Haaaaa!!!! Hurrra będę hodowcą dżdżownic – zawołało moje dziecię!
Skąd ten pomysł? Ten, kto czyta nasze wpisy wie, że Tymek przejawia niezrozumiałą dla mnie miłość do dżdżownic, ślimaków i innych robali jeszcze. Kiedy pada deszcz my nie siedzimy w domu tylko ratujemy dżdżownice przed utopieniem. Wygląda to tak, że mój syn biega po kałużach i wyławia z nich dżdżownice, które niechybnie by tam pewnie poginęły i przenosi je na ziemię, żeby mogły przeczekać ulewę, a potem się schować. Pytany o to, co będzie robił w przyszłości zawsze odpowiada to samo: hodowcą zwierząt i kierowcą rajdowym. No to teraz sobie wyobraźcie jego radość, kiedy przeczytaliśmy w pewnej książeczce, że jest ktoś taki jak hodowca dżdżownic! Teraz już nie ma zmiłuj się :)

Niezwykły przewodnik po oryginalnych, często zabawnych i zadziwiających zawodach wygrzebaliśmy w czeluściach naszej ulubionej biblioteki w Gliwicach. Zobaczyłam okładkę i od razu wiedziałam, że duet Mizielińskich maczał w tym palce pod pieczą Dwóch Sióstr. Tymek zobaczył tylko dwie charakterystyczne dziewczynki na grzbiecie i bezceremonialnie wsadził książkę do torby. Wracaliśmy do domu pociągiem i współpasażerowie zmuszeni byli słuchać naszych chichotów i okrzyków, ponieważ postanowiliśmy umilić sobie podróż lekturą Co z ciebie wyrośnie?

To taki kolorowy album, pełen charakterystycznych postaci, które wyszły spod kreski Mizielińskich. Niezliczona ilość najdziwniejszych, najzabawniejszych i oryginalnych zawodów świata, które właśnie poznajemy z wielkim zainteresowaniem. Leżymy sobie na dywanie i wyobrażamy, jak by to było być antypodystą, czyli żonglować stopami, albo takim na przykład degustatorem psiego jedzenia? Hodowca dżdżownic już zaklepany, ale możecie jeszcze wybierać wśród takich rarytasków jak: nasłuchiwaczka kosmosu, klapserka, efekciarz, schładzaczka koni czy też upychacz ludzi… Dla tych, którzy celują w zawody bardziej literackie polecamy opowiadacza i pisarza widmo. Tym, co nie lubią nudy Tymek proponuje usuwacza gum do żucia, zaginacza neonów i wyciskacza węży… Także tego… zawód przyszłości już pewnie wasze pociechy mają wybrany, ale może i wam dorosłym przyjdzie dzięki tej książeczce ochota się przekwalifikować?

Leksykon Co z ciebie wyrośnie to skarbnica najbardziej szalonej i zabawnej wiedzy, jaką można podzielić się z dzieckiem i mieć świadomość tego, że poprzez świetną zabawę uczymy się wspólnie nowych rzeczy. Niesamowitym plusem tej książki jest to, że zaspokaja głód pytaniowy najzacieklejszych małych pytaczy. Wiecie, że kiedy przeczytaliśmy z Tymkiem ciekawostki z kilku stron, nie usłyszałam już tego dnia żadnego dziwnego, wprawiającego mnie w konsternację pytania? Nie żebym była wyrodną matką, która nie chce rozmawiać z dzieckiem, ale te pytania czasem są takie, że stoję zaszokowana z głupim wyrazem twarzy, a tym czasem moje dziecko drepcze niecierpliwie w miejscu, bo w zanadrzu ma już kilka następnych.

Oby tylko wyrósł z tego hodowcy dżdżownic, bo jak kiedyś znajdę jakąś w domu to zejdę za zawał…
A książkę oczywiście polecamy. Dużo zabawy i ogrom wiedzy. Jak zwykle u Mizielińskich :)
Ach, zapomniałabym. Polecamy jeszcze świetną stronę www.cozciebiewyrosnie.pl, na której znajdziecie kilka interesujących (i wciągających) gier związanych z treścią książeczki.

Haaaaa!!!! Hurrra będę hodowcą dżdżownic – zawołało moje dziecię!
Skąd ten pomysł? Ten, kto czyta nasze wpisy wie, że Tymek przejawia niezrozumiałą dla mnie miłość do dżdżownic, ślimaków i innych robali jeszcze. Kiedy pada deszcz my nie siedzimy w domu tylko ratujemy dżdżownice przed utopieniem. Wygląda to tak, że mój syn biega po kałużach i wyławia z nich dżdżownice, które...