Lekka do czytania i niespecjalnie zaskakująca historia miłości. Można sięgnąć ale bez rewelacji.

Lekka do czytania i niespecjalnie zaskakująca historia miłości. Można sięgnąć ale bez rewelacji.

53/21

53/21

Sam pomysł dobry. Gorzej z wykonaniem. Książka krótka i nudna, nie ciekawi mnie co będzie dalej, nie mam ochoty sięgać po drugi tom.

Sam pomysł dobry. Gorzej z wykonaniem. Książka krótka i nudna, nie ciekawi mnie co będzie dalej, nie mam ochoty sięgać po drugi tom.

Czytając ta książkę, miałam poczucie jakbym czytała jakaś parodie zmierzchu, tylko taką nieudaną, bo w żadnym momencie nie miałam ochoty się śmiać. Ot, takie czytadło, po miesiącu nie będzie się z niego nic pamiętać.

Czytając ta książkę, miałam poczucie jakbym czytała jakaś parodie zmierzchu, tylko taką nieudaną, bo w żadnym momencie nie miałam ochoty się śmiać. Ot, takie czytadło, po miesiącu nie będzie się z niego nic pamiętać.

Ostatnio mam szczęście do irytujących bohaterek...

Ostatnio mam szczęście do irytujących bohaterek...

Okładka książki sugeruje dużo bardziej mroczną i dorosłą treść niż jest w rzeczywistości. Książka jest o 17-latce (gotce),która jest inna niż reszta mieszkańców "Grajdoła". Opowieść jest napisana językiem pogodnym. Nie ma w niej patoligi, tak ostatnio często występujących w książkach. Rodzina dziewczyny jest normalna, a że nie rozumieją swojej nastoletniej pociechy... no cóż to niestety jest częste. Nie ma scen seksu, mrocznego pożądania i depresyjnych dialogów wewnętrznych. Nikt nie umiera. Książka wywoływała u mnie uśmiech w stylu "ach te nastolatki". Czyta się szybko.

Okładka książki sugeruje dużo bardziej mroczną i dorosłą treść niż jest w rzeczywistości. Książka jest o 17-latce (gotce),która jest inna niż reszta mieszkańców "Grajdoła". Opowieść jest napisana językiem pogodnym. Nie ma w niej patoligi, tak ostatnio często występujących w książkach. Rodzina dziewczyny jest normalna, a że nie rozumieją swojej nastoletniej pociechy... no...

:)

:)

Lekka książeczka dla nastolatek, które lubią wampiry. Powiedzmy, że czytywałam lepsze z tego gatunku. Na plus jest lekkość, z jaką się czyta i to, że nie ma dłużyzn, na minus - trochę infantylna. Jednak w pewnym wieku to nie przeszkadza ;). Suma sumarum - bez szału, ale ok.

Lekka książeczka dla nastolatek, które lubią wampiry. Powiedzmy, że czytywałam lepsze z tego gatunku. Na plus jest lekkość, z jaką się czyta i to, że nie ma dłużyzn, na minus - trochę infantylna. Jednak w pewnym wieku to nie przeszkadza ;). Suma sumarum - bez szału, ale ok.

Pocałunki wampira. Początek, jest to moja pierwsza książka zakupiona za ciężko uzbierane kieszonkowe ;) To nie tylko początek serii, był to moment w którym po uszy zakochałam się w książkach.
Wampiry, wieczne życie, udręka, miłość, brak akceptacji to tylko kilka słów, które opisują tę opowieść. Banalnie? Oczywiście, że tak. Jednak na 12-latce robi to ogromne wrażenie. W tamtym momencie wsiąkłam w tą historię bardzo głęboko. Dlatego darzę tę publikację wielkim sentymentem.
Fabuła nie wyrywa z butów. Grono adresatów jest (raczej) mocno okrojone, historia Alexandra Sterlinga i Raven Madiosn przypadnie do gustu dziewczętom w wieku 12-14 lat. Myślę, że takie też było założenie autorki. Jeśli szukacie czegoś lekkiego i przyjemnego to ta książka jest dla Was.




http://read-books-and-drink-tea.blog.pl/2016/07/09/spotkanie-z-wampirem/

Pocałunki wampira. Początek, jest to moja pierwsza książka zakupiona za ciężko uzbierane kieszonkowe ;) To nie tylko początek serii, był to moment w którym po uszy zakochałam się w książkach.
Wampiry, wieczne życie, udręka, miłość, brak akceptacji to tylko kilka słów, które opisują tę opowieść. Banalnie? Oczywiście, że tak. Jednak na 12-latce robi to ogromne wrażenie. W...

Przeciętna

Przeciętna