Ewa Zdunek

- Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, literatura piękna
Ewa Zdunek jest prawnikiem (z doktoratem w tej dziedzinie),a także absolwentką studium podyplomowego na kierunku przywództwo i komunikacja społeczna. Swoją wiedzę prawniczą stosuje na co dzień, gdyż pracuje jako mediatorka dla jednego z warszawskich sądów (w 2011 roku otrzymała wyróżnienie w postaci Złotej Mediany przyznawane przez Stowarzyszenie Mediatorów Polskich dla wyróżniającego się mediatora). Pisarka jest też aktywnie działającą wróżką pomagającą wielu osobom w rozwiązywaniu ich życiowych problemów.
Zadebiutowała w 2016 roku powieścią „Z pamiętnika samotnej wróżki”, z miejsca podbijając serca czytelników płci obojga. Wkrótce, w roku 2017, ukazały się jej kolejne książki przedstawiające dalsze losy tytułowej wróżki, Emilii: „Z pamiętnika zajętej wróżki” i „Wróżka mimo woli”. W roku 2018 rozpoczęła nowy cykl książkami: „Mediatorka” i „Lekarstwo na żal” (patronat Lubimy Czytać),w których główną postacią jest zawodowa mediatorka, a w 2021 roku kolejny, który zapoczątkowała książka „Infolinia złudzeń”.
Ewa Zdunek o swojej drodze do pisarstwa: „Od zawsze lubiłam opowiadać historie. Ogromną satysfakcję sprawiało mi obserwowanie, jak zmieniają się ludzie w tym czasie, gdy ja zaczynam snuć swoją opowieść. Kiedy nagle milkną, wsłuchują się w moje słowa, podążają za mną w kreowany przeze mnie świat i dobrze się tam czują. Widziałam, że to, co robię było dobre, że słowo staje się moim tworzywem, moim narzędziem. W końcu pojawiła się refleksja, dlaczego nie uderzyć do szerszego grona odbiorców i zmierzyć się ze słowem pisanym? Cieszę się, że z tej próby wyszłam zwycięsko”.
Ewa Zdunek – ankieta personalna:
1. Imię, nazwisko – Ewa Zdunek.
2. Pseudonim artystyczny, zawodowy – Nie posiadam, nazwisko mi wystarczy.
3. Wiek – z dokładnością do dekady urodziłam się w zeszłym stuleciu i pamiętam jeszcze, jak to było, kiedy ludzie umawiali się bez telefonów komórkowych.
4. Wzrost i inne parametry – Jestem ogólnie rozmiarów kieszonkowych, spokojnie mieszczę się pod muchomorkiem, łatwo na mnie nadepnąć.
5. Kolor oczu – W pierwszym dowodzie napisali mi „piwne”, w drugim: „brązowe” a ja sama określam je jako „za ciemne”.
6. Kolor włosów – To jest prawdziwa zagadka, którą być może kiedyś zgłębi autor mojej biografii. Urodziłam się bowiem łysa, potem moje włosy zrobiły się wściekle rude, żeby któregoś lata, ot tak po prostu ściemnieć do koloru kory starej olchy. Zarzekałam się wówczas, że nigdy przenigdy nie potraktuję moich włosów farbą. Niespełna rok później fryzjer nałożył na nie blond pasemka, które wkrótce przybrały szarawo-zielony odcień i przestraszyłam się, że zaczęłam pleśnieć. Dlatego teraz jestem blondynką.
7. Stan cywilny – Wciąż wolna, jak ptak, gdy wypuści pisklęta z gniazda i ma wreszcie chwilkę dla siebie
8. Stan ducha – Wiecznie młody, ale na myśli mam drugą młodość, tę mądrzejszą.
9. Wykształcenie – Stanowczo zbyt staranne, czasem nie wiem, co z tym zrobić.
10. Wykonywane zawody – Jestem kobietą pracującą i żadnej pracy się nie boję, lecz niektóre zawody boją się mnie. Zatem wykonuję taką pracę, która przede mną jeszcze nie ucieka, zwykle to, czym nikt inny nie chce lub nie lubi się zajmować. Bo pisanie książek to nie jest praca, to czysta przyjemność.
11. Dzieci – Posiadam i nie żałuję.
12. Zwierzęta domowe – Mój dom zwą Edenem, ciekawe dlaczego?
13. Blondyn, czy brunet? – Z biegiem lat coraz bardziej podobają mi się łysi…
14. Ulubiony program TV – Serial o samotnej wróżce. Jeśli nakręcą.
15. Wymarzone wakacje – Na bezludnej wyspie, zalanej promieniami słońca, gdzie tęczę widać poprzez padające z nieba krople deszczu, w otoczeniu sympatycznych i kompletnie nieznanych mi ludzi, którzy nic ode mnie nie chcą…ech, marzenia…
16. Ulubiony bohater historyczny – Wernyhora.
17. W wolnych chwilach – Śpię i śni mi się, że pracuję.
18. Ulubiona potrawa – Gorąca czekolada z bitą śmietaną.
19. Ulubiony drink – Sok z melona w połączeniu z sokiem z arbuza z dodatkiem pomarańczy.
20. Nielubiany kolor – Zielony i zupełnie nie wiem, dlaczego.
21. Sprzątanie, czy gotowanie? – Jedno i drugie, zamiast robienia zakupów.
22. Chciałabym mieć – Dużo pieniędzy, żeby przekonać się, jak to jest kiedy pieniądze szczęścia nie dają.
23. Najmilej wspominam – Moją babcię
25. Jakie plany – Napisać bestseller.
26. Słowo do ludzkości – Miej zawsze plan „B”.
- 645 przeczytało książki autora
- 735 chce przeczytać książki autora
Książki i czasopisma
Cytaty
W korporacji nic się nie dzieje bez przyczyny, a przyjemność i zadowolenie pracownika jest ostatnią rzeczą, na której zależy kierownictwu. Oni nas nie uważają za jednostki, jesteśmy dla nich masą. Jesteśmy elementami zwartej tkanki. Na każdym pęknięciu powstaje strup, który z czasem odpada i nikt go nie żałuje. Teraz też tak będzie. Kiedy krwawisz, to przejmujesz się, że straciłaś tę, a nie inną krwinkę? – słyszałam nad sobą głos, lecz nie potrafiłam go zidentyfikować. – Wszyscy biorą udział w grze? – wymamrotałam. W ustach czułam słodkawy smak. – Nie wszystkich to dotyczy. Pamiętaj, że gra odwraca uwagę, angażuje mocniej w pracę i zarazem jest doskonałym sposobem, żeby dokonać selekcji naturalnej. Wyciąga z grających najgorsze cechy, choć zdarza się czasem, że także te lepsze, ale na pewno obnaża prawdziwą naturę każdej osoby. Oni dzięki temu wiedzą o was wszystko. Liderzy agregują dane i podejmują wstępne decyzje. Tak naprawdę, kierownictwo patrzy na was jak na masę, z której wypadają jakieś drobinki. Oni was nie kojarzą.
W korporacji nic się nie dzieje bez przyczyny, a przyjemność i zadowolenie pracownika jest ostatnią rzeczą, na której zależy kierownictwu. O...
Rozwiń ZwińCzasem trzeba coś stracić, by na nowo budować.
Czasem trzeba coś stracić, by na nowo budować.
Nie chciałam rozmawiać o swoich problemach, wolałam o cudzych. Bywa, że wydaje nam się, że jeśli nie będziemy przywoływać swoich demonów, to one znikną. Cudze zmartwienia pozwalają wyrobić w sobie przekonanie, że inni mają gorzej, trudniej. Oszukujemy się, że to im należy pomóc przede wszystkim, odsuwając nieprzyjemny moment konfrontacji z własnymi troskami.
Nie chciałam rozmawiać o swoich problemach, wolałam o cudzych. Bywa, że wydaje nam się, że jeśli nie będziemy przywoływać swoich demonów, to...
Rozwiń Zwiń