wszystko się wyjaśniło, oczywiście to, co było do przewidzenia, i zostało zwrócone na konkretny problem, bardzo ważny.
Jeżeli wydaje się wam, tak ja mi na początku, że książka ma wydźwięk pozytywny, to również się zdziwicie. Wszystko w tej książce, tak jak i nasze życie, zmierza w stronę końca, do śmierci. To nieodłączna jego część, dlatego warto się jej przyjrzeć i dzięki temu zdać sobie sprawę, co jest w życiu najważniejsze.
Polecam fanom Murakamiego :)

Czytając opis na tyle książki, spodziewałam się opowieści kryminalno-fantastycznej, ale nic bardziej mylnego! Z kryminałem nie ma ona nic wspólnego, aczkolwiek uważam, że ciekawym zabiegiem było takie ujęcie sprawy, gdyż przyciąga to czytelnika.
Ja się bardzo nie rozczarowałam, ponieważ uwielbiam Murakamiego, ale warto innych na to uczulić. Historia jest dosyć prosta,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Rzeczywiście jedna z lepszych książek Murakamiego. Psychologiczna, życiowa, momentami humorystyczna, którą szybko się pochłania. Zabawne, gdyż dzięki niej wróciłam do Beatlesów i naprawdę ich polubiłam. Bardzo podoba mi się zdanie wypowiedziane przez Reiko odnośnie ich: "Ci faceci naprawdę dobrze rozumieją smutek i słodycz, które niesie życie."
Tytułowy utwór "Norwegian Wood" pasuje do książki, ale nie do końca. Słuchając go, mam głównie przed oczami sceny z szaloną Midori oraz Reiko grającą na gitarze. Natomiast do wydźwięku książki, który jest raczej smutny, melancholijny zupełnie nie pasuje. Wtedy od razu słyszę w bębenkach "Yesterday" i już nic nie muszę mówić, wszystko nasuwa się samo. Nie lubię streszczać książki, a ciężko mi wyrazić uczucia, które są we mnie po jej przeczytaniu, ponieważ opowiada ona o rzeczach, które znamy, i o których wiemy. Dlatego zostaje mi po prostu zachęcić gorąco każdego do jej przeczytania, po to by na chwilę się zatrzymać i zastanowić nad życiem... oraz śmiercią.

Rzeczywiście jedna z lepszych książek Murakamiego. Psychologiczna, życiowa, momentami humorystyczna, którą szybko się pochłania. Zabawne, gdyż dzięki niej wróciłam do Beatlesów i naprawdę ich polubiłam. Bardzo podoba mi się zdanie wypowiedziane przez Reiko odnośnie ich: "Ci faceci naprawdę dobrze rozumieją smutek i słodycz, które niesie życie."
Tytułowy utwór "Norwegian...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Klasyka. Bardzo inteligentna i przewidująca książka, którą każdy powinien przeczytać ku przestrodze. Pozwala zastanowić się nad życiem, nad sensem człowieczeństwa, które powoli zmierza ku upadkowi. Pokazuje, jak może wyglądać nasz świat pozbawiony Boga, gdzie ludzie polegają i skupiają się wyłącznie na sobie. Polecam!

"To był tylko chwilowy urok
I minął jak kwietniowy dzień
Lecz cóż za marzenia rozbudził!
Z serca mego najlżejszy zdjął cień!"
Cała nadzieja w prolach! :)

Klasyka. Bardzo inteligentna i przewidująca książka, którą każdy powinien przeczytać ku przestrodze. Pozwala zastanowić się nad życiem, nad sensem człowieczeństwa, które powoli zmierza ku upadkowi. Pokazuje, jak może wyglądać nasz świat pozbawiony Boga, gdzie ludzie polegają i skupiają się wyłącznie na sobie. Polecam!

"To był tylko chwilowy urok
I minął jak kwietniowy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Klasyka dobrej literatury! Zachęcona filmem sięgnęłam po książkę, która oczywiście wypadła znacznie lepiej. Nie przepadam za powieściami traktującymi głównie o miłości, ale Jane Eyre jest bardzo subtelna i inteligentna, nie nudna. Niezwykle miło mi się ją czytało dzięki pięknemu językowi, którym posługuje się jedna z sióstr Bronte.
Jednak głównym atutem jest mądrość, która kryje się na niemal każdej stronie powieści! Śmiem twierdzić, że jest to pisany drogowskaz postępowania w tych coraz trudniejszych czasach. Dzięki temu, mimo iż główny wątek krąży wokół jednego głównego uczucia, nie odnosi się wrażenia, że cała powieść jest na nim skupiona, ponieważ częstuje nas ona całym ich wachlarzem. Jak przystało na tamte czasy temat potraktowany został bardzo subtelnie, czego zdecydowanie brakuje w dzisiejszej literaturze. Gorąco polecam!

Klasyka dobrej literatury! Zachęcona filmem sięgnęłam po książkę, która oczywiście wypadła znacznie lepiej. Nie przepadam za powieściami traktującymi głównie o miłości, ale Jane Eyre jest bardzo subtelna i inteligentna, nie nudna. Niezwykle miło mi się ją czytało dzięki pięknemu językowi, którym posługuje się jedna z sióstr Bronte.
Jednak głównym atutem jest mądrość, która...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ostatnia część przygód Severiana jest rzeczywiście jakby osobną opowieścią, za to jak barwną i fantastyczną! Już dawno nie czytałam tak kosmicznych opisów wymyślonych przez autora światów, których zrozumienie czy wyobrażenie zajmowało mi dłuższą chwilę, którą natomiast smakowałam z największą przyjemnością. Fabuła może nie jest tak wciągająca jak w poprzednich częściach, ale warto książkę przeczytać choćby dla samych opisów innych światów i pozaziemskich podróży bohatera. Troszkę rozczarowało mnie zakończenie, spodziewałam się wielkich fanfarów na przyjście Nowego Słońca, ale widocznie tak miało być. Może rzeczywiście tak wszystko się potoczy...
Plus dla autorów okładki, jest dosłownie fantastyczna! Polecam!

Ostatnia część przygód Severiana jest rzeczywiście jakby osobną opowieścią, za to jak barwną i fantastyczną! Już dawno nie czytałam tak kosmicznych opisów wymyślonych przez autora światów, których zrozumienie czy wyobrażenie zajmowało mi dłuższą chwilę, którą natomiast smakowałam z największą przyjemnością. Fabuła może nie jest tak wciągająca jak w poprzednich częściach,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Króciutka, aczkolwiek niezwykle wciągająca książka, w sam raz na małe oderwanie się od rzeczywistości. Fabuła jest bardzo przewidywalna, jednak kunszt pisarski Zafona nadaje jej niezwykłego uroku. Uwielbiam to, w jaki sposób autor łączy kryminał z fantastyką! Cała opowieść kryje w sobie cenną sentencję, za co również duży plus. Jak dla mnie zatem książka nadaje się zarówno dla młodzieży jak i dla starszych fanów dobrej książki. Polecam!

Króciutka, aczkolwiek niezwykle wciągająca książka, w sam raz na małe oderwanie się od rzeczywistości. Fabuła jest bardzo przewidywalna, jednak kunszt pisarski Zafona nadaje jej niezwykłego uroku. Uwielbiam to, w jaki sposób autor łączy kryminał z fantastyką! Cała opowieść kryje w sobie cenną sentencję, za co również duży plus. Jak dla mnie zatem książka nadaje się zarówno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Przeczytałam książkę ponownie, gdyż czytałam ją bardzo dawno temu w szkole i sporo zapomniałam, a lekturka tak zacna, że aż miło do niej powracać! Czytało mi się ją tak samo wspaniale jak za pierwszym razem!

Myślę, że to najlepiej świadczy o tym, że książkę trzeba przeczytać (co najmniej raz!), to tolkienowski klasyk i początek wszystkiego. Świetna fabuła, wartka akcja oraz dużo śmiechu.

Gorąco polecam!

p.s to wydanie jest bardzo dobre, ponieważ to wersja kieszonkowa wzbogacona o piękne obrazki!

Przeczytałam książkę ponownie, gdyż czytałam ją bardzo dawno temu w szkole i sporo zapomniałam, a lekturka tak zacna, że aż miło do niej powracać! Czytało mi się ją tak samo wspaniale jak za pierwszym razem!

Myślę, że to najlepiej świadczy o tym, że książkę trzeba przeczytać (co najmniej raz!), to tolkienowski klasyk i początek wszystkiego. Świetna fabuła, wartka akcja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Opis trudnej sytuacji w Angoli. Niekończący się konflikt, z którego wielu z nas nie zdaje sobie nawet sprawy. Szczupła książeczka, z której można się dowiedzieć mnóstwo ciekawych, acz głównie przygnębiających rzeczy. Naprawdę warto przeczytać!

Opis trudnej sytuacji w Angoli. Niekończący się konflikt, z którego wielu z nas nie zdaje sobie nawet sprawy. Szczupła książeczka, z której można się dowiedzieć mnóstwo ciekawych, acz głównie przygnębiających rzeczy. Naprawdę warto przeczytać!

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bardzo krytykowany zbiór opowiadań autora, do którego warto się przekonać, aczkolwiek nie jest to łatwe.

Nim sięgnęłam po książkę, dawno temu czytałam ''Po zmierzchu'' i przyznam, że choć czytało się ją płynnie nie potrafiłam dostrzec w niej większego sensu. Wtedy niejako skreśliłam Murakamiego z listy pisarzy, z którymi trzeba się zapoznać. Niedawno jednak natrafiłam na kilka jego książek w dobrej cenie, dlatego postanowiłam dać mu drugą szansę i wybrałam "Ślepą wierzbę i płaczącą kobietę". Przed zabraniem się do czytania, zasięgnęłam wiedzy z internetu, i okazało się, że nie jest to dobra pozycja, dla osób które chcą zacząć przygodę z autorem, ale postanowiłam zaryzykować.

O dziwo, książka niesamowicie przypadła mi do gustu. Trafiła do mnie w odpowiednim czasie. Z początku chodziło mi o chwilowe oderwanie się od życia, od myślenia i te krótkie opowiadania świetnie się w tej roli sprawdziły. Jednak czytałam je, nie zastanawiając się nad ich głębszym sensem. Ale w miarę posuwania się naprzód, przemyślenia, które Murakami zręcznie ukrył w opowiadaniach same zaczęły pojawiać się w mojej głowie i ewoluować. Zaczęło mi sprawiać wielką frajdę zastanawianie się, jaki przekaz kryje się pod daną historią. Co oznaczała kiedyś, a co znaczy dziś. Co znaczy dla mnie. Nie jestem w stanie powiedzieć czy właściwie je zrozumiałam, ale to czyni tę książkę jeszcze lepszą. Fakt, że zostało w niej wiele nieodkrytych myśli, do których trzeba powrócić.

Fascynuje mnie w Murakamim to, że potrafi za pomocą tak, wydaje się, banalnych opowiadań, gdzie rzeczywistość łączy się z fantazją, gdzie pozornie wieje nudą przekazać tak wiele cennych spostrzeżeń.
Wielu czytelników pisze, że to okropne nudy, ale przecież takie jest nasze codzienne życie (pomijając wyjątki). Szare i nudne, monotonne od czasu do czasu ubarwiane jakimiś pięknymi momentami. Wiele osób pisze, że motywy się powtarzają, co również czyni te historie mało pociągającymi. Mi się wydaje, że poprzez prostotę tych historii autor chce podkreślić ich wagę i znaczenie. Nie chce budować skomplikowanej fabuły, aby skierować nasze myśli ku istotnemu problemowi. Poza tym wszyscy jesteśmy do siebie podobni w tej szarości życia.
Murakami tworzy stereotypy i konkretne postawy życiowe (kobiety i mężczyźni zazwyczaj kierują się tymi samymi wartościami), ale ma to na celu uproszczenie wizji dzisiejszego człowieka, tak mi się wydaje. Samotnego, który gubi się w wielkim ogromie życia. Pomimo iż książka zawiera opowiadania z różnych okresów twórczości Murakamiego, ich tematyka jest wciąż aktualna, co dowodzi, że potrzeby i problemy człowieka zawsze są takie same.
Jednymi z głównych przemyśleń jakie autor zawiera w książce są te dotyczące samotności. Człowiek, pomimo potrzeby prowadzenia rozmów coraz trudniej dogaduje się z drugą osobą. Nie za bardzo wie także jak z nią rozmawiać. Coraz trudniej mu kochać, przez co szuka chwilowych uciech. Jest to obraz społeczeństwa, które powoli odrzuca moralność i prawidłowe wzorce, brnąc w pustkę. Tacy właśnie możemy się stać.

Odnośnie poszczególnych opowiadań, które szczególnie przypadły mi do gustu, są to:
"Jej urodziny" za świetne podsumowanie, które zawiera się w zdaniu
"Chodzi mi o to, że człowiek już taki jest; choćby nie wiem, czego sobie życzył, dokąd by pojechał, zostanie tylko sobą. To wszystko"
"Lustro" za poruszenie problemu niechęci, wręcz nienawiści do siebie, o istnieniu w każdym z nas dwóch twarzy i o walce z samym sobą. "I zawsze się zastanawiam, że chyba nie ma na tym świecie nic bardziej przerażającego dla człowieka niż on sam"
"Folklor naszych czasów...", "Perkozek", "Koty ludojady", "Opowieść o ubogiej krewnej", "Tony Takitani","Rozkwit i upadek pieczonych rożków", "Lodowaty mężczyzna", "Robaczek świętojański", "Zatoka Hanalei", "Małpa z Shinagawy".

Te tytuły najbardziej zapadły mi w pamięć, ale w każdym opowiadaniu odnajdywałam coś dla siebie, jakiś cenny przekaz. Książka aż roi się od ważnych sentencji. Ponad to uwielbiam poczucie humoru Murakamiego :)
Dlatego polecam samemu przeczytać książkę, nie bacząc na opinię innych i nie zniechęcając się, jeżeli z początku nie będziemy potrafili się odnaleźć w tym świecie. Jest on naprawdę zawiły, ale i ważny dla wszystkich ludzi.

Bardzo krytykowany zbiór opowiadań autora, do którego warto się przekonać, aczkolwiek nie jest to łatwe.

Nim sięgnęłam po książkę, dawno temu czytałam ''Po zmierzchu'' i przyznam, że choć czytało się ją płynnie nie potrafiłam dostrzec w niej większego sensu. Wtedy niejako skreśliłam Murakamiego z listy pisarzy, z którymi trzeba się zapoznać. Niedawno jednak natrafiłam na...

więcej Pokaż mimo to