-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać110
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik2
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2021-03-16
2020-07-29
Miało być coś nowego, miało być zabawnie i ciekawie. Niestety wynudziłem się przy tej książce jak mops. Książka podobna do cyklu z wampirem ale zdecydowanie gorsza. Główne bohaterki występują w powieści tak rzadko, że czasem zupełnie o nich zapominamy. Panie Pilipiuk, przeczytałem już prawie wszystko od pana a to chyba było najsłabsze dzieło. Czekam na nowy tom opowiadań bezjakubowych i kontynuację Oka.
Miało być coś nowego, miało być zabawnie i ciekawie. Niestety wynudziłem się przy tej książce jak mops. Książka podobna do cyklu z wampirem ale zdecydowanie gorsza. Główne bohaterki występują w powieści tak rzadko, że czasem zupełnie o nich zapominamy. Panie Pilipiuk, przeczytałem już prawie wszystko od pana a to chyba było najsłabsze dzieło. Czekam na nowy tom opowiadań...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-03-01
Część czwarta minimalnie gorsza od poprzednich. Postać Pana Wilków troszkę mnie zawiodła, myślałem że więcej będzie z nią akcji. Mam nadzieję, że będzie jeszcze jakaś akcja z chińczykami z przyszłości. Bardziej polubiłem postać Maksyma. O i jeszcze diabła stróża Marka, który swoimi tekstami zawsze wywołuje u mnie uśmiech na twarzy. Całe szczęście, że Marek go nie słucha. Dopiero ostatnie 100 stron sprawiło, iż nie mogłem się oderwać i przestałem czytać dopiero po przeczytaniu 30 stron kolejnego tomu. Pora na tom numer pięć.
Część czwarta minimalnie gorsza od poprzednich. Postać Pana Wilków troszkę mnie zawiodła, myślałem że więcej będzie z nią akcji. Mam nadzieję, że będzie jeszcze jakaś akcja z chińczykami z przyszłości. Bardziej polubiłem postać Maksyma. O i jeszcze diabła stróża Marka, który swoimi tekstami zawsze wywołuje u mnie uśmiech na twarzy. Całe szczęście, że Marek go nie słucha....
więcej mniej Pokaż mimo to2015-01-28
Przygody Marka i Heli w Bergen wnoszą wiele nowego do powieści. Wiele spraw się wyjaśnia a jednocześnie dostajemy wiele nowych zagadek i informacji, których totalnie byśmy się nie spodziewali. Lubię kiedy w książce jest ktoś z kim mógłbym się utożsamić a tutaj jest to zdecydowanie Marek. Ma łeb na karku lecz zmagania ze światem tak dzikim i prostym ciągle mu sprawiają same kłopoty i problemy. Zaopiekował się Helą jak własną córką a Staszkiem jak starszym bratem. Coraz ciekawsza fabuła sprawiła, że już żałuję że nie mam przy sobie tomu czwartego na który będę musiał czekać ponad tydzień. Dawno nic mnie tak nie wciągnęło swoją fabułą... Uwielbiam Pilipiuka.
Przygody Marka i Heli w Bergen wnoszą wiele nowego do powieści. Wiele spraw się wyjaśnia a jednocześnie dostajemy wiele nowych zagadek i informacji, których totalnie byśmy się nie spodziewali. Lubię kiedy w książce jest ktoś z kim mógłbym się utożsamić a tutaj jest to zdecydowanie Marek. Ma łeb na karku lecz zmagania ze światem tak dzikim i prostym ciągle mu sprawiają same...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-01-21
Świetna kontynuacja pierwszego tomu. Dalsze losy Marka, Staszka i mojej ulubienicy Heli czyta się z czystą przyjemnością. Opisu sceny w namiocie mógłby powstydzić się niejeden autor książek dla dorosłych. No i najważniejsze to fabuła, która z strony na stronę jest coraz bardziej zagmatwana, nie pozwala złapać oddechu. Nie ma słabych rozdziałów. W każdym dowiadujemy się czegoś ciekawego. Mam nadzieję, że kolejne tomy będą jeszcze lepsze i fabuła wciągnie mnie na całego. Trzeba to przyznać: Pilipiuk jeszcze mnie nie zawiódł i mam nadzieję, że to się nie stanie a zamierzam przeczytać wszystko co wydał do tej pory i potem być w gronie osób, które z utęsknieniem czekają na coś nowego...
Świetna kontynuacja pierwszego tomu. Dalsze losy Marka, Staszka i mojej ulubienicy Heli czyta się z czystą przyjemnością. Opisu sceny w namiocie mógłby powstydzić się niejeden autor książek dla dorosłych. No i najważniejsze to fabuła, która z strony na stronę jest coraz bardziej zagmatwana, nie pozwala złapać oddechu. Nie ma słabych rozdziałów. W każdym dowiadujemy się...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-03-08
Tom piąty mi się dłużył. Akcja baaardzo powoli szła do przodu. A kiedy zabrakło Maksyma zrobiło się już nudno. Nawet diabeł stróż Marka nie pomagał. Bohaterowie ciągle są daleko od znalezienia Oka Jelenia. Wciąż nie mogą wtopić się w życie w szesnastym wieku. Z przykrością stwierdzam, że za mało było rozdziałów z perspektywy Heli, brakowało mi jej. Z drugiej jednak strony bardzo lubię czytać o codzienności życia z jaką spotyka się Staszek i Marek. Bardzo dużo dowiedzieć się można o zwyczajach i wierzeniach z tamtych czasów. Lubię kiedy książka oprócz tego, iż jest ciekawa potrafi nas czegoś nauczyć.
Tom piąty mi się dłużył. Akcja baaardzo powoli szła do przodu. A kiedy zabrakło Maksyma zrobiło się już nudno. Nawet diabeł stróż Marka nie pomagał. Bohaterowie ciągle są daleko od znalezienia Oka Jelenia. Wciąż nie mogą wtopić się w życie w szesnastym wieku. Z przykrością stwierdzam, że za mało było rozdziałów z perspektywy Heli, brakowało mi jej. Z drugiej jednak strony...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-01-15
Książki Pana Andrzeja zawsze pochłaniam z wielką radością. Tym razem dostałem coś innego niż zwykle - czyli cały tomik opowiadań o wampirach z PRL-u. Brzmi absurdalnie? Ależ skąd - taki własnie jest Pilipiuk. Zaskakuje, rozśmiesza i poraża absurdem. Lubię to! Zwykle oceniam każde opowiadanie po kolei ale tutaj śmiało można traktować je razem jako całość. Głównymi bohaterami są świeżo upieczona wampirka Gosia i ślusarz Marek - również wampir. Dowiadujemy się jak ciężko mogłoby być życie wampirów w tak trudnych czasach jakie mieliśmy za komuny. Sporo nawiązań do Zmierzchu rozśmieszyło mnie jeszcze bardziej. Kolejna udana książka tego autora mnie cieszy, oby jak najwięcej panie Andrzeju, oby jak najwięcej.
Książki Pana Andrzeja zawsze pochłaniam z wielką radością. Tym razem dostałem coś innego niż zwykle - czyli cały tomik opowiadań o wampirach z PRL-u. Brzmi absurdalnie? Ależ skąd - taki własnie jest Pilipiuk. Zaskakuje, rozśmiesza i poraża absurdem. Lubię to! Zwykle oceniam każde opowiadanie po kolei ale tutaj śmiało można traktować je razem jako całość. Głównymi bohaterami...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-03-14
Po trzech dobrych i dwóch takich sobie wreszcie dostaje tom gdzie coś się dzieje. Akcja za akcją, nie ma czasu na nudę. Prawie wszystko się wyjaśnia jednak nie dla każdego koniec historii jest dobry. Jaka szkoda, że nie będziemy mogli poznać dalszej historii Hanzy i poczytać o szesnastowiecznej Skandynawii. Bardzo dużo się nauczyłem dzięki Oku Jelenia za co dziękuję autorowi. jedyne co mi się u niego nie podoba to wciskanie wszędzie swoich poglądów politycznych, które są zbędne. Z początku przymykałem na nie oko, jednak zauważam, że jest ich coraz więcej i staje się to denerwujące. Wielu uważa że siódma zapowiedziana część jest niepotrzebna i autor chce się dorobić na czym co mu się udało, ja jednak uważam iż będzie to ciekawy tom, pozwalający na dalsze rozwinięcie fabuły z bohaterami, którym lubię. Mam nadzieję, że się nie zawiodę. I że będzie tam też troszkę Marka i jego diabła.
Po trzech dobrych i dwóch takich sobie wreszcie dostaje tom gdzie coś się dzieje. Akcja za akcją, nie ma czasu na nudę. Prawie wszystko się wyjaśnia jednak nie dla każdego koniec historii jest dobry. Jaka szkoda, że nie będziemy mogli poznać dalszej historii Hanzy i poczytać o szesnastowiecznej Skandynawii. Bardzo dużo się nauczyłem dzięki Oku Jelenia za co dziękuję...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-08-22
Po kilku nieudanych spotkaniach z twórczością Kinga postanowiłem dać mu kolejną szansę. I to tylko dlatego, że będąc na wakacjach nie miałem pod ręką nic innego. Jest lepiej ale nie jest dobrze. Jak zwykle dostajemy za wolno rozkręcającą się fabułę. Przecież każdy woli jak od początku już coś się dzieje a nie dopiero od połowy albo dopiero w kilku ostatnich rozdziałach. Jedynie chęć poznania finału zmusiła mnie do przeczytania jej do końca. Niby było ciekawie, bo ciągle chciałem się dowiedzieć co dokładnie jest na tym cmentarzu ale niestety finał lekko mnie rozczarował. Zaraz po książce udało mi się obejrzeć film. Jeszcze gorszy, nie wiem czemu jeśli zabrali się za ekranizację to tyle wątków pozmieniali.
Po kilku nieudanych spotkaniach z twórczością Kinga postanowiłem dać mu kolejną szansę. I to tylko dlatego, że będąc na wakacjach nie miałem pod ręką nic innego. Jest lepiej ale nie jest dobrze. Jak zwykle dostajemy za wolno rozkręcającą się fabułę. Przecież każdy woli jak od początku już coś się dzieje a nie dopiero od połowy albo dopiero w kilku ostatnich rozdziałach....
więcej mniej Pokaż mimo to2015-08-23
Reputacja jest moją pierwszą książką Andrzeja Pilipiuka, którą kupiłem zaraz po premierze. Nie przeczytałem jeszcze wszystkiego co mistrz ma do zaoferowania ale nie mogłem wytrzymać. I nie zawiodłem się.
Tytułowe opowiadanie "Reputacja" to powrót do Bergen doktora Skórzewskiego i kontunuacja wydarzeń z opowiadania "2586 kroków". Znów stajemy oko w oko z nienazwanym. Doktor odwiedza swojego starego przyjaciela i dowiaduje się, że mimo zażegnania starego problemu nadal dzieją się dziwne rzeczy. Utrzymany klimat z poprzedniego opowiadania udowodnił mi, że pan Andrzej jest moim najlepszym polskim twórcą.
"Szachownica" jest jeszcze lepsza. Po prostu taka jak lubię. I to wcale nie dlatego, że głównym bohaterem jest Robert Storm. Kiedy czytam jak Robert znajduje jakiś zapomniany przedmiot i odkrywa jego przeszłość, zawsze myślę o tym, żeby chciałbym być taki jak on. Bardzo podobał mi się opis rynku staroci, na którym Robert wypatrzył szachownicę. Dokładnie tak samo jest w moim mieście.
Również w "Hitler w szklanej kuli" Storm, mimo spotkania z czymś niesamowitym zachowuje zimną krew i stara się dotrzeć do prawdy na wszystkie możliwe sposoby. Jak sam twierdzi robi to co lubi i dlatego jest szczęśliwy. Jak zawsze może liczyć na pomoc swojego znajomego Arka, który ma podobne zainteresowania i niejeden raz pomógł Robertowi w potrzebie.
"Naszyjnik" jest wyjątkowy. Pokazuje jaką z pozoru zwykła rzecz może mieć historię jak również to, że nie zawsze odkrycie prawdy jest najważniejsze. Czasem po prostu lepiej prawdę zachować w tajemnicy. Historia nie zawsze chce być odkryta. Bardzo fajnie, że znów pojawiła się rudowłosa Adelajda. Poprzednie opowiadanie z nią bardzo mi się podobało. Aż będę musiał je przeczytać jeszcze raz. Również w związku Roberta sporo się wydarzyło, niekoniecznie dobrego. Ale to może i dobrze. Marta zdecydowanie nie była dla niego.
Kiedy zaczynałem czytać ostatnie opowiadanie już wiedziałem, że ten tomik będzie moim ulubionym. W czterech z pięciu opowiadań występuje mój ulubiony bohater. Poprzednio bywało jedno na trzynaście... Nawet mimo tego, że każde opowiadanie z Robertem pisane jest takim samym schematem, mogę czytać te opowiadania bez końca. Wcale mi to nie przeszkadza.
Mistrz pokazał, że nie na darmo jest mistrzem. Przynajmniej dla mnie. W ciemno biorę wszystkie jego książki i czekam następnego tomiku opowiadań. Tymczasem czas na nadrobienie zaległości w tym czego jeszcze nie czytałem. Polecam, polecam, polecam.
Reputacja jest moją pierwszą książką Andrzeja Pilipiuka, którą kupiłem zaraz po premierze. Nie przeczytałem jeszcze wszystkiego co mistrz ma do zaoferowania ale nie mogłem wytrzymać. I nie zawiodłem się.
Tytułowe opowiadanie "Reputacja" to powrót do Bergen doktora Skórzewskiego i kontunuacja wydarzeń z opowiadania "2586 kroków". Znów stajemy oko w oko z nienazwanym. Doktor...
2015-05-03
Po siódmy tom sięgam praktycznie bezpośrednio po przeczytaniu sześciu poprzednich więc nie patrzyłem na niego jako tom dodatkowy, napisany po kilku latach, a traktowałem go jako kolejną część. I mimo, że po szóstym dostaliśmy zamkniętą całość, jestem zadowolony z przedłużenia serii i innego zakończenia. Tom ten był przede wszystkim bardzo smutny. Staszek nie przewidział, że Hela nie będzie taka sama jaką znał wcześniej. Od początku miał pecha z kobietami. Szkoda chłopaka. Marek znów wraz ze swoim cerberem i moim ulubieńcem Robertem Stormem szukają śladów życia Staszka i Heli. Pojawienie się Roberta wywołało u mnie uśmiech na twarzy. Niby nie powinno mieszać się bohaterów ale akurat Robert pasuję tam jak ulał. Jedyne czego mi brakowało to rozdziałów z perspektywy Heli. Jak zwykle u Pilipiuka dostajemy kilka ciekawostek o dawnych i zapomnianych zwyczajach z XIX wieku. Mówię między innymi o pożegnaniu przed zasadzką. Mega pozytywnie jestem całością zaskoczony bo widząc jak tom został przyjęty przez innych obawiałem się, że to nie będzie już to samo "Oko Jelenia". Panie Andrzeju, sprostał Pan zadaniu! Po cichu liczę na kolejny tom bo historia tytułowego oka nie jest jeszcze zakończona.
Po siódmy tom sięgam praktycznie bezpośrednio po przeczytaniu sześciu poprzednich więc nie patrzyłem na niego jako tom dodatkowy, napisany po kilku latach, a traktowałem go jako kolejną część. I mimo, że po szóstym dostaliśmy zamkniętą całość, jestem zadowolony z przedłużenia serii i innego zakończenia. Tom ten był przede wszystkim bardzo smutny. Staszek nie przewidział, że...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-02-26
Jako, że niedługo premiera trzeciego tomu, postanowiłem nadrobić zaległości i przeczytać drugi. Zdecydowanie lepszy niż część pierwsza. Zarówno Marek jak i Gosia są świetnie wymyślonymi postaciami. Świetne opowiadania z humorem.
Jako, że niedługo premiera trzeciego tomu, postanowiłem nadrobić zaległości i przeczytać drugi. Zdecydowanie lepszy niż część pierwsza. Zarówno Marek jak i Gosia są świetnie wymyślonymi postaciami. Świetne opowiadania z humorem.
Pokaż mimo to2016-02-26
Pierwsza część cyklu o wampirach była zabawna. Dość ciekawa odskocznia od reszty twórczości Pilipiuka. Nie jest to powieść na miarę Oka Jelenia ale śmiało mogłoby równać się z Wędrowyczem. Gdyby oczywiście było więcej fanów wampirów niż fanów współczesnego wiedźmina. Po raz kolejny, po Wędrowyczu i Kuzynkach Kruszewskich, Pilipiuk tworzy cykl oparty na opowiadaniach dość luźno ze sobą powiązanych. Jest to jakiś pomysł. Myślę, że jedna książka o tej tematyce średnio by się sprzedała.
Pierwsza część cyklu o wampirach była zabawna. Dość ciekawa odskocznia od reszty twórczości Pilipiuka. Nie jest to powieść na miarę Oka Jelenia ale śmiało mogłoby równać się z Wędrowyczem. Gdyby oczywiście było więcej fanów wampirów niż fanów współczesnego wiedźmina. Po raz kolejny, po Wędrowyczu i Kuzynkach Kruszewskich, Pilipiuk tworzy cykl oparty na opowiadaniach dość...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-06-11
Mimo iż książkę kupiłem zaraz po premierze, skończyłem ją czytać dopiero teraz. Ale to wcale nie znaczy, że była nudna. Po prostu postanowiłem się nią delektować i czytać na raty, bo wiem że szybko nie dostanę w swoje ręce czegoś lepszego.
Tytułowy "Litr Ciekłego Ołowiu" to świetna opowieść o moim ulubionym bohaterze Robercie Stormie. Znów zadanie jest z pozoru niemożliwe do wykonania, ale nie dla Roberta. No bo przecież znaleźć nieistniejącą od dziesięcioleci drukarnie tylko on potrafi. Zdecydowanie takie opowiadania lubię.
"Cienie" jak dla mnie były zbyt krótkie. Skończyły się zanim tak na prawdę było wiadomo o co chodzi. Niby pomyślane z głową ale dla dobra sprawy trzeba by ten wątek troszkę pociągnąć, dodać kilka zwrotów akcji itd.
"Plama" to kolejne opowiadanie o Robercie, kolejny raz nierozwiązana nigdy zagadka z przeszłości. Finał dość fantastyczny ale ogólnie całość czytało się bardzo dobrze.
"Hamak" to osadzona w czasach drugiej wojny światowej, a jednocześnie w alternatywnej rzeczywistości opowieść o doktorze Apfelbaumie, który ukrywa się w ruinach Warszawy między innymi przed NKWD. Tropiący go NKWDziści, zostają uwięzieni w opuszczonym budynku, z którego nie ma wyjścia. Naprawdę niesamowita historia.
"Czuhajster" czyli po raz kolejny Robert Storm i trop przodków Yeti. Dość długo rozwijająca się opowieść o tym w jaki sposób Robert zdobywa pamiętnik pewnego znajomego cyrkowca, z którego znów zdobywa informacje o tym gdzie być może jest zakopana głowa pół-człowieka pół-czuhajstra. Fajna i bardzo ciekawa historia.
"Harcerka" jako opowiadanie post-apokaliptyczne podobało mi się okropnie. Liczę na kontynuację w kolejnym tomie. Świetnie przedstawiony świat, z fajnymi postaciami i dobrze zapowiadającą się historią aż prosi się o kontynuacje.
Ostatnie opowiadanie o Robercie pokazuje, że nie każda historia ma dobre zakończenie. "Sezam Czerwia" zaczyna się w trakcie drugiej wojny światowej, gdzie to młody chłopak w getcie dostaje walizkę pieniędzy i głos w głowie każe mu wykupować cenne obrazy sztuki od innych żydów mieszkających w getcie. Historia dość zawiła, zwłaszcza, kiedy okazuje się, że jest w to zamieszany ktoś z przyszłości. Ciekawe, do polecenia ze smutnym końcem. No może samego Czerwia zastąpiłbym czymś innym. To już zbyt fantastyczne.
Jedyne opowiadanie o doktorze Skórzewskim w tym tomie. Mimo lekko naciąganego pojawienia się szamana voodoo w Polsce, całość rewelacyjna. Doktor spotyka się z czymś niezwykłym, jego pacjent mimo żadnych znaków życia, potrafi poruszać się i mówić. Wkrótce potem okazuję się, że jest takich osób więcej. "Złudzenie Negacji" bardzo miło kończy całość i już nie mogę się doczekać kolejnego tomiku opowiadań choć wiem, że szybko to nie nastąpi.
Ósmy tom opowiadań a jak dla mnie bomba, nie powiem ale dla mnie opowiadania z tomu na tom są coraz lepsze. Oby tak dalej Panie Andrzeju!!!
Mimo iż książkę kupiłem zaraz po premierze, skończyłem ją czytać dopiero teraz. Ale to wcale nie znaczy, że była nudna. Po prostu postanowiłem się nią delektować i czytać na raty, bo wiem że szybko nie dostanę w swoje ręce czegoś lepszego.
Tytułowy "Litr Ciekłego Ołowiu" to świetna opowieść o moim ulubionym bohaterze Robercie Stormie. Znów zadanie jest z pozoru niemożliwe...
2017-06-19
Całą powieść możemy traktować jako jedno długie opowiadanie, bo chyba z takim zamiarem było pisane. Pilipiuk nie ma w zwyczaju pisać pojedynczych powieści, więc pewnie dopiero kiedy okazało się, że całość urosła na tyle, że za dużo tego jest jak na jedno opowiadanie, postanowił wydać je jako całość. Bohaterowie tacy jakich się po prostu lubi. Skromni, niedostrzegani, z wielkim potencjałem i przede wszystkim tacy z którymi każdy lubiący twórczość pana Andrzeja, chciałby się utożsamiać. Historia dość niebanalna, bowiem chodzi o uratowanie świata. Całość jest świetnym wstępem do serii "Oko Jelenia" gdzie również bohaterowie cofają się w przeszłość i muszą poradzić sobie w tym całkiem innym świecie bez żadnej pomocy. Jeśli "Operacja" Ci się spodobała koniecznie sięgnij po tamtą serię. Polecam jak wszystko Pilipiuka.
Całą powieść możemy traktować jako jedno długie opowiadanie, bo chyba z takim zamiarem było pisane. Pilipiuk nie ma w zwyczaju pisać pojedynczych powieści, więc pewnie dopiero kiedy okazało się, że całość urosła na tyle, że za dużo tego jest jak na jedno opowiadanie, postanowił wydać je jako całość. Bohaterowie tacy jakich się po prostu lubi. Skromni, niedostrzegani, z...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-08-06
Opowiadania Pilipiuka sprawiły, że pokochałem tą formę pisania. Cenię je za to bardzo. Również za to, że można powiedzieć ewoluowały specjalnie dla mnie. Tak jakby autor wiedział, że ciekawsze opowiadania to te, w których pojawia się Storm i Skórzewski. Od początku były to moje ulubione postacie. Już pomijając, że Robert w moich oczach jest bohaterem idealnym. Nie da się go nie lubić. Chętnie przeczytałbym coś dłuższego z jego udziałem. Dostając w ręce dziewiąty tom, myślałem tylko o tym, żeby było w nim jak najwięcej Storma. Nie zawiodłem się. Bardzo fajnie, że opowiadanie z nim dzieją się praktycznie chronologicznie i poznajemy go coraz bardziej. Ma coraz więcej opresji i wrogów ale cieszy, że zwykle udaje mu się wybrnąć cało. No i jego życie emocjonalne zaczyna się układać.
Opowiadania Pilipiuka sprawiły, że pokochałem tą formę pisania. Cenię je za to bardzo. Również za to, że można powiedzieć ewoluowały specjalnie dla mnie. Tak jakby autor wiedział, że ciekawsze opowiadania to te, w których pojawia się Storm i Skórzewski. Od początku były to moje ulubione postacie. Już pomijając, że Robert w moich oczach jest bohaterem idealnym. Nie da się go...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-12-03
Niby tylko cztery opowiadania a i tak czytało się je fantastycznie. Słyszałem plotki, że poziom z tomu na tom jest coraz słabszy i muszę Wam coś powiedzieć. Bzdura! To dalej tak samo zagadkowe opowiadania o przeszłości. Cieszy mnie to, że aż dwa z nich są o moim ulubieńcu - Robercie. W poprzednim tomie sprzyjało mu szczęście, teraz jednak się od niego odwróciło. Głowa do góry będzie jeszcze lepiej. Dwa pozostałe opowiadania też w klimacie. Czekam na zapowiedziany już jedenasty tom.
Niby tylko cztery opowiadania a i tak czytało się je fantastycznie. Słyszałem plotki, że poziom z tomu na tom jest coraz słabszy i muszę Wam coś powiedzieć. Bzdura! To dalej tak samo zagadkowe opowiadania o przeszłości. Cieszy mnie to, że aż dwa z nich są o moim ulubieńcu - Robercie. W poprzednim tomie sprzyjało mu szczęście, teraz jednak się od niego odwróciło. Głowa do...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-01-28
Jedenasty tom, a poziom ciągle taki sam. Dużym plusem jest mała ilość opowiadań co skłania się tutaj na jakość. Co dobrego można zmieścić w kilkunastu stronach? A tak dostajemy cztery długie opowiadania. Dwa z nich o doktorze Skórzewskim, i muszę tutaj dodać, że dopiero teraz zaczynam stawiać je na równi z tymi o Stormie. Chyba sobie kiedyś przeczytam wszystkie opowiadania o nim w kolejności chronologicznej. Niestety jest tylko jedno i to dość krótkie, aczkolwiek bardzo ciekawe opowiadanie o Robercie. Ciekawe bo jeszcze niedawno sam odwiedzałem greckie wyspy i teraz łatwiej było mi wyobrazić sobie to wszystko. Czwarte opowiadanie to ciekawy powrót do harcerek z post apokaliptycznego świata. Może w końcu kiedyś pojawi się powrót do mojego ulubionego opowiadania, a mianowicie "Bunt szewców". Czekam na kolejny tom!
Jedenasty tom, a poziom ciągle taki sam. Dużym plusem jest mała ilość opowiadań co skłania się tutaj na jakość. Co dobrego można zmieścić w kilkunastu stronach? A tak dostajemy cztery długie opowiadania. Dwa z nich o doktorze Skórzewskim, i muszę tutaj dodać, że dopiero teraz zaczynam stawiać je na równi z tymi o Stormie. Chyba sobie kiedyś przeczytam wszystkie opowiadania...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-01-13
Wow. Jestem pod mega mega wrażeniem. Czytam opowiadanie Pilipiuka a tu nie ma końca. Tego jeszcze nie było. Bardzo podoba mi się że to co się dzieje jest takie prawdziwe. Nie jak w tanim kinie klasy B gdzie dostajemy ładną wioskę gdzie wieśniarki biegają między kurami a wieśniacy z uśmiechem na twarzy rąbią drewno i rozmawiają między sobą o egzystencji bytu. Tutaj dostajemy to co faktycznie działo się w tamtej epoce bez zbędnych ceregieli. Zabójstwa za byle co, gwałty, bród, smród i ubóstwo. W taki sposób bohaterowie mimo tego, iż byli bardziej cywilizowani stali się najniższą klasą społeczną, która ma najbardziej przerąbane. Już polubiłem bohaterów. Szczególnie Helę, której strasznie mi szkoda. Na prawdę. Biednej dziewczynie przydarzyło się wszystko co najgorsze co mogło ją spotkać. Zresztą i Staszek i Marek są bardzo normalnymi postaciami i raczej potrafiłbym się z nimi utożsamić co sprawia, że bardziej mi ich szkoda kiedy dzieje się im coś złego. No nic mam nadzieję, że ich losy w kolejnym tomie będą troszkę lepsze.
Wow. Jestem pod mega mega wrażeniem. Czytam opowiadanie Pilipiuka a tu nie ma końca. Tego jeszcze nie było. Bardzo podoba mi się że to co się dzieje jest takie prawdziwe. Nie jak w tanim kinie klasy B gdzie dostajemy ładną wioskę gdzie wieśniarki biegają między kurami a wieśniacy z uśmiechem na twarzy rąbią drewno i rozmawiają między sobą o egzystencji bytu. Tutaj dostajemy...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-01-09
Pierwszy tom opowiadań nieco nie zawiódł. Oczywiście znalazłem w nim coś dla siebie ale brakowało mi tutaj głównie mojego ulubionego bohatera Pilipiukowych opowiadań czyli Roberta Storma. Również opowiadania były co najmniej dobre. Najlepszym jak dla mnie był "Samolot do dalekiego kraju", który pokazuje jak niemożliwe może być jednak możliwe. Również tytułowe opowiadanie "2586 kroków" tak samo jak "Wieczorne dzwony" bardzo przyjemnie się czytało. Lubię kiedy książka zmusza mnie do jej czytania. Chęć dowiedzenia się co będzie dalej jest tak duża, że potrafię odłożyć codzienne obowiązki i usiąść w spokoju aby dowiedzieć się jak to się kończy. Pomijając fakt że moja wyobraźnia kocha światy stworzone przez pana Andrzeja. Jeszcze tylko "Czerwona gorączka" i cały cykl opowiadań będzie zaliczony. Ale najpierw czas na "Oko Jelenia".
Pierwszy tom opowiadań nieco nie zawiódł. Oczywiście znalazłem w nim coś dla siebie ale brakowało mi tutaj głównie mojego ulubionego bohatera Pilipiukowych opowiadań czyli Roberta Storma. Również opowiadania były co najmniej dobre. Najlepszym jak dla mnie był "Samolot do dalekiego kraju", który pokazuje jak niemożliwe może być jednak możliwe. Również tytułowe opowiadanie...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Czarna góra" - chyba najlepsze opowiadanie w całej książce. Świetna historia o doktorze Skórzewskim. Sporo można było się dowiedzieć o jego początkach. Nawet to z czym się spotkał było mega ciekawe.
"Decha" - pierwsze opowiadanie o Stormie było takie średnie jak na jego możliwości. Sporo ciekawostek poprawiło jakość tego opowiadania ale to nie było jednak to co zawsze. Czyżby autorowi wyczerpywały się pomysły?
"Dwie czaszki" - jeśli przed chwilą narzekałem na "Dechę" to teraz powiem, że była bardzo ciekawa w porównaniu z tym opowiadaniem. Totalnie przesadzona historia. Jedyne co mi się w nim podobało to konflikt ze "stróżami prawa".
"Grom" - najgorsze opowiadanie w całym zbiorze. Chyba za bardzo przyzwyczaiłem się do opowiadań o Stormie i Skórzewskim, że bardziej fantastyczne opowiadania już mi się nie podobają. Zwłaszcza polityczne opowiadania. To jest właśnie co w tym autorze zaczyna mi się coraz bardziej nie podobać.
"Jesienny sztorm" - podobało mi się to opowiadanie. Mimo iż nie było w nim nic nadzwyczajnego, tajemnica nie została rozwiązana to świetnie czytało się o dalszych losach Antonio i Malwiny.
Niestety tom oceniam na 6 (dobry). Duży plus za okładkę, która przez dodanie złotej czcionki wygląda obłędnie a jednocześnie pasuje do poprzednich tomów na półce. Będę oczywiście dalej śledził losy bohaterów bo to od tej serii zaczęła się moja przygoda z Pilipiukiem.
"Czarna góra" - chyba najlepsze opowiadanie w całej książce. Świetna historia o doktorze Skórzewskim. Sporo można było się dowiedzieć o jego początkach. Nawet to z czym się spotkał było mega ciekawe.
więcej Pokaż mimo to"Decha" - pierwsze opowiadanie o Stormie było takie średnie jak na jego możliwości. Sporo ciekawostek poprawiło jakość tego opowiadania ale to nie było jednak to co zawsze....