Bardzo chciałabym, żeby ta książka była lepsza. Żeby więcej w niej było pasji, ognia, jakiejś takiej iskry elektrycznej, którą przecież Kalina Jędrusik zawsze wzbudzała (u kobiet zwykle poprzez ich zawiść, u mężczyzn, cóż...). Zasługą autora jest zgromadzenie bardzo bogatego materiału - dotarł do najróżniejszych wypowiedzi aktorki oraz osób, które znały ją prywatnie i zawodowo, tekst w niektórych partiach jest złożony niemal wyłącznie z cytatów. Po żenująco płytkim portrecie tej nietuzinkowej postaci, skupionym właściwie tylko na sensacyjkach i plotkach, pomieszczonym przez Sławomira Kopera w jego "dziele" "Zachłanne na życie", książka Dariusza Michalskiego jest pracą istotnie głębszą, bogatszą, solidniejszą i o całe niebo ciekawszą. Ale jednak sama bohaterka dziwnie jakoś wysmykuje mu się spod pióra i odnoszę wrażenie, że owo bogactwo informacji bynajmniej jej dokładnie nie opisuje. Obdarzona pięknym głosem i talentem, w smutny sposób nie doceniona przez kino i postrzegana często jedynie poprzez - dość jednostajny, niestety! - swój wizerunek ekranowy, Kalina Jędrusik pozostaje nadal tajemnicza a jej fenomenu nie udaje się dotknąć. Może jednak tak powinno być, może ta nieszablonowa, umykająca wszelkim klasyfikacjom postać, wręcz to zjawisko o nazwie Kalina Jędrusik, powinno zachować swój sekret, bo to, co niepoznane zawsze intryguje bardziej od tego, co już zdołaliśmy pokroić na plasterki i poddać szczegółowej sekcji.

Książka na pewno godna polecenia wielbicielom Jesiennej Dziewczyny, zawiedzie się jednak ten, kto liczy na krwisty i konkretny jej wizerunek. Fakty są, i to w dużej liczbie, ale ona sama rozsnuwa się przed oczami czytelnika jak mgiełka...

Bardzo chciałabym, żeby ta książka była lepsza. Żeby więcej w niej było pasji, ognia, jakiejś takiej iskry elektrycznej, którą przecież Kalina Jędrusik zawsze wzbudzała (u kobiet zwykle poprzez ich zawiść, u mężczyzn, cóż...). Zasługą autora jest zgromadzenie bardzo bogatego materiału - dotarł do najróżniejszych wypowiedzi aktorki oraz osób, które znały ją prywatnie i...