Jest to książka, która bardzo przypadła mi do gustu, ma w sobie to coś co przyciąga. Ze względu na żałobę i związane z nią uczucia, które przepełniają główną bohaterkę i z którymi nie potrafi sobie poradzić. Z czasem jednak odnajduje wspólny język w bólu po żałobie z Tobym. Toby był chłopakiem zmarłej siostry Lennie. W większości ta książka opiera się na bólu, o stawaniu czoła przeciwnością losu, ale gdy pojawia się nowy chłopak w szkole Joe Fontaine, który zauważa cichą i spokojną, żyjącą w swoim świecie Lennie coś zaczyna się dziać. Jest wiele wątków romantycznych aż do chwili, gdy Joe zauważa jak Lennie całuje się z Tobym. Nie potrafi mu tego wyjaśnić by to zrozumiał, ale koniec książki jest wątkiem stresującym a zarazem przepełniającym czytelnika łzami. Ale tego i wiele innych zdarzeń dowiecie się po przeczytaniu tej wspaniałej książki.

A tak przy okazji z początku myślałam, że Lennie będzie z Tobym, bo tak zapowiadała się ta książka jednak pojawił się inny chłopak Joe, który zmienił co nie co. I szczerze kibicowałam Joemu, że uda mu się odgadnąć co dzieje się z Lennie itp...

Jest to książka, która bardzo przypadła mi do gustu, ma w sobie to coś co przyciąga. Ze względu na żałobę i związane z nią uczucia, które przepełniają główną bohaterkę i z którymi nie potrafi sobie poradzić. Z czasem jednak odnajduje wspólny język w bólu po żałobie z Tobym. Toby był chłopakiem zmarłej siostry Lennie. W większości ta książka opiera się na bólu, o stawaniu...