rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Do przeczytania książki zainspirował mnie serial. Byłam niesamowicie ciekawa pełnej genezy bohaterów i całej konstrukcji powieści. Jestem pod wrażeniem - autorka znakomicie łączy elementy obyczajowe i kryminalne - czyli moje dwa ulubione gatunki. Na pewno sięgnę po kolejne tomy tej serii.

Do przeczytania książki zainspirował mnie serial. Byłam niesamowicie ciekawa pełnej genezy bohaterów i całej konstrukcji powieści. Jestem pod wrażeniem - autorka znakomicie łączy elementy obyczajowe i kryminalne - czyli moje dwa ulubione gatunki. Na pewno sięgnę po kolejne tomy tej serii.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka ta jest idealną pozycją dla osób, które po prostu mają ochotę zrelaksować się przy czytaniu lekkiej, niezobowiązującej powieści. W zasadzie to w pewnym momencie wkraczamy w życie bohaterów książki, a potem bezszelestnie z niego wychodzimy. Nie ma żadnego konkretnego początku, ani definitywnego zakończenia. Można to uznać za zbiór opowiadań o życiu określonej społeczności w określonym miejscu z określonego czasokresu. Niemniej, bardzo lubię pióro Elizabeth Gaskell i bardzo polecam lekturę "Pań z Cranford", aby oderwać się od codzienności.

Książka ta jest idealną pozycją dla osób, które po prostu mają ochotę zrelaksować się przy czytaniu lekkiej, niezobowiązującej powieści. W zasadzie to w pewnym momencie wkraczamy w życie bohaterów książki, a potem bezszelestnie z niego wychodzimy. Nie ma żadnego konkretnego początku, ani definitywnego zakończenia. Można to uznać za zbiór opowiadań o życiu określonej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka ta jest moją pierwszą książką z gatunku literatury filozoficznej. Chociaż nie czyta się jej szybko "jednym tchem" jak książek obyczajowych, to jest naprawdę bardzo wciągająca i refleksyjna. Wydana w 2018 r. nie zdeaktualizowała swojej treści. Autor wówczas już wspominał o pandemii czy o większej wojnie na Ukrainie. W wielu momentach podczas lektury musiałam się zatrzymać i poddać refleksji swoje życie czy poszczególne zachowania. Szczególnie spodobały mi się ostatnie rozdziały od 18. do 21. oraz wyjaśnienie największego straszaka ostatnich lat - obawy przed zdominowaniem rynku pracy i ogólnie życia przez sztuczną inteligencję. Po przeczytaniu tego rozdziału przestałam postrzegać to jako wielką, groźną niewiadomą. Polecam.

Książka ta jest moją pierwszą książką z gatunku literatury filozoficznej. Chociaż nie czyta się jej szybko "jednym tchem" jak książek obyczajowych, to jest naprawdę bardzo wciągająca i refleksyjna. Wydana w 2018 r. nie zdeaktualizowała swojej treści. Autor wówczas już wspominał o pandemii czy o większej wojnie na Ukrainie. W wielu momentach podczas lektury musiałam się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mam ogromną słabość do powieści umieszczonych w czasie na przełomie XVIII i XIX wieku. Dlatego też, kiedy ten klasyk wpadł w moje ręce, już z góry wiedziałam, że na wstępie będzie mieć u mnie wysoką ocenę. Za tym przemawiało także to, iż historia głównych bohaterów jest mi znana również z doświadczeń teraźniejszości, bowiem do dnia dzisiejszego małżeństwa/związki pomiędzy osobami bardziej majętnymi a tymi uboższymi nie są pożądane, co jeszcze bardziej pozwoliło mi zrozumieć tę frustrująca sytuację.
Fakt, iż książka została napisana w czasach, kiedy czas akcji powieści miał miejsce, nadaje pewnego smaczku, bowiem czytelnik "na żywym organizmie" doświadcza brzmienia tamtejszego języka, zwyczajów i obyczajów angielskiej arystokracji, ich życia codziennego, a niekiedy nawet pojedynczych wątków dotykających sfery prawnej, jak również dużej kultury z jaką dawniej się do siebie odnoszono. Choć może sama fabuła z perspektywy jest nieco cukierkowa, wciąga na długie godziny. Z każdą stroną byłam coraz bardziej zaciekawiona jak potoczą się miłosne losy kilku bohaterów i jak sytuacja dalej się rozwinie. Po przeczytaniu tej lektury, wiem dlaczego jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych książek na świecie. Polecam.

Mam ogromną słabość do powieści umieszczonych w czasie na przełomie XVIII i XIX wieku. Dlatego też, kiedy ten klasyk wpadł w moje ręce, już z góry wiedziałam, że na wstępie będzie mieć u mnie wysoką ocenę. Za tym przemawiało także to, iż historia głównych bohaterów jest mi znana również z doświadczeń teraźniejszości, bowiem do dnia dzisiejszego małżeństwa/związki pomiędzy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę posiadam od 2009 r. i do tej pory ani jej nie przeczytałam (a nawet nie zamierzałam tego robić), ani nie oglądałam żadnych filmów lub innych ekranizacji tej powieści. Jednak sięgnęłam po nią w styczniu 2023 r. I ta opieszałość nawet wyszła mi na dobre, bo byłam jej niesamowicie ciekawa.
Z początku książka nie jest zbyt porywająca. Długie opisy przyrody i jakichś ludzi, nie wiadomo do czego zmierza akcja i z czym ją połączyć, a ponadto jest napisana dość ciężkim językiem. Jednakże im dalej w las tym... lepiej. Do języka można się przyzwyczaić, a po zapoznaniu się z bohaterami powieści można się bez problemu odnaleźć w ich "życiu". Akcja nabiera tempa i kiedy miałam przerwę w czytaniu, wielokrotnie myślałam o bohaterach "Starej baśni" i wprost nie mogłam się doczekać kiedy znów po nią sięgnę. Tak naprawdę w tej książce znajdziemy wszystko: rodzinne ciepło, szczęście, pogrzeb, ból i cierpienia, błędy, piękno natury, władzę, pieniądze, wojny, wesela, miłość, wierność, przeznaczenie, chrześcijaństwo, wiarę czy obrzędy, złość i chytrość, staropolską gościnność, cnoty i wiele innych wątków, które są bliskie każdemu człowiekowi, bo są po prostu ludzkie. A wszystko to na bazie pradawnych czasów polskich Słowian.
J. I. Kraszewski w bardzo trafny sposób, na samym końcu książki, podsumował legendy i podania o początkach państwa polskiego. To w połączeniu z treścią powieści stanowi idealne dopełnienie i uzupełnienie o wiedzę "książkową".
Bardzo polecam przeczytanie tej pozycji - wiele wnosi co do przemyśleń oraz co do wzmocnienia poczucia tożsamości jako Polak.

Książkę posiadam od 2009 r. i do tej pory ani jej nie przeczytałam (a nawet nie zamierzałam tego robić), ani nie oglądałam żadnych filmów lub innych ekranizacji tej powieści. Jednak sięgnęłam po nią w styczniu 2023 r. I ta opieszałość nawet wyszła mi na dobre, bo byłam jej niesamowicie ciekawa.
Z początku książka nie jest zbyt porywająca. Długie opisy przyrody i jakichś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Florystka" jest pierwszą książką autorstwa Katarzyny Bondy, jaką przeczytałam. Choć w pierwszej chwili nie przypadła mi do gustu (szczególnie przy czytaniu pierwszych 20 stron i opisu sielskiego życia Meyera oraz niespodziewanych odwiedzin pewnej młodej kobiety) i naprawdę miałam ochotę celowo jej nie doczytać, to w miarę czytania skradła moje serce.
Powieść trzyma w napięciu i w ciekawy sposób przedstawia losy każdego z bohaterów. Zawiłość sprawy pozwala nam na typowanie sprawców przestępstwa i ewentualnie snucie swoich domysłów jak to mogło być naprawdę (ja osobiście obstawiłam źle). Zwroty akcji zaskakują i jednocześnie sprawiają, że nie można zapomnieć o tej książce. Jednak subiektywnie uważam, że zwroty akcji związane z wątkiem współpracy pomiędzy naczelnikiem a profilerami są aż zanadto zwrotne i to też w pewnym stopniu stanowiło dla mnie minus, ponieważ tło tej historii stało się dla mnie mniej realne.
Jednakże nie można zapomnieć o profesjonalizmie autorki, który wprost bije z kartek powieści. Bonda bowiem dobrze przygotowała się merytorycznie w zakresie poszczególnych wątków, które wymagały wiedzy specjalistycznej.
Po tej interesującej lekturze z pewnością rozważę sięgnięcie po inne pozycje napisane przez tę autorkę.

"Florystka" jest pierwszą książką autorstwa Katarzyny Bondy, jaką przeczytałam. Choć w pierwszej chwili nie przypadła mi do gustu (szczególnie przy czytaniu pierwszych 20 stron i opisu sielskiego życia Meyera oraz niespodziewanych odwiedzin pewnej młodej kobiety) i naprawdę miałam ochotę celowo jej nie doczytać, to w miarę czytania skradła moje serce.
Powieść trzyma w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo lubię klimat XIX-wiecznej Ameryki, mimo iż jest to dość kontrowersyjny temat ze względu na niewolnictwo i widoczne podziały w społeczeństwie. Jednakże, nadal jest to epoka bliska memu sercu, co sprawiło, że z jeszcze większym zaciekawieniem czytałam tę powieść.
Margaret Mitchell w piękny sposób zilustrowała tamten okres, tęsknotę za "dawnymi czasami", brutalność wojny (nie tylko dla walczących żołnierzy!) i charaktery bohaterów. Ogólnie można powiedzieć, że jest to bardzo mądra życiowo książka, bowiem problemy poruszane na jej stronicach są aktualne po dziś dzień. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie zakochał się bądź zauroczył w wyobrażeniu odnośnie danej osoby, a nie w jej prawdziwym obliczu, kto nie dostrzegał i nie doceniał szczerych intencji i ogromnego wsparcia najbliższych. Błędy, które popełnia Kate Scarlett mogą nam otworzyć oczy, refleksje które poruszane są na łamach "Przeminęło z wiatrem" sprawią, że zatrzymamy się na chwilę żeby faktycznie je przemyśleć. To niesamowite jak ta dość wiekowa książka nadal odzwierciedla bieżące trudności z jakimi mierzy się ludzkość. Jak to moja babcia zwykła powiadać: "Historia się powtarza, a ja nie".
Decyzja o sięgnięciu po tę pozycję była jedną z lepszych moich decyzji czytelniczych. Trafiła ona do mnie w stu procentach i jest mi niezmiernie żal, że autorka nie zdecydowała się na jej kontynuację.

Bardzo lubię klimat XIX-wiecznej Ameryki, mimo iż jest to dość kontrowersyjny temat ze względu na niewolnictwo i widoczne podziały w społeczeństwie. Jednakże, nadal jest to epoka bliska memu sercu, co sprawiło, że z jeszcze większym zaciekawieniem czytałam tę powieść.
Margaret Mitchell w piękny sposób zilustrowała tamten okres, tęsknotę za "dawnymi czasami", brutalność...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka bardzo przystępnie napisana, nawet dla osób, które z fizyką ostatni raz miały styczność w liceum. Znajdziemy tam nie tylko indeks rzeczowy, lecz także słowniczek, co niesamowicie ułatwia zrozumienie niejasnych dla nas kwestii.
Ponadto niebanalny humor autora dodaje tej pozycji lekkości.
Kosmos jest fascynujący i Stephen Hawking okazuje go nam w prosty, niebanalny sposób. Polecam każdemu!

Książka bardzo przystępnie napisana, nawet dla osób, które z fizyką ostatni raz miały styczność w liceum. Znajdziemy tam nie tylko indeks rzeczowy, lecz także słowniczek, co niesamowicie ułatwia zrozumienie niejasnych dla nas kwestii.
Ponadto niebanalny humor autora dodaje tej pozycji lekkości.
Kosmos jest fascynujący i Stephen Hawking okazuje go nam w prosty, niebanalny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest to moja pierwsza książka autorstwa S. Kinga. Nie zawiodła mnie.
Autor w niesamowity sposób przenosi nas w klimat lat 50. ubiegłego wieku. Możemy się sami poczuć jakbyśmy podróżowali pięknym sunlinerem po Teksasie i Maine. Plastyczne opisy pobudzają wyobraźnię, a intrygująca akcja i nietuzinkowe postacie nie pozwalają łatwo porzucić książki.
S. King bardzo efektownie przedstawił tzw. "efekt motyla" na przykładzie fabuły - nawet najdrobniejsza decyzja w naszym życiu ma wpływ na nas, a także na innych, przykładowo niewinne pójście do sklepu.
"Dallas '63" to, wbrew pozorom, nie tylko pozycja dla zwolenników Kennedy'ego, lecz także dla osób lubiących się zastanawiać nad życiem - zawiera w sobie wiele wątków związanych z filozofią i szeroko pojętymi relacjami międzyludzkimi.
Te ponad osiemset stron książki pochłonęłam jednym tchem. Na pewno sięgnę po jeszcze inne pozycje Kinga.
Tym bardziej należy się wielki szacunek za tak obszerne poszukiwania autora na temat tamtego okresu! Wyszło świetnie :)

Jest to moja pierwsza książka autorstwa S. Kinga. Nie zawiodła mnie.
Autor w niesamowity sposób przenosi nas w klimat lat 50. ubiegłego wieku. Możemy się sami poczuć jakbyśmy podróżowali pięknym sunlinerem po Teksasie i Maine. Plastyczne opisy pobudzają wyobraźnię, a intrygująca akcja i nietuzinkowe postacie nie pozwalają łatwo porzucić książki.
S. King bardzo efektownie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uwielbiam dwudziestolecie międzywojenne! Był to główny impuls do kupienia tej książki. Ponadto zdarzenia tam opisane wydarzyły się naprawdę, co jeszcze bardziej kusiło.
Pani Katarzyna Droga odwaliła kawał dobrej roboty. Powieść wciąga i nie pozwala, aby się od niej oderwać chociażby na chwilę. Z wypiekami na twarzy śledziłam poczynania Ordonki. I o ile co do samego sposobu pisania i przedstawienia życia aktorki się nie zawiodłam, o tyle na samej Ordonce się rozczarowałam. Momentami główna bohaterka zachowywała się głupio, nieodpowiedzialnie, irracjonalnie, aż miała ochotę cofnąć się w czasie i potrząsnąć nią. Niestety, takie są uroki biografii. Autorka pięknie ubrała życiorys w słowa, ale to sama Hanka Ordonówna kreśliła tę historię :)
Polecam tę powieść wszystkim miłośnikom powieści obyczajowych, okresu międzywojennego oraz tym, którzy interesują się rozwojem szeroko pojętej sztuki w Polsce. Z pewnością można tutaj zobaczyć nieznane nam oblicza artystów, których znamy z lekcji języka polskiego w szkole ;)

Uwielbiam dwudziestolecie międzywojenne! Był to główny impuls do kupienia tej książki. Ponadto zdarzenia tam opisane wydarzyły się naprawdę, co jeszcze bardziej kusiło.
Pani Katarzyna Droga odwaliła kawał dobrej roboty. Powieść wciąga i nie pozwala, aby się od niej oderwać chociażby na chwilę. Z wypiekami na twarzy śledziłam poczynania Ordonki. I o ile co do samego sposobu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka mnie urzekła, gdyż sama studiuję prawo, a tematyka powieści zahacza o tę sferę. Fajna akcja, ciekawa fabuła; nie nudzimy się czytając.
Jedynie co mnie zniesmaczyło to ta cała sytuacja z dziećmi i mężem głównej bohaterki - trochę nieprawdopodobne.

Książka mnie urzekła, gdyż sama studiuję prawo, a tematyka powieści zahacza o tę sferę. Fajna akcja, ciekawa fabuła; nie nudzimy się czytając.
Jedynie co mnie zniesmaczyło to ta cała sytuacja z dziećmi i mężem głównej bohaterki - trochę nieprawdopodobne.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Słyszało się o tej książce. Reklamę dało się zobaczyć wszędzie - księgarnie, Internet, salony prasowe. Intrygowała - w końcu byłam już po 2. roku prawa i pojęcie "kontratypu" nie było mi obce. Dlatego też w październiku spiesząc się na pociąg na studia, chwyciłam tę książkę i szybko kupiłam, żebym się nie nudziła w podróży. Jak się później okazało... był to ósmy tom! Wbrew pozorom nie stanowiło to przeszkody do połączenia wątków i zrozumienia kto jest kim, co go łączy z innym bohaterem itd. Kilka spraw, które są szerzej opisane w poprzednich tomach pozostaje dla mnie nadal tajemnicą;) Ale oczywiście do rozwiązania w najbliższej przyszłości.
Ad meritum! Styl pisania dr Mroza mnie urzeka. Odnoszę wrażenie, że potrafi opisać najnudniejszą rzecz w taki sposób, że przeczyta się to jednym tchem. Natomiast ta powieść jest napisana rewelacyjnie. Nie nudzi, trzyma w napięciu, chce się jej więcej. Dialogi inteligentne i z humorem. Zachowuje standardy XXI wieku - jest wiele nawiązań do tego, co jest obecnie w polskich trendach. Ukazuje, że świat adwokatów nie jest sztywny i czarno-biały; oni są również wyluzowani, ludzcy, jednakże czyhają na nich nie lada wyzwania, jak i zagrożenia. "Kontratyp" łączy w sobie to, co lubię - prawo, kryminał, inteligentne poczucie humoru i wartką akcję.
Chociaż znalazłam jeden mały minus! Czasem fikcja literacka była aż zanadto rozbudowana, np. losy Chyłki na Annapurnie. Co jednak nie zmienia mojej opinii i faktu, że książka zasługuje na mega wyróżnienie! Chapeau bas!

Słyszało się o tej książce. Reklamę dało się zobaczyć wszędzie - księgarnie, Internet, salony prasowe. Intrygowała - w końcu byłam już po 2. roku prawa i pojęcie "kontratypu" nie było mi obce. Dlatego też w październiku spiesząc się na pociąg na studia, chwyciłam tę książkę i szybko kupiłam, żebym się nie nudziła w podróży. Jak się później okazało... był to ósmy tom! Wbrew...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W tematyce rozwojowej "siedzę" od niedawna. Nigdy wcześniej nie wierzyłam w to całe "magiczne działanie książek na sposób myślenia i psychikę". Raczej trzymałam się z daleka od tego typu pozycji. Oprócz tej lektury w mojej biblioteczce można znaleźć tylko dwie o podobnej tematyce, które niespecjalnie mnie zachwyciły. Z tych względów podchodziłam sceptycznie do przeczytania tego poradnika (bo chyba tak również można nazwać dzieło Tracy'ego).
Ku mojemu zdziwieniu, cały mój pogląd na ten rodzaj książek upadał wraz z kolejnymi rozdziałami. Wszystko, co zostało tam napisane jest prawdą. Autor przedstawia tezę, że przy odpowiednim rygorze da się spełniać nasze marzenia, zwiększyć naszą produktywność w ciągu doby. Posługuje się w tym celu przykładaniami samodyscypliny w różnych, ważnych dla każdego sferach życia. Lektura wylewa kubeł zimnej wody na czytelnika, gdyż uświadamia mu, ile może zyskać dzięki kontrolowaniu własnej osoby oraz ile traci będąc, najzwyczajniej mówiąc, narzekającym, szarym nieudacznikiem. I niby jest to wszystko takie oczywiste, niby każdy to wie... ale nikt o tym głośno nie mówi. Samodyscyplina i odpowiednia organizacja nie są "gorącymi tematami" poruszanymi na spotkaniach towarzyskich. Mogę pokusić się o stwierdzenie, że dopiero słowo spisane do nas dociera (co również zaznaczał Tracy, gdy mówił o wypisaniu naszych celów w życiu!). Jednakże, spisane nie byle jak. Autor przekazuje ważne wskazówki w sposób prosty i czytelny. Przez to książkę czyta się szybko i przyjemnie, a wręcz pochłania. Umieszczanie cytatów wybitnych uczonych z różnych epok oraz przestronne, schludne rozmieszczenie tekstu, zróżnicowaną czcionkę sprawia, że nie będziemy się nudzić podczas czytania.
Jak dla mnie - mega motywujący kopniak do poukładania sobie życia. Pozycja idealna dla osób potrzebujących inspiracji w tej dziedzinie czy refleksji nad sobą. Gdybym mogła się podpisać pod tym poradnikiem, zrobiłabym to obiema rękami! Stanowczo mój ulubieniec. Polecam.
Ach, zaznaczam również, że to działa. Próbowałam niektórych "trików" i się sprawdzają ;)

W tematyce rozwojowej "siedzę" od niedawna. Nigdy wcześniej nie wierzyłam w to całe "magiczne działanie książek na sposób myślenia i psychikę". Raczej trzymałam się z daleka od tego typu pozycji. Oprócz tej lektury w mojej biblioteczce można znaleźć tylko dwie o podobnej tematyce, które niespecjalnie mnie zachwyciły. Z tych względów podchodziłam sceptycznie do przeczytania...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Twój dziennik" Reginy Brett dostałam na urodziny od mojej bardzo dobrej koleżanki w 2016 roku, lecz dopiero dwa lata później (2018 r.) w pełni zaczęłam z niego korzystać. Od razu da się zauważyć, że jest to bardziej kalendarz, a nawet planner. Książka od razu intryguje swoim wyglądem - różowiutka, utrzymana w minimalistycznym stylu z materiałową zakładką i ślicznie zdobionymi kartkami, które w każdym miesiącu zachwycają innym detalem. Ogólnie jest urocza.
W książce znajdziemy 12 lekcji na każdy miesiąc w formie krótkich tekstów inspirowanych wydarzeniami z życia autorki (m. in. podróżą do Polski). Wszystkie lekcje zawierają morał i ukazują wartości, którymi powinno się kierować. Jak dla mnie jest to ogromną zaletą i ciekawym pomysłem, ale sposób pisania Brett nie przekonuje mnie. Mimo, iż tekst nie był długi, to i tak czasem się męczyłam. Natomiast bardzo spodobały mi się codzienne cytaty. Zamieszczenie przy każdym dniu motywujących, uczących i skłaniających do refleksji nad sobą i życiem mądrości jest tym, czego brakuje mi w standardowych kalendarzach. Autorka nawet czasem stymuluje nas do głębszych przemyśleń poprzez miejsce na "naszą myśl" lub "nasz symbol" przy danym dniu. Zdecydowanie pomaga to dać upust naszym emocjom. Duża ilość miejsca zapewnia możliwość szczegółowego rozpisania dnia lub opisania danej kwestii. Jednakże jest to też minus - "Twój dziennik" to naprawdę nieporęczny planner. Zajmuje dużo miejsca, nie należy do lekkich i przez to nie był przeze mnie brany "do torebki" czy na wyjazdy, a przez to często zapomniany leżał na półce, nawet i miesiąc.
Reasumując tę recenzję, "Twój dziennik" to dobra pozycja, ciekawa alternatywa kalendarza (plannera) zaprezentowana przez znaną autorkę, dzięki której można naprowadzić się na właściwe tory w życiu. Ma swoje zalety i wady, ale przyda się każdemu, kto chce poukładać siebie.

"Twój dziennik" Reginy Brett dostałam na urodziny od mojej bardzo dobrej koleżanki w 2016 roku, lecz dopiero dwa lata później (2018 r.) w pełni zaczęłam z niego korzystać. Od razu da się zauważyć, że jest to bardziej kalendarz, a nawet planner. Książka od razu intryguje swoim wyglądem - różowiutka, utrzymana w minimalistycznym stylu z materiałową zakładką i ślicznie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka trafiła w moje ręce w odpowiednim momencie. Przeżywałam ciężkie chwile, walczyłam ze zmorami i potrzebowałam właśnie czegoś takiego do pełnego uzdrowienia.
Powieść wciąga od samego początku. Bardzo plastyczne, realne opisy pobudzają wyobraźnię i urzeczywistniają akcję (w moim przypadku pobudzały wspomnienia z pobytu w Rzymie; świetne uczucie, gdy jesteś w stanie umiejscowić dany opis w prawdziwym miejscu, które było widziane również przez ciebie). Jest przepełniona przede wszystkim duchowością, wiarą, a także cierpieniem duszy i szczęściem na zmianę. Ukazuje ludzi jako istoty ulegające wzlotom i upadkom, co moim zdaniem jest stuprocentową prawdą. Jednakże, nie ma takiej sytuacji, z której nie byłoby możliwości wyjścia. Opisane tu wydarzenia z życia Elizabeth Gilbert są na to wybitnym dowodem. Pokazuje nam, jak długa i trudna, a zarazem pełna niesamowitych doświadczeń może być walka o własne zdrowie psychiczne i harmonię.
Mimo wszystko, jednak trzeba się znaleźć "po tamtej stronie mocy", aby w pełni zrozumieć tę książkę. Zawiera ona w treści takie mądrości, które człowiek "bez doświadczeń" może najzwyczajniej pominąć, a to byłaby wieeelka szkoda.
Osobiście: jak najbardziej polecam wszystkim, którzy odbywają duchową podróż!;)

Książka trafiła w moje ręce w odpowiednim momencie. Przeżywałam ciężkie chwile, walczyłam ze zmorami i potrzebowałam właśnie czegoś takiego do pełnego uzdrowienia.
Powieść wciąga od samego początku. Bardzo plastyczne, realne opisy pobudzają wyobraźnię i urzeczywistniają akcję (w moim przypadku pobudzały wspomnienia z pobytu w Rzymie; świetne uczucie, gdy jesteś w stanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Zakazaną retorykę" należy bardzo uważnie przeczytać (a przede wszystkim zrozumieć), aby w pełni korzystać z dobrodziejstw, jakie oferuje nam ta książka.
Jest naprawdę bardzo przydatna - zarówno w kwestii manipulowania osobą, jak i wykrycia, że ktoś próbuje tego na nas.
Książka ciekawie napisana, forma niebanalna. Ogólnie na plus jako wstępny "minikurs manipulacji".
Polecam każdemu, kto interesuje się tego typu zagadnieniami. Jednakże, powtórzę ostrzeżenie z początku książki: manipulacja nie na każdą sytuację i nie na każdej osobie!

"Zakazaną retorykę" należy bardzo uważnie przeczytać (a przede wszystkim zrozumieć), aby w pełni korzystać z dobrodziejstw, jakie oferuje nam ta książka.
Jest naprawdę bardzo przydatna - zarówno w kwestii manipulowania osobą, jak i wykrycia, że ktoś próbuje tego na nas.
Książka ciekawie napisana, forma niebanalna. Ogólnie na plus jako wstępny "minikurs manipulacji".
Polecam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Świetny poradnik, przyjemnie napisany. Zmienia patrzenie na wiele sytuacji i jest przydatny w relacjach damsko-męskich ;) W chwilach kryzysu z chęcią po niego sięgam.
Polecam każdej dziewczynie!!!

Świetny poradnik, przyjemnie napisany. Zmienia patrzenie na wiele sytuacji i jest przydatny w relacjach damsko-męskich ;) W chwilach kryzysu z chęcią po niego sięgam.
Polecam każdej dziewczynie!!!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kolejny raz pani Wiesława Bancarzewska mnie nie zawiodła. Ogromne poczucie humoru, niebanalna postać Anny Obryckiej, niesamowite opisywanie przygód bohaterów i ich zwykłego życia. Miło jest przenieść się do przedwojennych czasów, powspominać tę jeszcze niewykorzenioną polskość, kulturę i tradycję. Czasami odnosiłam wrażenie, że Bancarzewska potrafi nawet najnudniejszy dzień opisać tak, jakby było to coś wyjątkowego! Książki takich autorów kupuje się z ogromną przyjemnością. Nic dodać, nic ująć! Idealna! Gorąco polecam:)

Kolejny raz pani Wiesława Bancarzewska mnie nie zawiodła. Ogromne poczucie humoru, niebanalna postać Anny Obryckiej, niesamowite opisywanie przygód bohaterów i ich zwykłego życia. Miło jest przenieść się do przedwojennych czasów, powspominać tę jeszcze niewykorzenioną polskość, kulturę i tradycję. Czasami odnosiłam wrażenie, że Bancarzewska potrafi nawet najnudniejszy dzień...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niespotykany pomysł na fabułę, ciekawe wątki, oryginalnie napisana (przeszłość, teraźniejszość oraz przyszłość). Książka wciąga od samego początku. Właściwie, to od kiedy przeczyta się opis, o czym jest trzymana w naszych rękach opowieść:) Pochłania się ją szybko i z wypiekami na twarzy. Poniekąd daje do myślenia - konsekwencje nieodpowiedzialnego zachowania na zbiorowych imprezach, seks bez zabezpieczeń, nieprzemyślane dobieranie przyjaciół etc. Jedyne, co mi się nie podobało, to absurdalne, a wręcz przesadne zachowanie Alicji po zerwanej przyjaźni. Nie wiem, czy po prostu o to autorce chodziło czy nie, ale moim zdaniem trochę przeholowała z "mściwością" tytułowej bohaterki. Ogólnie powieść prezentuje się w nienagannym świetle, ot obyczajowa lektura dla nastolatek, ale zaliczam ją do przeciętnych.

Niespotykany pomysł na fabułę, ciekawe wątki, oryginalnie napisana (przeszłość, teraźniejszość oraz przyszłość). Książka wciąga od samego początku. Właściwie, to od kiedy przeczyta się opis, o czym jest trzymana w naszych rękach opowieść:) Pochłania się ją szybko i z wypiekami na twarzy. Poniekąd daje do myślenia - konsekwencje nieodpowiedzialnego zachowania na zbiorowych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jeżeli macie zamiar kiedykolwiek rozpocząć przygodę ze "Złodziejką książek", proszę Was, najpierw przeczytajcie, potem obejrzyjcie film. Najpierw swoimi oczami ujrzyjcie Himmelstrasse, dobroć w oczach Hansa, jego akordeon czy Liesel w mundurku Hitlerjugend. Filmy rujnują wyobraźnię.
Po przeczytaniu pozwolę sobie zacytować kpt. żw. Mamerta Stnakiewicza: "Niemcy też ludzie" (K. O. Borchardt "Znaczy kapitan"). Los ludności niemieckiej niezrzeszonej z partią lub po prostu ubogiej wcale nie był usłany różami. Wszechobecny kryzys, głód, bieda, strach przed narażeniem się władzom. Podczas wojny nigdzie nie było kolorowo, nawet w samej III Rzeszy.
Lektura od samego początku chwyta czytelnika za serce. Zwłaszcza, że narratorem jest Śmierć. Śmierć, która towarzyszy głównej bohaterce - Liesel Meminger od samego początku, jest wszechobecna. Lecz to nie powinno nas dziwić... wojna to wojna. Książkę czyta się jednym tchem. Bawi, wzrusza i ujmuje. Uświadamia, że to dzięki słowom świat pięknieje, ale czasem wręcz przeciwnie. Pokazuje nam wagę relacji międzyludzkich, więzi rodzinnych oraz przyjaźni. Lecz przede wszystkim uświadamia, jak niesamowitą moc mają książki. Gorąco polecam, same słowa nie wystarczą, trzeba się przekonać na własnej skórze o fenomenie tej powieści. Jest po prostu świetna!

Jeżeli macie zamiar kiedykolwiek rozpocząć przygodę ze "Złodziejką książek", proszę Was, najpierw przeczytajcie, potem obejrzyjcie film. Najpierw swoimi oczami ujrzyjcie Himmelstrasse, dobroć w oczach Hansa, jego akordeon czy Liesel w mundurku Hitlerjugend. Filmy rujnują wyobraźnię.
Po przeczytaniu pozwolę sobie zacytować kpt. żw. Mamerta Stnakiewicza: "Niemcy też...

więcej Pokaż mimo to