Dzień tryfidów

Okładka książki Dzień tryfidów
John Wyndham Wydawnictwo: Amber Ekranizacje: Dzień Tryfidów (1962) Seria: Mistrzowie SF i Fantasy fantasy, science fiction
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Mistrzowie SF i Fantasy
Tytuł oryginału:
The Day of the Triffids
Wydawnictwo:
Amber
Data wydania:
2003-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2003-01-01
Język:
polski
ISBN:
9788324112708
Tłumacz:
Wacława Komarnicka
Ekranizacje:
Dzień Tryfidów (1962)
Średnia ocen

                7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
395 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
351
126

Na półkach:

W tym postapokaliptycznym utworze science-fiction większość ludzi na Ziemi, w niewyjaśnionych do końca okolicznościach, traci wzrok. Tylko nielicznym udaje się uchronić przed kalectwem. Co więcej, od pewnego czasu zaczyna się hodować bardzo specyficzne rośliny, tytułowe tryfidy, które z początku miały zaspokajać potrzeby żywnościowe ludzkości, lecz w wyniku katastrofy, ich rola diametralnie się odmieni.

Jeśli ktoś zna choć odrobinę uniwersum „The Walking Dead” Kirkmana, to rozpoczynając lekturę „Dnia tryfidów”, przeżyje swoiste deja vu, a to z powodu okoliczności, w jakich poznajemy głównego bohatera. Sama zaś akcja rozpoczyna się w Londynie.

Autor odwołuje się do (rewelacyjnej) „Krainy ślepców” Wells’a, ale bardzo roztropnie bohater książki zwraca uwagę na tytuł słynnego opowiadania; otóż tam była ‘kraina’ – ludzie przystosowani do życia w ciemnościach, zaś Wyndham funduje nam istny chaos - jego ślepi skazani są na śmierć w nowym świecie.

Dla autora liczyły się grupy, społeczeństwo – historia pokazana z ich punktu widzenia. Wyndham oferuje nam trafną, lecz gorzką analizę z obszaru socjologii, historii, a nawet dotykającą antropologii. Wszystko to oczywiście nie przytłacza czytelnika, a jedynie zwraca uwagę na to, co istotne, daje do myślenia. Dlatego nie znajdziemy w książce bezustannej walki z potworami; krwi, przeglądu arsenału broni, ani niekończącej się brutalności.

Wyndham koncentruje się na ludziach w obliczu klęski, nazwane umownie „walki uliczne” (nie powiem, między kim) stanowią tylko dodatek, tło, zresztą tak samo jak tryfidy – to jedynie pretekst, żeby poruszyć kwestie wielkiego (i dowolnego) zagrożenia dla mieszkańców Ziemi. Mamy do czynienia z wiarygodną wizją upadku ludzkości. Zaskoczyło mnie to, że ludzie, od niedawna dopiero będący ułomnymi, decydowali się na tak radykalne kroki.

„Radykalna zmiana sytuacji wymaga radykalnej zmiany poglądów” – u Wyndhama ściera się kilka, jakże odrębnych, filozofii stanowiących remedium na zaistniałą katastrofę, z czego część z nich autor bez litości obnaży. Poszczególne poglądy Wyndham przyporządkował swoim bohaterom, przez co tylko zyskują na wyrazistości. Czy ludzie to stada owiec, a może bliżej im do maszyn? Pisarz wybiega daleko w przód ze swoją wizją „nowego” społeczeństwa, nie dając jednoznacznych odpowiedzi oraz poruszając w krótkim dziele cały szereg problemów.

Nawet pewną dozę melodramatu w książce da się wybaczyć, Wyndham wynagradza to innymi walorami. Jednak trzeba przyznać, że kuleje wgląd w psychikę bohaterów, ale to nic nowego u tego pisarza. Zresztą jest spory kontrast pomiędzy postaciami: te, które coś sobą reprezentują vs. te, które stanowią tylko tło.

Jednym z powodów, dla którego lubię Wyndhama jest to, że pisze treściwie. Nie zalicza się do grona tych, którzy „bawią się” w opisy na kilka stron, przez co jego książek z pewnością nie można nazwać „cegłami”, dlatego to dobra rzecz na jeden dzień; dzięki temu przystępniejsza od opasłych tomiszczy. A poza tym, ma facet głowę pełną pomysłów i trzeźwego spojrzenia na nasz gatunek. Chociaż z drugiej strony chciałoby się pogłębić tę historię, dodać pewnych szczegółów, poznać lepiej bohaterów i ich losy.

Jak na 65-latka, „Dzień tryfidów” prezentuje się nadzwyczaj młodo i rześko. Nadal ciekawy, wciąż aktualny, ponieważ to ludzi stawia się w centrum. WARTO poświęcić mu wieczór, a nawet dwa. Pomysłem i dynamiką może konkurować z dzisiejszymi młodzieniaszkami…..to jest, chciałem powiedzieć, literackimi nowościami, oczywiście! Klasyka.

Więcej na:
http://dobrakomplementarne.blogspot.com/

W tym postapokaliptycznym utworze science-fiction większość ludzi na Ziemi, w niewyjaśnionych do końca okolicznościach, traci wzrok. Tylko nielicznym udaje się uchronić przed kalectwem. Co więcej, od pewnego czasu zaczyna się hodować bardzo specyficzne rośliny, tytułowe tryfidy, które z początku miały zaspokajać potrzeby żywnościowe ludzkości, lecz w wyniku katastrofy, ich...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 162
  • Chcę przeczytać
    908
  • Posiadam
    196
  • Ulubione
    64
  • Fantastyka
    40
  • Science Fiction
    21
  • Chcę w prezencie
    17
  • Sci-fi
    10
  • Postapokalipsa
    10
  • Teraz czytam
    9

Cytaty

Więcej
John Wyndham Dzień tryfidów Zobacz więcej
John Wyndham Dzień tryfidów Zobacz więcej
John Wyndham Dzień tryfidów Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także