Inteligentny kryminał, z oryginalnymi, barwnymi postaciami, w którym równie ważna co sama intryga, jest atmosfera.
Autor w sposób błyskotliwy zawiązał całą akcję, posklejał jej poszczególne elementy ze sobą i doprowadził do satysfakcjonującego finału.
Będzie rozczarowany ten, kto spodziewa się akcji pędzącej na łeb na szyję i ścielących się gęsto trupów. Zachwyci się ten, kto w kryminałach poszukuje niekiedy czegoś więcej, kto lubi wgryzać się powoli w atmosferę i ceni budowanie fabuły kunsztem słownym, a nie efektami specjalnymi.
Jednakże wbrew pozorom dzieje się sporo również pod względem intrygi. Bo mamy przecież tutaj klub z filmami dla dorosłych, w którym wyświetlany jest film budzący sporo wątpliwości. Mamy tajemniczą śmierć właściciela tegoż klubu. Mamy w końcu rzekome uwiedzenie nieletniej przez (żeby rzecz jeszcze bardziej zagmatwać) dentystę komisarza Pascoe.
Całość jest nam podana, niejako leniwie, powiedziałabym z typowo angielską flegmą. Ze specyficznym, choć jak dla mnie rewelacyjnym, sposobem narracji, w którym powaga miesza się z humorem.
Fenomenalna postać komisarza Pascoe, który często z cynizmem, ale i należytą wnikliwością, prowadzi dochodzenie, jest jak dla mnie i silnym motywatorem do sięgnięcia po następne książki z cyklu.
Inspektor Dalziel, często gburowaty, kpiący i gruboskórny, jest zresztą również postacią nadającą smaczku całej historii.

Serdecznie polecam :)

Inteligentny kryminał, z oryginalnymi, barwnymi postaciami, w którym równie ważna co sama intryga, jest atmosfera.
Autor w sposób błyskotliwy zawiązał całą akcję, posklejał jej poszczególne elementy ze sobą i doprowadził do satysfakcjonującego finału.
Będzie rozczarowany ten, kto spodziewa się akcji pędzącej na łeb na szyję i ścielących się gęsto trupów. Zachwyci się ten,...

Szczerze powiedziawszy nie mam pojecia o czym jest książka. Przewija się morderstwo, podpalenie, fałszywe oskarżenia. WSzystko typowo, jak w każdym kryminale. Przeczytałam już ich tyle, że mało co mnie zaskoczy lub nawet zainteresuje. Jednak to, jak książka jest napisana mnie urzekło. Śmiałam się przy czytaniu przez cały czas. Cięte dialogi, idealnie dopasowane w czasie komentarze, lekki sarkazam. Marzę tylko o tym by przeczytać wszystkie książki autora!

Szczerze powiedziawszy nie mam pojecia o czym jest książka. Przewija się morderstwo, podpalenie, fałszywe oskarżenia. WSzystko typowo, jak w każdym kryminale. Przeczytałam już ich tyle, że mało co mnie zaskoczy lub nawet zainteresuje. Jednak to, jak książka jest napisana mnie urzekło. Śmiałam się przy czytaniu przez cały czas. Cięte dialogi, idealnie dopasowane w czasie...

Czym się kierowałam wypożyczając tę książkę? Nie wiem. Może zachęcił mnie opis z okładki - miał być dobry kryminał policyjny. A co dostajemy? Jakąś taką opowieść o niby śledztwie, potem o kolejnym. Do tego świat filmów porno i lata 70. w Anglii. Mogło być ciekawie, ale jak dla mnie było ciężko i momentami nudno.

Bardzo łatwo podczas lektury wypadałam z rytmu, wszystko wydawało mi się ciekawsze od tej książki. Ale dotrwałam do końca - i końcówka całkiem niezła, ale też bez fajerwerków i rewelacji. Jakoś mnie ten Autor do siebie nie przekonał. Nie potrafiłam polubić żadnego z bohaterów "Małego sprzątanka" - nawet tytułowej pary Dalziel & Pascoe.

Czy polecam? Jak już naprawdę nie ma nic innego i jeśli ktoś jedzie pociągiem na drugi koniec Polski to może ten kryminał sobie wziąć. W pozostałych przypadkach - szukajcie czegoś innego.

Czym się kierowałam wypożyczając tę książkę? Nie wiem. Może zachęcił mnie opis z okładki - miał być dobry kryminał policyjny. A co dostajemy? Jakąś taką opowieść o niby śledztwie, potem o kolejnym. Do tego świat filmów porno i lata 70. w Anglii. Mogło być ciekawie, ale jak dla mnie było ciężko i momentami nudno.

Bardzo łatwo podczas lektury wypadałam z rytmu, wszystko...

Rzadko kiedy sięgam po kryminały ,choć bardzo je lubię. Gdy zdarza się okazja chętnie je czytam i właściwie nigdy się nie rozczarowuję. Zaczynając "Małe sprzątanko" Reginald'a Hill'a nie wiedziałam czego się spodziewać ,ale już po chwili zostałam wciągnięta w świat angielskiej policji.

Reginald Hill ma bardzo lekkie pióro ,umie stworzyć atmosferę ,zaciekawić czytelnika i wykreować bohaterów.

"Małe sprzątanko" czytało mi się bardzo szybko i przyjemnie ,więc polecam wszystkim fanom dobrych kryminałów.

Pełna recenzja na http://i-tell-you-a-story.blogspot.com/2011/10/dalziel-pascoe-mae-sprzatanko-reginald.html zapraszam :)

Rzadko kiedy sięgam po kryminały ,choć bardzo je lubię. Gdy zdarza się okazja chętnie je czytam i właściwie nigdy się nie rozczarowuję. Zaczynając "Małe sprzątanko" Reginald'a Hill'a nie wiedziałam czego się spodziewać ,ale już po chwili zostałam wciągnięta w świat angielskiej policji.

Reginald Hill ma bardzo lekkie pióro ,umie stworzyć atmosferę ,zaciekawić czytelnika i...

Postanowiłam sobie, że koniec z czytaniem słabych książek do końca. Zupełnie nie polubiłam bohaterów, zagadka mnie nie zaintrygowała, nudziłam się. Odłożyłam przed połową.

Postanowiłam sobie, że koniec z czytaniem słabych książek do końca. Zupełnie nie polubiłam bohaterów, zagadka mnie nie zaintrygowała, nudziłam się. Odłożyłam przed połową.