Rewelacyjna pozycja, którą połknąłem niczym wciągającą powieść kryminalną - co zdarza się rzadko z książkami tego typu. Pomimo faktu, że "Mogłem SPOKOJNIE podarować tę książkę komuś, kto dużo gorzej radzi sobie w tym względzie"*, nie żałuję nadwyrężonego karku. Pierwsza część zawiera przystępnie opisane, podstawowe techniki manipulacji. Co to znaczy przystępnie? To znaczy konkretnie - bez lania wody - ale równocześnie z mnóstwem przykładów i anegdot, które pozwalają spojrzeć na problem szerzej. Im dalej w las, tym wilgotniej. To jak opowieść dziadka przy kominku (UWAGA: nie posiłkuję się wiedzą z autopsji - nie mam dziadka). To jak seks z ukochaną kobietą - chcesz więcej, ale już nie możesz, czekasz 5 minut i jedziesz dalej! To cement dla starej wiedzy, rozplątanie tysiąca małych supełków w mózgu i wskazanie źródeł poszerzających horyzonty. Rozdział radzenia sobie z manipulacjami ma dziesięć stron, ale droga do nich jest tak świetnie pomyślana, że jak dla mnie mógłby zawierać nawet same podtytuły w punktach. Kocham Pana, Panie Tomaszu Witkowski. Kupię wszystkie Pana książki i postawię je sobie na półce zaraz pod Biblią.

Jeśli potrzebujecie więcej historyjek i rozwleczonego opisu technik manipulacji, to jako uzupełnienie polecam "Gry w manipulacje" (Joule Robert - Vincent i Jean-Leon Beauvois) - jednak pamiętajcie, że tam wszystko jest oderwane od polskich realiów.

*Co nie jest żadną ingracjacją ze strony autora, a wynikiem rzetelnego testu:D

Rewelacyjna pozycja, którą połknąłem niczym wciągającą powieść kryminalną - co zdarza się rzadko z książkami tego typu. Pomimo faktu, że "Mogłem SPOKOJNIE podarować tę książkę komuś, kto dużo gorzej radzi sobie w tym względzie"*, nie żałuję nadwyrężonego karku. Pierwsza część zawiera przystępnie opisane, podstawowe techniki manipulacji. Co to znaczy przystępnie? To znaczy...