Cmentarze

Okładka książki Cmentarze
Marek Hłasko Wydawnictwo: Elf literatura piękna
136 str. 2 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Elf
Data wydania:
2004-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2004-01-01
Liczba stron:
136
Czas czytania
2 godz. 16 min.
Język:
polski
Tagi:
hłasko
Średnia ocen

                7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
496 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
2446
2372

Na półkach:

To opowiadanie czytałem JEDYNY raz w 1958 r, tj 57 lat temu i utkwiło mnie tak w głowie, że śmiem ripostować innych recenzentów, czytających je obecnie. Przypadkowo wszedłem na LC na stronę "Cmentarzy" i coś mnie podkusiło poznać opinie kolegów z portalu. Najpierw wstępna uwaga: zrozumiałe jest, że my w PRL-u, w 1958 r zachłystujący się od dwóch lat powiewem wolności, szczęśliwi z amnestii 1956 r, dzięki której wyszło na wolność co najmniej 7 tys. więżniów politycznych plus 28 tys osób więzionych z przyczyn politycznych, wyrywaliśmy sobie z rąk to przemycone z Paryża, opowiadanie i odbieraliśmy je dużo bardziej emocjonalnie, jako wspomnienie dopiero co przeżytego koszmaru, gdy pod budynek podjeżdżała "cytryna" i nie wiadomo było, której rodziny los znajdzie się za chwilę w gruzach. Niestety, wkrótce okazało się, że koniec koszmaru był ułudą. Świadczy o tym m.in. świetny film dokumentalny Kieślowskiego o komisji kontroli partyjnej pt "Życiorys" (1975), który jest kontynuacją pewnych wątków omawianego opowiadania, a przede wszystkim jak od "podpadniętego", w trosce o własne bezpieczeństwo, odwracają się wszyscy.
Znam to z autopsji, gdy "krwawa Luna" Brystygierowa przetrzebiła kadry naukowe wyższych uczelni i jak wtedy, z dnia na dzień, ci co pozostali zrywali wszelkie stosunki z usuniętymi.

Wtedy nie w głowie nam było porównywanie "Cmentarzy" do Kafki, ale i dzisiaj nie bardzo z tym się zgadzam. Indoktrynacja o zbrodniczym komunizmie, o bezwolnej jednostce w systemie tzw totalitarnym, wyklucza zdolność porównania z możliwościami jednostki w świecie kapitalistycznym. No to dla żartu powiem, pomyślcie o swoim ubezwłasnowolnieniu, jak będziecie godzinami bezradnie wisieli na telefonie i poza "wciśnij jeden" lub "wciśnij dwa", alternatywnie posłuchacie muzyczki z powtarzanym komunikatem, że jak ktoś będzie miał czas, to się odezwie.

Ale najistotniejszą sceną w opowiadaniu, jest zagłuszanie rozmowy przez syna, śpiewającego "Międzynarodówkę", aby sąsiedzi nie podsłuchali rozmowy przyjaciół. Taki śpiew praktykowaliśmy też słuchając "Wolnej Europy". I to własnie świadczy o tym, jak Hłasko się zdezaktualizował.

Bo dzisiaj podsłuchują się wszyscy, tak na forum międzynarodowym, krajowym, jak i wśród sąsiadów i rodziny. I nikt się tego nie wypiera, ba, nawet się szczyci. O TEMPORA!! O MORES!! Wyrzutkiem społecznym był donosiciel, a dzisiaj wszystkie instytucje ścigania zawalone są zawistnymi, często fałszywymi donosami.
Tak więc nie należy umiejscawiać tragedii Kowalskiego w komunizmie, bo dzisiaj mógłby być skutecznie zniszczony, z o wiele większej ilości powodów niż w PRL-u. Nie bronię tamtego systemu (nie)sprawiedliwości, ale panika mnie ogarnia, gdy patrzę na obecny.
Wtedy, w 1958 roku, to opowiadanie słusznie oceniane było jako arcydzieło, jako najlepsze ze wszystkich. Niestety, gdy emocje opadły jest zaledwie dobre.

To opowiadanie czytałem JEDYNY raz w 1958 r, tj 57 lat temu i utkwiło mnie tak w głowie, że śmiem ripostować innych recenzentów, czytających je obecnie. Przypadkowo wszedłem na LC na stronę "Cmentarzy" i coś mnie podkusiło poznać opinie kolegów z portalu. Najpierw wstępna uwaga: zrozumiałe jest, że my w PRL-u, w 1958 r ...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    708
  • Chcę przeczytać
    257
  • Posiadam
    102
  • Ulubione
    18
  • Teraz czytam
    11
  • 2024
    8
  • 2014
    8
  • Literatura polska
    6
  • Chcę w prezencie
    5
  • Audiobooki
    4

Cytaty

Więcej
Marek Hłasko Cmentarze Zobacz więcej
Marek Hłasko Cmentarze Zobacz więcej
Marek Hłasko Cmentarze Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także