-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant1
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński2
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
Taka dobra książka, że aż ktoś ją ode mnie porwał i nie oddał, o!
Taka dobra książka, że aż ktoś ją ode mnie porwał i nie oddał, o!
Pokaż mimo toPo przeczytaniu tej książki ojciec Wyszyński (bo tak go nazywali przyjaciele) stał się jednym z moich ulubionych świętych. Nieważne, że jeszcze nie było beatyfikacji.
Po przeczytaniu tej książki ojciec Wyszyński (bo tak go nazywali przyjaciele) stał się jednym z moich ulubionych świętych. Nieważne, że jeszcze nie było beatyfikacji.
Pokaż mimo toŚwiadectwo wstrząsające, tylko za dużo tych mocnych scen, poplątanych relacji... chwilami zaczyna nużyć.
Świadectwo wstrząsające, tylko za dużo tych mocnych scen, poplątanych relacji... chwilami zaczyna nużyć.
Pokaż mimo toCiekawe, że czytelnik dopinguje Glorii, mimo że wie, że ona już nie żyje...
Ciekawe, że czytelnik dopinguje Glorii, mimo że wie, że ona już nie żyje...
Pokaż mimo toO miłości, wierze, cierpieniu... warto przeczytać.
O miłości, wierze, cierpieniu... warto przeczytać.
Pokaż mimo to
Święty Franciszek z Asyżu mawiał: "Bezustannie ucz Ewangelii, w razie konieczności używaj słów". W lipcu tego roku spotkałam osoby, które uczestniczyły w ewangelizacji autostopowej. Nie znaczy to oczywiście, że rzucały się na użytkowników czterech kółek, wydając słynny okrzyk bojowy: "Brunetki, blondynki, ja wszystkie was dziewczynki nawracać chcę!". Jeśli rozmowa zeszła na tematy wiary, dzieliły się świadectwem, przede wszystkim jednak były towarzyszami drogi, ogarniającymi napotkanych ludzi modlitwą. Uczyły się też zawierzenia Bożej Opatrzności. Rekolekcji przed rozpoczęciem posługi udzielał ewangelizatorom właśnie o. Krzysztof Pałys, dominikanin.
"Ludzie ósmego dnia" to zapis autostopowej wyprawy o. Krzysztofa i jego współbrata, o. Macieja Chanaki, do Skopje, miejsca narodzin Matki Teresy. Przez osiem dni (bo tyle właśnie trwała) ojciec prowadził dziennik podróży, notatki zapisując w telefonie komórkowym. "Nie interesowały nas wielkie miasta i tłumnie oblegane zabytki. Żadnych przewodników, baz noclegowych, miejsc, które "koniecznie trzeba zobaczyć". Byliśmy spragnieni słuchania historii mieszkających tam ludzi. Takich zwyczajnych, miejscowych, którzy po swojemu szukają sensu otaczającego ich świata. Słowo "zwyczajny" nie jest jednak właściwe. Zwyczajność jest pozorem, który odbiera ostrość widzenia. Spotkania z tymi osobami odsłaniały niezwykłość, której wcześniej nie potrafiłem dostrzec". Zapisując rozmowy, kapłan zwraca uwagę na tajemnicę ludzkiego serca, do którego tylko Bóg potrafi dotrzeć. Ojcowie przemierzają drogę w habitach dominikańskich, sam ich widok jest więc już znakiem. Ciekawe, że pewien zadeklarowany ateista nie może się wręcz od nich odczepić... Książka to także opowieść o ubóstwie, trudzie i doświadczeniu Bożej Opatrzności (jakże ważnym dla Matki Teresy). "Ludzie nieraz rozczarowują, wystarczy uczciwie spojrzeć na samego siebie. Na szczęście Bóg nie zawodzi nigdy. Historia pokazuje, że gdy coś się wali, tam wówczas Bóg posyła swoich przyjaciół. Wymyśla plan awaryjny, ponieważ jest wierny swojemu przymierzu".
Wyprawa pozostawiła w młodych kapłanach pragnienie większego zaufania Bogu, szaleństwa wiary. "Czy polecam taki rodzaj podróży?" - pyta autor. - "Absolutnie nie. Od Jego cudów można się uzależnić. Bóg nam świadkiem".
Refleksje o. Krzysztofa zostały wzbogacone rysunkami Jolanty Franus, doskonale oddającymi klimat odwiedzanych miejsc.
Święty Franciszek z Asyżu mawiał: "Bezustannie ucz Ewangelii, w razie konieczności używaj słów". W lipcu tego roku spotkałam osoby, które uczestniczyły w ewangelizacji autostopowej. Nie znaczy to oczywiście, że rzucały się na użytkowników czterech kółek, wydając słynny okrzyk bojowy: "Brunetki, blondynki, ja wszystkie was dziewczynki nawracać chcę!". Jeśli rozmowa zeszła na...
więcej Pokaż mimo to