Zaczęło się od namiotu zwiniętego w rulon - Findus od razu na niego wskoczył i zaczął się bawić. Do czego służy ten rulon?
Pettson cierpliwie mu wytłumaczył i postanowił zabrać na prawdziwy biwak. Kury od razu podczepiły się pod ich wyprawę i nie chciały zawrócić. Wobec tego nie było innego wyboru - rozbili namiot w ogrodzie z kurami:)

Jaki Findusowi spodobało się nocne biwakowanie?
Czy wybrali się przy okazji na ryby?
Jak zareagował Gustavsson na widok sąsiada śpiącego we własnym ogrodzie?

Przeczytajcie - humor i ilustracje nie zawiodą:)

Zaczęło się od namiotu zwiniętego w rulon - Findus od razu na niego wskoczył i zaczął się bawić. Do czego służy ten rulon?
Pettson cierpliwie mu wytłumaczył i postanowił zabrać na prawdziwy biwak. Kury od razu podczepiły się pod ich wyprawę i nie chciały zawrócić. Wobec tego nie było innego wyboru - rozbili namiot w ogrodzie z kurami:)

Jaki Findusowi spodobało się nocne...

Kolejne niezawodne spotkanie z sympatyczną parą jaką tworzą staruszek Pettson i mały kotek Findus.
Tak jak każda część ,książeczka większego formatu, twarda lakierowana oprawa, kredowy papier.

Cóż za prześliczne jak zawsze ilustracje ,wykonane pędzlem autora książki. Zawierają taką moc szczegółów , że przy kolejnym czytaniu odnajdujemy coraz to nowe drobiazgi, których wcześniej nie dostrzegliśmy. Jest naprawdę co oglądać.

Dzisiaj wybraliśmy losowo kolejną część , bardzo wakacyjną.

Dla przypomnienia - Staruszek Pettson mieszkał sobie z kotkiem Findusem w małej wiejskiej zagrodzie.
Mieli niewielki czerwony domek i starą szopę z całą rupieciarnią różnych przydatnych przedmiotów. Do całości dobytku jeszcze dochodził kurnik z jego skrzydlatymi mieszkankami, drewutnia, wygódka na dworze i ogród. Wokół rozpościerały się pola, łąki i las.

Zrobiłam dzieciom frajdę. Zabraliśmy namiot i przenieśliśmy się do ogrodu w cień po drzewami.
Na ten upał jest bardzo skuteczne czytanie z Findusem. W takiej scenerii studiowaliśmy lekturę i ilustracje.

Treść poświęcona jest wakacyjnemu klimatowi, jakim jest biwak. Staruszek Pettson przekopywał strych w towarzystwie Findusa w poszukiwaniu części do swego wynalazku do połowu ryb.
Przypadkowo w łapki Findusa wpadł namiot z lat młodzieńczych Pettsona. Od tego wszystko się zaczęło . Staruszek zawsze rozpieszcza kota na wszystkie możliwe sposoby. Chciał mu zrobić przyjemność i zabrać go na prawdziwy biwak związany z połowem ryb. Sprawy mocno skomplikowały się jednak, gdyż innym zwierzątkom z zagrody jak kurom, też bardzo ten pomysł przypadł do gustu.
Ale jak tu zabrać 10 kur na wyprawę nad jeziorko? Łowienie ryb przypadło tylko tej wspaniałej parze, a kury przez ten czas delektowały się namiotem w ogrodzie. Wieczorem była zamiana.

Czy Findusowi spodobało się na nocnym biwaku?
Kto zasnął szybciej Findus czy staruszek Pettson?
Który z sąsiadów Pettsona nakrył sympatyczną parę na biwakowaniu i co z tego wynikło?
Kto zrobił piknik na kocu za szopką na narzędzia?


Wszystko w swoim czasie, tego dowiecie się na pewno po przeczytaniu książeczki .

Książkę polecam stanowczo tak jak wszystkie z tej serii.
Przyjemnej lektury urlopowej! I zawsze odkrywajcie obrazki na nowo przy wspólnym, następnym czytaniu.

Kociarze zainteresujcie się lekturą! Warta grzechu!

Przemiłej końcówki wakacji życzę wszystkim z portalu Lubimy czytać!

Kolejne niezawodne spotkanie z sympatyczną parą jaką tworzą staruszek Pettson i mały kotek Findus.
Tak jak każda część ,książeczka większego formatu, twarda lakierowana oprawa, kredowy papier.

Cóż za prześliczne jak zawsze ilustracje ,wykonane pędzlem autora książki. Zawierają taką moc szczegółów , że przy kolejnym czytaniu odnajdujemy coraz to nowe drobiazgi, których...

Absolutny hit w naszej rodzinie! Podobnie jak cała seria o kocie Findusie i staruszku Pettsonie. Mistrzowskie ilustracje, które można oglądać po wielokroć i zawsze odkryje się w nich coś nowego. Zabawny tekst, poczucie humoru, które podoba się nie tyko dzieciom;-)

Absolutny hit w naszej rodzinie! Podobnie jak cała seria o kocie Findusie i staruszku Pettsonie. Mistrzowskie ilustracje, które można oglądać po wielokroć i zawsze odkryje się w nich coś nowego. Zabawny tekst, poczucie humoru, które podoba się nie tyko dzieciom;-)

Polecam tę serię książek do wspólnego czytania z dzieciakami na kolanach: jest boska!!! Ucieszy i starych i młodych, a można czytać ją na okrągło, nigdy się nie znudzi i wciąż będzie budzić tak samo silne emocje. Całe spektrum: wzruszenie, sympatię, smutek, współczucie ale przede wszystkim gigantyczne rozbawienie. Co o tym stanowi? Niesamowita więź między arcyzwykłym człowiekiem i zwierzakiem oraz niesamowite ilustracje


Fabuła
Rzecz jest o samotnym prowincjuszu i 'dziadersie': Pettsonie, który pewnie był w młodości totalnym dziwakiem, mrukiem i introwertykiem, bo pozostał sam na starość. Współczująca mu sąsiadka wyciąga go z samego dna depresji darując mu pewnego dnia małego kocurka w pudełku po puszkach z groszkiem: 'Findus zielony groszek'. Kot zatem otrzymuje imię Findus, a starzec, który zakochuje się w nim od pierwszego wejrzenia szyje mu z zielonej tkaniny, którą był owinięty parę porciąt na szelkach.
Findus - jak to kot - jest niezmiernie ciekawskim stworzeniem, a Pettson, który go totalnie rozpieszcza, stara się uczynić zadość jego ciekawości.
I tyle! Nie ma jakichś fajerwerków, superbohaterów, bestyj, czarowników... Ale to co jest: chałupa na odludziu, drewutnia, kurnik z gromadą kur, (które chłopaki traktują z politowaniem, trochę jak głupie, namolne młodsze siostry),czasem przyplącze się jakiś lis, czy kogut, to co jest w zupełności wystarcza, by stanowić poligon niebywale zabawnych przygód i historii.

ILUSTRACJE

Ilustracje stanowią osobną warstwę narracji!!! Nie tylko oddają treść, ale zabawnie komentują ją, a także dodają szereg elementów w językowej narracji nieobecnych. Moim ulubionym motywem są MUKLE - przedziwne skandynawskie stworki zamieszkujące starą chatę Pettersona. Aż się od niech roi, a kot i pan zdają się ich niemal w ogóle nie zauważać.

Polecam tę serię książek do wspólnego czytania z dzieciakami na kolanach: jest boska!!! Ucieszy i starych i młodych, a można czytać ją na okrągło, nigdy się nie znudzi i wciąż będzie budzić tak samo silne emocje. Całe spektrum: wzruszenie, sympatię, smutek, współczucie ale przede wszystkim gigantyczne rozbawienie. Co o tym stanowi? Niesamowita więź między arcyzwykłym...

Rewelacyjna książka dla dzieci a i dorosły może się zainteresować jej przesłaniem czytając dzieciom. Spodoba się zarówno 4-latkowi jak i 7-latkowi. Dzieci słuchają, śmieją się, i jednocześnie śledzą wspaniałe ilustracje które są tak wykonane, że pokazują całą historię z danej strony. Mamy kupioną całą serię.

Rewelacyjna książka dla dzieci a i dorosły może się zainteresować jej przesłaniem czytając dzieciom. Spodoba się zarówno 4-latkowi jak i 7-latkowi. Dzieci słuchają, śmieją się, i jednocześnie śledzą wspaniałe ilustracje które są tak wykonane, że pokazują całą historię z danej strony. Mamy kupioną całą serię.

Findus i Pettson to nasze tegoroczne odkrycie. Wszystkie części bardzo lubimy. Historie są cudne, ciepłe, pełne humoru, a akcja jest ciekawa i wartka. Zaś ilustracje to majstersztyk!!! Można oglądać i oglądać i zawsze coś ciekawego się znajdzie. Warto wypatrzeć te drobne szczególiki. Żałuję, że ja jako dziecko nie znałam tej serii, ale teraz wraz z córką to nadrabiam.

Findus i Pettson to nasze tegoroczne odkrycie. Wszystkie części bardzo lubimy. Historie są cudne, ciepłe, pełne humoru, a akcja jest ciekawa i wartka. Zaś ilustracje to majstersztyk!!! Można oglądać i oglądać i zawsze coś ciekawego się znajdzie. Warto wypatrzeć te drobne szczególiki. Żałuję, że ja jako dziecko nie znałam tej serii, ale teraz wraz z córką to nadrabiam.

Pettson i Findus zawsze wprawią w dobry nastrój. Co się przeczyta to się przeczyta, resztę dopowiedzą niepowtarzalne ilustracje, dzięki którym trochę dłużej czyta się te książki z dziećmi, bo co chwilę są jakieś pytania i komentarze. Wspaniałe chwile...
A i biwaki już nam chodzą po głowie. Może niekoniecznie w ogródku :-) Czekamy tylko na odpowiednią porę:-D

Pettson i Findus zawsze wprawią w dobry nastrój. Co się przeczyta to się przeczyta, resztę dopowiedzą niepowtarzalne ilustracje, dzięki którym trochę dłużej czyta się te książki z dziećmi, bo co chwilę są jakieś pytania i komentarze. Wspaniałe chwile...
A i biwaki już nam chodzą po głowie. Może niekoniecznie w ogródku :-) Czekamy tylko na odpowiednią porę:-D

Okiem taty:
Fajna, choć momenty lepsze mieszają się z "słabszym" zakończeniem, ciut może zbyt abstrakcyjnym dla młodego "czytelnika"

Okiem Jurka:
"Najfajniejsze som kuly!"

Okiem taty:
Fajna, choć momenty lepsze mieszają się z "słabszym" zakończeniem, ciut może zbyt abstrakcyjnym dla młodego "czytelnika"

Okiem Jurka:
"Najfajniejsze som kuly!"

Groteskowa historia, nie podobała mi się. Ale - zaznaczam - nie znałam wcześniej książek o Pettsonie i Findusie.

Groteskowa historia, nie podobała mi się. Ale - zaznaczam - nie znałam wcześniej książek o Pettsonie i Findusie.

Całą rodziną uwielbiamy Pettsona . Co tu mówić historie ciekawe a ilustracje zawsze coś skrywają 😆

Całą rodziną uwielbiamy Pettsona . Co tu mówić historie ciekawe a ilustracje zawsze coś skrywają 😆