Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Mam wrażenie, że książki nie napisała autorka świetnych "Wron". Dotrwałam do końca, ale chyba tylko z ciekawości jak to się skończy. Irytowały mnie wplecione w tekst listy. No nie. To nie to.

Mam wrażenie, że książki nie napisała autorka świetnych "Wron". Dotrwałam do końca, ale chyba tylko z ciekawości jak to się skończy. Irytowały mnie wplecione w tekst listy. No nie. To nie to.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak można w tak prostych słowach zawrzeć tak mocny przekaz. Niepojęte. Lektura obowiązkowa. Dla wszystkich.

Jak można w tak prostych słowach zawrzeć tak mocny przekaz. Niepojęte. Lektura obowiązkowa. Dla wszystkich.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Oceniam tak jak czuję tuż po przeczytaniu. I przyznam, że trochę jestem zszokowana średnią oceną.
Ta opowieść to coś tak mądrego, głębokiego i pochłaniającego, że jeszcze z niej nie wyszłam.
Myślę, że jeszcze przez wiele tygodni będę odkrywała ukryte w niej przesłania.

Oceniam tak jak czuję tuż po przeczytaniu. I przyznam, że trochę jestem zszokowana średnią oceną.
Ta opowieść to coś tak mądrego, głębokiego i pochłaniającego, że jeszcze z niej nie wyszłam.
Myślę, że jeszcze przez wiele tygodni będę odkrywała ukryte w niej przesłania.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Piękna powieść utalentowanej autorki. A do tego miałam okazję zobaczyć jej teatralną adaptację w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Dusza nakarmiona.

Piękna powieść utalentowanej autorki. A do tego miałam okazję zobaczyć jej teatralną adaptację w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Dusza nakarmiona.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka przyszła w idealnym momencie. Kiedy chce się czegoś dobrego, ciepłego, co ukoi. Kiedy trzeba podbudować wiarę w człowieka i w siebie. Kiedy już myślimy, że to tylko my tak mamy i zostajemy z czymś sami. Nie, nie zostajemy, a inni mają podobnie. Kupuję, chcę mieć własny egzemplarz na półce

Książka przyszła w idealnym momencie. Kiedy chce się czegoś dobrego, ciepłego, co ukoi. Kiedy trzeba podbudować wiarę w człowieka i w siebie. Kiedy już myślimy, że to tylko my tak mamy i zostajemy z czymś sami. Nie, nie zostajemy, a inni mają podobnie. Kupuję, chcę mieć własny egzemplarz na półce

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie czytałam dotąd Lema. Wstyd. Z Dzienników przeczytałam 80%. I już wiem dlaczego nie czytałam Lema wcześniej. To nie jest moje. Nie czuję tego, nie ciekawi mnie. Ale! Lem to geniusz, oczywiste. Jego słowotwórstwo, lekkość pióra są genialne. Filozofia, mądrość życiowa, poglądy na życie i świat są arcyciekawe.
Rozumiecie? Doceniam i podziwiam, ale to nie jest moje. Ciekawiły mnie te opowiadania może do piątego. Gdy już odkryłam, że autor jest wybitnym myślicielem, humorystą, filozofem to odeszła mi ochota na pozostałe historie. Może powinnam zacząć od innej pozycji po prostu.

Nie czytałam dotąd Lema. Wstyd. Z Dzienników przeczytałam 80%. I już wiem dlaczego nie czytałam Lema wcześniej. To nie jest moje. Nie czuję tego, nie ciekawi mnie. Ale! Lem to geniusz, oczywiste. Jego słowotwórstwo, lekkość pióra są genialne. Filozofia, mądrość życiowa, poglądy na życie i świat są arcyciekawe.
Rozumiecie? Doceniam i podziwiam, ale to nie jest moje....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Co za jakość przy niewielkiej ilości. Nie wiem jak opisać moje wrażenie, że ta opowieść jest genialna. Każde słowo jest ważne, nie ma zbędnych zdań. Coś całkowicie innego, świeżego, zaskakującego. Warto.

Co za jakość przy niewielkiej ilości. Nie wiem jak opisać moje wrażenie, że ta opowieść jest genialna. Każde słowo jest ważne, nie ma zbędnych zdań. Coś całkowicie innego, świeżego, zaskakującego. Warto.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba najsmutniejsza powieść Małeckiego. Ale było pięknie, jak zawsze.

Chyba najsmutniejsza powieść Małeckiego. Ale było pięknie, jak zawsze.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam 1/5. Nie dam rady więcej. Męczyłam się okrutnie, to jest jak rozprawka pisana przez nastolatka. Nudne, ugrzecznione, bez polotu. Nie polecam. Szczęśliwie na urlop zabrałam więcej książek.

Przeczytałam 1/5. Nie dam rady więcej. Męczyłam się okrutnie, to jest jak rozprawka pisana przez nastolatka. Nudne, ugrzecznione, bez polotu. Nie polecam. Szczęśliwie na urlop zabrałam więcej książek.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam mieszane uczucia. Historie opisane w reportażu oczywiście są poruszające. Oczywiście bulwersujący i rozczarowujący jest proces wdrażania reformy, czy też raczej jej niewdrazania. Nasuwa mi się przy tym jedna myśl: to jest naprawdę państwo z dykty, jeśli władza nie widzi efektów pilotażu i wciąż tylko bada, analizuje, sprawdza i zwalnia ludzi w niego zaangażowanych. A w większej części kraju jak było, tak jest. Albo gorzej.

Kłopot natomiast mam z dluzyznami w reportażu, wielokrotnym przypominaniem tych samych zagadnien lub truizmami. Zapewne autorka chciała przekazać i wyjaśnić jak najwięcej, ale informacje typu 'przy niskiej masie ciała zanika miesiaczka' wydawały mi się w jakiś sposób godzące w wiedzę i inteligencję czytelników. Zdaje mi się, że o tym wiemy.

Mam mieszane uczucia. Historie opisane w reportażu oczywiście są poruszające. Oczywiście bulwersujący i rozczarowujący jest proces wdrażania reformy, czy też raczej jej niewdrazania. Nasuwa mi się przy tym jedna myśl: to jest naprawdę państwo z dykty, jeśli władza nie widzi efektów pilotażu i wciąż tylko bada, analizuje, sprawdza i zwalnia ludzi w niego zaangażowanych. A...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sięgnęłam po książkę, bo to przecież Szczygieł. Nie wiedziałam o czym i dla kogo. Nie mam genu pisarza, w szufladzie nie trzymam własnych wprawek, dziennika też nie pisze. Teoretycznie książka raczej nie dla mnie. Ale! Czuje się wyedukowana, kolejny reportaż czytałam już bardziej krytycznie niż dotychczas. Warto.

No a Pana Szczygla zapraszałabym najchętniej co weekend do domu, w Święta i wakacje. Czlowiek-swiatlo. Gdyby mnie, prawie czterdziestolatke, ktoś zapytał o autorytet, to Szczygieł byłby odpowiedzią.

Sięgnęłam po książkę, bo to przecież Szczygieł. Nie wiedziałam o czym i dla kogo. Nie mam genu pisarza, w szufladzie nie trzymam własnych wprawek, dziennika też nie pisze. Teoretycznie książka raczej nie dla mnie. Ale! Czuje się wyedukowana, kolejny reportaż czytałam już bardziej krytycznie niż dotychczas. Warto.

No a Pana Szczygla zapraszałabym najchętniej co weekend do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Stała na półce kilka lat, nie pamiętam kiedy i z jakiego powodu ją kupiłam. Takie smutne historie czasami też się trafiają. Jedna z tych książek, które trzeba przetrawić. Z czasem przyjdzie refleksja o tym co naprawdę niosła.

Stała na półce kilka lat, nie pamiętam kiedy i z jakiego powodu ją kupiłam. Takie smutne historie czasami też się trafiają. Jedna z tych książek, które trzeba przetrawić. Z czasem przyjdzie refleksja o tym co naprawdę niosła.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Po miesiącach nieczytania nagle przytrafia się taki diament.
Jestem wdzięczna za te czytelnicze zachwyty i podróże w inne światy.

Po miesiącach nieczytania nagle przytrafia się taki diament.
Jestem wdzięczna za te czytelnicze zachwyty i podróże w inne światy.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Piękne to było. Mała objętość, poruszająca treść. Bardzo plastyczny język, dzięki któremu jesteśmy tam na miejscu i widzimy te zielone oczy.

Piękne to było. Mała objętość, poruszająca treść. Bardzo plastyczny język, dzięki któremu jesteśmy tam na miejscu i widzimy te zielone oczy.

Pokaż mimo to

Okładka książki Potrzebna cała wioska Małgorzata Stańczyk, Agnieszka Stein
Ocena 7,5
Potrzebna cała... Małgorzata Stańczyk...

Na półkach:

Nie mam dzieci, a czytałam z wielkim zaciekawieniem. Agnieszka Stein- trzeba zapamiętać to nazwisko. Jej poglądy i przemyślenia są warte zapamietania nie tylko dla wszystkich dzieciatych. Mądrość życiowa bije ze słów tej psycholożki.

Nie mam dzieci, a czytałam z wielkim zaciekawieniem. Agnieszka Stein- trzeba zapamiętać to nazwisko. Jej poglądy i przemyślenia są warte zapamietania nie tylko dla wszystkich dzieciatych. Mądrość życiowa bije ze słów tej psycholożki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

O Świerczewskim chciałam się dowiedzieć czegoś więcej tylko dlatego, że kocham Bieszczady. W tym roku przypadkiem dowiedziałam się, że pomnika już nie ma.
Całkiem ciekawa opowieść o tym, jak łzawa historia o wykreowanym przez PRL bohaterze podziałała na społeczeństwo (zwłaszcza lokalną społeczność) i jak trudno przyjąć prawdę o żołnierzu- zdrajcy.

O Świerczewskim chciałam się dowiedzieć czegoś więcej tylko dlatego, że kocham Bieszczady. W tym roku przypadkiem dowiedziałam się, że pomnika już nie ma.
Całkiem ciekawa opowieść o tym, jak łzawa historia o wykreowanym przez PRL bohaterze podziałała na społeczeństwo (zwłaszcza lokalną społeczność) i jak trudno przyjąć prawdę o żołnierzu- zdrajcy.

Pokaż mimo to


Na półkach:

No nie wiem. Dziwne mam odczucie, jakby ta książka tylko mnie musnęła. Czyta się szybko, nie miałam poczucia, że są słabsze punkty w narracji.
Ale.
Temat ważny, a miałam wrażenie, że wszystkie te historie ocierają się o jakiś banał.
Dodatkowo absurdy językowej poprawności, zarówno jeśli chodzi o feminizm, orientację seksualną, kwestię płci i właśnie koloru skóry odbierały mi momentami radość z lektury.
Szanujmy się, dajmy sobie żyć, wszyscy bez wyjątku. Bez ekstremizmów i z empatią do ludzkich błędów, popełnianych bez względu na kolor skóry, płeć i inne. Świat ma wiele do nadrobienia i naprawienia jeśli chodzi o akceptację drugiego człowieka- przecież zawsze innego.

A! No i ten Booker... No nie wiem, nie zagłosowałabym za tą pozycją.

No nie wiem. Dziwne mam odczucie, jakby ta książka tylko mnie musnęła. Czyta się szybko, nie miałam poczucia, że są słabsze punkty w narracji.
Ale.
Temat ważny, a miałam wrażenie, że wszystkie te historie ocierają się o jakiś banał.
Dodatkowo absurdy językowej poprawności, zarówno jeśli chodzi o feminizm, orientację seksualną, kwestię płci i właśnie koloru skóry odbierały...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie oceniam, bo nie skończyłam. Utknęłam w 1/3 i choć nie odmawiam talentu, po prostu było to dla mnie nie do zniesienia. Za dużo, za ciężko.
Jest taki polski film "Plac zabaw". Choć obejrzałam go w całości, po fakcie zastanawiałam się po co kręci się takie filmy. Przecież i tak wciąż jesteśmy zasypywani kolejnymi opisami tragedii, nadużyć i ludzkich koszmarów w ogólności.
Z tą książką mam podobnie. Może to jakaś forma terapii dla autorki, ale ja nie chcę tego czytać.

Nie oceniam, bo nie skończyłam. Utknęłam w 1/3 i choć nie odmawiam talentu, po prostu było to dla mnie nie do zniesienia. Za dużo, za ciężko.
Jest taki polski film "Plac zabaw". Choć obejrzałam go w całości, po fakcie zastanawiałam się po co kręci się takie filmy. Przecież i tak wciąż jesteśmy zasypywani kolejnymi opisami tragedii, nadużyć i ludzkich koszmarów w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Piękna książka, piękny język. I (sic!) taki żywy.
Opowieść prawdziwa, nienapuszona, gloryfikująca, a jednak nie do końca. I wielokrotnie zabawna.

"O ile akurat nie umiera nam bliska osoba, myślimy o tym, że chciałybyśmy schudnąć". So true..
I te powracające wersy piosenki teatrzyku Bim- Bom. Cudne.

Piękna książka, piękny język. I (sic!) taki żywy.
Opowieść prawdziwa, nienapuszona, gloryfikująca, a jednak nie do końca. I wielokrotnie zabawna.

"O ile akurat nie umiera nam bliska osoba, myślimy o tym, że chciałybyśmy schudnąć". So true..
I te powracające wersy piosenki teatrzyku Bim- Bom. Cudne.

Pokaż mimo to

Okładka książki Dom w butelce. Rozmowy z Dorosłymi Dziećmi Alkoholików Agnieszka Jucewicz, Magdalena Kicińska
Ocena 7,7
Dom w butelce.... Agnieszka Jucewicz,...

Na półkach:

I cały czas się zastanawiałam po co to czytam. A przecież wiem po co .

I cały czas się zastanawiałam po co to czytam. A przecież wiem po co .

Pokaż mimo to