Przez pierwszą połowę książki, nie mogłam wytrzymać. Powinna ona nosić podtytuł "Co się dzieje z rozpieszczonymi dziećmi kiedy nie mają nieograniczonych zasobów pieniędzy". Jednak prawda może być taka, że takie osoby ja Carina właśnie tak przeżywają, gdy na tydzień mają do wykorzystania TYLKO 20 dolarów (na polskie 60zł na tydzień), fakt, to musi być traumatyczne przeżycie, w końcu musiała zrezygnować z kupienia bluzki! Jakbyście się czuły dziewczyny, gdybyście nie mogły kupić czegoś?
Czytałam jednak, bo chciałam zobaczyć jak bardzo główna bohaterka się pogrąży. Jednak udało jej się jakoś wszystko wykombinować, znalazła chłopaka który załatwił jej dekorację, muzykę i jedzenie. Babeczki też zamówił za nią ojciec. Wszystko byłoby okej, gdyby nie wypowiedź dziewczyny, gdy wszystko wydawało się wyjść jak najlepiej:
- Wydaje mi się, że mam do tego dryg. (strona 302).
Gdyby nie to, że był to już koniec książki, to nie czytałabym już dalej. Za dziewczynę właściwie wszystko zrobił jej kolega Alex, a ona jeszcze chciała brać za to pieniądze.
Na szczęście naprawiła parę innych rzeczy, a właściwie dała dojść do słowa swojemu tacie.
Książka nie jest pozbawiona zalet, miło i szybko się ją czyta, jednak głupota głównej bohaterki mnie przerażała.

Przez pierwszą połowę książki, nie mogłam wytrzymać. Powinna ona nosić podtytuł "Co się dzieje z rozpieszczonymi dziećmi kiedy nie mają nieograniczonych zasobów pieniędzy". Jednak prawda może być taka, że takie osoby ja Carina właśnie tak przeżywają, gdy na tydzień mają do wykorzystania TYLKO 20 dolarów (na polskie 60zł na tydzień), fakt, to musi być traumatyczne przeżycie,...