Czy może się odczuwać większą bezsilność i cierpienie, niż wtedy, gdy przyjaciele, którym bezgranicznie się ufało, wystawiają cię na pewną śmierć? Poczucie zdrady może doprowadzić nawet do chęci okrutnej zemsty. I kiedy przez kilkanaście lat człowiek będzie planował zbrodnie, a potem równie cierpliwie ich dokonywał, wtedy byłym przyjaciołom nie pozostaje nic innego, jak strach spowodowany powrotem przeszłości, którą wymazali z życiorysu. A w której był posłaniec śmierci - as trefl.

Nie jest to mistrzowski kryminał, ale dało się przeczytać. Ciekawy jest fakt, że wszystkie zdarzenia były w formie opowieści, nawet sama ta opowieść była w kolejnej, i tak do końca. Zemsta na byłych przyjaciołach za zdradę to też ciekawy pomysł. Jednak średnio podobało mi się, że właściwie od początku zna się mordercę, bo jego zbrodnie są przedstawiane z jego perspektywy - przez to mało było w niej tajemniczości, a co za tym idzie, emocjonujących akcji. No i jakoś polskie realia PRL-u nie oddały tego klimatu, którego zawsze szukam w kryminałach. Ale myślę, że ta opowieść może się podobać.

Czy może się odczuwać większą bezsilność i cierpienie, niż wtedy, gdy przyjaciele, którym bezgranicznie się ufało, wystawiają cię na pewną śmierć? Poczucie zdrady może doprowadzić nawet do chęci okrutnej zemsty. I kiedy przez kilkanaście lat człowiek będzie planował zbrodnie, a potem równie cierpliwie ich dokonywał, wtedy byłym przyjaciołom nie pozostaje nic innego, jak...